Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko jak te zwartnice zakwitną to będzie spektakl niesamowity! Podziwiam umiejętności ich uprawy, bo ja jak zobaczyłam Twoje doniczki przypomniałam sobie o mojej cebuli w piwniczce i szybko nawiozłam stawiając w świetle
Balkonowe chryzantemy widać, że mrozu nie zaznały. Grudniki pięknie kwitną, a kolekcja stale się powiększa
Za oknem wczoraj miałam czarno i nawet w ogrodzie popracowałam, a dzisiaj bielutko ale temperatura koło zera i zobaczymy jak długo śnieżek się utrzyma. Zapowiadają nocne mrozy nawet do -8. Niech tak będzie, bo czas położyć ogród spać i zająć się przygotowaniami do świąt, bo od stycznia móc zacząć marzyć o nowy m sezonie
Miłej, rodzinnej Niedzieli Lucynko i niech zdróweczko dopisuje
Balkonowe chryzantemy widać, że mrozu nie zaznały. Grudniki pięknie kwitną, a kolekcja stale się powiększa
Za oknem wczoraj miałam czarno i nawet w ogrodzie popracowałam, a dzisiaj bielutko ale temperatura koło zera i zobaczymy jak długo śnieżek się utrzyma. Zapowiadają nocne mrozy nawet do -8. Niech tak będzie, bo czas położyć ogród spać i zająć się przygotowaniami do świąt, bo od stycznia móc zacząć marzyć o nowy m sezonie
Miłej, rodzinnej Niedzieli Lucynko i niech zdróweczko dopisuje
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, chryzantemy mają u Ciebie jak w szklarni Kwitną wspaniale i nic sobie nie robią z niskich temperatur.
Zapowiada się obfite kwitnienie zwartnic. Bardzo jestem ciekawa jakie kolory pokażą?
Napisz mi z jakiego powodu lilie mogą zmienić kolor? Przeczytałam Twoją odpowiedź do Igi i mnie zaintrygowałaś. Mam dwie lilie, które nie tyle zmieniły kolor, co mają ciapki, a nigdy wcześniej nie miały. Zawsze kwiaty były w jednym kolorze. Czyżby jakieś błędy w uprawie?
Dobrego tygodnia ze słoneczkiem
Zapowiada się obfite kwitnienie zwartnic. Bardzo jestem ciekawa jakie kolory pokażą?
Napisz mi z jakiego powodu lilie mogą zmienić kolor? Przeczytałam Twoją odpowiedź do Igi i mnie zaintrygowałaś. Mam dwie lilie, które nie tyle zmieniły kolor, co mają ciapki, a nigdy wcześniej nie miały. Zawsze kwiaty były w jednym kolorze. Czyżby jakieś błędy w uprawie?
Dobrego tygodnia ze słoneczkiem
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Wprawdzie na dworze jest niemal biało, to jednak niebo pokryte ciemnymi chmurami sprawia, że za oknami nieprzyjemny mrok.
Dobrze, że jest co robić przed świętami, bo można by zgnuśnieć. Nawet Misia zrobiła się jakaś niemrawa i całe dnie przesypia.
A ja żałuję, że nie umiem zdrzemnąć się w ciągu dnia, zwłaszcza gdy widzę drzemiącego M. Nie umiem, bo wydaje mi się, że każda przespana godzina skraca życie, którego coraz mniej zostało. Zresztą mnie zawsze żal było tracić czas na leżenie do góry brzuchem.
Głupie to, wiem, ale taka się już urodziłam, mam to w genach po mamie.
Dużo się dzisiaj działo przed Spółdzielczym Domem Kultury, gdzie przygotowywano wieczorną mikołajkową imprezę dla dzieci z osiedla, to sobie trochę popatrzyłam.
Danusiu - lubię sobie popatrzeć na miasto z góry, szczególnie piękne widoki mam w okresie wiosenno - letnio - wczesnojesiennym. Choć i w zimowej szacie też jest na czym oko zawiesić.
Słońce wiszące już nad horyzontem nie pali, w związku z czym nie obawiam się o uszkodzenie aparatu.
Dziękuję za słowa uznania dla mojej fotki.
