Tak to się plecie...
Re: Tak to się plecie...
Witaj
Zakochałam się w Twoim ogrodzie rewelacyjnie wygląda...chwalę ogród z kwiatami. Miejsce z warzywami też przyciąga wzrok. Zazdroszczę takich miejsc ,,pozytywnie'', też co roku wysiewam warzywa...jednak warzywnik wygląda zwyczajnie
Zaciekawiłam się pustynnikami, nie mam do nich szczęścia...roślina wytrzymała tylko dwa sezony, potem zgniły w ziemi?
Zakochałam się w Twoim ogrodzie rewelacyjnie wygląda...chwalę ogród z kwiatami. Miejsce z warzywami też przyciąga wzrok. Zazdroszczę takich miejsc ,,pozytywnie'', też co roku wysiewam warzywa...jednak warzywnik wygląda zwyczajnie
Zaciekawiłam się pustynnikami, nie mam do nich szczęścia...roślina wytrzymała tylko dwa sezony, potem zgniły w ziemi?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16010
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Tak to się plecie...
Warzywniak naprawdę imponujący. Jaką masz ziemię, gliniastą?
Pełna jestem podziwu dla Twoich ozdób. Makówki są rewelacyjne. Tylko się zastanawiam, jak to jest, że nie są one zbyt ciężkie i prosto się trzymają na podpórkach. A może robisz je tak, że są w środku puste?
Pełna jestem podziwu dla Twoich ozdób. Makówki są rewelacyjne. Tylko się zastanawiam, jak to jest, że nie są one zbyt ciężkie i prosto się trzymają na podpórkach. A może robisz je tak, że są w środku puste?
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Tak to się plecie...
Spektakl piwoniowy niesamowity. Wspaniały okaz.
Bardzo proszę o radę w sprawie piwoni. Kupiłam w grudniu ładne kłącza Karl Rosenfield i zasypałam ziemią w donicy. Dzisiaj pojechałam do znajomych sprawdzić jak się mają moje rośliny, a piwonie maja 5 cm pędy. W piwnicy kilka stopni, ale mało światła. Nie mam pojęcia co z nimi robić.
Warzywnik jak cały ogród pięknie się prezentuje.
Podziwiam ozdoby ogrodowe, mam lewe ręce do takich robótek.
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo proszę o radę w sprawie piwoni. Kupiłam w grudniu ładne kłącza Karl Rosenfield i zasypałam ziemią w donicy. Dzisiaj pojechałam do znajomych sprawdzić jak się mają moje rośliny, a piwonie maja 5 cm pędy. W piwnicy kilka stopni, ale mało światła. Nie mam pojęcia co z nimi robić.
Warzywnik jak cały ogród pięknie się prezentuje.
Podziwiam ozdoby ogrodowe, mam lewe ręce do takich robótek.
Pozdrawiam ciepło.
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Tak to się plecie...
Soniu Masz trochę trudną sytuację z tą piwonią. Najlepiej to posadź ją do pojemnika. Dosyć dużego, zresztą ostatnio sprzedaje się spore karpy piwonii, trudno je czasami nawet pionowo do dużej donicy zmieścić.
Zapewnij jej trochę światła i niezbyt wysoką temperaturę. Mieszkanie się nie nada. Umiejętnie podlewaj, hm.. no tak stosownie do temperatury, nie przelej. Do gruntu wysadziłabym ją dopiero późnym latem, niechby się trochę ukorzeniła.
'Karl Rosenfield' to piękna piwonia, szkoda byłoby ją stracić, a może zrobi się ciepło i będziesz mogła wysadzić ją do gruntu?
Dosyć ryzykowne, ale po odpowiednim zahartowaniu i zabezpieczeniu, to byłoby najlepsze wyjście. Ile kłopotu z głowy.
Ja miałam identyczną sytuację dobrych kilka lat temu, w ciepłej piwnicy ruszyło mi osiem piwonii, od razu z pąkami kwiatowymi.
Obdzwoniłam wszystkie okoliczne szklarnie, wiesz kto zgodził się je przyjąć? OB, z pozwoleniem na odwiedziny! Stały sobie spokojnie pod stołami z sukulentami, uczynny pracownik czasami je podlał, byłam zupełnie spokojna. Tylko dostawałam SMS-y : "dzisiaj zakwitła 'Bev' ".
