W.o. Psach cz.10

[joannamm]

Moja suczka jest wysterylizowana, rodziła tylko raz. Na początku to była psinka mojego syna, jak studiował w Sopocie przygarnął błąkającą się po ulicach około roczną suczkę. Tatusiem szczeniaczków był mój piesek, którego miałam od jego czwartego tygodnia życia. Te dwa pieski tak się bardzo ze sobą zaprzyjaźniły, że postanowiły zostać mamą i tatą. Wszystkie 5 szczeniaczków rozdanych jest po najbliższych znajomych, to już trochę lat minęło, cały czas są u nich i są dobrze traktowane, także można powiedzieć "wszystko pod kontrolą", ale u znajomych już są wysterylizowane suczki i wykastrowane pieski. Świadomość społeczna wzrasta z roku na rok. Ja też jak brałam pieska, to nie miałam tej świadomości tak naprawdę co to znaczy mieć psa, bo to był mój pierwszy piesek, mimo iż moi rodzice mieli zawsze psy lub suki, ale to mieli rodzice, ja byłam od głaskania i chodzenia na spacer. Obecnie mój pies też jest już wykastrowany. Również widzę jak bardzo dużo szczeniaczków jest oddawanych do schroniska albo opuszczonych i to mnie bardzo boli, ale tak jak napisałam świadomość ludzie wzrasta z roku na rok, a my musimy im w tym pomagać tak jak tylko można. Sama też kiedyś byłam nieuświadomiona, ale teraz mogę powiedzieć, że mój następny piesek czy suczka, jak tylko będzie można, to od razu będą wykastrowane lub wysterylizowane. Dodam, że mam też 3 kotki i wszystkie są wysterylizowane.

[zielonajagoda]

Trzeba też trąbić na wszystkie strony, że w każdej gminie co rok jest pula pieniędzy na sterylizacje kotów i psów, również właścicielskich, trzeba się tylko dowiedzieć czy jeszcze są fundusze, bo u nas około półrocza się kończą. Moje dwie znajdki musiały czekać od jesieni do wiosny na nowy budżet gminny.
Może gdzieś tam świadomość wzrasta, ale ja tego nie widzę.

[Black Rose]

A mój pies, jak się okazało, ma kłopoty z pęcherzykiem żółciowym. Ale się wpasował - i ja i moja córka jesteśmy po operacjach na drogi żółciowe.

[SandraABC]

Black Rose - znaczy idealnie wpasował się w rodzinę
Zielonajagoda - u nas fundusze sterylkowe lądują głównie do schroniska miejskiego, bony kończą się po jakiś 2-3 miesiącach. Są jeszcze opcje 50% - połowę płaci miasto a połowę właściciel, niestety ja się załapałam tylko na połówkowe. Okociła się u nas obca kotka - 5 maluchów, 50% sterylki za kotkę 50zł, za jednego kocura 30... nie oszukujmy się, przy dzikich,albo wiejskich kotach/psach nikt nie będzie ich łapał, płacił kilkuset złotych i później pilnował czy wszystko dobrze się goi. Dlatego trąbię gdzie mogę o sterylce/kastracji - zdecydowanie taniej i łatwiej wyciąć jednego psa czy suczkę nawet płacąc normalną kwotę, niż później jeździć, kombinować i płacić daj boziu za 5 a i 12 szczeniąt w miocie być potrafi.
Tym bardziej,że ciąża u suki też nie jest obojętna dla organizmu tak samo jak każda kolejna cieczka niesie ze sobą zagrożenia.

[Black Rose]

Black Rose - znaczy idealnie wpasował się w rodzinę

Niestety ;) Idealnie.

Jeszcze powinien mieć celiakię do kompletu.
Oby nie!

[zielonajagoda]

SandraABC, cóż duże miasto-większe potrzeby, u nas w małej mieścince funduszy starcza na dłużej. Z tego wniosek że zbyt małe fundusze gmina przeznacza na sterylki i to mnie dziwi najbardziej, bo za odłowione psy i odtransportowane do schroniska koszty są dużo większe niż te wydawane na sterylizację.

[szarotka66]

Co do posiadania rodowodu jak już tak napomniałaś - rozumiem,że uprawnienia również mają zrobione bo sam fakt posiadania rodowodu o niczym nie świadczy ?

