Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Niedziela nie była dla mnie łaskawa pod względem pogodowym. Cały dzień pod ciemnymi chmurami, z których na szczęście deszcz nie spadł. Mimo wszystko małe to pocieszenie, bo szczerze mówiąc nawet na spacer nie chciało mi się wyjść. Jedynie do kościółka i z powrotem. Trochę poczytałam, trochę się pobawiłam z Miśką, przegadałam przy użyciu telefonu i na tym kończy się moja aktywność. A! Oczywiście niedzielny obiadek też upichciłam.
Jagi - na stare lata wystarczy mi ogrzewane mieszkanie, z dodatkowych rozgrzewek wyrosłam jakiś czas temu.
Masz całkowitą rację, że działka o tej porze roku nie cieszy, w przeciwieństwie do ogrodu przydomowego, do którego w każdej chwili można wyjść i poobserwować przyrodę. Zawsze jest coś, co przykuje wzrok. Na działkę się zagląda na dłużej lub krócej, w zależności od długości dnia i temperatury powietrza. Gdy dni są zimne i krótkie ,wpada się tam na dwie, maksymalnie trzy godzinki i zawsze jest coś do zrobienia. Nie ma czasu na wnikliwą obserwację otoczenia, widzi się jedynie, czego zabrakło po lecie.
Jagi, może spróbuj włączyć inną przeglądarkę. Do wstawiania zdjęć korzystam z Postimage z dwóch powodów: po pierwsze łatwiej regulować wielkość zdjęć i jest więcej możliwości niż w fotosiku, po drugie szybciej idzie wstawianie ich do wątku.
Pozdrawiam wzajemnie i bardzo cieplutko.
Dorotko - ukorzeniłam dwie komarzyce, ale przyniosłam jeszcze szczepki trzeciej, może uda się ukorzenić jeszcze i tę, a w doniczce prezentowała się najładniej. Nie mam zielonego pojęcia, jak ona się nazywa.
Natomiast ukorzeniły się już bardzo ładnie dwie: 'Plectrantus Nico' i 'Plectrantus Amboinicus', zwana bardziej swojsko 'Coleus aromaticus'. Ona nie jest sensu stricto komarzycą, a tylko z komarzycami spokrewniona. Bardzo ładnie pachnie cytryną.
W ogóle to jest z nią wielki galimatias, ponieważ nazywana jest bardzo różnie. Znana jest pod nazwami: mięta meksykańska, oregano kubańskie, mięta grubolistna, tymianek meksykański, hiszpański lub kubański, mięta domowa. Możliwe, że znasz tę roślinę pod którąś z w/w nazw. Chciałam wstawić tutaj jej zdjęcie, ale nie znalazłam, natomiast znajdziesz fotkę przywiezionych sadzonek w tym wątku na str.71.
Przysmażane buraczki najlepiej smakują na ciepło. Po wyjęciu ze słoika, wrzucam na rozgraną patelnię i podgrzewam, podaję gorące.
Oczywiście działkę jeszcze odwiedzę, ale już bez tego radosnego podniecenia, które towarzyszyło mi zawsze, gdy rabaty kipiały kolorami i zapachami.
Pozdrawiam wzajemnie i również życzę Ci słoneczka na każdy dzień.
Ciekawa jestem, czy powojnik jeszcze tak ładnie kwitnie. Jutro zajrzę na działkę, to będę wiedziała.
Dobrego, słonecznego tygodnia Wszystkim .
Niedziela nie była dla mnie łaskawa pod względem pogodowym. Cały dzień pod ciemnymi chmurami, z których na szczęście deszcz nie spadł. Mimo wszystko małe to pocieszenie, bo szczerze mówiąc nawet na spacer nie chciało mi się wyjść. Jedynie do kościółka i z powrotem. Trochę poczytałam, trochę się pobawiłam z Miśką, przegadałam przy użyciu telefonu i na tym kończy się moja aktywność. A! Oczywiście niedzielny obiadek też upichciłam.
Jagi - na stare lata wystarczy mi ogrzewane mieszkanie, z dodatkowych rozgrzewek wyrosłam jakiś czas temu.
Masz całkowitą rację, że działka o tej porze roku nie cieszy, w przeciwieństwie do ogrodu przydomowego, do którego w każdej chwili można wyjść i poobserwować przyrodę. Zawsze jest coś, co przykuje wzrok. Na działkę się zagląda na dłużej lub krócej, w zależności od długości dnia i temperatury powietrza. Gdy dni są zimne i krótkie ,wpada się tam na dwie, maksymalnie trzy godzinki i zawsze jest coś do zrobienia. Nie ma czasu na wnikliwą obserwację otoczenia, widzi się jedynie, czego zabrakło po lecie.
