W ogrodzie Doroty cz. 12
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko cudowne wspomnienia minionego lata
Wszystkie kwiatki odwdzięczyły się pięknym i obfitym kwitnieniem za Twoją miłość i opiekę
Ogród zadbany i wypieszczony kipi kolorami kolekcji lilii,liliowców, floksów, pysznogłówek , dalii i róż
Pozdrawiam i życzę dni
Wszystkie kwiatki odwdzięczyły się pięknym i obfitym kwitnieniem za Twoją miłość i opiekę
Ogród zadbany i wypieszczony kipi kolorami kolekcji lilii,liliowców, floksów, pysznogłówek , dalii i róż
Pozdrawiam i życzę dni
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Nareszcie widzę piękne kwiaty dalii i czytam, że jesteś z nich zadowolona. Po dłuższej przerwie to dobry znak aby zostały na dłużej. Gdyby nie przymrozki w październiku to kwitły by do tej pory. Wystarczy ze przymrozi w jedna noc i juz po wszystkim.
Swoje zdążyłam wykopać bo mam mało ale z kannami nie wyrobiłam się i kilka sztuk cięte po mrozie, a ja takich lisci i łodyg nie lubię dotykać .... jakieś oślizłe
Pozdrawiam i uciekam na kolejny spacer do znajomych.
Nareszcie widzę piękne kwiaty dalii i czytam, że jesteś z nich zadowolona. Po dłuższej przerwie to dobry znak aby zostały na dłużej. Gdyby nie przymrozki w październiku to kwitły by do tej pory. Wystarczy ze przymrozi w jedna noc i juz po wszystkim.
Swoje zdążyłam wykopać bo mam mało ale z kannami nie wyrobiłam się i kilka sztuk cięte po mrozie, a ja takich lisci i łodyg nie lubię dotykać .... jakieś oślizłe
Pozdrawiam i uciekam na kolejny spacer do znajomych.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Kolejny dzień z przymrozkiem nadal rankiem -4 st. Po wczorajszej pracy przy malinach czuję w dłoniach drobne meszki kolcowe, ja jak zawsze uparta, mam specjalne rękawice do cięcia róż, mogłam je założyć. To poszłam pracować w cienkich szmacianych, mam za swoje
Słoneczko powoli się budzi, jak tylko się zrobi cieplej wyjdę do ogrodu, uprzątnę donice z pelargoniami. Na pewno coś do pracy jeszcze wynajdę, trzeba wykorzystać ładną pogodę.
Wczoraj nagrabiłam 6 worków liści, mam ich już dużo więcej, stoją z tyłu kompostowników, super ziemia z nich powstanie.
Alu cały czas wspominam, mam nadzieję że nie zanudzam. Zaczęły się przymrozki na razie niech tak zostanie o śniegu jeszcze nie myślę. Nie chcę szuflować Pracy jeszcze sporo, niedawno chwaliłam się, że jestem odrobiona, nieprawda cały czas coś robię, wyrywam, grabię. Czeka nas jeszcze kopczykowanie róż, zabezpieczanie roślin włókniną. Z tym jeszcze się nie śpieszę, ale jak pomyślę to praca cały czas jest.
Dziękuję, również życzę słonecznych dni, a zapowiadają w tym tygodniu super pogodę
Lucynko dziękuję za te cukiereczki, nawet nie wpadłabym na takie fajne porównanie
Żółte kwiatuszki to złocienie, dostałam kilka lat temu sadzonki od forumowej koleżanki Irenki. Staram się każdego roku zrobić z nich sadzonki, ale z tym jest różnie co dwa lata mi się udaje. Nie wiem jaki ten rok będzie, wg moich obliczeń powinno się udać ukorzenić.
Nasz rejon przymrozek nie ominął, już drugi dzień dachy wokół białe. W dzień super pogoda, a pod wieczór już robi się zimno.
Dzięki, oby mrozy poszły precz
Halinko dziękuję ogród tego sezonu pięknie wyglądał, to duża zasługa sprzyjającej pogody, a przede wszystkim deszczyków. Teraz pomyślałam, że wyjątkowo nie musiałam się martwić o zapas deszczówki, nadal mam zapasik wody w kanistrach. W sezonie ze studni korzystaliśmy bardzo rzadko.
Dbam o ogród, każdy czas jemu poświęcam, chyba że upał doskwiera to wtedy spokojnie siedzę pod jabłonką i czytam książkę.
Jeszcze raz bardzo dziękuję to mnie mobilizuje do dalszej pracy.
Krysiu doczekałaś się na dalie. Tego sezonu mnie naprawdę zachwyciły, czekałam na kwiaty z dużą ciekawością. Bo tak naprawdę 10 sztuk z zakupów dostałam zamienniki, kilka miałam od koleżanki więc nie wiedziałam co mi zakwitnie. Każdy kwiat piękny. Kilka bulw chyba 4 sztuki były tak małe, że kwiatów nie zobaczyłam, może za rok, choć jak wykopywałam to karpy małe, szału nie było.
Jak pamiętasz to ja kanny bardzo zdziesiątkowałam zeszłej jesieni, mam tylko dwie odmiany takich pospoliciaków, wystarczy. Miłego spaceru po pięknych ogrodach
Słoneczko pięknie świeci do okna będzie fajny dzień, idę do ogrodu.
