Pierwsze koty za płoty VI

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16498
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Tak się cieszę, Iwonko, że po poważnych perturbacjach związanych z przebytą operacją dajesz radę chodzić po górskich szlakach. :D Wielkie słowa uznania dla Twego uporu i samozaparcia. ;:138
Bieszczady są cudowne, zresztą góry to moje ukochane tereny, ;:167 które w młodości schodziłam wzdłuż i wszerz. Teraz też chętnie bym sobie połaziła choćby po dolinach, gdyby nie to, że M już nie daje rady i w związku z tym mogę sobie połazić po mieście, po lesie i po działce. :lol:
Miło Was poznać, ;:215 tym bardziej że ja sobie Ciebie zupełnie inaczej wyobrażałam. W mojej wyobraźni miałaś ciemne włosy.
Nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy, ale przyszło. ;:7
Widzę, że jeszcze nie znudziła Ci się produkcja mydełek i manufaktura rozwija się nawet mimo choroby. Pachnącymi kosteczkami oszczędnie gospodaruję ;:180
Przykro mi, że musisz znosić izolację nawet od najbliższych, ;:174 domyślam się jednak, że korona nie męczy Cię zbyt mocno, życzę więc szybkiego powrotu do zdrowia, byś nie musiała tęsknić do bezpośrednich kontaktów międzyludzkich. ;:167
Jesienna działeczka prezentowała się prawdziwie jesiennie, ;:333 a owoce i nasiona magnolii to dla mnie ogromne zaskoczenie. ;:111 Nigdy u nikogo u nas - a są na działkach bardzo już wiekowe drzewa - takich cudeniek nie widziałam.
Fotograficzne pamiątki z rowerowych wypraw bardzo urokliwe. ;:215 Ty zawsze znajdujesz ciekawe obiekty do uwiecznienia na zdjęciach. ;:63

Trzymaj się, Kochana, wracaj do zdrówka i niech Wam wszystkim w rodzince szczęście sprzyja, dając już tylko radość życia. ;:cm ;:cm
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Krychna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2044
Od: 23 mar 2010, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

:wit

Iwonko a wiesz że ja ten weekend spędziłam w Bieszczadach, jest tam uroczo , latem pięknie ale i zimą jest co podziwiać, brawo dla Was że po tym błocie daliście radę ;:138 ;:138 .
Choroby współczuję, sama wiem jak się z nią borykałam, oby przeszła łagodnie tego z całego serca Ci życzę ;:196 ;:167