Od tamtego czasu wszystkie nowo nabyte piwonie sadzę albo do gruntu, a najczęściej, jeśli zbyt późno, to dołuję i zabezpieczam w ogrodzie.
Cieszę się, że podobał Ci się mój spektakl piwoniowy Trzymam kciuki za Twoją piwonię
Kasiu Ładnie to określiłaś "pierwszy plan i bohaterowie drugiego planu". Myślę, że jedno i drugie bardzo ważne w ogrodzie. Dodałabym jeszcze: szersza perspektywa. Tę akurat mam niezbyt ciekawą, chociaż widoki dookoła piękne. Musiałam po likwidacji metrów żywopłotów z mirabelek (to był dopiero koszmar), posadzić...tuje Wiesz jak to jest z całą prawdą na fotkach
Ale dziękuję za uznanie
Lucynko Piwonii faktycznie dużo mi się uzbierało, mam jeszcze zasiewy botanicznych piwonii sprzed lat, w doniczkach, kiedyś zakwitną. Piwonie jednak kocham bardziej od lilii, na pewno tych drugich można więcej w ogrodzie zmieścić.
Cardiocrinum to było dla mnie wyzwanie, teraz bym się już nie podjęła uprawy, ale warto było. Lubię lilie botaniczne, najlepiej swobodnie rosnące na łące. Taką łąkę widziałam w tym roku na Mazurach, na skraju lasu rosły martagony i dużo czyśca gęstokwiatowego (Stachys monieri), ale widok! Próbuję u siebie kawałeczek takiej łąki utworzyć.
A Kaszuby! Koleżanka mieszka w pięknym miejscu, ja zresztą niedaleko od niej. Ale tylko kilka miesięcy w roku i to od niedawna.
Poznaję Kaszuby jeżdżąc rowerem, a warunki tam są do uprawiania tego sportu wręcz idealne
Dorotko Dowaliło nam śniegu w tym roku. Jeszcze nie otrzepałam z czap śnieżnych wszystkich iglaków. Coś niecoś na pewno ulegnie deformacji. Bukszpany niemal wszystkie do wykopania, nie otrząsam ich!
Ogród mam duży, ok. 2000m. Dzisiaj już wiem, że trochę przesadziłam z pomysłami, o wszystko trzeba zadbać, czasami nawet brakuje czasu. Pooglądałam Twoje zakupy i śmignęłam też na rekonesans
Wandziu Ziemię w ogrodzie mam gliniastą, dosyć ciężką. Od lat pracuję nad jej ulepszeniem, z różnym skutkiem.
Makówki z gipsu rzeczywiście są trochę ciężkie, ale osadzone na grubym, żeliwnym pręcie trzymają pion na rabatach! Bo to makówki przechodnie, raz tu, raz tam zdobią. Dzięki za wizytę:)
Aniu Witaj Dzięki za pochwały Ale mój warzywnik chyba też zwyczajnie wygląda? Jedna donica na przecięciu trawiastych ścieżek i układ czwór- polówki Łatwo zastosować płodozmian. Wiesz, z pewnymi roślinami trzeba spróbować kilka razy, ja z pustynnikami co najmniej trzy razy próbowałam. Dwa gatunki odmówiły kategorycznie współpracy, jeden już posłusznie, rok po roku kwitnie. Nie znaczy to, że nie trzeba czuwać. Tobie na pewno udałaby się druga próba Pozdrawiam.
Zapewnij jej trochę światła i niezbyt wysoką temperaturę. Mieszkanie się nie nada. Umiejętnie podlewaj, hm.. no tak stosownie do temperatury, nie przelej. Do gruntu wysadziłabym ją dopiero późnym latem, niechby się trochę ukorzeniła.
'Karl Rosenfield' to piękna piwonia, szkoda byłoby ją stracić, a może zrobi się ciepło i będziesz mogła wysadzić ją do gruntu?
Dosyć ryzykowne, ale po odpowiednim zahartowaniu i zabezpieczeniu, to byłoby najlepsze wyjście. Ile kłopotu z głowy.
Ja miałam identyczną sytuację dobrych kilka lat temu, w ciepłej piwnicy ruszyło mi osiem piwonii, od razu z pąkami kwiatowymi.
Obdzwoniłam wszystkie okoliczne szklarnie, wiesz kto zgodził się je przyjąć? OB, z pozwoleniem na odwiedziny! Stały sobie spokojnie pod stołami z sukulentami, uczynny pracownik czasami je podlał, byłam zupełnie spokojna. Tylko dostawałam SMS-y : "dzisiaj zakwitła 'Bev' ".