Słoneczko powoli się budzi, jak tylko się zrobi cieplej wyjdę do ogrodu, uprzątnę donice z pelargoniami. Na pewno coś do pracy jeszcze wynajdę, trzeba wykorzystać ładną pogodę.
Wczoraj nagrabiłam 6 worków liści, mam ich już dużo więcej, stoją z tyłu kompostowników, super ziemia z nich powstanie.
Alu cały czas wspominam, mam nadzieję że nie zanudzam. Zaczęły się przymrozki na razie niech tak zostanie o śniegu jeszcze nie myślę. Nie chcę szuflować Pracy jeszcze sporo, niedawno chwaliłam się, że jestem odrobiona, nieprawda cały czas coś robię, wyrywam, grabię. Czeka nas jeszcze kopczykowanie róż, zabezpieczanie roślin włókniną. Z tym jeszcze się nie śpieszę, ale jak pomyślę to praca cały czas jest.
Dziękuję, również życzę słonecznych dni, a zapowiadają w tym tygodniu super pogodę
Lucynko dziękuję za te cukiereczki, nawet nie wpadłabym na takie fajne porównanie
Żółte kwiatuszki to złocienie, dostałam kilka lat temu sadzonki od forumowej koleżanki Irenki. Staram się każdego roku zrobić z nich sadzonki, ale z tym jest różnie co dwa lata mi się udaje. Nie wiem jaki ten rok będzie, wg moich obliczeń powinno się udać ukorzenić.
Nasz rejon przymrozek nie ominął, już drugi dzień dachy wokół białe. W dzień super pogoda, a pod wieczór już robi się zimno.
Dzięki, oby mrozy poszły precz
Halinko dziękuję ogród tego sezonu pięknie wyglądał, to duża zasługa sprzyjającej pogody, a przede wszystkim deszczyków. Teraz pomyślałam, że wyjątkowo nie musiałam się martwić o zapas deszczówki, nadal mam zapasik wody w kanistrach. W sezonie ze studni korzystaliśmy bardzo rzadko.
Dbam o ogród, każdy czas jemu poświęcam, chyba że upał doskwiera to wtedy spokojnie siedzę pod jabłonką i czytam książkę.
Jeszcze raz bardzo dziękuję to mnie mobilizuje do dalszej pracy.
Krysiu doczekałaś się na dalie. Tego sezonu mnie naprawdę zachwyciły, czekałam na kwiaty z dużą ciekawością. Bo tak naprawdę 10 sztuk z zakupów dostałam zamienniki, kilka miałam od koleżanki więc nie wiedziałam co mi zakwitnie. Każdy kwiat piękny. Kilka bulw chyba 4 sztuki były tak małe, że kwiatów nie zobaczyłam, może za rok, choć jak wykopywałam to karpy małe, szału nie było.
Jak pamiętasz to ja kanny bardzo zdziesiątkowałam zeszłej jesieni, mam tylko dwie odmiany takich pospoliciaków, wystarczy. Miłego spaceru po pięknych ogrodach
Słoneczko pięknie świeci do okna będzie fajny dzień, idę do ogrodu.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16582
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Ależ nam zapodałaś cudowne letnie klimaty, Dorotko!
Przepięknie kwitły wszystkie Twoje roślinki, a moja wyobraźnia jest tak malutka, że choć usilnie próbuję, nijak nie mogę pomieścić tych wszystkich piękności w ramach jednego ogrodu. Zapewne jest to wina mojej niewielkiej działki.
Zaiste miałaś cudowny sezon. I kolorowy, i pachnący.
Śliczne są te żółciutkie złocienie. Czy one zimują? Ja też kiedyś takie miałam, nawet nie pamiętam, kto mi je przysłał, ale te moje wymagały wykopywania z gruntu na zimę i ostatecznie gdzieś mi się straciły.
Domyślam się, że dzisiaj porządnie pomęczyłaś się w ogrodzie, bo i pogoda była odpowiednia.
Oby jak najdłużej słoneczko rozjaśniało świat.
Pozdrawiam cieplutko.
Przepięknie kwitły wszystkie Twoje roślinki, a moja wyobraźnia jest tak malutka, że choć usilnie próbuję, nijak nie mogę pomieścić tych wszystkich piękności w ramach jednego ogrodu. Zapewne jest to wina mojej niewielkiej działki.
Zaiste miałaś cudowny sezon. I kolorowy, i pachnący.
Śliczne są te żółciutkie złocienie. Czy one zimują? Ja też kiedyś takie miałam, nawet nie pamiętam, kto mi je przysłał, ale te moje wymagały wykopywania z gruntu na zimę i ostatecznie gdzieś mi się straciły.
Domyślam się, że dzisiaj porządnie pomęczyłaś się w ogrodzie, bo i pogoda była odpowiednia.
Oby jak najdłużej słoneczko rozjaśniało świat.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2879
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, cudne obrazki pięknie kwitnących roślin Łan rudbekii świeżo rozkwitniętej , a ja dzisiaj przekwitłą wyrywałam
Pięknie kwitnące róże i dalie o tak różnej budowie kwiatów i w różnych kolorach Jedna piękniejsza od drugiej, a te różowe, niemal okrągłe jak piłeczki i czerwona o ciemnych liściach
Hibiscus też piękny, delikatny róż kwiatów ładnie kontrastuje z ciemnymi liśćmi
Szkoda, że to już wspomnienia, ale za to jest na co czekać do następnego roku
Dorotko, przeczytaj p.w.