Jesienne zdjęcia z działki urocze jak zawsze Twoje foty ;:138 Nawet nie wiedziałam że Magnolia ma takie szyszki, bo nie mam jej u siebie, ciekawe czy urośnie jakaś sadzonka z takiego nasionka? Ciekawa jestem czy kwitła Ci jeżówka którą Ci posłałam, czy przetrwała?
Zima urokliwa, ale jeszcze jakby ten śnieżek posiedział trochę... i niechby zima była zimą a nie to co się teraz dzieje, taka jesień ciągle ;:222
Iwonko oby ten rok chociaż zaczął się nie ciekawie był bogaty w dobre wydarzenia i by wszystko dobrze się potoczyło zdrowotnie i ogródkowo ;:196
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko w produkcji mydlanej doszłaś do perfekcji ;:215 Widać jak stosowanie takich mydełek Wpłynęło na Twoje oblicze, wyglądasz jak nastolatka ;:215
Bieszczady to piękne tereny, szkoda że powoli tracą swoją dzikość, coraz więcej ludzi się tam osiedla.
Życzę zdrówka, nie poddawaj się, głowa do góry ;:196
Brakowało mi bardzo Twoich pięknych opowiadań, proszę pisz jak najwięcej. Oczywiście opisy muszą być ze zdjęciami.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11484
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko szkoda, że Bieszczady przywitały Was zimnem i deszczem. ;:174 Są takie piękne gdy słońce oświetla przebarwione lasy.
Magnoliowe nasiona śliczne, jakoś nigdy ich nie poznałam.
Szałwia Amistad jest urocza. ;:oj Gdyby była byliną musiałabym ją mieć w ogrodzie. Jakoś coraz mniej mam cierpliwości do wysiewów. ;:173
Za pięknymi daliami wypatrzyłam Twój ulubiony pojazd. :)
Mydełka jak dzieła sztuki. Niezmiennie podziwiam Twoją pracowitość i kreatywność. ;:180
Zdrowia i ciepłej, słonecznej wiosny, żebyś mogła cieszyć się przejażdżkami rowerowymi. ;:168
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42095
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko uśmiałam się, że ja ze swoim lenistwem jestem w stanie kogoś do czegoś zmobilizować ;:306 Przede wszystkim cieszę się, że po wszystkich przejściach wyglądasz ślicznie i masz dobrą kondycję ;:63 ;:63 Ja tez byłam bardzo dawno temu w Bieszczadach, ale ciągle wspominam je bardzo mile. Jeździliśmy wtedy z dziećmi, a potem (jak nawet najmłodsze z dzieci) zaczęły same zdobywać szczyty, to nam rura zwisła ;:218 i ciągle powtarzam jakby to było bliżej...
Działka przed snem wyglądała całkiem ładnie, a jesienne zdjęcia z wycieczek rowerowych przebiły nawet te bieszczadzkie! Mydełka cudaśne, ale jakie wykończenie ;:215
Zima trzyma mnie w domu, a Ciebie covid ;:oj najważniejsze, że czujesz się dobrze więc życzę zdrowia i pozdrawiam serdecznie ;:167
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3197
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko, jak miło Cię zobaczyć :D Ty to jesteś dzielna kobietka! Tyle na Ciebie spadło a i tak maszerowałaś po szlakach, robiłaś mydełka, robiłaś kilometry na rowerze ;:215 . Oby teraz, z Twoim i rodzinki zdrowiem, było już tylko lepiej. Zapatrzyłam się na mydełka, które zrobiłaś. To prawdziwe dzieła sztuki! Jakie kolory, jaki piękny rysunek na każdej kostce ;:180 . Słup ogłoszeniowy z wymianą butli niezwykle gustowny :wink: .
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Piękne mydełka.Na zdjęciu to na pewno Ty??
U nas nastała prawdziwa zima.W nocy dosypało śniegu.Rano było mrożno,ale niebo od rana jest czyste i słoneczko pięknie świeci.
Iwonko życzę dla Was dużo,dużo zdrowia. ;:168
Bobka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1111
Od: 28 lis 2020, o 09:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko ;:196 super ,że już śmigasz. Teraz juź masz z górki zdrowotnie ,a niebawem wiosna
nowa porcja energii .Bieszczady wspominam tez z rozrzewnieniem i wejście na Tarnicę. Teraz bym juź nie weszła ;:185 ha ha .
A potem po zejściu i dojechali na kwaterę położoną 30 km od parkingu musiałam
wrócić autem syna jadąc pierwszy tym autem i serpentynami oj myślałam ,że zabiję
koleżankę bo nie chciała się dołożyć do taxi .
A młodzi zostali jeszcze wysoko by pohasać. Dzisiaj bym już nie pojechała ,mając od zawsze lęk wysokości .
Jakie było zdziwienie męża i kolezenstwa gdy wjechałyśmy na podwórko .
Iwonko samych dobrych już tylko dni życzę w zdrowiu ;:167
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko życzę przede wszystkim zdrówka dla wszystkich .Achhh ten wirus kiedy się skończy ,bo już nawet słuchać mi się nie chce o nim .Sama to przechodziłam to wiem jak jest i jak długo powraca się do zdrowia ;:167 ;:167 Mydełka cudne, a swojego to szanuję aby jak najdłużej cieszyć się jego zapachem ;:196 . Śliczne jesienne wspomnienia i miło zobaczyć Twoją buźkę ;:196 Zdróweczka
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25116
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko, mam nadzieje, że i ten pobyt w szpitalu upłynie bez komplikacji.
Trzymam kciuki.
Ja też niedawno skończyłam izolację. Ten omicron jest strasznie zaraźliwy. Przetrwałam deltę bez zarażenia, pokonał mnie teraz omicron. Całe szczęście, że jest przy tym mniej zjadliwy.
Zimowe zdjęcia sa bajeczne.
Stęskniłam się za Twoimi fotkami
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Dorotko-dorotka350, no i właśnie z tą planowaną operacją mam teraz kłopot. Przy przyjęciu na pewno znowu pobiorą mi test na covid, a on po przechorowaniu jeszcze długo może być dodatni. Jak wyjdzie dodatni, to nie tylko mnie nie zoperują, ale ponownie wyląduję na kwarantannie. To jest jakiś obłęd ;:145 Już nie wiem co mam robić, chyba kupię test w aptece i przed operacją sama się przetestuję i zobaczę co wyjdzie.
W Bieszczadach było cudownie, to nic, że przez większość czasu padał deszcz i było przeraźliwie zimno. Mimo wszystko udało nam się trochę połazić po górach, odpocząć- a właśnie na tym nam zależało.
Trawy nie są moje, rosną przy sąsiedniej działce. Nie wiem jak długo, ale odkąd pamiętam, to one tak cudnie jesienią błyszczą w słońcu :heja Sama właściwie nie mam traw, zaledwie ze trzy czy cztery i są to raczej niewielkie gatunki. Wyjątkiem jest rozplenica, to jest ogromna i z tego powodu musimy się pożegnać. Już nie mam na nie miejsca i te za płotem muszą mi wystarczyć.
Magnolia i mnie zaskoczyła. Już miewała pojedyncze nasienniki, ale nigdy nie dojrzały i nigdy nie było ich tak dużo. Na pewno chciała mi w ten sposób wynagrodzić marne kwitnienie na wiosnę. Zawsze brakuje mi jej kwiatów, zazwyczaj wszystkie przemarzną, ale sama w sobie jest bardzo ładnym drzewem. Po przemarznięciu zdarza jej się zakwitnąć gdzieś jeszcze w czerwcu, ale nie jest to jakieś spektakularne kwitnienie. Drzewo jest już wtedy pokryte liśćmi i kwiaty są prawie niewidoczne.
Za pochwałę mydełek ślicznie dziękuję ;:196