Jagi, może spróbuj włączyć inną przeglądarkę. Do wstawiania zdjęć korzystam z Postimage z dwóch powodów: po pierwsze łatwiej regulować wielkość zdjęć i jest więcej możliwości niż w fotosiku, po drugie szybciej idzie wstawianie ich do wątku.
Pozdrawiam wzajemnie i bardzo cieplutko.
Dorotko - ukorzeniłam dwie komarzyce, ale przyniosłam jeszcze szczepki trzeciej, może uda się ukorzenić jeszcze i tę, a w doniczce prezentowała się najładniej. Nie mam zielonego pojęcia, jak ona się nazywa.
Natomiast ukorzeniły się już bardzo ładnie dwie: 'Plectrantus Nico' i 'Plectrantus Amboinicus', zwana bardziej swojsko 'Coleus aromaticus'. Ona nie jest sensu stricto komarzycą, a tylko z komarzycami spokrewniona. Bardzo ładnie pachnie cytryną.
W ogóle to jest z nią wielki galimatias, ponieważ nazywana jest bardzo różnie. Znana jest pod nazwami: mięta meksykańska, oregano kubańskie, mięta grubolistna, tymianek meksykański, hiszpański lub kubański, mięta domowa. Możliwe, że znasz tę roślinę pod którąś z w/w nazw. Chciałam wstawić tutaj jej zdjęcie, ale nie znalazłam, natomiast znajdziesz fotkę przywiezionych sadzonek w tym wątku na str.71.
Przysmażane buraczki najlepiej smakują na ciepło. Po wyjęciu ze słoika, wrzucam na rozgraną patelnię i podgrzewam, podaję gorące.
Oczywiście działkę jeszcze odwiedzę, ale już bez tego radosnego podniecenia, które towarzyszyło mi zawsze, gdy rabaty kipiały kolorami i zapachami.
Pozdrawiam wzajemnie i również życzę Ci słoneczka na każdy dzień.
Ciekawa jestem, czy powojnik jeszcze tak ładnie kwitnie. Jutro zajrzę na działkę, to będę wiedziała.
Dobrego, słonecznego tygodnia Wszystkim .
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, ja mam sposób na to abyś jesienią chętnie jeździła na działkę Wiosną go zrealizuję nie bacząc na Twoje protesty
Po prostu wyślę Ci sadzonki poźniejszych chryzantem, które zaczynają kwitnąć po połowie października, a nawet w listopadzie. Będziesz z zaciekawieniem wypatrywać kwiatków, a każdy następny rozwinięty pączek spowoduje taki wzrost poziomu endorfin jak przebiśniegi na przedwiośniu
A swoją drogą tak pięknie i bujnie kwitnie powojnik a także różyczka, nie mówiąc już o wszystkich innych już pochwalonych kwiatkach, że naprawdę nie wiem dlaczego tak narzekasz
Wg mnie ta roślinka z pierwszego zdjęcia to kocanka, ale mogę się mylić
Dziś na obiad zrobiłam buraczki z Twojego przepisu - bardzo smaczne
Lucynko, życzę Ci słoneczka w całym nowym tygodniu
Po prostu wyślę Ci sadzonki poźniejszych chryzantem, które zaczynają kwitnąć po połowie października, a nawet w listopadzie. Będziesz z zaciekawieniem wypatrywać kwiatków, a każdy następny rozwinięty pączek spowoduje taki wzrost poziomu endorfin jak przebiśniegi na przedwiośniu
A swoją drogą tak pięknie i bujnie kwitnie powojnik a także różyczka, nie mówiąc już o wszystkich innych już pochwalonych kwiatkach, że naprawdę nie wiem dlaczego tak narzekasz
Wg mnie ta roślinka z pierwszego zdjęcia to kocanka, ale mogę się mylić
Dziś na obiad zrobiłam buraczki z Twojego przepisu - bardzo smaczne
Lucynko, życzę Ci słoneczka w całym nowym tygodniu
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, chyba zamieniłyśmy się humorami , bo ja szukam choćby kolorowych listeczków, żeby nie smęcić, że w ogrodzie buro i ponuro, a Ty narzekasz na brak kolorów na działeczce? Toż to maleńki kawałeczek ziemi, który od niedawna zasiedlasz bylinami, a i tak kwiatków jeszcze mnóstwo
Hortensje codziennie w innym kolorze, driakwie kwitną na wyścigi, rudbekie przypomniały sobie lato, cudny zawilec, szałwie, o smagliczce i powojniku obsypanym kwiatami nie wspomnę
Pięknie kwitną chryzantemy i jeszcze ich przybędzie, bo następna już pokazuje kolorek
Róża kwitnąca bukietem kwiatów w ciepłych kolorkach, z pewnością przyciąga wzrok i rozgrzewa w chłodniejsze dni .