Pięknie kwitnące róże i dalie o tak różnej budowie kwiatów i w różnych kolorach Jedna piękniejsza od drugiej, a te różowe, niemal okrągłe jak piłeczki i czerwona o ciemnych liściach
Hibiscus też piękny, delikatny róż kwiatów ładnie kontrastuje z ciemnymi liśćmi
Szkoda, że to już wspomnienia, ale za to jest na co czekać do następnego roku
Dorotko, przeczytaj p.w.
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Pięknie było u Ciebie,kwitnąco.
Kolorowo było ,na przyszły rok też tak będzie,a może jeszcze piękniej.Gdyby ten mróz nie wyskoczył.
Miłego,słonecznego dnia.
Kolorowo było ,na przyszły rok też tak będzie,a może jeszcze piękniej.Gdyby ten mróz nie wyskoczył.
Miłego,słonecznego dnia.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko witam i jesienne pozdrawiam
Mam nadzieję, że ogród już ogarnęłaś na tyle, że zima może przyjść.
Teraz tylko odpoczywać, a także robić palny na kolejny sezon.
Ja tez jako tako ogarnęłam i tylko kilka doniczek mam do zadołowania aby nie przemarzły. Krzewy i inne rośliny potrzebujące okrycia jeszcze zostawiam i nie spieszę się bo prognozy takie mieszane i nie wiadomo , w którą wierzyć
Kora, liscie i worki przygotowane wiec wystarczy jeden wypad i gotowe.
Pisałaś kiedyś o tym, że zbierasz liście do worków na kompostowanie.
jakie to worki ( mam na myśli materiał) i czy coś dodajesz aby przyspieszyć reakcję?
Zapomniałam wysłać zdjęcia dalii, z których wybrałam dla Ciebie kłącza.
Sadząc wiosną kłącza Day's Faworite dodałam do jednego dołka 2 inne bo wszystkie były malutkie i tak szczerze mówiąc nie wiem jak Tobie popadła
I trzecia to Gitty Up
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że ogród już ogarnęłaś na tyle, że zima może przyjść.
Teraz tylko odpoczywać, a także robić palny na kolejny sezon.
Ja tez jako tako ogarnęłam i tylko kilka doniczek mam do zadołowania aby nie przemarzły. Krzewy i inne rośliny potrzebujące okrycia jeszcze zostawiam i nie spieszę się bo prognozy takie mieszane i nie wiadomo , w którą wierzyć
Kora, liscie i worki przygotowane wiec wystarczy jeden wypad i gotowe.
Pisałaś kiedyś o tym, że zbierasz liście do worków na kompostowanie.
jakie to worki ( mam na myśli materiał) i czy coś dodajesz aby przyspieszyć reakcję?
Zapomniałam wysłać zdjęcia dalii, z których wybrałam dla Ciebie kłącza.
Sadząc wiosną kłącza Day's Faworite dodałam do jednego dołka 2 inne bo wszystkie były malutkie i tak szczerze mówiąc nie wiem jak Tobie popadła
I trzecia to Gitty Up
Pozdrawiam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Nie pisałam nic ostatnio w żadnym wątku, bo wiedziałam, że tak wszystko zniknie. Dobrze, że już swobodnie możemy pisać i wirtualnie porozmawiać.
Dziś nam pada, to dobrze, bo i tak nie wyszłabym do ogrodu, wietrzysko za duże, a przeziębić się nie mogę. Od poniedziałku rozpoczęliśmy razem z M rehabilitację, zabiegów sporo, ćwiczeń na sali jeszcze więcej, a ja jeszcze mam masaż. Trzeba regenerować organizm i ładować akumulatory do kolejnego sezonu.
Róże mam już obsypane ziemią, jeszcze czeka mnie wiązanie traw, i okrywanie agrowłókniną rododendronów i lawendy. Wczoraj widziałam, że moja sąsiadka już roślinki zabezpieczyła. Ja jeszcze poczekam na minusowe temperatury, jak będzie -5 st to wszystko zabezpieczę.
Liści już na drzewach nie ma, takie drobne grabienie trawników na pewno potrzebne, a na rabatkach pozostawiam liście, je dopiero wiosną uprzątnę.
Wklejałam zdjęcia na początku listopada, ale wszystko znikło, mam nadzieję, że jak je jeszcze raz powtórzę to nikt na mnie nie będzie się złościł
Lucynce, Marcie, Danusi odpowiadałam już dwukrotnie, nie wiem czy zdążyły przeczytać, więc napiszę jeszcze raz, na pewno ujmę to innymi słowami
Lucynko cieszę się, że moje ogrodowe obrazki kwiatowe komuś podobają się. Ten sezon był bardzo udany,rabatki kwitły przepięknie, dużo koloru dodały dalie. Jak oglądam zdjęcia to cały czas do kwiatuszków wzdycham.