Obrazek

Aniu, czytałam, że chorowałaś ;:196 Na szczęście wirus mnie oszczędził i poza bólem głowy i lekkim pokasływaniem nic więcej mi nie było. Po 10 dniach normalnie wróciłam do pracy. Gdyby nie odosobnienie, to nie byłoby to takie złe. Nie chciałam jednak zarazić eMa, bo mimo szczepienia ryzyko zawsze jest, co widać na moim przykładzie ;:222 Bieszczady są piękne o każdej porze roku, tylko nie o każdej porze taki piechur jak ja może zdobywać ich szczyty. Dla niektórych są to spacerki po górach, ale ja mało sobie płuc nie wyplułam z wysiłku, taką mam kondycję :;230 Ale i tak jestem z siebie dumna, nie muszę jak kozica biegać po wszystkich szczytach, to co zdobyłam też mi wystarczy. A widoki są po prostu cudowne, wiosną i latem właściwie podobne do siebie, a jesienią bogate w złota i pomarańcze długo nie dają o sobie zapomnieć. Byliśmy ciut za wcześnie, drzewa jeszcze w większości były zielone, ale borowiny już przebarwiły się na cudny kolor.
Mydełka, to teraz moja pasja. I nawet jak nie każde wyjdzie takie piękne jak te, to i tak sprawia mi to ogromną przyjemność. Cieszę się, że i Tobie się podobają ;:196