Musisz dosadzić jesiennych bylin, marcinków i chryzantem, tylko wtedy lato będzie bardziej zielone, bo zajmą miejsce jednorocznym
Lucynko, zasmażane buraczki z cukrem i zaciągnięte kwaśną śmietaną są u nas w jadłospisie od dawna, (przepis przywieziony przez wujenkę, Kujawiankę), rodzinka je uwielbia, a ja za nimi nie przepadam i dla siebie robię zimne buraczki z surowym jabłkiem i cebulką, zakwaszone cytrynką, taka jestem oszczędna .
Teraz zrobię większą ilość za jednym zamachem dwa w jednym i będę mogła częściej serwować je rodzince , bo jak lubię buraczki, tak nie cierpię krwawej jatki przy ich ścieraniu .
Prognozy nie są zbyt optymistyczne, jednak życzę Ci Lucynko słoneczka na niebie jak najwięcej, a przede wszystkim pogody ducha
Hortensje codziennie w innym kolorze, driakwie kwitną na wyścigi, rudbekie przypomniały sobie lato, cudny zawilec, szałwie, o smagliczce i powojniku obsypanym kwiatami nie wspomnę
Pięknie kwitną chryzantemy i jeszcze ich przybędzie, bo następna już pokazuje kolorek
Róża kwitnąca bukietem kwiatów w ciepłych kolorkach, z pewnością przyciąga wzrok i rozgrzewa w chłodniejsze dni .
Musisz dosadzić jesiennych bylin, marcinków i chryzantem, tylko wtedy lato będzie bardziej zielone, bo zajmą miejsce jednorocznym
Lucynko, zasmażane buraczki z cukrem i zaciągnięte kwaśną śmietaną są u nas w jadłospisie od dawna, (przepis przywieziony przez wujenkę, Kujawiankę), rodzinka je uwielbia, a ja za nimi nie przepadam i dla siebie robię zimne buraczki z surowym jabłkiem i cebulką, zakwaszone cytrynką, taka jestem oszczędna .
Teraz zrobię większą ilość za jednym zamachem dwa w jednym i będę mogła częściej serwować je rodzince , bo jak lubię buraczki, tak nie cierpię krwawej jatki przy ich ścieraniu .
Prognozy nie są zbyt optymistyczne, jednak życzę Ci Lucynko słoneczka na niebie jak najwięcej, a przede wszystkim pogody ducha
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Dzień zapowiadał się pochmurny, wobec tego pozwoliłam M pojechać na działkę beze mnie, czego do tej chwili mocno żałuję, bo jednak później słoneczko świeciło pięknie i pięknie grzało. Jak tu nie pluć sobie w brodę?
Dla zabicia czasu zajęłam się przeglądem zawartości szaf, które zostały znacznie odchudzone z zalegających nikomu już nieprzydatnych ciuchów. Mam teraz mnóstwo miejsca na nowe ubranka, muszę więc wybrać się na zakupy.
Halszko - nie strasz mnie, Kochana, bo gdzie ja bym te cudeńka pomieściła
Powojnik faktycznie wyjątkowo się w tym roku popisuje długaśnym kwitnieniem, a różyczki mają dużo pąków, tylko mocno je ściskają i nie garną się do pokazania kwiatków. Może dzisiejsze słoneczko trochę im pomogło ... Nie wiem, nie widziałam, bo głupio się zachowałam.
Sprawdziłam u wujka G i tak, masz rację, to na pewno jest kocanka. Czy ona odstrasza komary ... Tego nie napisano, a pani ryneczkowa zapewniała mnie, że tak. W sumie nawet jeśli nie odstrasza, nie szkodzi, bo pięknie prezentowała się w wiszącej doniczce.
Na pewno zauważyłaś, jaka mądra jestem w temacie aromatycznego koleusa. A tę mądrość posiadłam dzięki Tobie, bo to Ty mi podpowiedziałaś, że to może być mięta domowa, dzięki czemu wiedziałam, jak szukać większej ilości informacji. Dziękuję.
Cieszę się, że buraczki smakowały. Przepis wyniosłam z domu, ale jako że zawsze kombinuję z przepisami, dodatek jabłka i cytryny to mój osobisty pomysł. Mama dawała tylko cukier i zakwaszała octem.
Twoje życzenie już dzisiaj się spełniło za co serdeczne dzięki Tylko ja nie potrafiłam z tego skorzystać.
Tobie również słonecznych dni życzę.