Dobre fluidy przytulam i wzajemnie życzę zdróweczka.
Marysiu - problem ze zwartnicami polega na tym, że nierówno rosną i spektaklu, o jakim marzyłam, nie będzie, ale mimo wszystko niecierpliwie czekam na pierwsze kwiatki.
Przesadziłaś cebulkę zwartnicy do nowej ziemi, czy tylko dałaś nawozu? Lepiej byłoby, gdybyś dała ją do nowej ziemi. Ale nic, poczekamy, zobaczymy. Będę trzymała kciuki, by pokazała swoją urodę.
Na mój balkon mróz dociera dopiero wtedy, gdy na dole jest co najmniej minus pięć stopni, a takiej temperatury jeszcze u nas nie było, toteż chryzantemy mają się dobrze.
Śniegiem nam też poprószyło, ale tak delikatnie, natomiast lekki mrozik ma się bardzo dobrze, a jutro ma być nawet minus trzy.
Niedziela minęła zgodnie z Twoim życzeniem, za co serdeczne dzięki.
Zdrówko przytulam i z całego serca odwzajemniam.
Dorotko350 - moje balkonowe chryzantemy cieszy tak pogoda, a mróz jeszcze do nich nie dotarł. Zwartnice niedługo powinny zacząć kwitnąć, choć bardzo nierówno i sama jestem ciekawa, czy okażą się takimi, jakimi mają być.
Sprawa zmiany koloru lilii może wynikać z naszego błędu. Mianowicie podczas ścinania przekwitniętych kwiatów nie wolno używać sekatora do cięcia kolejno lilii kwitnących różnymi kolorami. Za każdym razem trzeba sekator dokładnie umyć. Od czasu, gdy tak postępuję, nie zmieniłam koloru żadnej lilii.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia i czekam, by się spełniły.
Tobie również słonecznych życzę dni.
Dzisiaj z mojego pięterka miałam m.in. takie widoczki.
darmowe przerabianie zdjęć
Trzymajcie się ciepło i zdrowo. Dobrej nocki.
Wprawdzie na dworze jest niemal biało, to jednak niebo pokryte ciemnymi chmurami sprawia, że za oknami nieprzyjemny mrok.
Dobrze, że jest co robić przed świętami, bo można by zgnuśnieć. Nawet Misia zrobiła się jakaś niemrawa i całe dnie przesypia.
A ja żałuję, że nie umiem zdrzemnąć się w ciągu dnia, zwłaszcza gdy widzę drzemiącego M. Nie umiem, bo wydaje mi się, że każda przespana godzina skraca życie, którego coraz mniej zostało. Zresztą mnie zawsze żal było tracić czas na leżenie do góry brzuchem.
Głupie to, wiem, ale taka się już urodziłam, mam to w genach po mamie.
Dużo się dzisiaj działo przed Spółdzielczym Domem Kultury, gdzie przygotowywano wieczorną mikołajkową imprezę dla dzieci z osiedla, to sobie trochę popatrzyłam.
Danusiu - lubię sobie popatrzeć na miasto z góry, szczególnie piękne widoki mam w okresie wiosenno - letnio - wczesnojesiennym. Choć i w zimowej szacie też jest na czym oko zawiesić.
Słońce wiszące już nad horyzontem nie pali, w związku z czym nie obawiam się o uszkodzenie aparatu.
Dziękuję za słowa uznania dla mojej fotki.
Dobre fluidy przytulam i wzajemnie życzę zdróweczka.
Marysiu - problem ze zwartnicami polega na tym, że nierówno rosną i spektaklu, o jakim marzyłam, nie będzie, ale mimo wszystko niecierpliwie czekam na pierwsze kwiatki.
Przesadziłaś cebulkę zwartnicy do nowej ziemi, czy tylko dałaś nawozu? Lepiej byłoby, gdybyś dała ją do nowej ziemi. Ale nic, poczekamy, zobaczymy. Będę trzymała kciuki, by pokazała swoją urodę.
Na mój balkon mróz dociera dopiero wtedy, gdy na dole jest co najmniej minus pięć stopni, a takiej temperatury jeszcze u nas nie było, toteż chryzantemy mają się dobrze.
