Ogród moją ostoją cz.41
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Ptaszki to wielka radocha jak w karmniku dokazują, można by je było obserwować nieprzerwanie, świetne zdjęcie dzięcioła Twoje kaczuchy są boskie I sad oczywiście piękne pejzaże U mnie koniec bajkowej scenerii dziś odwilż wszystko spłynęło, szaro i buro pod nogami błoto... może nas jeszcze pięknie zasypie na święta. Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę
Ptaszki to wielka radocha jak w karmniku dokazują, można by je było obserwować nieprzerwanie, świetne zdjęcie dzięcioła Twoje kaczuchy są boskie I sad oczywiście piękne pejzaże U mnie koniec bajkowej scenerii dziś odwilż wszystko spłynęło, szaro i buro pod nogami błoto... może nas jeszcze pięknie zasypie na święta. Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2564
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Maria zdjęcia ze zwierzątkami i ptaszkami przeurokliwe!! A pejzaże po prostu bajkowe; widać że oko artysty-fografa w świetnej formie
A jakie to różne nasiona kupiłaś; podpowiedz coś bo ja zupełnie niemam jeszcze pomysłów w tej bieganinie przedświątecznej...
Niech twoja forma i oko artysty pozostaje zawsze w tak wspaniałej formie a aura zimowa dopisuje piękne pejzaże
A jakie to różne nasiona kupiłaś; podpowiedz coś bo ja zupełnie niemam jeszcze pomysłów w tej bieganinie przedświątecznej...
Niech twoja forma i oko artysty pozostaje zawsze w tak wspaniałej formie a aura zimowa dopisuje piękne pejzaże
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Zima i słońce, to piękne połączenie, bardzo do siebie pasują Cieszę się, że dzięki temu i Ty patrzysz bardziej optymistycznie na świat, a i rehabilitacja na pewno też pomogła Na kaczki i ptaszki przy karmniku można patrzeć bez końca, a Ty masz takie widoki na co dzień Ale i ja nie narzekam, w tym roku sikorek przylatuje mnóstwo, mogę sobie na nie patrzeć i patrzeć. Ale kowalika u siebie nie widziałam.
Święta zapowiadają się ze śniegiem i mrozikiem, życzę Wam Wesołych Świąt
Święta zapowiadają się ze śniegiem i mrozikiem, życzę Wam Wesołych Świąt
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Za oknem biało jak przystało na początek zimy, temperatura też mroźna więc czas przygotować się na najpiękniejszy dzień w roku czyli na Boże Narodzenie! Drzewko mam w tym roku świeże...jak tylko świeże może być, bo z ogrodu odcięta część jodełki, pachnie cudownie
W kuchni pachnie pieczonym ciastem, grzybami i różnymi pysznościami.
Mam nadzieję, że w Wigilię pokażą się na niebie gwiazdki a lekki śnieżek i mrozik nie zniknie, żeby skrzypiał pod butami https://www.gify.net/data/media/360/osw ... k-0013.gif
Lucynko znowu parę dni minęło od ostatniego wpisu Były dni słoneczne i pochmurne, śnieg oszczędnie posypał grządki, a mróz niestety zamroził wodę kaczkom w baseniku i kąpią brzuszki na śniegu
Ptaki codziennie zjadają swój przydział, a dzięcioł ciągle wali dziobem w to samo miejsce
Do ogrodu wpadła tez wiewiórka na gościnny występ i udało mi się zrobić jedno zdjęcie, ale zostało na razie w aparacie.
Dziękuję za pochwały, uściski, buziaki i słowa troski Obiecuję uważać
Lisico dziękuję za miłe słowa, coś jest w tym sadzie Mam go na dziesiątkach zdjęć.
Od dwóch co najmniej lat zima skąpi mi śniegu i jest go niewiele, może i lepiej, bo do kurnika mam spory kawałek i nie marzy mi się jeżdżenie na łopacie Biało i mgliście też jest, a przez parę dni szadź pokryła drzewa i krzaki i taka zima jest malownicza.
Jestem zadowolona, że powoli zdrowie wraca i nie wykluczone, iż w nowym roku moja LPK zapisze mnie na kolejną rehabilitację.
Bywało kiedyś że inne miałam podejście do świąt, ale raz mnie wysłano do sanatorium w grudniu i wróciłam dwa dni przed Wigilią...nie było mowy o porządkach jedynie M zdalnie dostał listę zakupów i święta były, dzieci przyjechały bo wiadomo nie będą kiedyś wspominać błyszczących kątów tylko wspólne świętowanie przy stole.