Martusiu - u mnie nawet kolorowych listków malutko, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że pusto się zrobiło , a ja kocham kolorowy działkowy busz.
Bardzo jesteś łaskawa dla moich nielicznych już kwiatuszków, za co z całego serca dziękuję.
Nie będę sadziła marcinków, miejsce po podgryzionych przez karczownika już zajęte, a nigdzie indziej nie da się nawet igły wcisnąć. Natomiast chryzantemy muszę odmłodzić bądź dać im lepsze miejscówki.
W moim rodzinnym domu królowały buraczki z cukrem i zakwaszone octem. Cytryna i jabłko, ewentualnie miód to już mój pomysł. Natomiast wersji ze śmietaną nie znałam, mimo że bardzo dużo potraw kuchni kujawskiej znajdowało się na stole mojej mamy. Wieś, w której się wychowywałam leży na granicy z Kujawami, stąd kuchnia była urozmaicona.
Buraczki na zimno też bardzo lubię, ale wyłącznie w postaci ćwikły z chrzanem.
Słoneczko świeciło zgodnie z Twoim życzeniem, tylko mnie jakieś licho podkusiło, by z niego nie skorzystać. Nie mniej serdeczne dzięki za dobre życzenie, które odwzajemniam w całości.
Pamiątki z ostatniego pobytu Misi na działeczce.
Dobranoc. Do miłego!
Dzień zapowiadał się pochmurny, wobec tego pozwoliłam M pojechać na działkę beze mnie, czego do tej chwili mocno żałuję, bo jednak później słoneczko świeciło pięknie i pięknie grzało. Jak tu nie pluć sobie w brodę?
Dla zabicia czasu zajęłam się przeglądem zawartości szaf, które zostały znacznie odchudzone z zalegających nikomu już nieprzydatnych ciuchów. Mam teraz mnóstwo miejsca na nowe ubranka, muszę więc wybrać się na zakupy.
Halszko - nie strasz mnie, Kochana, bo gdzie ja bym te cudeńka pomieściła
Powojnik faktycznie wyjątkowo się w tym roku popisuje długaśnym kwitnieniem, a różyczki mają dużo pąków, tylko mocno je ściskają i nie garną się do pokazania kwiatków. Może dzisiejsze słoneczko trochę im pomogło ... Nie wiem, nie widziałam, bo głupio się zachowałam.
Sprawdziłam u wujka G i tak, masz rację, to na pewno jest kocanka. Czy ona odstrasza komary ... Tego nie napisano, a pani ryneczkowa zapewniała mnie, że tak. W sumie nawet jeśli nie odstrasza, nie szkodzi, bo pięknie prezentowała się w wiszącej doniczce.
Na pewno zauważyłaś, jaka mądra jestem w temacie aromatycznego koleusa. A tę mądrość posiadłam dzięki Tobie, bo to Ty mi podpowiedziałaś, że to może być mięta domowa, dzięki czemu wiedziałam, jak szukać większej ilości informacji. Dziękuję.
Cieszę się, że buraczki smakowały. Przepis wyniosłam z domu, ale jako że zawsze kombinuję z przepisami, dodatek jabłka i cytryny to mój osobisty pomysł. Mama dawała tylko cukier i zakwaszała octem.
Twoje życzenie już dzisiaj się spełniło za co serdeczne dzięki Tylko ja nie potrafiłam z tego skorzystać.
Tobie również słonecznych dni życzę.
Martusiu - u mnie nawet kolorowych listków malutko, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że pusto się zrobiło , a ja kocham kolorowy działkowy busz.
Bardzo jesteś łaskawa dla moich nielicznych już kwiatuszków, za co z całego serca dziękuję.
Nie będę sadziła marcinków, miejsce po podgryzionych przez karczownika już zajęte, a nigdzie indziej nie da się nawet igły wcisnąć. Natomiast chryzantemy muszę odmłodzić bądź dać im lepsze miejscówki.
W moim rodzinnym domu królowały buraczki z cukrem i zakwaszone octem. Cytryna i jabłko, ewentualnie miód to już mój pomysł. Natomiast wersji ze śmietaną nie znałam, mimo że bardzo dużo potraw kuchni kujawskiej znajdowało się na stole mojej mamy. Wieś, w której się wychowywałam leży na granicy z Kujawami, stąd kuchnia była urozmaicona.
Buraczki na zimno też bardzo lubię, ale wyłącznie w postaci ćwikły z chrzanem.
Słoneczko świeciło zgodnie z Twoim życzeniem, tylko mnie jakieś licho podkusiło, by z niego nie skorzystać. Nie mniej serdeczne dzięki za dobre życzenie, które odwzajemniam w całości.
