Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Piękne,śliczne chryzantemki.
W B podobają mi się wrzosy,ale nie mam miejsca.
Miłego ,ciepłego dnia.
W B podobają mi się wrzosy,ale nie mam miejsca.
Miłego ,ciepłego dnia.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Na dzisiaj zaplanowałam sobie trochę domowej roboty. Nie wytrzymałam, gdy zobaczyłam piękne słoneczko, a na balkonie ok. jedenastej miałam już 18*. M z kotą pojechał na działkę przed dziesiątą, nie pozostało mi nic innego, jak wykorzystać własne nogi i pójść do nich. Spacerkiem sobie pomaszerowałam, a po drodze podziwiałam jesienne obrazki po obu stronach deptaka.
upload pic
Nawet fontanny jeszcze czynne.
A na działce niewiele się zmieniło. Przede wszystkim zakwitła pierwsza Nerina i nie wiem, skąd się wzięły, ale są trzy jesienne krokusy. Kwiatek rozwija jeden, drugi stara się mu dorównać, trzeci ściska swój pączek, który dzisiaj jeszcze przypomina źdźbło.
Sałatka buraczkowa z marchewką i cebulką nie przypadła do gustu moim kubkom smakowym. Nie będę jej robiła. Zrobię jeszcze tylko ćwikłę z chrzanem i na tym zakończę zabawę w przetwory.
Martusiu - ponieważ mam słabą silną wolę wobec kuszących kolorami kwiatów, nie potrafiłam odmówić sobie zakupienia choćby tylko dwóch chryzantem. Teraz będę się martwiła, jak przeżyją zimę i czy dożyją do następnej jesieni.
Jak napisałam wyżej, sałatka z marchewką nie dla mnie.
Mnie w tym roku starsza synowa namówiła na zakiszenie cukinii i teraz wszystkie dwa słoiki czekają na nią, bo nam nie smakuje. Lubi, niech ma.
Dołączam się do chórku i też śpiewam: "Trwaj chwilo! Chwilo jesteś piękna!"
Osteospermum urosło na pół metra i kwitnie w najlepsze.
Halszko - różyczki w domu kolejno rozwijają pączki. Dzisiaj do towarzystwa przywiozłam im chryzantemy.
Chryzantema od Ciebie długo się aklimatyzowała, nawet zmieniłam jej miejscówkę i przyjęła się, żyje, listki ma zieloniutkie, ale kwiatków w tym roku nie będzie. Nic to, zakwitnie za rok.
Sloneczko przytulam z wdzięcznością Niech świeci również u Ciebie.
Nieustająco kwitnie szałwia 'Plumosa'.
Halinko - dziękuję w imieniu chryzantem.
Sałatka rzeczywiście smakowita.
Pozdrawiam wzajemnie słonecznie i cieplutko.
Jesienny powojnik NN ma się całkiem dobrze.
Danusiu - kłaniam się w imieniu chryzantem.
Widziałam wrzosy i w mojej B, nawet mam dobrą dla nich, bo kwaśną ziemię na części działki, ale przydałyby się jeszcze jakieś miejscówki.
Dzień miałam niezwykle miły. Dziękuję.
Jedna jeżówka chce zakwitnąć. Ciekawa jestem, czy zdąży.
Wszystkim miłym Gościom i podglądaczom życzę wspaniałego słonecznego weekendu.
Na dzisiaj zaplanowałam sobie trochę domowej roboty. Nie wytrzymałam, gdy zobaczyłam piękne słoneczko, a na balkonie ok. jedenastej miałam już 18*. M z kotą pojechał na działkę przed dziesiątą, nie pozostało mi nic innego, jak wykorzystać własne nogi i pójść do nich. Spacerkiem sobie pomaszerowałam, a po drodze podziwiałam jesienne obrazki po obu stronach deptaka.
upload pic
Nawet fontanny jeszcze czynne.