Liczbę potraw zawsze naciągamy bo w nią wchodzą opłatki, chałka do ryby czy surówka, bo nie jesteśmy rodziną objadających się.
Posyłam serdeczności na Kaszuby
Agnieszko W Twoich ustach to szczególna pochwała tylko ja nie wierzę w te konkursy. Kiedyś moja córka Agnieszka pisała wiersze, bardzo ją wspierałam i kiedyś wysłałam kilka wierszy na konkurs niby anonimowy, jeszcze przed zakończeniem konkursu wyszło że anonimowość to ściema! A na imprezie gdzie została zaproszona...jury i laureaci witali się padając sobie w ramiona
Więc ja wolę wstawiać zdjęcia tutaj i cieszyć się Waszą opinią
Sadek oczywiście nie mój tylko na horyzoncie oddalony jakieś 150 - 200 m.
Przy każdym stole i przy każdym święcie najważniejsze jest ciepło rodzinne. Dlatego zawsze podziwiam spotkania w Twojej Rodzinie
Krysieńko u mnie też była odwilż i teraz znowu jest biało. Na święta czytam różne prognozy i te białe i z odwilżą, a jak będzie zobaczymy. Dobrze, że mamy ptaszki jak kwiatki śpią
Dziękuję i Tobie Krysiu zdrowia i białej puszystej zimy
Iguś trochę przesadzasz, ale dziękuję Jak już biorę aparat to robię dużo zdjęć. a potem wybieram z nich tylko parę, bo z ustawianiem aparatu jestem na bakier
Nasiona to te, o których kiedyś na pw Ci pisałam. Nie szaleję przed świętami, a córka pomogła w sprzątaniu...w zasadzie wysprzątała dom to miałam sporo czasu, żeby pobuszować po necie. Zobaczymy co z tego wyrośnie, wykiełkuje.
Dziękuję za piękne życzenia
Iwonko jak miło, że jesteś Zima i słońce...tak! słońce jest zupełnie inne zimą.
Dziękuję! i ja cieszę się, że ponurość ze mnie uszła wraz z dolegliwościami. Mamy atrakcje na czas zimy, bo potem ptaszki śpiewają, fruwają ale są już tylko dodatkiem do kiełkujących roślin
Może teraz baczniej będziesz obserwować ptaki i szukać czy nie ma wśród nich kowalika
Dziękuję Iwonko za życzenia
Wszystkim, którzy zaglądają do mojego wiejskiego ogrodu Życzę Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, wspaniałej rodzinnej atmosfery i żeby nikt nie czuł się samotny. Czasem z jedną bliską osobą można czuć się lepiej niż przy stole pełnym ludzi.
Taka choinka będzie nam umilać świąteczny czas. Monia czuwa, ale zestarzała się i już nie wspina się po drzewku.
Zrobiłam taki wianek...
Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!
Za oknem biało jak przystało na początek zimy, temperatura też mroźna więc czas przygotować się na najpiękniejszy dzień w roku czyli na Boże Narodzenie! Drzewko mam w tym roku świeże...jak tylko świeże może być, bo z ogrodu odcięta część jodełki, pachnie cudownie
W kuchni pachnie pieczonym ciastem, grzybami i różnymi pysznościami.
Mam nadzieję, że w Wigilię pokażą się na niebie gwiazdki a lekki śnieżek i mrozik nie zniknie, żeby skrzypiał pod butami https://www.gify.net/data/media/360/osw ... k-0013.gif
Lucynko znowu parę dni minęło od ostatniego wpisu Były dni słoneczne i pochmurne, śnieg oszczędnie posypał grządki, a mróz niestety zamroził wodę kaczkom w baseniku i kąpią brzuszki na śniegu
Ptaki codziennie zjadają swój przydział, a dzięcioł ciągle wali dziobem w to samo miejsce
Do ogrodu wpadła tez wiewiórka na gościnny występ i udało mi się zrobić jedno zdjęcie, ale zostało na razie w aparacie.
Dziękuję za pochwały, uściski, buziaki i słowa troski Obiecuję uważać
Lisico dziękuję za miłe słowa, coś jest w tym sadzie Mam go na dziesiątkach zdjęć.
Od dwóch co najmniej lat zima skąpi mi śniegu i jest go niewiele, może i lepiej, bo do kurnika mam spory kawałek i nie marzy mi się jeżdżenie na łopacie Biało i mgliście też jest, a przez parę dni szadź pokryła drzewa i krzaki i taka zima jest malownicza.