Od tamtego czasu wszystkie nowo nabyte piwonie sadzę albo do gruntu, a najczęściej, jeśli zbyt późno, to dołuję i zabezpieczam w ogrodzie.
Cieszę się, że podobał Ci się mój spektakl piwoniowy Trzymam kciuki za Twoją piwonię
Kasiu Ładnie to określiłaś "pierwszy plan i bohaterowie drugiego planu". Myślę, że jedno i drugie bardzo ważne w ogrodzie. Dodałabym jeszcze: szersza perspektywa. Tę akurat mam niezbyt ciekawą, chociaż widoki dookoła piękne. Musiałam po likwidacji metrów żywopłotów z mirabelek (to był dopiero koszmar), posadzić...tuje Wiesz jak to jest z całą prawdą na fotkach
Ale dziękuję za uznanie
Lucynko Piwonii faktycznie dużo mi się uzbierało, mam jeszcze zasiewy botanicznych piwonii sprzed lat, w doniczkach, kiedyś zakwitną. Piwonie jednak kocham bardziej od lilii, na pewno tych drugich można więcej w ogrodzie zmieścić.
Cardiocrinum to było dla mnie wyzwanie, teraz bym się już nie podjęła uprawy, ale warto było. Lubię lilie botaniczne, najlepiej swobodnie rosnące na łące. Taką łąkę widziałam w tym roku na Mazurach, na skraju lasu rosły martagony i dużo czyśca gęstokwiatowego (Stachys monieri), ale widok! Próbuję u siebie kawałeczek takiej łąki utworzyć.
A Kaszuby! Koleżanka mieszka w pięknym miejscu, ja zresztą niedaleko od niej. Ale tylko kilka miesięcy w roku i to od niedawna.
Poznaję Kaszuby jeżdżąc rowerem, a warunki tam są do uprawiania tego sportu wręcz idealne
Dorotko Dowaliło nam śniegu w tym roku. Jeszcze nie otrzepałam z czap śnieżnych wszystkich iglaków. Coś niecoś na pewno ulegnie deformacji. Bukszpany niemal wszystkie do wykopania, nie otrząsam ich!
Ogród mam duży, ok. 2000m. Dzisiaj już wiem, że trochę przesadziłam z pomysłami, o wszystko trzeba zadbać, czasami nawet brakuje czasu. Pooglądałam Twoje zakupy i śmignęłam też na rekonesans
Wandziu Ziemię w ogrodzie mam gliniastą, dosyć ciężką. Od lat pracuję nad jej ulepszeniem, z różnym skutkiem.
Makówki z gipsu rzeczywiście są trochę ciężkie, ale osadzone na grubym, żeliwnym pręcie trzymają pion na rabatach! Bo to makówki przechodnie, raz tu, raz tam zdobią. Dzięki za wizytę:)
Aniu Witaj Dzięki za pochwały Ale mój warzywnik chyba też zwyczajnie wygląda? Jedna donica na przecięciu trawiastych ścieżek i układ czwór- polówki Łatwo zastosować płodozmian. Wiesz, z pewnymi roślinami trzeba spróbować kilka razy, ja z pustynnikami co najmniej trzy razy próbowałam. Dwa gatunki odmówiły kategorycznie współpracy, jeden już posłusznie, rok po roku kwitnie. Nie znaczy to, że nie trzeba czuwać. Tobie na pewno udałaby się druga próba Pozdrawiam.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16947
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Tak to się plecie...
Pospacerowałam po twoim pięknym ogrodzie.
Piwonie, róże piękności .I Śliczne lilie.
A to prawda, że lilia giganteum to po kwitnieniu przepada ?
Cudne te makówki twoje
oś widokowa, na strzyżony cyprysik jest prześliczna.
Pozdrawiam cieplutko
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: Tak to się plecie...
Wiki przepiękny ogród, z samymi okazami, a piwonie marzenie, gratuluję Drzewiasta ma cudowny kolor
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Tak to się plecie...