Śniegiem nam też poprószyło, ale tak delikatnie, natomiast lekki mrozik ma się bardzo dobrze, a jutro ma być nawet minus trzy.
Niedziela minęła zgodnie z Twoim życzeniem, za co serdeczne dzięki.
Zdrówko przytulam i z całego serca odwzajemniam.
Dorotko350 - moje balkonowe chryzantemy cieszy tak pogoda, a mróz jeszcze do nich nie dotarł. Zwartnice niedługo powinny zacząć kwitnąć, choć bardzo nierówno i sama jestem ciekawa, czy okażą się takimi, jakimi mają być.
Sprawa zmiany koloru lilii może wynikać z naszego błędu. Mianowicie podczas ścinania przekwitniętych kwiatów nie wolno używać sekatora do cięcia kolejno lilii kwitnących różnymi kolorami. Za każdym razem trzeba sekator dokładnie umyć. Od czasu, gdy tak postępuję, nie zmieniłam koloru żadnej lilii.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia i czekam, by się spełniły.
Tobie również słonecznych życzę dni.
Dzisiaj z mojego pięterka miałam m.in. takie widoczki.
darmowe przerabianie zdjęć
Trzymajcie się ciepło i zdrowo. Dobrej nocki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko dlaczego chcesz żeby Ci wszystkie na raz zakwitły?Zakwitną i przekwitną,a tak to będzie dłuższy spektakl w kwitnieniu.
Świetne widoki,wieże kościołów i katedr.U nas takich nie ma,ale moje miasto malutkie,nie takie jak Twoje ogromne.
Miłego dnia i dużo zdrowia.
Świetne widoki,wieże kościołów i katedr.U nas takich nie ma,ale moje miasto malutkie,nie takie jak Twoje ogromne.
Miłego dnia i dużo zdrowia.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, widzę, że u Ciebie też zimowo. Ale przydałoby się choć trochę słoneczka, które rozjaśniłoby szare niebo, zaraz by się nam humory poprawiły
Na razie na poprawę nastroju zostaje tylko podglądanie przez okno sikorek uwijających się wokół karmników, choć na Twoim 9 piętrze pewnie i tego jesteś pozbawiona.
Za to możesz podziwiać panoramę miasta, co w grudniu, kiedy włączane są świąteczne iluminacje na pewno jest fajnym doświadczeniem.
Pozdrawiam cieplutko zdrówka życzę i słoneczka
Na razie na poprawę nastroju zostaje tylko podglądanie przez okno sikorek uwijających się wokół karmników, choć na Twoim 9 piętrze pewnie i tego jesteś pozbawiona.
Za to możesz podziwiać panoramę miasta, co w grudniu, kiedy włączane są świąteczne iluminacje na pewno jest fajnym doświadczeniem.
Pozdrawiam cieplutko zdrówka życzę i słoneczka
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko dziękuję bardzo super miła niespodzianka mikołajkowa.
Masz widoki, wszystko z góry jest pod kontrolą. Nigdy tak wysoko nie mieszkałam, siostra mojego M patrzy z 13 piętra, bałabym się tam myć okna.
Nigdy nie przepadałam za sklepami, zakupami, jak dla mnie to mus. Ale przychodzi mi tak dwa razy do roku chęć większych babskich zakupów, wtedy zatracam się, idę na całość. Jeżeli chodzi o zakupy ogrodnicze to to uwielbiam, kupowałabym wszystko. Od dwóch lat rozsądek mi podpowiada, a gdzie to wszystko posadzisz
Pogoda nas nie zadowala, szaro, buro, coś z nieba sypie, już chciałoby się ciepełka, słoneczka, a tak naprawdę jeszcze zima nie pokazała swojego mroźnego oblicza.
Masz widoki, wszystko z góry jest pod kontrolą. Nigdy tak wysoko nie mieszkałam, siostra mojego M patrzy z 13 piętra, bałabym się tam myć okna.