Pamiątki z ostatniego pobytu Misi na działeczce.
Dobranoc. Do miłego!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16010
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Ależ ta pomarańczowa róża apetyczna. Nie wiem dlaczego budzi we mnie wrażenia smakowe, a nie głównie estetyczne.
Ja też bym z chęcią odchudziła swoje szafy, ale zawsze mam z tym problem. Kiedyś oddawałam ciuchy do kościoła, ale teraz już nie przyjmują. Do pojemników nie chcę wrzucać, bo szkoda mi tych ubrań na przemiał.
Gromadzę więc w worku i małżonek wozi na wieś do swojego mechanika samochodowego, ale ostatnio nasze autko się nie psuje
Ja też bym z chęcią odchudziła swoje szafy, ale zawsze mam z tym problem. Kiedyś oddawałam ciuchy do kościoła, ale teraz już nie przyjmują. Do pojemników nie chcę wrzucać, bo szkoda mi tych ubrań na przemiał.
Gromadzę więc w worku i małżonek wozi na wieś do swojego mechanika samochodowego, ale ostatnio nasze autko się nie psuje
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko też ukorzeniam Plectrantusa Nico, sprawdziłam jak wygląda druga odmiana, niby nazwy potoczne gdzieś słyszałam, ale nie wiedziałam jak wygląda.
Słoneczko Wam wczoraj zaświeciło, a my cały dzień mieliśmy deszczowo.
Tak pożytecznie spędziłaś dzień, porządki w szafie wykonałaś. Ja ubrania z których można pociąć sznurki do ogrodu, zostawiam, a w zimie nożyczki w rękę i tnę sznureczki różnej szerokości, długości. Do pomidorków, kwiatów później jak znalazł
Dziś chyba wybrałaś się na działkę, po pogoda wyśmienita.
Słoneczko Wam wczoraj zaświeciło, a my cały dzień mieliśmy deszczowo.
Tak pożytecznie spędziłaś dzień, porządki w szafie wykonałaś. Ja ubrania z których można pociąć sznurki do ogrodu, zostawiam, a w zimie nożyczki w rękę i tnę sznureczki różnej szerokości, długości. Do pomidorków, kwiatów później jak znalazł
Dziś chyba wybrałaś się na działkę, po pogoda wyśmienita.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Dzisiaj nie dałam się zwieść pochmurnemu niebu i pojechałam na działkę, zabierając też Misię, która już mocno tęskniła za wolnością. Dużo miauczała przy drzwiach wejściowych, wchodziła do kontenerka, w którym jest przewożona i tam żałośnie miaukała. Dzisiaj pobiegała sobie i od powrotu nawet jeść jej się nie chce, taka zmęczona i śpiąca.
Na działce nic się nie zmieniło. Co kwitło, kwitnie nadal, nie ma nowych kwiatuszków. Nawet ostatnia chryzantema nie zechciała swoich kwiatków pokazać. A pogoda była kratkowana: trochę słońca, dużo chmur, na szczęście dosyć ciepło.
Wandziu - ta róża to 'Speelwark'. Pachnie i zmienia kolor od żółtego przez pomarańczoworóżowy, aż do czerwonego. Jej jedynej nie przeszkadza brak słońca, a wręcz pomaga w wyjątkowo długim trzymaniu kwiatów.
Dzisiaj wygląda tak:
Wrażenia smakowe - powiadasz. Hmm, coś w tym jest. Może dlatego, że przypomina pomarańczę ...
Wymiecione z szafy ubrania pakuję do papierowych toreb, opisuję ich zawartość i wrzucam do specjalnych pojemników wystawionych przez PCK. U nas na każdym osiedlu jest takich pojemników kilka.
Dorotko - dzisiaj u Ciebie wyśmienita pogoda, u mnie taka sobie, ale działki sobie nie odpuściłam. Na szczęście było dosyć ciepło i Misię mogliśmy też zabrać. Bardzo mi jej żal, gdy sama musi zostać w domu.
U mnie też część garderoby jest cięta na sznureczki, ale nie wszystko się do tego nadaje, a w ogóle to mam już tych wiązadełek duży zapas.
Biały marcinek od Ciebie uchronił się przed karczownikiem, ale raczej też nie całkowicie, bo kwitnie zaledwie trzema kwiatuszkami, jednak najważniejsze jest to, że żyje.
Przywiozłam zdjęcia z działki, które będę dawkowała, by na dłużej ich wystarczyło, bo nie wiem, kiedy znowu tam zajrzę.
Dobrej nocy, kolorowych snów.