A na działce niewiele się zmieniło. Przede wszystkim zakwitła pierwsza Nerina i nie wiem, skąd się wzięły, ale są trzy jesienne krokusy. Kwiatek rozwija jeden, drugi stara się mu dorównać, trzeci ściska swój pączek, który dzisiaj jeszcze przypomina źdźbło.
Sałatka buraczkowa z marchewką i cebulką nie przypadła do gustu moim kubkom smakowym. Nie będę jej robiła. Zrobię jeszcze tylko ćwikłę z chrzanem i na tym zakończę zabawę w przetwory.
Martusiu - ponieważ mam słabą silną wolę wobec kuszących kolorami kwiatów, nie potrafiłam odmówić sobie zakupienia choćby tylko dwóch chryzantem. Teraz będę się martwiła, jak przeżyją zimę i czy dożyją do następnej jesieni.
Jak napisałam wyżej, sałatka z marchewką nie dla mnie.
Mnie w tym roku starsza synowa namówiła na zakiszenie cukinii i teraz wszystkie dwa słoiki czekają na nią, bo nam nie smakuje. Lubi, niech ma.
Dołączam się do chórku i też śpiewam: "Trwaj chwilo! Chwilo jesteś piękna!"
Osteospermum urosło na pół metra i kwitnie w najlepsze.
Halszko - różyczki w domu kolejno rozwijają pączki. Dzisiaj do towarzystwa przywiozłam im chryzantemy.
Chryzantema od Ciebie długo się aklimatyzowała, nawet zmieniłam jej miejscówkę i przyjęła się, żyje, listki ma zieloniutkie, ale kwiatków w tym roku nie będzie. Nic to, zakwitnie za rok.
Sloneczko przytulam z wdzięcznością Niech świeci również u Ciebie.
Nieustająco kwitnie szałwia 'Plumosa'.
Halinko - dziękuję w imieniu chryzantem.
Sałatka rzeczywiście smakowita.
Pozdrawiam wzajemnie słonecznie i cieplutko.
Jesienny powojnik NN ma się całkiem dobrze.
Danusiu - kłaniam się w imieniu chryzantem.
Widziałam wrzosy i w mojej B, nawet mam dobrą dla nich, bo kwaśną ziemię na części działki, ale przydałyby się jeszcze jakieś miejscówki.
Dzień miałam niezwykle miły. Dziękuję.
Jedna jeżówka chce zakwitnąć. Ciekawa jestem, czy zdąży.
Wszystkim miłym Gościom i podglądaczom życzę wspaniałego słonecznego weekendu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2865
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, piękną masz jesień na swojej trasie spacerowej Kępa kwitnących zawilców i nawłoci , ciekawe co tam jeszcze kwitło latem? Na drugi rok będę Cię dręczyć, żebyś pokazała te rabaty w pełnej krasie
A na działeczce jeszcze kwitnień mnóstwo Ukwiecona szałwia, powojnik wciąż w formie i piękna stokrotka, i jeżówka ma jeszcze szansę rozwinąć kwiatek
Cudne kwiatki pokazała nerina , a ja ją zawsze wykopywałam i kwitła blado już w domu Chyba spróbuję z nią znowu i zostawię w gruncie.
Krokusy jesienne to niespodzianka, skoro ich nie sadziłaś. Ciekawe jak się tam znalazły?
Samych pięknych dni, Lucynko
A na działeczce jeszcze kwitnień mnóstwo Ukwiecona szałwia, powojnik wciąż w formie i piękna stokrotka, i jeżówka ma jeszcze szansę rozwinąć kwiatek
Cudne kwiatki pokazała nerina , a ja ją zawsze wykopywałam i kwitła blado już w domu Chyba spróbuję z nią znowu i zostawię w gruncie.
Krokusy jesienne to niespodzianka, skoro ich nie sadziłaś. Ciekawe jak się tam znalazły?