Obrazek

Małgosiu-PEPSI, covid na szczęście tylko się po mnie prześlizgnął i po 10 dniach wróciłam do pracy. Już nic mi nie jest ;:196
Oj tak, dawno tak przyjemnie nie spędziłam urlopu ;:108

Obrazek

Marto, powiem Ci, że już mi ręce opadają na to wszystko, ciągle coś Mam jednak nadzieję, że to już nareszcie będzie koniec. Chciałabym nareszcie pomyśleć o czymś innym, a nie ciągle o leczeniu takim lub innym. Do tej pory nie chorowaliśmy, to teraz wszystko skupiło się w jednym czasie. Byle tylko do wiosny, to będzie lepiej ;:108
To ze śniegiem mamy podobnie, u innych bardzo mi się podoba, u siebie niekoniecznie. Jeszcze jak jest bielutko i lekki mrozek, to jest pięknie i bajkowo. Ale jak potem to wszystko topnieje, zamienia się w szarą breję, to już nie lubię. Nie ode mnie to jednak zależy, dlatego niech będzie jak jest, a wiosna niech przychodzi jak najszybciej.
W Bieszczady jechaliśmy przez Radom i Lublin- prościutko do Wetliny :D Niestety mięty przywiozłam tyle co kot napłakał, jeśli jeszcze tam pojedziemy, a mam nadzieję, że tak będzie, to przywiozę sobie sadzonkę. Nie wiem tylko czy ona wtedy będzie tak samo pyszna, no bo skoro jakaś roślina może zdziczeć, to może niektórym udaje się zogrodowić ;:306 ? A ta ogrodowa nie jest taka pyszna. Jak ją zbierałam, to nawet nie byłam pewna, czy to na pewno jest mięta, było zimno i lało, a ona pachniała tylko, tylko. Dopiero jak obeschła, to zaczęła pachnieć, chociaż i tak smak miała bardziej intensywny niż zapach.
Mydełka to taka manufaktura na własny użytek. Raczej ich nie sprzedaję, czasami komuś w pracy, ale to niewiele. Większość rozdaję rodzinie i znajomym w takiej ilości, że przed świętami z trudem znalazłam dla nas do mycia. Od lipca zostawiam sobie po jednej sztuce z każdej partii i będę używać najwcześniej za rok. Podobno im dłużej takie mydło odleżakuje, tym jest lepsze ;:108 A pieczątkę stawiam tylko na niektórych, mam na razie tylko jedną, a poza tym do tej pory nie bardzo umiałam je przystawić i kilka mydeł mi pękło. Dopiero niedawno znalazłam filmik i rzeczywiście tą metodą pieczątki wyszły równo i nie uszkodziłam ani jednej kosteczki.
Mam nadzieję, że właśnie tak będzie, dziękuję ;:196

Obrazek

Karolu, magnolia po raz pierwszy tak się obsypała szyszkami i owocami. Na drzewie wcale nie rzucały się tak mocno w oczy, wśród liści było mało widoczne, chociaż nasionka były w bardzo intensywnym kolorze.
Mydła to moja pasje od prawie roku, dziękuję ;:196

Obrazek

Małgosiu-clem3, na szczęście koleżanka doradziła mi zabranie ze sobą kijków, to jakoś sobie radziłam, chociaż nie był łatwo. Mogłam się na nich od czasu zwiesić i dyszeć :;230 Pierwszą wędrówkę odbyliśmy w całkowitej mgle i ciągłym deszczu i tego było mi najbardziej żal. Bo jak tak się człowiek nasapie i nadyszy i jak już ma nadzieję, że to już, za chwilkę będzie na szczycie, a okazuje się, że za tym podejściem jest kolejne i to wcale nie jest koniec, to chciałby przynajmniej w nagrodę napawać się widokami po wejściu na górę. A tu kicha, widoczność może na góra 50 metrów i nawet nie wiesz na pewno, czy jesteś w Bieszczadach ;:306 Ale już następna wędrówka odbyła się przy lepszej pogodzie i mogliśmy podziwiać piękno Bieszczadów.
Za zdrówko dziękuję, teraz jak nigdy mi się przyda ;:196