Teraz już rozumiem. Bardzo dziękuję za szczegółową instrukcję W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak najpierw przygotować podłoże, a w sierpniu rozejrzeć się za piwonią. Na razie sprobuję z jedną sztukąvita pisze:Dorotko Sadzimy piwonie dość płytko, czyli 3-4 cm głęboko Licząc od wierzchołków oczek. Nad widocznymi w sierpniu oczkami ma się znaleźć ok. 4 cm ziemi. Jak posadzimy w nie uleżałą ziemię, to cała karpa piwonii osunie się w dół (nad oczkami może być wtedy siedem cm ziemi, np) i nie zechce zakwitnąć.
Unikam sadzenia piwonii w innym terminie właśnie dlatego, że roślina nie wykształciła jeszcze oczek na przyszły sezon i trudno znaleźć właściwą głębokość sadzenia.
Pozdrawiam cieplutko
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Tak to się plecie...
Też kupiłam Właściwie to mam wszystkie nasiona z zeszłego roku. Ale zawsze warto, coś można upolować.
Udało mi się nabyć kolorowe buraki w odmianach 'Boldor', żółty i 'Chioggia', o żywym prążkowaniu.
Próbowałam w zeszłym roku siać te od L. (wyrosły jako buraki liściaste). Jestem ciekawa ich smaku, zwłaszcza 'Chioggi', jedne źródła podają, że ziemisty do bólu, inne, że bardzo słodki, ponadto nie barwi rąk.
Nie uprawiam już pomidorów, jedyne, które u mnie rosną to 'Cytrynki Groniaste'. Czasami wiosną znajduję ich siewki na kompostowniku. Wystarczy je tylko sukcesywnie wysiewać, bo jak owocują, to prawie równocześnie. Nie chorują, co ma zasadnicze znaczenie. Bardzo mi smakują, a coraz trudniej je dostać.
Wzięłam dwie torebki, z terminem '24. Torebka włoskiego bobu, jest trochę inny w smaku niż tradycyjny, bardziej słodki.
Allium schoenoprasum, szczypiorek na obwódki, siałam w zeszłym roku, ale za mało. I jeszcze cebula dymka
Zawsze przetrząsam półki z cebulą. Wczoraj trafiłam na 'Sopelek', nie wiem czy to odmiana, czy nazwa towarowa. Widuję w sezonie podłużne w kształcie, słodkie w smaku cebule i bardzo je lubię. To mają być te cebule.
Udało mi się nabyć kolorowe buraki w odmianach 'Boldor', żółty i 'Chioggia', o żywym prążkowaniu.
Próbowałam w zeszłym roku siać te od L. (wyrosły jako buraki liściaste). Jestem ciekawa ich smaku, zwłaszcza 'Chioggi', jedne źródła podają, że ziemisty do bólu, inne, że bardzo słodki, ponadto nie barwi rąk.
Nie uprawiam już pomidorów, jedyne, które u mnie rosną to 'Cytrynki Groniaste'. Czasami wiosną znajduję ich siewki na kompostowniku. Wystarczy je tylko sukcesywnie wysiewać, bo jak owocują, to prawie równocześnie. Nie chorują, co ma zasadnicze znaczenie. Bardzo mi smakują, a coraz trudniej je dostać.
Wzięłam dwie torebki, z terminem '24. Torebka włoskiego bobu, jest trochę inny w smaku niż tradycyjny, bardziej słodki.
Allium schoenoprasum, szczypiorek na obwódki, siałam w zeszłym roku, ale za mało. I jeszcze cebula dymka
Zawsze przetrząsam półki z cebulą. Wczoraj trafiłam na 'Sopelek', nie wiem czy to odmiana, czy nazwa towarowa. Widuję w sezonie podłużne w kształcie, słodkie w smaku cebule i bardzo je lubię. To mają być te cebule.
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Tak to się plecie...
Aniu Tak, cebula cardiocrinum po kwitnieniu zanika, ale wydaje cebulki przybyszowe. Jeśli się uda je utrzymać u nas w ogrodzie, to zakwitną za jakieś osiem lat. Trochę długo, żadnej z cebul przybyszowych nie udało mi się utrzymać. Część rozdałam, ale nic nie wiem o ich losie. Pozdrawiam cieplutko
Halinko Mnie akurat ten kolor średnio pasuje. Rosły tam trzy, a teraz dwa krzewy. Kupowałam je zresztą jako piwonię 'czerwoną', różową' i 'żółtą', wszystkie zakwitły na różowo. U mnie piwonie drzewiaste potrzebują ochrony chemicznej, coś się z nimi dzieje, jedna zamiera, inną męczy jakiś grzyb. Taki kolor piwonii lubię
Dorotko Bardzo bym się ucieszyła, gdyby Ci się udało. Może jednak posiadasz zielone palce i nie potrzeba Ci tak szczegółowych rad?