Nigdy nie przepadałam za sklepami, zakupami, jak dla mnie to mus. Ale przychodzi mi tak dwa razy do roku chęć większych babskich zakupów, wtedy zatracam się, idę na całość. Jeżeli chodzi o zakupy ogrodnicze to to uwielbiam, kupowałabym wszystko. Od dwóch lat rozsądek mi podpowiada, a gdzie to wszystko posadzisz
Pogoda nas nie zadowala, szaro, buro, coś z nieba sypie, już chciałoby się ciepełka, słoneczka, a tak naprawdę jeszcze zima nie pokazała swojego mroźnego oblicza.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Przymroziło i trzyma, a w nocy ma być aż osiem na minusie. Moje chryzantemy na balkonie dostaną po nosie, ale nawet nie próbuję ich zabezpieczać, niech odpoczną przez zimę. Dzisiaj ostatni raz je obfociłam i zostawiam na pastwę losu, a raczej pogody.
Nad tym, co za oknami nie będę się znęcała, powiem tylko: bez zmian.
Danusiu - marzył mi się kolorowy hipeastrowy spektakl.
Będę musiała pogodzić się z ich kwitnieniem na raty. Tak zarządziły i nie mam wyboru.
Płock to miast kościołów, których u nas jest bardzo dużo. Samo miasto nie jest wielkie, należy do średniej wielkości, a i to dzięki Orlenowi (na początku to były Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne). Dzięki powstaniu MZRiP niewielkie miasteczko rozrosło się mocno, co mnie wcale nie cieszy, bo ja zakochałam się w tamtym niewielkim, ale zabytkowym i pięknie położonym miasteczku. Choć muszę przyznać, że dzięki kombinatowi zostałam tu na stałe z uwagi na to, że M się w nim zatrudnił i już po półrocznym oczekiwaniu dostaliśmy mieszkanie, które teraz znajduje się w samym centrum miasta.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia ,zdrowie przytulam z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Halszko - śniegiem tylko poprószyło, a dzisiaj w nocy ma porządnie przymrozić. Słońce się na mnie pogniewało na amen i nie wiem, kiedy się odgniewa.
Na moich wysokościach ptaszków nie ma, jedynie chmary wron codziennie przelatują rano i przed zachodem słońca.
Natomiast na panoramę starego miasta z lubością sobie popatruję.
Pozdrawiam wzajemnie gorąco, dziękuję ślicznie za dobre życzenia, które również odwzajemniam z całego serca.
Dorotko - nawet nie pomyślałam, że tak sprawnie działa poczta przed świętami.
Na szczęście ja nie mam lęku wysokości i okna myłam stojąc na parapecie, ale to było w czasach, gdy trzeba było je rozkręcać, by dobrze wypucować. Po wymianie okien ich umycie to już bułka z masłem.
Kochana, ja też nienawidzę chodzenia do sklepów, ale jeść trzeba, w związku z czym do marketów spożywczych chodzić muszę, a tam nie tylko spożywcze stoiska. Gdy muszę zrobić jakiś konkretny zakup, wchodzę do pierwszego butiku i zawsze wychodzę z pożądanym zakupem. Nie biegam od butiku do butiku, nie porównuję cen, bo szkoda mi na to czasu i atłasu.
A mam koleżankę, która chodzi od sklepu do sklepu, przymierza co się da, choć nie po to, by coś kupić, a dla samej przyjemności przymierzania. Mnie to dziwi i śmieszy. Nieraz próbowała mnie na takie wycieczki wyciągnąć. Nigdy jej się ta sztuka nie udała.
Pogodę mamy podobną, a mróz skrada się i nocą ma mi się dać we znaki. No, może mnie on nie dotknie, w domku cieplutko, ale chryzantemy na balkonie zakończą pokaz.
W oczekiwaniu na jasne słoneczne dzionki życzę Wam dobrej, spokojnej nocki.
Przymroziło i trzyma, a w nocy ma być aż osiem na minusie. Moje chryzantemy na balkonie dostaną po nosie, ale nawet nie próbuję ich zabezpieczać, niech odpoczną przez zimę. Dzisiaj ostatni raz je obfociłam i zostawiam na pastwę losu, a raczej pogody.
Nad tym, co za oknami nie będę się znęcała, powiem tylko: bez zmian.
Danusiu - marzył mi się kolorowy hipeastrowy spektakl.