A czy sam fakt, że pieski kupione z zarejestrowanej hodowli wystarczy aby zniknęły wątpliwości? Jak pisałam wcześniej jest to moja pierwsza w życiu sunia więc z mojego domu żaden podrzutek nie wyszedł.
Koty posiadam 2 - kocurek i kotka, natura sama zadbała o to aby żadne z nich nie miało potomstwa. Moje zwierzęta są pod stałą kontrolą weterynarza, tak te małe jaki i te duże, hodowlane.
Moja gmina najbiedniejsza w kraju więc na takie "zbytki" jak sterylizacja pieniędzy nie ma.

[zielonajagoda]

Szarotko, gmina musi mieć taki fundusz bo takie jest prawo, również karmicielki bezdomnych kotów mogą od gminy dostać karmę na zimę. To jest ustawa o zapobieganiu bezdomności czy jakoś tak, już teraz nie pamiętam.

-- 4 lip 2018, o 12:31 --

Tu tak pokrótce, wstawiam link póki jeszcze można ;) https://www.zpazurem.pl/artykuly/nowe_p ... i_zwierzat

[SandraABC]

Szarotko każdy postępuje wg swojego sumienia i fakt,że psy kupione z zarejestrowanej hodowli nie świadczy o tym,że należy je rozmnażać
Gdyby to było takie proste ZKWp nie miałoby prawa istnieć jak i psy rasowe 'bez rodowodu' ot tyle w kwestii wyjaśnienia
Super, że masz chętnych na ewentualne szczeniaki i będziesz je rozdawała za darmo, jednak ile jest ludzi którzy próbują sprzedać psy z rodowodem 'stowarzyszenia kotka i pieska' po to aby je sprzedać - nie badając rodziców, nie sprawdzając potencjalnych domów i ile później z tych psów dalej trafia do rozmnażania - multum, widać po forach adopcyjnych psów w typie, po portalach ogłoszeniowych i schroniskach.
Hodowla psa rasowego nie opiera się jedynie na tym,że mam dwa psy tej samej rasy i je sobie pokryję - tu jest dużo więcej wymogów, słusznych czy też nie a nawet psy z tych najbardziej znanych hodowli, wyszukanych kryć i po przebadanych rodzicach czekają dość długo na dobre domu bo rynek jest już chyba przesycony.

Tyle z mojej strony Tymczasem znikam wyspacerować moje kurdupelki

[szarotka66]

Gwoli wyjaśnienia, nie "rozmnażam" dla kasy. To tyle. Nie przypuszczałam, że jedno niewinne pytanie z mojej strony wzbudzi takie emocje. Po tych "wyjaśnieniach" czuję się bardzo nieswojo.

[SandraABC]

Nie wiem dlaczego czujesz się nieswojo, napisałam jedynie jak wygląda kwestia hodowli psów rasowych oraz kwestia sterylizacji odnośnie bezdomności Nie było to skierowane personalnie do Ciebie, jedynie odniosłam się do twojej informacji o pochodzeniu psów.
Może ktoś po prostu wejdzie na wątek niechcący nawet i przeczyta moje wypociny i jednak stwierdzi, że niekoniecznie wszystko trzeba rozmnażać czy te z rodowodem czy też nie.
Niestety poza informacjami o kastracji i sterylizacji mało osób ma pojęcie na czym polega hodowla psów

[zielonajagoda]

Szarotko, odbiegając od tematu Twojej bigielki.
Ludzie upychają niechciane szczeniaki gdzie popadnie, bo na sterylizację szkoda kasy. Te porozdawane szczeniaki mają kolejne szczeniaki, i z kilku/kilkunastu szczeniaków robi się kilkadziesiąt psów, w 80% niechcianych, wyrzucanych, głodzonych, katowanych. I tak jest w całym kraju. Schroniska pękają w szwach, psy tam znikają w niewyjaśnionych okolicznościach, zagryzają się, nie dziw się więc , że tematy rozmnażania psów budzą emocje. Bo kto Ci zagwarantuje że dzieci, dzieci Twojej bigielki nie posłużą komuś do szkolenia agresji w psach do walk.

[joannamm]

Dorotko
Masz śliczną suczkę i oby wszystko poszło dobrze i maluchy były szczęśliwe
Tak jak szczęśliwe są psiaczki mojej Misi, które trafiły do "zwierzolubów".
Jak przyjdą na świat to pokaż te śliczności z mamusią

To o czym wyżej piszą forumowiczki to temat rzeka. Można by o tym długo dyskutować. I niestety to prawda. Ale nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Bo można popaść w skrajności. Kiedyś słyszałam np. takie zdanie, że wszystkie hodowle psów rasowych powinny być zlikwidowane, z rodowodem czy bez, nie ma znaczenia, tak długo, aż ostatni pies ze schroniska zostanie adoptowany. Tak więc widać, ze skrajności nie są dobrym rozwiązaniem.