Ale z sadzeniem piwonii to lepiej nie ryzykować Tylko dlaczego chcesz zacząć od jednej?
Halinko Mnie akurat ten kolor średnio pasuje. Rosły tam trzy, a teraz dwa krzewy. Kupowałam je zresztą jako piwonię 'czerwoną', różową' i 'żółtą', wszystkie zakwitły na różowo. U mnie piwonie drzewiaste potrzebują ochrony chemicznej, coś się z nimi dzieje, jedna zamiera, inną męczy jakiś grzyb. Taki kolor piwonii lubię
Dorotko Bardzo bym się ucieszyła, gdyby Ci się udało. Może jednak posiadasz zielone palce i nie potrzeba Ci tak szczegółowych rad?
Ale z sadzeniem piwonii to lepiej nie ryzykować Tylko dlaczego chcesz zacząć od jednej?
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3197
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Tak to się plecie...
Skrzyneczka z nasionami niczym wykwintna bombonierka. Same rarytasy. Zaciekawiła mnie odmiana pomidorków, bo interesują mnie wyłącznie nieproblemowe. Do tej pory, metodą prób i błędów, wybrałam dla siebie niezawodnego Koralika. Teraz rozejrzę się za polecanym przez Ciebie żółtym cudeńkiem.
A wiesz, ja też dwa lata temu karczowałam żywopłot z mirabelek i posadziłam tuje. Jedyna wada tuj, jak dla mnie, to jej nadpowszechność . Pielęgnowany tujowy żywopłot w formie zielonego muru wygląda pięknie jako tło.
Jestem pod wrażeniem Twoich ozdób ogrodowych, a jeżeli zostały wykonane własnymi rękami to tym bardziej podziwiam. Makówki czy to gipsowe czy złote, są przepiękne .
Warzywnik jest po prostu wzorcem warzywników, piękny, pożyteczny, idealny!
A wiesz, ja też dwa lata temu karczowałam żywopłot z mirabelek i posadziłam tuje. Jedyna wada tuj, jak dla mnie, to jej nadpowszechność . Pielęgnowany tujowy żywopłot w formie zielonego muru wygląda pięknie jako tło.
Jestem pod wrażeniem Twoich ozdób ogrodowych, a jeżeli zostały wykonane własnymi rękami to tym bardziej podziwiam. Makówki czy to gipsowe czy złote, są przepiękne .
Warzywnik jest po prostu wzorcem warzywników, piękny, pożyteczny, idealny!
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Tak to się plecie...
Kasiu Zaczynam bardzo lubić Twoje porównania Subiektywnie Koralik nie umywa się w smaku do Cytrynka, ten ma doskonale wyważony smak słodki i kwaśny. Ja jedyne, co muszę przy nim robić, to podpierać krzewy. To trochę trudne, są rozłożyste i czasami owoce brudzą się lub gniją. Małe owocki są idealne do skubania. Plewisz i nie masz czasu na drugie śniadanie? Sięgasz po garść Cytrynka. Powinnaś być zadowolona Też karczowałaś mirabelki
Moje pustynniki to Eremurus stenophyllus. Wcześniejsze niepowodzenia, o których wspomniałam wynikały z tego, że najpierw kupowałam je wiosną i miały wysuszone kłącza (nie wiem jak nazywają się korzenie pustynnika), a drugie, że nie przygotowywałam dla nich odpowiedniego stanowiska. Uprawy pustynników nauczyła mnie Zofia ofiarowując siedem sztuk z własnych wykopków. Było to, nawiasem mówiąc w sierpniu. Poleciła od razu sadzić. Żadnego przelegiwania kłączy, bo szybko wysychają. Podłoże powinno być bardzo przepuszczalne, dobrze jeśli na lekkim skłonie. Wykopałam rów o głębokości 20 cm, do połowy wysypałam piaskiem, na to poszedł kompost wymieszany z glebą z ogrodu. Kłącza posadziłam dosyć płytko, na ok. 5 cm. To ważne. W sezonie, wiosną zasilam je jakimś nawozem, najchętniej rozcieńczoną gnojówką. Po kwitnieniu rośliny potrzebują odpoczynku i suchego stanowiska. Jak deszczowa jesień, dobrze jest je przykryć folią. Na zimę przerzucam liśćmi. Te pustynniki rosną u mnie fantastycznie i dobrze przyrastają. Z tych siedmiu od Zofii dochowałam się ponad setki. W sierpniu będę je przesadzać, info dla Ań