Będę musiała pogodzić się z ich kwitnieniem na raty. Tak zarządziły i nie mam wyboru.
Płock to miast kościołów, których u nas jest bardzo dużo. Samo miasto nie jest wielkie, należy do średniej wielkości, a i to dzięki Orlenowi (na początku to były Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne). Dzięki powstaniu MZRiP niewielkie miasteczko rozrosło się mocno, co mnie wcale nie cieszy, bo ja zakochałam się w tamtym niewielkim, ale zabytkowym i pięknie położonym miasteczku. Choć muszę przyznać, że dzięki kombinatowi zostałam tu na stałe z uwagi na to, że M się w nim zatrudnił i już po półrocznym oczekiwaniu dostaliśmy mieszkanie, które teraz znajduje się w samym centrum miasta.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia ,zdrowie przytulam z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Halszko - śniegiem tylko poprószyło, a dzisiaj w nocy ma porządnie przymrozić. Słońce się na mnie pogniewało na amen i nie wiem, kiedy się odgniewa.
Na moich wysokościach ptaszków nie ma, jedynie chmary wron codziennie przelatują rano i przed zachodem słońca.
Natomiast na panoramę starego miasta z lubością sobie popatruję.
Pozdrawiam wzajemnie gorąco, dziękuję ślicznie za dobre życzenia, które również odwzajemniam z całego serca.
Dorotko - nawet nie pomyślałam, że tak sprawnie działa poczta przed świętami.
Na szczęście ja nie mam lęku wysokości i okna myłam stojąc na parapecie, ale to było w czasach, gdy trzeba było je rozkręcać, by dobrze wypucować. Po wymianie okien ich umycie to już bułka z masłem.
Kochana, ja też nienawidzę chodzenia do sklepów, ale jeść trzeba, w związku z czym do marketów spożywczych chodzić muszę, a tam nie tylko spożywcze stoiska. Gdy muszę zrobić jakiś konkretny zakup, wchodzę do pierwszego butiku i zawsze wychodzę z pożądanym zakupem. Nie biegam od butiku do butiku, nie porównuję cen, bo szkoda mi na to czasu i atłasu.
A mam koleżankę, która chodzi od sklepu do sklepu, przymierza co się da, choć nie po to, by coś kupić, a dla samej przyjemności przymierzania. Mnie to dziwi i śmieszy. Nieraz próbowała mnie na takie wycieczki wyciągnąć. Nigdy jej się ta sztuka nie udała.
Pogodę mamy podobną, a mróz skrada się i nocą ma mi się dać we znaki. No, może mnie on nie dotknie, w domku cieplutko, ale chryzantemy na balkonie zakończą pokaz.
W oczekiwaniu na jasne słoneczne dzionki życzę Wam dobrej, spokojnej nocki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2564
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Bardzo ładne te zdjecia z miasta; takie malarskie tematy Ja się zraziłam do hiperastrów bo mi rosły jak palmy i ani jednego kwiatka;wyrzuciłam je po 2 sezonach. Wyjątkowo długo masz tyle pięknosci kwitnących na działce i w domu. U mne też ogromna szarość dominuje ale troche przyprószyło i jest ciut jaśniej przynajmniej.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25116
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, ja nawet nie zauważam pogody za oknem. Wychodzę z domu po ciemku i wracam po ciemku, a że siedzę do okna tyłem, to nie wiem co się za tym oknem dzieje.
Czekam na święta, może trochę odpocznę, mimo, że musze się najpierw napracować, bo święta u mnie. W bardzo licznym gronie o ile nic nie wypadnie.
Musimy odrobić poprzedni rok
Czekam na święta, może trochę odpocznę, mimo, że musze się najpierw napracować, bo święta u mnie. W bardzo licznym gronie o ile nic nie wypadnie.
Musimy odrobić poprzedni rok
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Piękniśne twoje chryzantemki.
Widok z okien na renifery i choinkę sprawia, że klimat świąteczny jest coraz bliżej.
Zachód słońca bajkowy.
Piękniśne twoje chryzantemki.
Widok z okien na renifery i choinkę sprawia, że klimat świąteczny jest coraz bliżej.