Dzisiaj nie dałam się zwieść pochmurnemu niebu i pojechałam na działkę, zabierając też Misię, która już mocno tęskniła za wolnością. Dużo miauczała przy drzwiach wejściowych, wchodziła do kontenerka, w którym jest przewożona i tam żałośnie miaukała. Dzisiaj pobiegała sobie i od powrotu nawet jeść jej się nie chce, taka zmęczona i śpiąca.
Na działce nic się nie zmieniło. Co kwitło, kwitnie nadal, nie ma nowych kwiatuszków. Nawet ostatnia chryzantema nie zechciała swoich kwiatków pokazać. A pogoda była kratkowana: trochę słońca, dużo chmur, na szczęście dosyć ciepło.
Wandziu - ta róża to 'Speelwark'. Pachnie i zmienia kolor od żółtego przez pomarańczoworóżowy, aż do czerwonego. Jej jedynej nie przeszkadza brak słońca, a wręcz pomaga w wyjątkowo długim trzymaniu kwiatów.
Dzisiaj wygląda tak:
Wrażenia smakowe - powiadasz. Hmm, coś w tym jest. Może dlatego, że przypomina pomarańczę ...
Wymiecione z szafy ubrania pakuję do papierowych toreb, opisuję ich zawartość i wrzucam do specjalnych pojemników wystawionych przez PCK. U nas na każdym osiedlu jest takich pojemników kilka.
Dorotko - dzisiaj u Ciebie wyśmienita pogoda, u mnie taka sobie, ale działki sobie nie odpuściłam. Na szczęście było dosyć ciepło i Misię mogliśmy też zabrać. Bardzo mi jej żal, gdy sama musi zostać w domu.
U mnie też część garderoby jest cięta na sznureczki, ale nie wszystko się do tego nadaje, a w ogóle to mam już tych wiązadełek duży zapas.
Biały marcinek od Ciebie uchronił się przed karczownikiem, ale raczej też nie całkowicie, bo kwitnie zaledwie trzema kwiatuszkami, jednak najważniejsze jest to, że żyje.
Przywiozłam zdjęcia z działki, które będę dawkowała, by na dłużej ich wystarczyło, bo nie wiem, kiedy znowu tam zajrzę.
Dobrej nocy, kolorowych snów.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, biały marcinek , a ja widzę różowe płatki w dodatku ciekawie rozczochrane
i złocień arktyczny zakwitł , moja porażka, za nic nie chce się zadomowić w moim ogrodzie , ale jeszcze będę próbować
Śliczna Misia sprawia, że coraz bardziej chcę na kolana kota , nawet mam w ogrodzie mocno zaprzyjaźnionego buraska, który bez oporów chyba wszedłby za mną do domu, tylko to kociak sąsiadów zza miedzy
Róża Speelwark warta uwagi, nie dość, że pachnie, to jeszcze jeden krzew, a trzy kolory kwiatów .
Na działki zawsze warto się wybrać, Misia zachwycona, a Ty możesz pospacerować alejkami i poszukać kolorków w ościennych ogródkach, jeśli Twój Cię przygnębia
Wydaje mi się, że wiosną obiecałaś letnie zdjęcia osiedlowych rabatek, czy ja coś przegapiłam, czy ich nie było?
Dużo słoneczka
i złocień arktyczny zakwitł , moja porażka, za nic nie chce się zadomowić w moim ogrodzie , ale jeszcze będę próbować
Śliczna Misia sprawia, że coraz bardziej chcę na kolana kota , nawet mam w ogrodzie mocno zaprzyjaźnionego buraska, który bez oporów chyba wszedłby za mną do domu, tylko to kociak sąsiadów zza miedzy
Róża Speelwark warta uwagi, nie dość, że pachnie, to jeszcze jeden krzew, a trzy kolory kwiatów .
Na działki zawsze warto się wybrać, Misia zachwycona, a Ty możesz pospacerować alejkami i poszukać kolorków w ościennych ogródkach, jeśli Twój Cię przygnębia
Wydaje mi się, że wiosną obiecałaś letnie zdjęcia osiedlowych rabatek, czy ja coś przegapiłam, czy ich nie było?
Dużo słoneczka
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko grunt,że Misia pohasała sobie po działce.Przynajmniej w domu miałaś spokój po powrocie.
Jednak u Ciebie coś tam kwitnie.Ta róża faktycznie ciekawa.Coś te chryzantemy mają spuszczone łebki.
Miłego dnia i jeszcze dużo słońca i ciepła jak zapowiadają.
Jednak u Ciebie coś tam kwitnie.Ta róża faktycznie ciekawa.Coś te chryzantemy mają spuszczone łebki.