Obrazek

Lucynko, zdecydowanie wolę morze niż góry, ale Bieszczady są inne, magiczne.
Całkiem dobrze sobie mnie wyobrażałaś, jestem ciemną blondynką, może nawet szatynką?, ale już od lat za sprawą magii zmieniam się w jasną blondynkę. W takim kolorze czuję się zdecydowanie lepiej :wink:
Własne mydełka, to chyba pasja na bardzo długie lata. Muszę sama się stopować, żeby nie robić zbyt dużo, bo właściwie robię tylko dla rodziny i na prezenty dla znajomych. Ale pasja się rozwija, do mydeł dołączyły żele do rąk i pod prysznic, a ostatnio odważyłam się na masło do ciała. W słoiku dojrzewa szampon do włosów i jeśli mi się uda, to już niewiele pozostanie mi do zrobienia. W planach mam jeszcze kremy do twarzy i balsamy, ale na te ciągle nie mogę zebrać składników. Koszty są całkiem spore i przy kolejnych zamówieniach suma na rachunku niezmiennie mnie zaskakuje i z części rezygnuje. Ale i na to nadejdzie chwila, w tym roku na pewno.
Jesienią działka była już właściwie pozostawiona sama sobie, urlop, pogoda, brak czasu, wszystko to spowodowało, że jeździłam rzadziej, niżbym chciała. Mam nadzieję, że w końcu się to wszystko wyprostuje i będę miała więcej czasu i chęci na działkowanie.
Za życzenia dziękuję, liczę na to, że już tylko jeden zakręt i będzie tylko lepiej ;:196

Obrazek

Za chwilę ciąg dalszy, 20 uśmieszków, to jak dla mnie zbyt mało.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Krysiu, chyba zimą bym się w Bieszczady nie wybrała, tym bardziej podziwiam, że Wam się chciało. Zima, to jednak nie moje klimaty, chociaż niewątpliwie góry przykryte puchowymi czapami muszą wyglądać niezwykle ;:oj W takiej odsłonie oglądam je tylko na filmikach i z pozycji mieszczucha siedzącego w fotelu, bardzo mi się podobają.
Covid na szczęście zupełnie mi nie dokuczył, tyle tylko, że czułam się bardzo samotna. EM bardzo się starał i sporo rozmawialiśmy przez telefon, ale to nie zaspokoiło moich potrzeb kontaktu z drugim człowiekiem. Na szczęście dużo czytam, w ciągu dziesięciu dni przeczytałam siedem książek, do tego oglądałam codziennie dwa filmy na Netflixie, a do tego wiadomości, Facebook i inne takie na komórce. Ale i tak dzień był stanowczo zbyt długi, trudno było to wszystko wytrzymać. To wszystko jest jednak najmniej ważne, najważniejsze, że sama chorowałam ledwo, ledwo i nikogo nie zaraziłam, a przynajmniej o nikim takim nie wiem.
Magnolia wyjątkowo w tym roku przystroiła się w takie koraliki, jestem ciekawa czy jeszcze kiedyś jej się to przydarzy? Ciekawe co ją tego skłoniło, co spowodowało, że to właśnie w tym roku, a nie w innym miała tyle dojrzałych szyszek?
Mam już przesyt tego co złe i naprawdę liczę, że Twoje życzenia się spełnią. Dziękuję ;:196