Lucynko Ty masz małą działkę, a mój ogród ma 15 arów. Kiedyś napisałabym tylko 15 arów, dziś napiszę aż 15 arów. Bo sił coraz mniej aby wszystko ogarnąć. Mam manię ciągłego plewienia, lubię mieć wszystko porządnie wyplewione. Robię to na kolanach, więc śmieję się, że pokutuję za grzechy
Mój ogród to nie tylko rabatki kwiatowe, sporo miejsca zajmuje warzywnik, mam sporo trawnika, choć ten każdego roku coraz bardziej zmniejszam. Powiedziałam już stop, wystarczy.
Złocienie nie zimują, pod koniec sezonu pobieram z nich sadzonki i staram się je ukorzenić. Nie zawsze mi to wychodzi, tak naprawdę udaje się co dwa lata. Jak mi wszystko pada to dostaję od koleżanki gotową ukorzenioną sadzonkę. Próbowałam jednej jesieni przechować wykopany złocień w piwnicy, ale wszystko padło.
Lucynko jak tylko pogoda była sprzyjająca to ostro działałam w ogrodzie. Teraz nie ma pilnych prac, to co najcięższe już wykonane. Dzień coraz krótszy, po powrocie z rehabilitacji szybko jakiś obiad przygotuję, wyjdę na godzinkę do ogrodu i szybko robi się szarówka. A tak naprawdę to z chęcią po obiadku bym leniuchowała i zapadała w krótką drzemkę
Pozdrawiam serdecznie
Marto dziękuję bardzo za super niespodziankę paczka szybciej przyszła niż ja przeczytałam pw
Rudbekii też sporo wyrywam, nie chcę aby za mocno mi się rozsiewała, choć i tak widzę na jednej rabatce sporo siewek, będzie wyrywania wiosną.
Do dalii powróciłam po kilkuletniej przerwie, tak naprawdę nie wiedziałam co mi zakwitnie. Jak miło mnie te kwiaty zaskoczyły, kwitnienie przepiękne i kolorki też mnie zadowoliły. Oby fajnie karpy się przechowały. Pomponowe były piękne, kwiaty zbudowane z super zwiniętych rureczek, a Ty porównałaś je bardzo trafnie do piłeczek
Hibiskusy mam dwa, to nowości, dobrze że nie mam już miejsca bo pewnie dokupiłabym kolejne odmiany, szkoda tylko, że kwiaty tak krótko są rozwinięte.
Marto zdjęć jeszcze mam sporo, także letnimi widokami zanudzę.
Danusiu był bardzo udany sezon, na pewno największa zasługa to częste opady i nie za gorące lato. Nie wiem jaki będzie kolejny sezon, przy moich piaskach nic nie wiadomo. Każdy sezon jest inny.
Miłego weekendu
Krysiu dziękuję serdecznie za niespodziankę kolejna przesyłka, która mnie zaskoczyła. Miały być tylko nasionka, a tu piękne dalie, kanny do mnie przyjechały. Dobrze, że wkleiłaś zdjęcia teraz wiem co mam.
Ogród już ogarnięty, jeszcze kilka prac do wykonania z nimi czekam tak jak Ty na przymrozki.
Odpoczynek już wskazany, dwa dni temu celem relaksu grzebałam w nasionkach, muszę je wszystkie uporządkować. Pod koniec grudnia planuję zacząć czyścić rurki, jestem taka ciekawa tegorocznego podsumowania ileż kokonów będzie. Rurek sporo miałam zamurowanych, mam nadzieję, że będzie wszystko ok i liczba pszczółek się zwiększy.
Liście zbieram do foliowych brązowych worków na odpady bio. Do każdego worka daję dwie garście mocznika, mocno polewam wszystko wodą, wiążę, szpikulcem robię kilka otworów i układam. Dwa razy staram się worki poruszać, robię to wiosną. Worki wtedy mają mniejszą objętość i mogę je inaczej poukładać. Przekompostowane liście służą mi do przesypywania warstw w kompostownikach. Polecam super sprawa.
Na zakończenie sezonu w niedzielę byłam na super spotkaniu ogrodników u Marty- Koziorożec. Bardzo miło spędzony czas z akcentem dyniowym. Gospodarze przygotowali dwie taczki dyń, a jedna koleżanka przywiozła przepiękny tort w kształcie dyni. Jak zawsze sporo rozmów, śmiechu przy suto zastawionym stole. Żal było się rozstawać, bo następne takie spotkanie dopiero wiosną.
Dziś nam pada, to dobrze, bo i tak nie wyszłabym do ogrodu, wietrzysko za duże, a przeziębić się nie mogę. Od poniedziałku rozpoczęliśmy razem z M rehabilitację, zabiegów sporo, ćwiczeń na sali jeszcze więcej, a ja jeszcze mam masaż. Trzeba regenerować organizm i ładować akumulatory do kolejnego sezonu.
Róże mam już obsypane ziemią, jeszcze czeka mnie wiązanie traw, i okrywanie agrowłókniną rododendronów i lawendy. Wczoraj widziałam, że moja sąsiadka już roślinki zabezpieczyła. Ja jeszcze poczekam na minusowe temperatury, jak będzie -5 st to wszystko zabezpieczę.
Liści już na drzewach nie ma, takie drobne grabienie trawników na pewno potrzebne, a na rabatkach pozostawiam liście, je dopiero wiosną uprzątnę.
