Trochę tu, trochę tam - dwa ogrody (19)

[Beaby]

Wandziu, Olu - zamówione dzięki Wam. Nawet bym nie przypuszczała, że aż tak bardzo będę wyczekiwać tego Przywrotnika.
A może Wandziu jest to sprawa odmiany, że się pokłada lub nie. W niektórych opisach jest zaznaczone, że się nie pokłada. Ale ja zamówiłam jaki był aktualnie dostępny i chyba nie będzie to ten trzymający pion. Zobaczę jak to będzie u mnie.
Dziewanny piękne.
Pozdrawiam

[Wanda7]

cyma, ja na próbę zrobiłam kilka głębszych dołków i zakopałam chwasty. Ciekawa jest, co będzie dalej. Mam tyle zielska na ranczo, że kupy kompostowe są wielgachne. Postanowiłam więc produkować kompost od razu w ziemi.

pelagia, ja akurat wiem, skąd mam dziewannę, bo dawno, dawno temu, prawie za króla Świeczka przyniosłam sobie taką jedną z łąki, ale dość małą. No po wielu dziesięcioleciach stale ją mam, a tam na działkę sprowadziłam ją ostatnio razem z kompostem z przydomowego ogródka/ Fakt, sieje się niemiłosiernie.

Olu, mam te berberysy od niedawna, więc niewiele Ci mogę powiedzieć.Na moje oko odmiana Orange Rocket (przynajmniej u mnie) jest stabilniejsza, smuklejsza, i ku górze się nie rozszerza, natomiast Red Rocket jest bardziej rozcapierzona. Przeczytaj też, co napisała cyma, że Orange się po latach rozkładają i trzeba ciąć. Na razie są wszystkie ładne i cieszę się, że mam te berberyski.

Beaby, w moim przypadku pokładanie się zdecydowanie zależało od stanowiska. Ostatnio szybko pościnałam kwiatostany, bo tak jak pisałąm wcześniej, przywrotnik sieje się jak chwast. W ogródku przydomowym mam młode rozetki między kostką brukową.


















U hortensji Diamant Rouge wystrzeliły z ziemi nowe pędy.

[Krychna]

Wandziu

Podziwiam Twoją działkę, jak pięknie już zagospodarowana , pracy na pewno masa, ale jak cieszy gdy roślinki się odwdzięczają.
Berberysy bardzo fajnie dodają ognistego koloru. Przy domowy ogródek zawsze mi się podobał i czerpałam z niego inspiracje , zapewne działeczka też będzie taką inspiracją za chwileczkę, za zasługą Twoich rączek. Ogrodzenie super. Pozdrawiam serdecznie

[Wanda7]

Dziękuję Ci Krysiu bardzo, że znalazłaś chwilę na odwiedziny u mnie. Mam nadzieję, że będziesz częściej pokazywać swój ogródek, bo jest co w nim oglądać.
Praca na rancho sprawia mi wiele przyjemości, choć ostatnio upały bardzo zaczęły dawać się we znaki. Nadszedł sierpień, a więc pora dzielenia i wysadzania bylin. Dla mnie jest to bardzo istotna czynność, bo dzięki mnożeniu tego co już mam uzyskam większe plamy roślin za darmo. Teraz tylko przyglądam się uważnie, co dałoby się podzielić, no i działam. Chcę też przesadzić kilka róż, bo kwitną tam o wiele lepiej niż w zacienionym ogródku przydomowym. Kilka już przesadziłam, choć wiem, że to za wczesny termin, ale mam nadzieję, że dobrze przeżyją przeprowadzkę. Z innymi różami będę jednak czekać aż do października, a na razie przygotuję dla nich dobre dołki. Pozdrawiam Cię serdecznie Krysiu.

[Wanda7]

Na naszym ranczo zagościły dwie wisienki. Przy zakupie miały już po dwa i trzy owocki. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też będą owocować.