Jestem zadowolona, że powoli zdrowie wraca i nie wykluczone, iż w nowym roku moja LPK zapisze mnie na kolejną rehabilitację.
Bywało kiedyś że inne miałam podejście do świąt, ale raz mnie wysłano do sanatorium w grudniu i wróciłam dwa dni przed Wigilią...nie było mowy o porządkach jedynie M zdalnie dostał listę zakupów i święta były, dzieci przyjechały bo wiadomo nie będą kiedyś wspominać błyszczących kątów tylko wspólne świętowanie przy stole.
Liczbę potraw zawsze naciągamy bo w nią wchodzą opłatki, chałka do ryby czy surówka, bo nie jesteśmy rodziną objadających się.
Posyłam serdeczności na Kaszuby
Agnieszko W Twoich ustach to szczególna pochwała tylko ja nie wierzę w te konkursy. Kiedyś moja córka Agnieszka pisała wiersze, bardzo ją wspierałam i kiedyś wysłałam kilka wierszy na konkurs niby anonimowy, jeszcze przed zakończeniem konkursu wyszło że anonimowość to ściema! A na imprezie gdzie została zaproszona...jury i laureaci witali się padając sobie w ramiona
Więc ja wolę wstawiać zdjęcia tutaj i cieszyć się Waszą opinią
Sadek oczywiście nie mój tylko na horyzoncie oddalony jakieś 150 - 200 m.
Przy każdym stole i przy każdym święcie najważniejsze jest ciepło rodzinne. Dlatego zawsze podziwiam spotkania w Twojej Rodzinie
Krysieńko u mnie też była odwilż i teraz znowu jest biało. Na święta czytam różne prognozy i te białe i z odwilżą, a jak będzie zobaczymy. Dobrze, że mamy ptaszki jak kwiatki śpią
Dziękuję i Tobie Krysiu zdrowia i białej puszystej zimy
Iguś trochę przesadzasz, ale dziękuję Jak już biorę aparat to robię dużo zdjęć. a potem wybieram z nich tylko parę, bo z ustawianiem aparatu jestem na bakier
Nasiona to te, o których kiedyś na pw Ci pisałam. Nie szaleję przed świętami, a córka pomogła w sprzątaniu...w zasadzie wysprzątała dom to miałam sporo czasu, żeby pobuszować po necie. Zobaczymy co z tego wyrośnie, wykiełkuje.
Dziękuję za piękne życzenia
Iwonko jak miło, że jesteś Zima i słońce...tak! słońce jest zupełnie inne zimą.
Dziękuję! i ja cieszę się, że ponurość ze mnie uszła wraz z dolegliwościami. Mamy atrakcje na czas zimy, bo potem ptaszki śpiewają, fruwają ale są już tylko dodatkiem do kiełkujących roślin
Może teraz baczniej będziesz obserwować ptaki i szukać czy nie ma wśród nich kowalika
Dziękuję Iwonko za życzenia
Wszystkim, którzy zaglądają do mojego wiejskiego ogrodu Życzę Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, wspaniałej rodzinnej atmosfery i żeby nikt nie czuł się samotny. Czasem z jedną bliską osobą można czuć się lepiej niż przy stole pełnym ludzi.
Taka choinka będzie nam umilać świąteczny czas. Monia czuwa, ale zestarzała się i już nie wspina się po drzewku.
Zrobiłam taki wianek...
Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Święta, święta i po świętach, a my ciągle jeszcze przeżywamy ten piękny czas i będziemy pod jego wpływem aż do Trzech Króli.
Widzę, że solidnie przygotowywałaś się do Bożonarodzeniowego świetowania zarówno w kuchni jak również pod względem dekoracji domu. Marzyłaś o skrzypiącym pod butami śniegu i skrzypiał. U mnie też. Ponadto skrzył się w jasnych promieniach słońca, dzięki czemu było tak pięknie, jak dawno już nie było, szczególnie w moich stronach.
Twoim kaczkom mróz zmroził wodę do kąpieli, gołębiom mojego M zmraża wodę pitną, toteż codziennie musi chodzić na działkę, by ptakom w gardełkach nie pozasychało. Wprawdzie mają śnieg w kącie woliery i na dachu pod kratą, ale szukają wody w poidełkach.
Wybrałam się też na świąteczny spacer na działeczkę opatuloną bielutką kołderką. Wprawdzie nie było tak pięknie jak w bajce, ale i tak zimowa szata podbiła moje serducho.