Wklejałam zdjęcia na początku listopada, ale wszystko znikło, mam nadzieję, że jak je jeszcze raz powtórzę to nikt na mnie nie będzie się złościł
Lucynce, Marcie, Danusi odpowiadałam już dwukrotnie, nie wiem czy zdążyły przeczytać, więc napiszę jeszcze raz, na pewno ujmę to innymi słowami
Lucynko cieszę się, że moje ogrodowe obrazki kwiatowe komuś podobają się. Ten sezon był bardzo udany,rabatki kwitły przepięknie, dużo koloru dodały dalie. Jak oglądam zdjęcia to cały czas do kwiatuszków wzdycham.
Lucynko Ty masz małą działkę, a mój ogród ma 15 arów. Kiedyś napisałabym tylko 15 arów, dziś napiszę aż 15 arów. Bo sił coraz mniej aby wszystko ogarnąć. Mam manię ciągłego plewienia, lubię mieć wszystko porządnie wyplewione. Robię to na kolanach, więc śmieję się, że pokutuję za grzechy
Mój ogród to nie tylko rabatki kwiatowe, sporo miejsca zajmuje warzywnik, mam sporo trawnika, choć ten każdego roku coraz bardziej zmniejszam. Powiedziałam już stop, wystarczy.
Złocienie nie zimują, pod koniec sezonu pobieram z nich sadzonki i staram się je ukorzenić. Nie zawsze mi to wychodzi, tak naprawdę udaje się co dwa lata. Jak mi wszystko pada to dostaję od koleżanki gotową ukorzenioną sadzonkę. Próbowałam jednej jesieni przechować wykopany złocień w piwnicy, ale wszystko padło.
Lucynko jak tylko pogoda była sprzyjająca to ostro działałam w ogrodzie. Teraz nie ma pilnych prac, to co najcięższe już wykonane. Dzień coraz krótszy, po powrocie z rehabilitacji szybko jakiś obiad przygotuję, wyjdę na godzinkę do ogrodu i szybko robi się szarówka. A tak naprawdę to z chęcią po obiadku bym leniuchowała i zapadała w krótką drzemkę
Pozdrawiam serdecznie
Marto dziękuję bardzo za super niespodziankę paczka szybciej przyszła niż ja przeczytałam pw
Rudbekii też sporo wyrywam, nie chcę aby za mocno mi się rozsiewała, choć i tak widzę na jednej rabatce sporo siewek, będzie wyrywania wiosną.
Do dalii powróciłam po kilkuletniej przerwie, tak naprawdę nie wiedziałam co mi zakwitnie. Jak miło mnie te kwiaty zaskoczyły, kwitnienie przepiękne i kolorki też mnie zadowoliły. Oby fajnie karpy się przechowały. Pomponowe były piękne, kwiaty zbudowane z super zwiniętych rureczek, a Ty porównałaś je bardzo trafnie do piłeczek
Hibiskusy mam dwa, to nowości, dobrze że nie mam już miejsca bo pewnie dokupiłabym kolejne odmiany, szkoda tylko, że kwiaty tak krótko są rozwinięte.
Marto zdjęć jeszcze mam sporo, także letnimi widokami zanudzę.
Danusiu był bardzo udany sezon, na pewno największa zasługa to częste opady i nie za gorące lato. Nie wiem jaki będzie kolejny sezon, przy moich piaskach nic nie wiadomo. Każdy sezon jest inny.
Miłego weekendu
Krysiu dziękuję serdecznie za niespodziankę kolejna przesyłka, która mnie zaskoczyła. Miały być tylko nasionka, a tu piękne dalie, kanny do mnie przyjechały. Dobrze, że wkleiłaś zdjęcia teraz wiem co mam.
Ogród już ogarnięty, jeszcze kilka prac do wykonania z nimi czekam tak jak Ty na przymrozki.
Odpoczynek już wskazany, dwa dni temu celem relaksu grzebałam w nasionkach, muszę je wszystkie uporządkować. Pod koniec grudnia planuję zacząć czyścić rurki, jestem taka ciekawa tegorocznego podsumowania ileż kokonów będzie. Rurek sporo miałam zamurowanych, mam nadzieję, że będzie wszystko ok i liczba pszczółek się zwiększy.
Liście zbieram do foliowych brązowych worków na odpady bio. Do każdego worka daję dwie garście mocznika, mocno polewam wszystko wodą, wiążę, szpikulcem robię kilka otworów i układam. Dwa razy staram się worki poruszać, robię to wiosną. Worki wtedy mają mniejszą objętość i mogę je inaczej poukładać. Przekompostowane liście służą mi do przesypywania warstw w kompostownikach. Polecam super sprawa.
Na zakończenie sezonu w niedzielę byłam na super spotkaniu ogrodników u Marty- Koziorożec. Bardzo miło spędzony czas z akcentem dyniowym. Gospodarze przygotowali dwie taczki dyń, a jedna koleżanka przywiozła przepiękny tort w kształcie dyni. Jak zawsze sporo rozmów, śmiechu przy suto zastawionym stole. Żal było się rozstawać, bo następne takie spotkanie dopiero wiosną.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1744
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Czytam, że już masz róże obsypane, u mnie jeszcze nie.
W nowym tygodniu ma być zimno i przymrozek tak więc będę powoli też kopczykować ale do -5 st.C powinny wytrzymać.
Jedynie jak zobaczę marznące liście róż piennych to wstawię do garażu.