Samych pięknych dni, Lucynko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witaj Lucynko . Przy tak pięknych jesiennych widokach to i na nóżkach podreptać na działeczkę przyjemnie . Powojnik długo kwitnie za co mu . Lubię jesień i nie lubię . Za jesienne kolorki tak..ale na myśl że to już za pasem nastąpią szare bure dni . Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najdłużej słonka i tych cudnych kolorków
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witaj Lucynko Kochana poczytałam co u Ciebie od końca września, ale jak się nie jest na bieżąco to trudno odnieść się do zmieniającej pogody jednak na przestrzeni miesiąca różnica ogromna w nastawieniu do działki, w roślinach i w codziennych zajęciach. Pracuś jesteś niesamowity, podziwiam
Ja trochę więcej udzielam się w ogrodzie, ale dozuję sobie pracę. Przymrozków tak mocnych jak u Ciebie nie miałam, bo nawet późno sadzona galtonia od Ciebie jeszcze w gruncie, ma pąki i w ostatniej chwili ją wykopię, a pędy wstawię do wazonu, a nuż zakwitnie!
Zastanawiam się też nad ścięciem pędów róż z pąkami, ale póki przymrożona tylko trawa w otwartym polu to się wstrzymuję.
Misia to słodki kwiatuszek Ja Maciusia prawie nie widuję, bo choroby u niego postępują, a utracony w dużej części wzrok mocno ograniczył poruszanie się po domu. Zastanawiam się poważnie nad wzięciem małego kociaka dla Moniki, która przeżywa rozdzielenie kotów, bo zawsze były dwa koty. Wstrzymuje mnie tylko charakter Moniki, bo to zazdrośnica humorzasta.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia i rozsądku przy wychodzeniu z domu...czapka niestety już teraz jest niezbędna jak nie na głowie to w kieszeni, bo o przeziębienie nietrudno
Ściskam mocno
Ja trochę więcej udzielam się w ogrodzie, ale dozuję sobie pracę. Przymrozków tak mocnych jak u Ciebie nie miałam, bo nawet późno sadzona galtonia od Ciebie jeszcze w gruncie, ma pąki i w ostatniej chwili ją wykopię, a pędy wstawię do wazonu, a nuż zakwitnie!
Zastanawiam się też nad ścięciem pędów róż z pąkami, ale póki przymrożona tylko trawa w otwartym polu to się wstrzymuję.
Misia to słodki kwiatuszek Ja Maciusia prawie nie widuję, bo choroby u niego postępują, a utracony w dużej części wzrok mocno ograniczył poruszanie się po domu. Zastanawiam się poważnie nad wzięciem małego kociaka dla Moniki, która przeżywa rozdzielenie kotów, bo zawsze były dwa koty. Wstrzymuje mnie tylko charakter Moniki, bo to zazdrośnica humorzasta.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia i rozsądku przy wychodzeniu z domu...czapka niestety już teraz jest niezbędna jak nie na głowie to w kieszeni, bo o przeziębienie nietrudno
Ściskam mocno
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Piękne zdjęcia zrobiłaś.Fajna ta Wasza fontanna.Ciepło jest to nie zamykają kranów.
Pogoda faktycznie wspaniała.U nas na działkach było dużo ludzi i samochodów.
Miłego wieczoru.
Pogoda faktycznie wspaniała.U nas na działkach było dużo ludzi i samochodów.
Miłego wieczoru.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Cmentarze już odwiedziliśmy, zapaliliśmy światła na grobach, powspominaliśmy naszych kochanych bliskich, którzy już po lepszej stronie życia i daliśmy się zaprosić na obiad do siostrzenicy M. To bardzo kochane dziecko ( żona i matka dwóch dorosłych córek ), niezwykle rodzinne i szczere. Jej małżonek jest taki sam. U nich czuje się prawdziwie rodzinną atmosferę, nie to, co u mojego brata i jego drugiej połowy. Widywaliśmy się, dopóki mama żyła, teraz już wyłącznie na cmentarzu. Smutno mi z tego powodu, bo mam tylko brata, którego bardzo kocham. Niestety, niewiele ma do powiedzenia, a moja bratowa nie lubi ludzi.
Żeby nie było tak mrocznie, pochwalę cudowną słoneczną pogodę, która towarzyszyła nam wczoraj i dzisiaj. Piękne dni za nami i prawdopodobnie przed nami też jeszcze takie bądź bardzo podobne. A jutro dzieci przychodzą do nas na czarnikę i kaczuszkę.