Ptaszki dostały w dzień wigilijny dwie kule pokarmowe, a w pierwszym dniu świąt kule już były opróżnione, tylko słoninka jeszcze wisiała, więc nad nią się znęcały, głównie sikory.
Marysiu Kochana, odpoczywaj po świątecznej krzątaninie, przygotowuj się do szalonej nocy sylwestrowej, bądź dobrej myśli i zatrzymaj pogodny nastrój.
Pozdrawiam cieplutko, ściskam i całusy ślę .
Widzę, że solidnie przygotowywałaś się do Bożonarodzeniowego świetowania zarówno w kuchni jak również pod względem dekoracji domu. Marzyłaś o skrzypiącym pod butami śniegu i skrzypiał. U mnie też. Ponadto skrzył się w jasnych promieniach słońca, dzięki czemu było tak pięknie, jak dawno już nie było, szczególnie w moich stronach.
Twoim kaczkom mróz zmroził wodę do kąpieli, gołębiom mojego M zmraża wodę pitną, toteż codziennie musi chodzić na działkę, by ptakom w gardełkach nie pozasychało. Wprawdzie mają śnieg w kącie woliery i na dachu pod kratą, ale szukają wody w poidełkach.
Wybrałam się też na świąteczny spacer na działeczkę opatuloną bielutką kołderką. Wprawdzie nie było tak pięknie jak w bajce, ale i tak zimowa szata podbiła moje serducho.
Ptaszki dostały w dzień wigilijny dwie kule pokarmowe, a w pierwszym dniu świąt kule już były opróżnione, tylko słoninka jeszcze wisiała, więc nad nią się znęcały, głównie sikory.
Marysiu Kochana, odpoczywaj po świątecznej krzątaninie, przygotowuj się do szalonej nocy sylwestrowej, bądź dobrej myśli i zatrzymaj pogodny nastrój.
Pozdrawiam cieplutko, ściskam i całusy ślę .
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Tak opisujesz przedświąteczny nastrój u Was w domu ,że człowiek ma ochotę się tam przenieść...
Jodełka własna - nie wiedziałam Nasze wykopane w lesie z rodzinnych stron Z. są jeszcze małe.
Wianek bardzo ładny
Podziwiam ,zwłaszcza ,że w tym roku na razie nie popełniłam ,ani nie kupiłam żadnego.
Tak Marysiu , w mojej Rodzinie Święta są wyjątkowe ,to zasługa Mojej Mamy.
Powiedziała jednak ,że ostatni raz robi ,mimo ,że Córka i ja dużo się włączyłyśmy.
Tak opisujesz przedświąteczny nastrój u Was w domu ,że człowiek ma ochotę się tam przenieść...
Jodełka własna - nie wiedziałam Nasze wykopane w lesie z rodzinnych stron Z. są jeszcze małe.
Wianek bardzo ładny
Podziwiam ,zwłaszcza ,że w tym roku na razie nie popełniłam ,ani nie kupiłam żadnego.
Tak Marysiu , w mojej Rodzinie Święta są wyjątkowe ,to zasługa Mojej Mamy.
Powiedziała jednak ,że ostatni raz robi ,mimo ,że Córka i ja dużo się włączyłyśmy.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, własnoręcznie zrobiony wianek Takie ręczne robótki najbardziej cieszą. Na dodatek są znacznie trwalsze od tych kupionych, bo świeżutkie
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Ciebie i całej Twojej rodziny Oby wszelkie dolegliwości zdrowotne omijały Cię szerokim łukiem, a sezon ogrodowy był udany
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Ciebie i całej Twojej rodziny Oby wszelkie dolegliwości zdrowotne omijały Cię szerokim łukiem, a sezon ogrodowy był udany
- adamiec
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2807
- Od: 4 mar 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śl.
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, wszystkiego co najlepsze w NOWYM ROKU 2022
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Zaglądam i zaglądam z uporem maniaka, a tu ciągle cisza.
Wiem skądinąd, że coś działasz, Marysiu, a nic na ten temat w Twoim wątku nie widzę.
Buziaki ślę i czekam na jakieś wieści.
Wiem skądinąd, że coś działasz, Marysiu, a nic na ten temat w Twoim wątku nie widzę.