Fotki z roślinkami śliczne, piękne dalie, hortensje, liatry, różę i hibiskusy.
U mnie kupione dalie niestety nie wzeszły chyba gliniasta miejscówka i susze tegoroczne (mimo podlewania) nie za bardzo im odpowiadały.
No chyba, że zostały pożarte przez szkodniki.
Czytam, że już masz róże obsypane, u mnie jeszcze nie.
W nowym tygodniu ma być zimno i przymrozek tak więc będę powoli też kopczykować ale do -5 st.C powinny wytrzymać.
Jedynie jak zobaczę marznące liście róż piennych to wstawię do garażu.
Fotki z roślinkami śliczne, piękne dalie, hortensje, liatry, różę i hibiskusy.
U mnie kupione dalie niestety nie wzeszły chyba gliniasta miejscówka i susze tegoroczne (mimo podlewania) nie za bardzo im odpowiadały.
No chyba, że zostały pożarte przez szkodniki.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2879
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, , trzymam Cię za słowo, że będziesz zanudzać letnimi zdjęciami, najlepiej aż do wiosennych kwitnień . Ja niestety nie mam zapasu zdjęć , co w miarę wyraźnie mi się uda, to wstawiam od razu, muszę zacząć chomikować coś na ponure dni, bez kwitnącego ogrodu.
Miałaś tyle dalii, kwitnących kolorowo kwiatami o przeróżnych kształtach i już ich przybyło, a do wiosny może być jeszcze więcej
Jednoroczne rudbekie cieszą długo i potrafią zachwycić ubarwieniem płatków, ale u mnie rosną wysoko i pokładają się w niesprzyjających warunkach. W sierpniową porę deszczową wyległy mi na krzaczki chryzantem, a ja, zajęta dziećmi, nie zauważyłam tego w porę i bardzo im zaszkodziły, dlatego wypowiedziałam im wojnę i już nie pozwolę im się panoszyć bez kontroli .
Jednak taki krzaczek bylinowej, jak ta na pierwszym zdjęciu, jest kuszący
Mnóstwo bylin, róż, hortensji, krzewów ozdobnych i owocowych, warzywnik , jak Ty to mieścisz? U mnie 5 arów więcej i na warzywnik już miejsca brak
Jak najlepszych efektów rehabilitacji
Miałaś tyle dalii, kwitnących kolorowo kwiatami o przeróżnych kształtach i już ich przybyło, a do wiosny może być jeszcze więcej
Jednoroczne rudbekie cieszą długo i potrafią zachwycić ubarwieniem płatków, ale u mnie rosną wysoko i pokładają się w niesprzyjających warunkach. W sierpniową porę deszczową wyległy mi na krzaczki chryzantem, a ja, zajęta dziećmi, nie zauważyłam tego w porę i bardzo im zaszkodziły, dlatego wypowiedziałam im wojnę i już nie pozwolę im się panoszyć bez kontroli .
Jednak taki krzaczek bylinowej, jak ta na pierwszym zdjęciu, jest kuszący
Mnóstwo bylin, róż, hortensji, krzewów ozdobnych i owocowych, warzywnik , jak Ty to mieścisz? U mnie 5 arów więcej i na warzywnik już miejsca brak
Jak najlepszych efektów rehabilitacji
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Pogoda dziś trudna do określenia, raz jest słońce za chwilkę go nie ma znika za chmurami. Co pewien czas mży, wiatr wieje. Może uda mi się wyjść do ogrodu i powiązać trawy. Na razie jestem uwięziona w pokoju muszę poczekać, aż wyschnie podłoga w kuchni i upiecze się ciasto.
Wystawiłam już karmniki, sypię po garści słonecznika, nie chcę tak szybko rozpieścić ptaszków. Przylatują gromadnie sikorki, gołąbki, do jednego karmnika położyłam orzeszki, szybko poznikały, ale tu mam podejrzenie, że jakaś wiewiórka przyszła. Tego roku kupiłam dla ptaszków większy wór bo 35 kg, zawsze miałam 20-25 kg ale często brakowało, takie żarłoki przylatywały. Bardzo lubię przez okno podglądać ptaszki, one też mnie podglądają bo jak nasypię słonecznik od razu sporo ich przylatuje.
Ewo pewno też tak szybko bym nie obsypała, ale trzeba było opróżnić kompostownik, bo to właśnie kompostem róże kopczykowałam. Kilka sztuk dostało ziemię pozyskaną ze skrzynek balkonowych, taki recykling zastosowałam. Wiosną tę ziemię delikatnie rozgrabię, część zostawię pod różami, a reszta zostanie wybrana i rozłożona na rabatki.
Wczoraj na szybko wszystkie doniczki wniosłam do garażu, mam nadzieję że roślinki w nich posadzone przezimują.
Dziękuję za pochwałę mojego kwiecia i zdjęć
Z daliami mam różne doświadczenie, tego roku nie zawiodły, koło nich skakałam jak nigdy podlewałam, zasilałam rozcieńczoną gnojówką, sadziłam większość już podpędzonych więc w kwitnienia weszły wcześnie.
Może w przyszłym sezonie do dołków daj daliom lżejszą ziemię, zasil kompostem, spróbuj, dalie są wyjątkowe, warto je mieć w ogrodzie.
Proszę zobacz, jaki spektakl tworzą.