Obrazek

Dorotko-korzo_m, ale mi posłodziłaś :;230 W tym wypadku to chyba jednak mróz i wysiłek wyprasowały mi buźkę, mydełka raczej się do tego nie przyczyniły. Ale kto wie? Może kremy, do których się przymierzam będę miały taką cudowną moc?
Teraz nawet nie bardzo jest o czym pisać, latem okazji do tego jest dużo więcej, to częściej będzie ponosić mnie fantazja. Chociaż ostatnio grupę mydlarską też doprowadziłam do łez swoimi opowieściami, właściwie była to jedynie opowiastka, ledwo kilka zdań i to właśnie ona, a nie produkt , którym chciałam się pochwalić wzbudziła największe zainteresowanie ;:306
Bardzo się staram nie poddawać, ale czasami emocje biorą górę i wtedy nie radzę sobie ze stresem. Chciałabym mieć już wszystko za sobą, wtedy będę miała świadomość, że mimo bólu, zdrowie mam na wyciągnięcie ręki. Dziękuję ;:196

Obrazek

Soniu, już Bieszczadom wybaczyłam deszcz i zimno, mimo wszystko bardzo miło spędziliśmy czas. Najbardziej zależało nam na wypoczynku, zdobywanie szczytów było tak bardziej przy okazji i oba cele udało nam się osiągnąć. Mieliśmy jeszcze ochotę na przejażdżkę bieszczadzką ciuchcią, ale na to jednak było zbyt zimno i zostawiliśmy sobie tę przyjemność na następny raz.
Naprawdę jestem bardzo ciekawa, co tez skłoniło moją magnolię do takiego zachowania? Pierwsze kwitnienie miała zupełnie nieudane. Kwiaty zmarzły i jedynie niewielka ich ilość pokazała się w czerwcu lub lipcu. Żadne tam spektakularne kwitnienie, kwiaty były tak naprawdę ledwo widoczne wśród liści. Ale tak jest u mnie prawie co roku, rzadko kiedy udaje jej się zakwitnąć w maju, zazwyczaj przymrozki pozbywają mnie tej przyjemności ;:174
Szałwię Amistad przechowuję u Ema w pracy, albo tak jak w tym roku, po prostu na parapecie. Nie wysiewam jej, ewentualnie robię sadzonki, ale w tym roku przyjęła mi się jedynie jedna. W tamtym miałam chyba ze dwanaście, co wsadziłam patyczek do ziemi, to się przyjmował, nie wiem co je tym razem odmieniło?
Zdrowie mam nadzieję przyjdzie szybciej niż rowerowe przejażdżki, dziękuję ;:196

Obrazek

Marysiu, Ty i lenistwo? No nie czaruj, bo i tak Ci nie uwierzę :) Szaliczek długi jak autostrada, kury, kaczki to wszystko wymaga nieustannej uwagi. Nie wspominając o przetworach, przy Tobie to ja jestem super leniwiec. Bardzo lubię się lenić, leżeć sobie na leżaczku z książeczką lub piwkiem w dłoni, popatrywać na kwiatki i ptaszki, nie zauważać chwastów, o tak, takie działkowanie to ja lubię. W tym roku zupełnie nie mogłam sobie na to pozwolić i od razu dopadła mnie chandra. Ciągła robota, to nie na moje nerwy.
Nie, no oczywiście, kto jak kto, ale Ty to masz do Bieszczadów kawał drogi, nie to co ja, ledwo rzut beretem. Jechaliśmy dziesięć godzin, moglibyśmy powtarzać to co weekend ;:306 Było pięknie, magicznie, wróciłam zachwycona i mam apetyt więcej. Musimy koniecznie to powtórzyć.
Rowerem nie jeżdżę daleko, ze mnie to taki rowerzysta amator. Lubię raczej wygodne ścieżki, dlatego z eMem nie jeździmy razem, bo on tak bardziej dziko. Mam kilka swoich ulubionych miejsc i do nich wracam częściej, a czasami odkrywam coś nowego. W tym roku znalazłam nową trasę, ale jest króciutka, ledwo 10 kilometrów i po niej czuję niedosyt, za to jest bardzo urokliwa.
Zima raz jest, za chwilę znowu jej nie ma, nie lubię takiej przekładanki. Mogłaby się pogoda zdecydować, a tak, to tylko mnie wkurza. Życzenia chętnie przygarnę, dziękuję ;:196