Martusiu - nie ma sprawy. Dręcz mnie, męcz mnie, a dla świętego spokoju zafunduję sobie spacerek i obfocę wszystkie letnie rabaty uprzyjemniające życie spacerowiczom.
Taaa ... Na działce jest tak kolorowo, że z daleka tylko chryzantemy i powojnika widać. Dopiero przy dokładnym oglądzie daje się zauważyć coś jeszcze. Choćby krokusy jesienne, które zauważyłam tuż przed opuszczeniem działki. Przysiadły sobie pod liliowcem. A ten liliowiec jest od Danusi, domyślam się więc, że przyjechał razem z krokusami. W tamtym roku albo nie kwitły, albo je przegapiłam.
Piękne dni to jest to, co mnie cieszy, dziękuję za nie i wzajemnie, niechaj Twoje dni również cieszą Cię cudowną słoneczną pogodą.
Zuziu - tak się cieszę, że się pokazałaś! Zaglądałam do Twojego wątku, a tam ciągle panuje cisza. Mam nadzieję, że nie zrezygnowałaś z ogrodowania.
Jesieni nie lubię, nawet mimo jej cudownych barw. Ona tylko informuje mnie, że za chwilę będę zmuszona siedzieć w domu, nie lubię bowiem opustoszałej działki, której zimą praktycznie nawet nie odwiedzam.
Pozdrawiam wzajemnie i wzajemnie życzę Ci pięknych jesiennych wrażeń estetycznych.
Marysiu - jak miło, że zajrzałaś!
Moje nastawienie do działki uzależnione jest od aktualnie panującej pogody i zmienia się wraz ze zmianą aury. Aktualnie jestem wniebowzięta, mimo że w tych dniach akurat dla wyprawy na hektary nie mam czasu.
Co Ty z tym "pracusiem", Kochana? Ja wcale aż taka pracowita nie jestem. Już nie jestem. Latek przybywa, sił ubywa, i trzeba teraz mierzyć zamiary na siły, nie odwrotnie.
W sumie to u mnie dwie noce przymroziły i to wystarczyło, by wiele roślin zwarzyć. Jednak szczęśliwie nie wszystkie, nawet osteospermum się obroniło, ale ono już zdążyło przywyknąć, bo przeżyło zimę.
Przypomniałaś mi galtonię. Nie pamiętam, co się z moimi stało. Zapewne zgniły w gruncie, a ja całkiem o nich zapomniałam.
Żal mi Twojego Maciusia. Biedna kiciulka samotnie przeżywa ostatnią część swego ziemskiego żywota. Zwierzęta tak mają, że nie lubią, by się nad nimi litować. Rozumiem odczucia Monisi. Po odejściu naszego pieska Misia długo wypatrywała go na działkowej alejce, długo była smutna. Jednak nowego pieska nie sprowadziliśmy do domu z powodu naszego wieku. Gdyby bowiem na oboje nas spadły jakieś choróbska, piesek byłby nieszczęśliwy, bo nie miałby kogo na spacery wyprowadzać. A kotka też nie będzie nowego, bo Misia jest tak samo zazdrosna jak Twoja Monisia. Byłyby wojenki domowe i działkowe.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo gorąco i również zdrówka życzę.
Danusiu - to jest zespół kilku fontann stojących obok siebie i jeszcze wszystkie działają , podczas gdy na działce woda już dawno zakręcona.
Dziękuję ślicznie za dobre słowa i życzę Ci wielu jeszcze dni słonecznych z dużą liczbą ludzi i samochodów na działkach.
Niech Wam słoneczko umila każdy kolejny dzień w nadchodzącym tygodniu.