Miłego dnia i jeszcze dużo słońca i ciepła jak zapowiadają.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko Twoja Misia sama wchodzi do kontenerka, a moje koty jak go widzą uciekają. Widocznie kojarzą go z wizytami u weta. Ileż my się z M namęczymy aby jedną włożyć
Dobrze, że Wam wyjazd na działkę sprawia radość. Mam nadzieję, że pogoda i dziś dopisała.
Tylko białego marcinka Ci wysyłałam, tych niskich białych mam dwie odmiany.
Dobrze, że karczownik go ominął, mam nadzieję, że już fajnie się rozrósł.
Dobrze, że Wam wyjazd na działkę sprawia radość. Mam nadzieję, że pogoda i dziś dopisała.
Tylko białego marcinka Ci wysyłałam, tych niskich białych mam dwie odmiany.
Dobrze, że karczownik go ominął, mam nadzieję, że już fajnie się rozrósł.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Zdaje się, że na razie miałam ostatni taki piękny październikowy dzionek. Słoneczko świeciło i grzało, a wiatr dopiero blisko wieczoru zaczął się wzmagać. Na balkonie jeszcze jest dziewiętnaście stopni.
Na działkę wpadłam tylko na godzinkę po dłuższej penetracji ryneczku. Szukałam ładnych wiązanek na groby, wszak do Wszystkich Świętych zostało niewiele czasu. Wybór jest przeogromny, aż oczy bolą od patrzenia, a głowa od cen.
Mimo wszystko raz w roku można sobie pozwolić na nieco większy wydatek niż w tzw. międzyczasie.
Martusiu - to jest biały marcinek, a płatki z niewiadomego powodu na brzegach mu się może nie tyle zaróżowiły, ile przywiędły i ściemniały, sprawiając wrażenie delikatnego różu. Prawdopodobnie też został dopadnięty przez żarłocznego karczownika, bo w całości nieciekawie wygląda, ale żyje i mam nadzieję, że będzie żył.
Mieć na kolanach kota to ogromna przyjemność. Zafunduj sobie własnego, by sąsiedzki Cię nie kusił.
W takim dniu jak dzisiaj rzeczywiście warto zajrzeć na działkę choć na chwilę, ale zachmurzone niebo, wiatr czy deszcz zniechęcają nawet do wyjścia z domu.
Ależ Ty masz dobrą pamięć! Strach się bać. Faktycznie miałam zamiar zdać relację fotograficzną z letnich rabatek osiedlowych. Jednak tak wyszło, że całe lato przemieszkałam na działce, w związku z czym po osiedlowym deptaku nie łaziłam. Może w przyszłym roku....
Dziękuję pięknie za słoneczko, które grzało dzisiaj wspaniale.
Danusiu - wczoraj rzeczywiście w domu było cichutko, za to dzisiaj! Glowa mała!
Coś kwitnie, ale trzeba się nachodzić, by to coś znaleźć. A te chryzantemy ze spuszczonymi łebkami są bardzo wczesne i w zasadzie już przekwitają.
Bardzo dziękuję za słoneczko, którego dzisiaj mi nie brakowało, jednak od jutra ma być coraz zimniej i wietrznie. Zresztą wiatr już gwiżdże za oknami.
Dorotko - Misia uciekała przed kontenerkiem przez jakiś czas po wizytach u weta, ale gdy zorientowała się, że w tym samym pojemniku jeździ na działkę, to nie tylko sama się do niego pakowała, ale nawet posypiała sobie w nim. Może bała się, że jeśli wyjdzie, to sama w domu zostanie...
Zgadłaś! Pogoda dzisiaj była jeszcze piękniejsza, jednak mój wypad na działkę był krótki, ale był!
Właśnie ten biały marcinek jest od Ciebie, ale karczownik musiał go nieco uszkodzić, bo kiepściuchno wygląda. Mimo wszystko cieszę się, że żyje.
Zdjęć dzisiaj nie robiłam. Od wczoraj nic nie przybyło.
U mnie nawet rozchodniki już w zimowej szacie.
Za to powojnik ani myśli o zimowym odpoczynku.
darmowe serwery
A hosty ... Ech!
Jednak by nie było zbyt smutno, begonie rabatowe jeszcze kolorowe.
obrazki na avatar
No i kwiatuszek na czterech łapkach szczęśliwy.
Baj! Baj! Do jutra.
Zdaje się, że na razie miałam ostatni taki piękny październikowy dzionek. Słoneczko świeciło i grzało, a wiatr dopiero blisko wieczoru zaczął się wzmagać. Na balkonie jeszcze jest dziewiętnaście stopni.
