Jednak ściółkę, głównie z trawy i chwastów, stosuję tu i ówdzie pod rośliny, a czasem i do donic sypię.
Na jesieni kupiłam sobie dwie, niewielkie podwyższone grządki, to może tam uda mi się poszaleć trochę ze ściółką
Mam też w planach zagospodarowanie dachu pod uprawy, więc może i tam jakieś skrzynki z truskawkami zostaną wyściółkowane.
Tak się zastanawiam, czy zamiast słomy (skad ją wziąć? Zwłaszcza na pewno nie pryskaną randapem?), nie można by pociąć/posiekać trochę zwykłej trzciny?
Co o tym myślisz?
Widzialam na jakimś amerykańskim filmiku, że oni tam wrzucają skorupki po jajkach (razem z innymi odpadkami) do blendera i tym zasilają kompost. Bardzo mi się podoba ta metoda- zwłaszcza, że mam domowy kompostownik z dżdżownicami i z taką zupą z blendera prędzej się rozprawią, niż z dużymi kawałkami. No i z takim zmielonym wapniem poradzą sobie nawet bezzębne dżdżownice.rafikius pisze: Skorupka się rozkłada??? Ło matko pszynajśfintszo!!!
Dyć węglan wapnia to jeden z bardzo trwałych związków i ogromne nakłady energetyczne są potrzebne by go rozłożyć.
U mnie skorupki z jajek to znikają dopiero w kompoście (wysokotemperaturowym) i to tylko gdy się utrzyma pewne warunki przez dość długi okres czasu.
Czy możesz opisać jak bardzo "zniknięte" są te skorupki do wysadzeń?
Może korzenie sadzonek je na drobno "rozpękują" i woda wymywa, albo nie wiem jeszcze co....