Marto właśnie wczoraj zgrałam kolejną partię zdjęć z aparatu. Jeszcze letnich zdjęć trochę, ale i mam też tam jesienne widoki. Dobrze, że nie protestujecie w te jesienne dni można spojrzeć na coś kolorowego. Ten zapas uzbierał się przez moją długą nieobecność na forum, gdybym zaglądała codziennie to na pewno wszystko wklejałabym na bieżąco.
Dalii nie planuję w przyszłym sezonie dokupywać, wystarczy, mam nadzieję, że dobrze się przechowają w piwnicy. Tego sezonu ciut z karpami poeksperymentowałam, oby to wyszło na dobre Krysia mnie ostatnio zaskoczyła tak jak Ty, dostałam kolejnych dalii kilka sztuk.
Bardzo nie lubię pokładających się roślin, jak coś zauważę od razu daję podpórkę i wiążę. Najgorzej rabatki wyglądają po ulewach z wiatrem. Piaski nie trzymają roślin, jak coś jest cięższego to od razu się pokłada i nieraz wyrywa mi korzenie.
Marto rudbekia o której piszesz to rudbekia trójdzielna, ona rośnie wysoko, sporo kwiatuszków zakwita równocześnie, nie są to duże kwiaty, dla mnie bardzo urokliwe. Jak chcesz ją to wiosną poszukam siewek, na pewno znajdę. Dawałam sporo koleżance i jej bratu, który brał dla pszczółek, ma pasiekę, a pszczółki oblatują gromadnie tę rudbekię. Także jak wiosną wypatrzę to podeślę, proszę Cię o przypomnienie, bo wiesz moja pamięć często zawodzi, nawet jak zapiszę to i tak zapomnę Mam jeszcze dwie odmiany rudbekii bylinowej, jedna odmiana rośnie pięknie fajnie się rozrasta, a druga przeniesiona ze starej działki, gdzie były kępy bardzo ogromne tu nie chce mi rosnąć, słabo przyrasta, często zasycha, wiosną muszę ją odmładzać i przez to kwitnienie marne pojedyncze gałązki kwiatowe się pokazują.
Mieszczę wszystko, mam lekki gąszcz, jak kupię lub dostanę nową roślinkę to kilka dni potrafię z nią chodzić szukam dziury, przymierzam, często przez to przekopię sobie jakieś cebulki Przez ostatnie dwa sezony wiele iglaków i trzmielin wykopałam, dzięki temu miałam miejsce na róże i dalie
Warzywnik musi być obowiązkowo, nie wszystko w nim rośnie tak jakbym chciała, ale nam wystarcza. Własnych ziemniaczków mam na całą zimę.
Dziękuję za życzenia, na pewno rehabilitacja pomoże.
Muszę jeszcze trochę ponarzekać, kupowałam we wrześniu rękawiczki jednorazowe, nie wiem co z nimi nie tak, są bardzo słabe. Miałam od tego producenta wiele paczek, zawsze byłam bardzo zadowolona, a ta paczka felerna, rwą się nawet przy zakładaniu, nie mówiąc o jakiejkolwiek pracy w ziemi. Ceny rękawic gumowych przez pandemię podskoczyły bardzo, a jakość spadła
Wystawiłam już karmniki, sypię po garści słonecznika, nie chcę tak szybko rozpieścić ptaszków. Przylatują gromadnie sikorki, gołąbki, do jednego karmnika położyłam orzeszki, szybko poznikały, ale tu mam podejrzenie, że jakaś wiewiórka przyszła. Tego roku kupiłam dla ptaszków większy wór bo 35 kg, zawsze miałam 20-25 kg ale często brakowało, takie żarłoki przylatywały. Bardzo lubię przez okno podglądać ptaszki, one też mnie podglądają bo jak nasypię słonecznik od razu sporo ich przylatuje.
Ewo pewno też tak szybko bym nie obsypała, ale trzeba było opróżnić kompostownik, bo to właśnie kompostem róże kopczykowałam. Kilka sztuk dostało ziemię pozyskaną ze skrzynek balkonowych, taki recykling zastosowałam. Wiosną tę ziemię delikatnie rozgrabię, część zostawię pod różami, a reszta zostanie wybrana i rozłożona na rabatki.
Wczoraj na szybko wszystkie doniczki wniosłam do garażu, mam nadzieję że roślinki w nich posadzone przezimują.
Dziękuję za pochwałę mojego kwiecia i zdjęć
Z daliami mam różne doświadczenie, tego roku nie zawiodły, koło nich skakałam jak nigdy podlewałam, zasilałam rozcieńczoną gnojówką, sadziłam większość już podpędzonych więc w kwitnienia weszły wcześnie.
Może w przyszłym sezonie do dołków daj daliom lżejszą ziemię, zasil kompostem, spróbuj, dalie są wyjątkowe, warto je mieć w ogrodzie.
Proszę zobacz, jaki spektakl tworzą.
Marto właśnie wczoraj zgrałam kolejną partię zdjęć z aparatu. Jeszcze letnich zdjęć trochę, ale i mam też tam jesienne widoki. Dobrze, że nie protestujecie w te jesienne dni można spojrzeć na coś kolorowego. Ten zapas uzbierał się przez moją długą nieobecność na forum, gdybym zaglądała codziennie to na pewno wszystko wklejałabym na bieżąco.