Obrazek

Kasiu, już dość nasiedziałam się w domu. Prawie rok byłam zmuszona do bezczynności, sama nie wiem jak udało mi się to przetrwać i nie zwariować. Może nie tryskam nadmiernie energią, ale siedzenie w jednym miejscu też nie leży w mojej naturze. Rowerem zaczęłam jeździć bardzo późno, teraz nie mogę się doczekać, aż zejdzie śnieg i będę mogła znowu nim jeździć. Tak mi nawet przyszło do głowy, że wymyśliłam to z lenistwa, żebym nie musiała tyle chodzić ;:306
Do bohaterki mi daleko, żebyś tylko zobaczyła mnie na szlaku, po prostu jedna, wielka kupka nieszczęścia. Może przesadziłam, bo to nie nieszczęście, tylko brak kondycji, powinnam wziąć się za siebie, ale jakoś nie mogę się zmobilizować. E, jakoś to będzie, najwyżej znowu będę sapać i dyszeć.
Mydełka wychodzą różne, tutaj nie ma przewidywalności. Za każdym razem coś planuję, ale wynik jest wielką niewiadomą. Rysunek, to pieczątka, na razie mam tylko jedną, ale na pewno przy jakiejś okazji kupię sobie jeszcze kilka.
Takich życzeń nigdy nie za dużo, dziękuję ;:196

Obrazek

Danusiu, tak mi się wydaje, ale kto to wie ;:306 ?
Już mnie ta zima denerwuje, pada, topi się, znowu pada, znowu się topi, dla odmiany znowu napada, a następnie spuści z nieba hektolitry wody i znowu wszystko płynie do morza. W tej chwili już chyba nastała zima numer 5, ile ich jeszcze będzie? Jak już pada, to niech poleży jakiś czas. Ostatnio napadało chyba ze 35 centymetrów, a wczoraj nie było po tym śladu, wieczorem znowu trochę posypało. Cały czas na chodnikach leży brudna breja, nie lubię takiej pogody.
Takie życzenia zawsze się przydadzą, dziękuję ;:196

Obrazek

Bogusiu, Bieszczady ponownie nas zauroczyły. Na nowo odkrywaliśmy stare ścieżki, tyle się tu zmieniło od naszego ostatniego pobytu. Poprzednio było dziko, a teraz cywilizacja prawie taka sama jak wszędzie. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej żal, że człowiek wszystko zawłaszcza. Z pozycji pasażera serpentyny bardzo mi się podobały, im bardziej kręte, tym było lepiej, a eM nie narzekał, to trochę sobie pojeździliśmy.
Dziękuję ;:196

Obrazek

Jadziu, jak dobrze, że się już znalazłaś ;:168
Niestety wirus nie odpuszcza, codziennie w pracy mam z nim do czynienia. Najbardziej mnie denerwuje, że większość chorych jest nieszczepiona, mają to na własne życzenie. Po kilku godzinach pracy w kombinezonie z rękawiczek wylewa mi się woda, bielizna jest doszczętnie mokra. Nie ma możliwości, żeby się napić, praca w takich warunkach jest koszmarem. Biorę prysznic i idę do pracy, do zdrowych pacjentek, nie ma czasu na odpoczynek. Chorują wszyscy, personel też i wtedy musimy brać dodatkowe dyżury, jesteśmy już wszyscy tym zmęczeni. Jak na razie końca tego nie widać.
Mydełka używaj, może znowu będziesz chciała ode mnie jakąś roślinkę, to i mydełko wtedy dorzucę? Co jakiś czas jakieś popełnię, z każdej partii zostawiam sobie jedno na za rok, albo dłużej, a resztę przeznaczamy do mycia i na prezenty. I jak tak patrzę, to chyba więcej rozdaję niż zostawiam sobie, ale na pewno mam zapasy jeszcze na długo.
Bardzo mi takie życzenia potrzebne, dziękuję ;:196