[jarha]

To nie do wiary jak szybko zagospodarowałaś Wandziu swój młody ogród. Rośliny wyglądają jakby co najmniej trzy lata już rosły. Chyba sadziłaś duże nie dzielone kępy liliowców, floksów i duże krzewy. Moja Diamant Rouge jest 3 lata u mnie i chyba jest mniej rozrośnięta.
Za oranżowym berberysem muszę się rozejrzeć, bo jest piękny.
Bardzo ładne masz dalie

Dobrego tygodnia

[Wanda7]

Halszko, tak naprawdę mam zagospodarowny mały fragment działki. Dlatego stale pokazuję te same rabatki. Berberysy rosna w mojej ziemi chyba najlepiej ze wszystkich roślin. Wcale nie kupowałam dużych egzemplarzy, tylko najmniejsze, jakie mieli w centrum ogrodniczym. Po prostu tak szybko rosną, że sama się temu dziwię. U mnie w przydomowym niektóre berberysy wysiały się same i te siewki przeniosłam na ranczo, a tam po dwóch latach są już takiej wielkości, jaką spotyka się w handlu
Floksy też mam z własnych siewek, a kilka liliowców to kawałki tych moich z przydomowego, i owe kawałki w tej chwili są już tak duże jak ich mamusie.
Ale nie ze wszystkim jest tak pięknie, Na przykład hortensje mało przyrastają. Akurat Diamant Rouge trafiły na dobre miejsce, ale inne odmiany mnie martwią. Kwitną, ale są niskie.
Ja dopiero się uczę tej mojej ziemi i pewnie będzie mnóswto przesadzania jesienią i na wiosnę.
Pozdrawiam Cię bardzo i dziekuje za odwiedziny.

[pelagia72]

Wando
Ja również jestem pełna podziwu dla efektów Waszej pracy na działce - tempo niesamowite
Ciekawe ,że floksy z nasion tak Tobie rosną.
U mnie praktycznie się nie sieją /może dla tego ,że obsesyjnie obcinam kwiaty ,żeby ponownie zakwitły./
Hortensja mnie zaskoczyła ,susza a ona dodatkowe pędy wytwarza
Macie pomidorki w tym roku

[Wanda7]

Pelagio, u mnie na ranczo nie ma suszy. O ile z nieba leje się upał, o tyle ziemia zawsze jest wilgotna, chyba żeby nie padało przez długie miesiące. Na szczeście takie warunki odpowiadają różom, z czego bardzo się cieszę, bo zamierzam przeprowadzić tam kilka królowych.
Pytasz o pomidorki. Tak mamy kilka krzaczków pod gołym niebem i jemy już na bieżąco czerwone owoce, choć zbiory nie są powalające. O dziwo, na razie czarnej zarazy nie widać.
W ogródku przy domu wysiewają mi się rozmaite roślinki. Nawet jakieś sosenki i tuje.
To są na przykład dzisiejsze siewki berberysów. Wiosną powędrują na działkę.

[jarha]

Moja śp. mama zawsze mówiła, że "na nowiźnie" wszystko super rośnie, nawet nawozu nie trzeba dawać. Twoja działka to na razie taka "nowizna" dlatego tak szybko wszystko przyrasta.
Tylko się cieszyć

[Wanda7]

Mam Halszko nadzieję, że działka pozostanie taką "nowizną" jeszcze przez kilka dobrych lat, ale mimo to zamierzam wiosną zasilić nawozem niektóre rośliny, a zwłaszcza róże.

Dla Ciebie świeżutka siewka floksa "Wilhelm Kasserling"

[cyma2704]

Wandziu siewka floksa urocza. Berberysów w wilgotnej glebie możesz mieć więcej, niż w przydomowym. U mnie co roku kilka wyrzucam. Moje doświadczenie z hortensjami podpowiada, że trzeba im dać czas na zaaklimatyzowanie, a potem w takiej dobrej ziemi będą szaleć. Pewnie to wiesz.
Dużo smacznych pomidorów, bez chorób.

[Wanda7]

Dziękuję cymciu! Pomidory na razie są bez zarazy! W zeszłym roku to już były czarne liście o tej porze, a w tym dotychczas jest dobrze. Może to jakaś odporna odmiana mi się trafiła. Wyrośnięte sadzonki już z kwiatami zostały kupione na targu. Muszę sobie zachować nasiona z jednego pomidorka, więc powtórzę na przyszły rok. One mają taki podłużny, cyckowaty kształt. Jak tylko zrobię zdjęcie, to pokażę.