Cmentarze już odwiedziliśmy, zapaliliśmy światła na grobach, powspominaliśmy naszych kochanych bliskich, którzy już po lepszej stronie życia i daliśmy się zaprosić na obiad do siostrzenicy M. To bardzo kochane dziecko ( żona i matka dwóch dorosłych córek ), niezwykle rodzinne i szczere. Jej małżonek jest taki sam. U nich czuje się prawdziwie rodzinną atmosferę, nie to, co u mojego brata i jego drugiej połowy. Widywaliśmy się, dopóki mama żyła, teraz już wyłącznie na cmentarzu. Smutno mi z tego powodu, bo mam tylko brata, którego bardzo kocham. Niestety, niewiele ma do powiedzenia, a moja bratowa nie lubi ludzi.
Żeby nie było tak mrocznie, pochwalę cudowną słoneczną pogodę, która towarzyszyła nam wczoraj i dzisiaj. Piękne dni za nami i prawdopodobnie przed nami też jeszcze takie bądź bardzo podobne. A jutro dzieci przychodzą do nas na czarnikę i kaczuszkę.
Martusiu - nie ma sprawy. Dręcz mnie, męcz mnie, a dla świętego spokoju zafunduję sobie spacerek i obfocę wszystkie letnie rabaty uprzyjemniające życie spacerowiczom.
Taaa ... Na działce jest tak kolorowo, że z daleka tylko chryzantemy i powojnika widać. Dopiero przy dokładnym oglądzie daje się zauważyć coś jeszcze. Choćby krokusy jesienne, które zauważyłam tuż przed opuszczeniem działki. Przysiadły sobie pod liliowcem. A ten liliowiec jest od Danusi, domyślam się więc, że przyjechał razem z krokusami. W tamtym roku albo nie kwitły, albo je przegapiłam.
Piękne dni to jest to, co mnie cieszy, dziękuję za nie i wzajemnie, niechaj Twoje dni również cieszą Cię cudowną słoneczną pogodą.
Zuziu - tak się cieszę, że się pokazałaś! Zaglądałam do Twojego wątku, a tam ciągle panuje cisza. Mam nadzieję, że nie zrezygnowałaś z ogrodowania.
Jesieni nie lubię, nawet mimo jej cudownych barw. Ona tylko informuje mnie, że za chwilę będę zmuszona siedzieć w domu, nie lubię bowiem opustoszałej działki, której zimą praktycznie nawet nie odwiedzam.
Pozdrawiam wzajemnie i wzajemnie życzę Ci pięknych jesiennych wrażeń estetycznych.
Marysiu - jak miło, że zajrzałaś!
Moje nastawienie do działki uzależnione jest od aktualnie panującej pogody i zmienia się wraz ze zmianą aury. Aktualnie jestem wniebowzięta, mimo że w tych dniach akurat dla wyprawy na hektary nie mam czasu.
Co Ty z tym "pracusiem", Kochana? Ja wcale aż taka pracowita nie jestem. Już nie jestem. Latek przybywa, sił ubywa, i trzeba teraz mierzyć zamiary na siły, nie odwrotnie.
W sumie to u mnie dwie noce przymroziły i to wystarczyło, by wiele roślin zwarzyć. Jednak szczęśliwie nie wszystkie, nawet osteospermum się obroniło, ale ono już zdążyło przywyknąć, bo przeżyło zimę.
Przypomniałaś mi galtonię. Nie pamiętam, co się z moimi stało. Zapewne zgniły w gruncie, a ja całkiem o nich zapomniałam.
Żal mi Twojego Maciusia. Biedna kiciulka samotnie przeżywa ostatnią część swego ziemskiego żywota. Zwierzęta tak mają, że nie lubią, by się nad nimi litować. Rozumiem odczucia Monisi. Po odejściu naszego pieska Misia długo wypatrywała go na działkowej alejce, długo była smutna. Jednak nowego pieska nie sprowadziliśmy do domu z powodu naszego wieku. Gdyby bowiem na oboje nas spadły jakieś choróbska, piesek byłby nieszczęśliwy, bo nie miałby kogo na spacery wyprowadzać. A kotka też nie będzie nowego, bo Misia jest tak samo zazdrosna jak Twoja Monisia. Byłyby wojenki domowe i działkowe.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo gorąco i również zdrówka życzę.