Obrazek

Małgosiu-Margo2, mam nadzieję, że tak właśnie będzie, ale to niestety nie powoduje, że mam mniej obaw. Chyba za dużo się na nas zwaliło w krótkim czasie, za dużo stresu, myśli- czas, żeby to się wreszcie skończyło. Wokół mnie, coraz więcej osób zakażonych. W każdym tygodniu choruje ktoś z personelu, nie ma komu pracować. Ale fakt, w większości jesteśmy zaszczepieni i na szczęście nie chorujemy ciężko.
Fotek Małgosiu mam niewiele, sezon był byle jaki i niezbyt często sięgałam po aparat. Liczę, że w tym roku nareszcie się to odmieni ;:108
Zima nie może się zdecydować, zagląda na chwilę i zaraz znika. Teraz znowu jest, ale taka byle jaka. Ta poprzednia, parę dni temu, była piękna. Spadło ze 35 cm śniegu, nawet słonko pokazało się na chwilę i nareszcie było bajecznie.
Trzymaj te kciuki mocno, dziękuję ;:196

Obrazek

Za oknem znowu biało, chociaż tym razem posypało tylko odrobinę. Wolę już jednak tak, niż te nieustanne deszcze, jakie miały miejsce ostatnio. Lało i grzmiał, albo sam deszcz, albo deszcz ze śniegiem. Obecnie trzyma niewielki mrozek i nie jest już tak wilgotno.
Wczoraj zupełnie przez przypadek znalazłam w szafie swoje nasiona zabrane z działki. Nie wiem dlaczego schowałam je właśnie tam, a nie na miejsce. A przecież mam takie i gdyby nie przypadek, to w tym roku nic bym nie wysiała. Już i tak zrezygnowałam z heliotropów. W tej chwili jest już na nie odrobinę za późno, a poza tym pomyślałam sobie, że jak pójdę do szpitala, to nie będzie komu o nie zadbać. Kupię sobie kilka na rynku i z tych zbiorę nasionka na przyszły rok.
Nareszcie udało mi się pojechać z Filipem na działkę i zabrać pszczoły. Od kilku dni wydłubuję kokony z rurek i jestem zadziwiona ich ilością. W tym roku wyjątkowo nie ma obcych przybyszów i rurki są ciasno napakowane kokonami. Będzie ich pewnie z 6, może 7 tysięcy, to jak dla mnie stanowczo zbyt dużo. Muszę poszukać jakiś informacji gdzie mogę je wyłożyć, żeby znalazły sobie domki. U siebie nie mogę tylu zostawić, bo musielibyśmy naciąć kilkanaście tysięcy rurek, a to stanowczo za dużo. Nie chcę ich tak po prostu zostawić gdzieś w lesie, czy łące, bo wtedy skończą w żołądkach ptaków, a tego bym nie chciała.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo wam wszystkim dziękuję, że zaglądacie do mnie, chociaż sama nieczęsto tutaj bywam. Pozdrawiam :wit
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Piękne wiosenno zimowe widoczki Iwonko ;:196 Nie wiem czy bym wytrzymała w takim kombinezonie tyle godzin ;:oj .Współczuję personelowi szpitali chodzić w czymś takim ;:168 Moim zdaniem nie powinni się zarażać zaszczepieni przecież po to się szczepili.Fakt że łagodniej przechodzą ,jednak też nie jest to regułą .Wszyscy już mamy mętlik w głowach, to samo z tą zimą niby jest ,a wcale jej nie ma jest raczej jesienna pogoda ,a śniegiem sypnie chyba na Wielkanoc ;:222 ;:196 ;:196 Zdróweczka kochana i dbaj o siebie
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”