Zachód słońca bajkowy.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Ooo widzę, że Lucynka zapada w sen zimowy i nawet chryzantemom odpuściła
Powiem Ci szczerze Kochana, że mam biało za oknem i ziemia z lekka zamarznięta a ja się ucieszyłam, bo wreszcie przestanie mnie kusić...kupowanie, sadzenie i nawet wyrywanie trawy dla kur. Po co im trawa jak żadnego jajka nie niosą a ja sobie odpocznę
Trzeba się skupić na domu, jeszcze trochę i pierniki trza piec, zdobić
Dzisiaj po dość długiej przerwie zaświeciło słońce i chociaż prognozy nie są optymistyczne to jest przyjemnie.
Miłego weekendu Lucynko, trzymaj się cieplutko, noś czapeczkę i dbaj o siebie i mężusia
Powiem Ci szczerze Kochana, że mam biało za oknem i ziemia z lekka zamarznięta a ja się ucieszyłam, bo wreszcie przestanie mnie kusić...kupowanie, sadzenie i nawet wyrywanie trawy dla kur. Po co im trawa jak żadnego jajka nie niosą a ja sobie odpocznę
Trzeba się skupić na domu, jeszcze trochę i pierniki trza piec, zdobić
Dzisiaj po dość długiej przerwie zaświeciło słońce i chociaż prognozy nie są optymistyczne to jest przyjemnie.
Miłego weekendu Lucynko, trzymaj się cieplutko, noś czapeczkę i dbaj o siebie i mężusia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Nareszcie i ja doczekałam się bielutkiej zimy. Aż żal, że nie mam teraz czasu na spacery, choć mimo wszystko ociupinkę wygospodarowałam i nawet zdjęcia przyniosłam z tergo spacerku.
Najpierw jednak fotki wczorajsze zrobione z wysokości dziewiątego piętra.
Iguniu - zobaczymy, na ile moje zwartnice zechcą współpracować. Na razie widać pąki, które zostaną rozwinięte, choć nie u wszystkich egzemplarzy. Co będzie później... Sie okaże.
Na działce już dawno nic nie kwitnie, natomiast chryzantemy na balkonie mają się całkiem przyzwoicie, mimo że mróz ich nie oszczędził.
A za oknami bielusieńko, co ogromnie lubię.
Gosiu - ja już nie pamiętam czasów, gdy wychodziłam z domu po ciemku i o późnej szarówce wracałam. Tyle już lat minęło.....
Mam podobnie. W tym roku nareszcie będziemy świętować w bardzo licznym gronie, ale na szczęście dużo pomaga mi płocka synowa i powoli zdążymy przygotować wszystko, co trzeba . Wczoraj spędziłam u niej (i u syna oczywiście) całe popołudnie i kawał wieczoru, gdzie oprócz smakowania latte dużo czasu spędziłyśmy na szyciu nowych zasłon zarówno dla nich i dla nas.
Stare już obu nam się znudziły, choć każdej inne.
Ewuniu - święta zbliżają się wielkimi krokami, co mnie ogromnie cieszy, bo przekonałam rodzinkę do spędzenia ich u nas w domku przy wspólnym świątecznym stole. .
Gdyby słonko zechciało jeszcze w ciągu dnia poświecić... Dzisiaj pokazało się na chwil kilka, by ponownie skryć się za chmurami.
A chryzantemy na balkonie nie tylko ładne, ale i mocarne. Nawet mróz im niestraszny. Jedynie czerwonym kwiatki zmarzły.
Marysiu - nie, Kochana, nie zasypiam, tylko jakoś dni mi się kurczą, a to za sprawą przygotowań do świątecznego spotkania z całą rodzinką. Ponieważ taka przyjemność spotka nas po długiej przerwie, robię, co w mojej mocy, by było wyjątkowo pięknie.
Za moimi oknami też nareszcie się cudownie zabieliło, a ja kocham takie widoki. Mróz trzyma już kilka dni, dzięki czemu biel trzyma się dobrze i drzewa obleczone w bielutkie sukieneczki prezentują się baśniowo.
Słońca u mnie tyle co kot napłakał, ale nic to. Najważniejsza jest ta czyściutka biel!