Moje pustynniki to Eremurus stenophyllus. Wcześniejsze niepowodzenia, o których wspomniałam wynikały z tego, że najpierw kupowałam je wiosną i miały wysuszone kłącza (nie wiem jak nazywają się korzenie pustynnika), a drugie, że nie przygotowywałam dla nich odpowiedniego stanowiska. Uprawy pustynników nauczyła mnie Zofia ofiarowując siedem sztuk z własnych wykopków. Było to, nawiasem mówiąc w sierpniu. Poleciła od razu sadzić. Żadnego przelegiwania kłączy, bo szybko wysychają. Podłoże powinno być bardzo przepuszczalne, dobrze jeśli na lekkim skłonie. Wykopałam rów o głębokości 20 cm, do połowy wysypałam piaskiem, na to poszedł kompost wymieszany z glebą z ogrodu. Kłącza posadziłam dosyć płytko, na ok. 5 cm. To ważne. W sezonie, wiosną zasilam je jakimś nawozem, najchętniej rozcieńczoną gnojówką. Po kwitnieniu rośliny potrzebują odpoczynku i suchego stanowiska. Jak deszczowa jesień, dobrze jest je przykryć folią. Na zimę przerzucam liśćmi. Te pustynniki rosną u mnie fantastycznie i dobrze przyrastają. Z tych siedmiu od Zofii dochowałam się ponad setki. W sierpniu będę je przesadzać, info dla Ań
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Tak to się plecie...
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3197
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Tak to się plecie...
Wiktorio, kolejny raz podziwiam Twoje lilie martagon. Ujmują mnie te drobne kwiatki. Chyba Przestanę nawozić swoje, żeby nie produkowały już tak dużych kwiatów i odzyskały tę delikatność, którą miały na początku.
Po takiej reklamie z pewnością posieję Cytrynka . Czy pisząc o smaku Koralika miałaś na myśli, że jest on za słodki? Rzeczywiście jest, moje dziecko skubie go z krzaczka podobnie jak owoce.
Twoje rośliny cienia prezentują się soczyście i tajemniczo, trudno oderwać oczy ale i tak pomiędzy nimi dostrzegłam idealny trawnik, który kokietuje na drugim zdjęciu .
Czy wśród roślin cienia, jako jedne z ulubionych wskażesz tawułki? Ja bardzo je cenię. Jesienią wykopałam swoje, bo miałam wrażenie, że po latach tworzyły mniejsze kwiaty a na ich miejsce posadzę nowe.
Kolekcja Twoich roślin jest imponująca, jeszcze pustynniki . Jestem ciekawa jakim areałem dysponujesz, że mieścisz tam wszystko i nie ma wrażenia przeładowania. W jaki sposób komponujesz, a właściwie skomponowałaś, ogród? Czy rośliny sadzisz w grupach gatunkowych czy mieszasz między sobą? Ja zawsze mam z tym problem.
Po takiej reklamie z pewnością posieję Cytrynka . Czy pisząc o smaku Koralika miałaś na myśli, że jest on za słodki? Rzeczywiście jest, moje dziecko skubie go z krzaczka podobnie jak owoce.
Twoje rośliny cienia prezentują się soczyście i tajemniczo, trudno oderwać oczy ale i tak pomiędzy nimi dostrzegłam idealny trawnik, który kokietuje na drugim zdjęciu .
Czy wśród roślin cienia, jako jedne z ulubionych wskażesz tawułki? Ja bardzo je cenię. Jesienią wykopałam swoje, bo miałam wrażenie, że po latach tworzyły mniejsze kwiaty a na ich miejsce posadzę nowe.
Kolekcja Twoich roślin jest imponująca, jeszcze pustynniki . Jestem ciekawa jakim areałem dysponujesz, że mieścisz tam wszystko i nie ma wrażenia przeładowania. W jaki sposób komponujesz, a właściwie skomponowałaś, ogród? Czy rośliny sadzisz w grupach gatunkowych czy mieszasz między sobą? Ja zawsze mam z tym problem.