Na działkę wpadłam tylko na godzinkę po dłuższej penetracji ryneczku. Szukałam ładnych wiązanek na groby, wszak do Wszystkich Świętych zostało niewiele czasu. Wybór jest przeogromny, aż oczy bolą od patrzenia, a głowa od cen.
Mimo wszystko raz w roku można sobie pozwolić na nieco większy wydatek niż w tzw. międzyczasie.
Martusiu - to jest biały marcinek, a płatki z niewiadomego powodu na brzegach mu się może nie tyle zaróżowiły, ile przywiędły i ściemniały, sprawiając wrażenie delikatnego różu. Prawdopodobnie też został dopadnięty przez żarłocznego karczownika, bo w całości nieciekawie wygląda, ale żyje i mam nadzieję, że będzie żył.
Mieć na kolanach kota to ogromna przyjemność. Zafunduj sobie własnego, by sąsiedzki Cię nie kusił.
W takim dniu jak dzisiaj rzeczywiście warto zajrzeć na działkę choć na chwilę, ale zachmurzone niebo, wiatr czy deszcz zniechęcają nawet do wyjścia z domu.
Ależ Ty masz dobrą pamięć! Strach się bać. Faktycznie miałam zamiar zdać relację fotograficzną z letnich rabatek osiedlowych. Jednak tak wyszło, że całe lato przemieszkałam na działce, w związku z czym po osiedlowym deptaku nie łaziłam. Może w przyszłym roku....
Dziękuję pięknie za słoneczko, które grzało dzisiaj wspaniale.
Danusiu - wczoraj rzeczywiście w domu było cichutko, za to dzisiaj! Glowa mała!
Coś kwitnie, ale trzeba się nachodzić, by to coś znaleźć. A te chryzantemy ze spuszczonymi łebkami są bardzo wczesne i w zasadzie już przekwitają.
Bardzo dziękuję za słoneczko, którego dzisiaj mi nie brakowało, jednak od jutra ma być coraz zimniej i wietrznie. Zresztą wiatr już gwiżdże za oknami.
Dorotko - Misia uciekała przed kontenerkiem przez jakiś czas po wizytach u weta, ale gdy zorientowała się, że w tym samym pojemniku jeździ na działkę, to nie tylko sama się do niego pakowała, ale nawet posypiała sobie w nim. Może bała się, że jeśli wyjdzie, to sama w domu zostanie...
Zgadłaś! Pogoda dzisiaj była jeszcze piękniejsza, jednak mój wypad na działkę był krótki, ale był!
Właśnie ten biały marcinek jest od Ciebie, ale karczownik musiał go nieco uszkodzić, bo kiepściuchno wygląda. Mimo wszystko cieszę się, że żyje.
Zdjęć dzisiaj nie robiłam. Od wczoraj nic nie przybyło.
U mnie nawet rozchodniki już w zimowej szacie.
Za to powojnik ani myśli o zimowym odpoczynku.
darmowe serwery
A hosty ... Ech!
Jednak by nie było zbyt smutno, begonie rabatowe jeszcze kolorowe.
obrazki na avatar
No i kwiatuszek na czterech łapkach szczęśliwy.
Baj! Baj! Do jutra.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11253
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Hosty w żółciach , również piękne inaczej.. Ja dzisiaj na działce nie byłam,wiatr łeb urywał .. ale miałam inne priorytety więc nawet dobrze się złożyło, nie było mi żal!
Kocica zażywa walorów działkowych szkoda,że ten czas się kończy..U nas w Rodzinie nowy 2-m-czny psiak, ciekawe jak się będzie zachowywał na działce...Poprzednik kopał zawzięcie ale pod kontrolą..
Kocica zażywa walorów działkowych szkoda,że ten czas się kończy..U nas w Rodzinie nowy 2-m-czny psiak, ciekawe jak się będzie zachowywał na działce...Poprzednik kopał zawzięcie ale pod kontrolą..
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko hosty pięknie wyglądają w tych zlotych jesiennych sukienkach Dopóki nadmiar deszczu ich nie rozmoczy będą zdobić szare zakątki.
Też się rozglądałam za stroikami na groby, ale rzeczywiście ceny powalają Chyba zrobię sama
Chryzantemy masz bardzo ładne, i ten powojnik .... rekordzista
Misia wypatruje czy coś by się dało upolować i przynieść w prezencie swojej pańci
Dobrego dnia Lucynko, cieplutkiego i pogodnego.
Też się rozglądałam za stroikami na groby, ale rzeczywiście ceny powalają Chyba zrobię sama
Chryzantemy masz bardzo ładne, i ten powojnik .... rekordzista
Misia wypatruje czy coś by się dało upolować i przynieść w prezencie swojej pańci
Dobrego dnia Lucynko, cieplutkiego i pogodnego.