Danusiu - to jest zespół kilku fontann stojących obok siebie i jeszcze wszystkie działają , podczas gdy na działce woda już dawno zakręcona.
Dziękuję ślicznie za dobre słowa i życzę Ci wielu jeszcze dni słonecznych z dużą liczbą ludzi i samochodów na działkach.
Niech Wam słoneczko umila każdy kolejny dzień w nadchodzącym tygodniu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Nie wiem co się stało,ale nie ma wpisów moich wczorajszych nigdzie.Pisałam do wszystkich,a u siebie odpowiedziałam i wstawiłam zdjęcia.
Wszystkie wpisy kończą się z końcem pażdziernika,czy to tylko u mnie tak jest czy u Was też.
Lucynko odpisz czy to samo jest u Ciebie.?
Pozdrawiam listopadowo.
Wszystkie wpisy kończą się z końcem pażdziernika,czy to tylko u mnie tak jest czy u Was też.
Lucynko odpisz czy to samo jest u Ciebie.?
Pozdrawiam listopadowo.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Wszystko było wytłumaczone przez adminów! teraz już będzie tylko lepiej https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 1&t=124204
Witaj Lucynko! zaczynamy nowy rozdział z FO.
Serdecznie pozdrawiam poświątecznie
Witaj Lucynko! zaczynamy nowy rozdział z FO.
Serdecznie pozdrawiam poświątecznie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witaj, Marysiu.
Dzięki Ci za info w sprawie serwera. Ja ciągle jeszcze jestem neptek w poruszaniu się w internecie, ale muszę przyznać, że poproszony o pomoc syn - informatyk z dużym doświadczeniem - nic mi w tym nie pomógł. Powiedział tylko, że skoro każą czekać, to trzeba czekać.
Żal mi pierwszego tygodnia listopadowego, który już przepadł, jednak najważniejsze jest to, że już wiem, co jest grane.
Pozdrawiam wzajemnie i zdrówka życząc, buziaki ślę.
Dzięki Ci za info w sprawie serwera. Ja ciągle jeszcze jestem neptek w poruszaniu się w internecie, ale muszę przyznać, że poproszony o pomoc syn - informatyk z dużym doświadczeniem - nic mi w tym nie pomógł. Powiedział tylko, że skoro każą czekać, to trzeba czekać.
Żal mi pierwszego tygodnia listopadowego, który już przepadł, jednak najważniejsze jest to, że już wiem, co jest grane.
Pozdrawiam wzajemnie i zdrówka życząc, buziaki ślę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Nawet nie wiedziałam, że coś się stało na forum. Nie mam ostatnio w ogóle czasu, bo znowu w pracy szaleństwo.
Przychodzę do domu i padam.
Ale dobrze, że już wszystko w porządku.
Jeszcze sporo kwiatów kwitnie, mimo listopada.
Wszystko nam się przesuwa.
Pamiętam jak na cmentarz zakładało się kożuchy, bo mróz i śnieg dawały się we znaki.
Przychodzę do domu i padam.
Ale dobrze, że już wszystko w porządku.
Jeszcze sporo kwiatów kwitnie, mimo listopada.
Wszystko nam się przesuwa.
Pamiętam jak na cmentarz zakładało się kożuchy, bo mróz i śnieg dawały się we znaki.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2571
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko
Troszkę zamieszania było, ale miejmy nadzieję wszystko wraca do normy
Ufam, że u Ciebie wszystko w porządku, życzę Tobie i M zdrówka i pogodnych dni
Troszkę zamieszania było, ale miejmy nadzieję wszystko wraca do normy
Ufam, że u Ciebie wszystko w porządku, życzę Tobie i M zdrówka i pogodnych dni
- Administrator
- ---
- Posty: 7587
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Już nie będzie problemów Pani Lucynko . Koniec przenosin. Były bardzo trudne bo baza ma ok 5 .000 000 postów.
Koniec bólu.
Koniec bólu.
Miłego dnia!
Admin.
Admin.