Dziękuję pięknie za dobre fluidy i rady, wszystkie przytulam i ze szczerego serca odwzajemniam.
Tak dzisiaj prezentuje się deptak, którym od czasu do czasu piechotką na działeczkę chodzę.
Niech Wam niedziela upłynie w dobrej atmosferze i ze słoneczkiem za oknami.
Nareszcie i ja doczekałam się bielutkiej zimy. Aż żal, że nie mam teraz czasu na spacery, choć mimo wszystko ociupinkę wygospodarowałam i nawet zdjęcia przyniosłam z tergo spacerku.
Najpierw jednak fotki wczorajsze zrobione z wysokości dziewiątego piętra.
Iguniu - zobaczymy, na ile moje zwartnice zechcą współpracować. Na razie widać pąki, które zostaną rozwinięte, choć nie u wszystkich egzemplarzy. Co będzie później... Sie okaże.
Na działce już dawno nic nie kwitnie, natomiast chryzantemy na balkonie mają się całkiem przyzwoicie, mimo że mróz ich nie oszczędził.
A za oknami bielusieńko, co ogromnie lubię.
Gosiu - ja już nie pamiętam czasów, gdy wychodziłam z domu po ciemku i o późnej szarówce wracałam. Tyle już lat minęło.....
Mam podobnie. W tym roku nareszcie będziemy świętować w bardzo licznym gronie, ale na szczęście dużo pomaga mi płocka synowa i powoli zdążymy przygotować wszystko, co trzeba . Wczoraj spędziłam u niej (i u syna oczywiście) całe popołudnie i kawał wieczoru, gdzie oprócz smakowania latte dużo czasu spędziłyśmy na szyciu nowych zasłon zarówno dla nich i dla nas.
Stare już obu nam się znudziły, choć każdej inne.
Ewuniu - święta zbliżają się wielkimi krokami, co mnie ogromnie cieszy, bo przekonałam rodzinkę do spędzenia ich u nas w domku przy wspólnym świątecznym stole. .
Gdyby słonko zechciało jeszcze w ciągu dnia poświecić... Dzisiaj pokazało się na chwil kilka, by ponownie skryć się za chmurami.
A chryzantemy na balkonie nie tylko ładne, ale i mocarne. Nawet mróz im niestraszny. Jedynie czerwonym kwiatki zmarzły.
Marysiu - nie, Kochana, nie zasypiam, tylko jakoś dni mi się kurczą, a to za sprawą przygotowań do świątecznego spotkania z całą rodzinką. Ponieważ taka przyjemność spotka nas po długiej przerwie, robię, co w mojej mocy, by było wyjątkowo pięknie.
Za moimi oknami też nareszcie się cudownie zabieliło, a ja kocham takie widoki. Mróz trzyma już kilka dni, dzięki czemu biel trzyma się dobrze i drzewa obleczone w bielutkie sukieneczki prezentują się baśniowo.
Słońca u mnie tyle co kot napłakał, ale nic to. Najważniejsza jest ta czyściutka biel!
Dziękuję pięknie za dobre fluidy i rady, wszystkie przytulam i ze szczerego serca odwzajemniam.
Tak dzisiaj prezentuje się deptak, którym od czasu do czasu piechotką na działeczkę chodzę.
Niech Wam niedziela upłynie w dobrej atmosferze i ze słoneczkiem za oknami.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, śliczne masz zimowe widoczki, iście bajkowe Lubię ten czas, kiedy zima wysprząta wszystkie zakamarki i okryje świat białą kołderką. Zwłaszcza drzewa wyglądają malowniczo.
Twoje chryzantemki mają świetne warunki toteż pięknie jeszcze się prezentują .
Życzę Ci Lucynko pięknej niedzieli i niech upragnione słoneczko ozłoci Twój świat
Zdrówka Kochana dla Ciebie i Rodzinki
Twoje chryzantemki mają świetne warunki toteż pięknie jeszcze się prezentują .
Życzę Ci Lucynko pięknej niedzieli i niech upragnione słoneczko ozłoci Twój świat
Zdrówka Kochana dla Ciebie i Rodzinki