Dalii nie planuję w przyszłym sezonie dokupywać, wystarczy, mam nadzieję, że dobrze się przechowają w piwnicy. Tego sezonu ciut z karpami poeksperymentowałam, oby to wyszło na dobre Krysia mnie ostatnio zaskoczyła tak jak Ty, dostałam kolejnych dalii kilka sztuk.
Bardzo nie lubię pokładających się roślin, jak coś zauważę od razu daję podpórkę i wiążę. Najgorzej rabatki wyglądają po ulewach z wiatrem. Piaski nie trzymają roślin, jak coś jest cięższego to od razu się pokłada i nieraz wyrywa mi korzenie.
Marto rudbekia o której piszesz to rudbekia trójdzielna, ona rośnie wysoko, sporo kwiatuszków zakwita równocześnie, nie są to duże kwiaty, dla mnie bardzo urokliwe. Jak chcesz ją to wiosną poszukam siewek, na pewno znajdę. Dawałam sporo koleżance i jej bratu, który brał dla pszczółek, ma pasiekę, a pszczółki oblatują gromadnie tę rudbekię. Także jak wiosną wypatrzę to podeślę, proszę Cię o przypomnienie, bo wiesz moja pamięć często zawodzi, nawet jak zapiszę to i tak zapomnę Mam jeszcze dwie odmiany rudbekii bylinowej, jedna odmiana rośnie pięknie fajnie się rozrasta, a druga przeniesiona ze starej działki, gdzie były kępy bardzo ogromne tu nie chce mi rosnąć, słabo przyrasta, często zasycha, wiosną muszę ją odmładzać i przez to kwitnienie marne pojedyncze gałązki kwiatowe się pokazują.
Mieszczę wszystko, mam lekki gąszcz, jak kupię lub dostanę nową roślinkę to kilka dni potrafię z nią chodzić szukam dziury, przymierzam, często przez to przekopię sobie jakieś cebulki Przez ostatnie dwa sezony wiele iglaków i trzmielin wykopałam, dzięki temu miałam miejsce na róże i dalie
Warzywnik musi być obowiązkowo, nie wszystko w nim rośnie tak jakbym chciała, ale nam wystarcza. Własnych ziemniaczków mam na całą zimę.
Dziękuję za życzenia, na pewno rehabilitacja pomoże.
Muszę jeszcze trochę ponarzekać, kupowałam we wrześniu rękawiczki jednorazowe, nie wiem co z nimi nie tak, są bardzo słabe. Miałam od tego producenta wiele paczek, zawsze byłam bardzo zadowolona, a ta paczka felerna, rwą się nawet przy zakładaniu, nie mówiąc o jakiejkolwiek pracy w ziemi. Ceny rękawic gumowych przez pandemię podskoczyły bardzo, a jakość spadła
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Piękne lato u Ciebie.Cudowne dalie.Ja nie umiem kupować dalii,na obrazku ładna a jak zakwitnie to już nie taka ładna.
Śliczne różowe,pomarańczowe pomponowe.
Pogoda u nas fatalna.W nocy tak wiało,że myślałam,że cały dom poniesie.Nie spałam do 3 w nocy.Rano wstałam wykończona.
Miłego dnia.
Śliczne różowe,pomarańczowe pomponowe.
Pogoda u nas fatalna.W nocy tak wiało,że myślałam,że cały dom poniesie.Nie spałam do 3 w nocy.Rano wstałam wykończona.
Miłego dnia.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16582
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, z ogromną przyjemnością ogląda się teraz takie cieplutkie kolorowe letnie kwiatuszki.
Wszystko pięknie Ci zakwitło, a dalie rzeczywiście robią największe wrażenie. Może dlatego, że nie pamiętam tych roślin w Twoim ogrodzie z poprzednich sezonów. Albo przegapiłam, albo nie wywarły takiego wrażenia jak tegoroczne.
Czytam, że okrywasz na zimę rododendrony i lawendę. Nigdy tych roślin nie okrywałam, a może powinnam?
Po niedzieli będę na działce, bo muszę dać doniczki z agapantami do kartonów i wstawić je do piwniczki, to może okryję też te dwie roślinki... Sama nie wiem.
Pożegnanie sezonu miałaś sympatyczne, bo w większym towarzystwie zielono zakręconych, teraz się rehabilitujesz, do wiosny będziesz jak nowa, czego życzę Ci z całego serca. Małżowi również.
Wszystko pięknie Ci zakwitło, a dalie rzeczywiście robią największe wrażenie. Może dlatego, że nie pamiętam tych roślin w Twoim ogrodzie z poprzednich sezonów. Albo przegapiłam, albo nie wywarły takiego wrażenia jak tegoroczne.
Czytam, że okrywasz na zimę rododendrony i lawendę. Nigdy tych roślin nie okrywałam, a może powinnam?
Po niedzieli będę na działce, bo muszę dać doniczki z agapantami do kartonów i wstawić je do piwniczki, to może okryję też te dwie roślinki... Sama nie wiem.
Pożegnanie sezonu miałaś sympatyczne, bo w większym towarzystwie zielono zakręconych, teraz się rehabilitujesz, do wiosny będziesz jak nowa, czego życzę Ci z całego serca. Małżowi również.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.