Buziaki ślę i czekam na jakieś wieści.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Za oknem ponuro, siąpi deszcz. Nie taka powinna być zima. Z pogody korzystają sprzedawcy nasion i tzw przedsprzedaży roślin, bo dobrze wiedzę kiedy przysłać ofertę kiedy ogrodnicy więcej siedzą w swoich komputerach Ja już uległam dwa razy. Przypomniałam sobie o zimowych siewach bylin i próbuje po raz drugi, bo za pierwszym, rok temu, niewiele z tego wyszło. Kilka bylin wykiełkowało do kwietnia, a potem to już nie wiem co było i przetrwało jedynie parę do początku lata. Jednak nie robię tego zgodnie z instrukcją pani od której miałam rok temu nasiona, bo sieję nie na wolnym powietrzu tylko w tunelu. Poza tym na parapecie zagościły dwie doniczki wypełnione ziemią i odmianami pomidorów do donic. Jak coś z tego wyjdzie będą sadzone w odpowiednim czasie i wystawiane w donicach w pogodne dni na taras, a w zimne zabierane do domu. Pomyślałam, że posieję jeszcze papryczkę ostrą tą której nie chciałam od Igi i poleciała do Pelasi, żeby wrócić do mnie Nie wiem czy ja ją posmakuję, ale rodzina i owszem, a poza tym jest bardzo ozdobna.
Niewiele się dzieje, ale Lucynka nie odpuszcza i postanowiłam przynajmniej odpisać moim wytrwałym, kochanym Gościom.
Lucynko Kochana tak Święta już tylko wspomnieniem, Sylwester też, a przed nami Święto Trzech Króli no i karnawał. Pogoda co prawda nie nastraja, nie to co w Boże Narodzenie kiedy było i trochę śniegu i mróz, a potem już tylko błoto i mokro. Woda kaczkom odmarzła i korzystają z kąpieli i nie muszę latać z wodą do kur chociaż takie -5 mogłoby zostać. Jak ranek jest w miarę suchy to pochodzę trochę po ogrodzie, ale potem nie bardzo mam na to ochotę.
Ptaszki codziennie opróżniają karmnik ze słonecznika, a do kul i orzeszków jakoś mnie chętnie przylatują. Dzisiaj kowalik tak skrzętnie wyjadał resztki po wczorajszym dniu że mnie nie zauważał jak się zbliżam do karmnika i nie wiem kto się bardziej wystraszył ja czy on, bo oboje zamarliśmy w bezruchu
Dziękuję za życzenia, które spełniają się, bo nastrój ogólnie jest niezły Dlatego Tobie zdrówka i radości z planowania następnego sezonu ogrodowego, buziaczki
Agnieszko rozumiem mamę, bo mimo Waszej pomocy na pewno przygotowania są dla niej sporym obciążeniem, bo przecież doszła jej codzienna opieka nad babcią. W starszym wieku inaczej podchodzi się do obowiązków...wydaje mi się, że są bardziej uciążliwe nawet dla umysłu. Jednak nie wierzę, że dopóki jej sił wystarczy to zrezygnuje ze wspólnego przeżywania świąt, a przy okazji pozbawi tej przyjemności swojej mamy. Agnieszko córka pomogła mi w sprzątaniu i w przygotowaniu kilku potraw to mogłam zająć się ozdobami.
Dorotko bardzo dziękuję za życzenia i oby się spełniły Masz rację własne ozdoby czy choinka pięknie pachną, bo wycięte i od razu wstawione do domu. Te kupowane często leżą tygodniami, ale i tak nie ma to jak żywe zielone. Jakbym miała ozdabiać dom sztuczną zielenią to wolałabym gałązkę czy drzewko w doniczce choćby najmniejsze.
Zdróweczka Dorotko
Irenko bardzo dziękuję i cieszę się że ze zdrowiem lepiej a i po raz kolejny opanowujesz komputer, który jest tak pomocny w obecnych czasach.
Lucynko uwielbiam Cię
Właściwie na bieżąco na razie nic się nie dzieje szczególnego. Dzień jak co dzień...wstaje raniutko (czasem zaśpię ) i nie ważne czy deszcz, śnieg czy mróz tuptam tą samą ścieżką otwieram kaczuszko, potem kurakom dostają jeść pić, a na koniec nasypuję do pełna ptaszkom. jak pogoda jest znośna pochodzę tu i tam, popatrzę co jest do zrobienia wiosną, wyrwę trochę trawy i wrzucę kurom do woliery...dotlenię się i idę do domu nakarmić kota...
Ściskam mocno!
Wyszło spod śniegu!
a tak było rok temu!
Czyli zima jak co roku.
A teraz coś na ocieplenie postu.
Z życzeniami wspaniałego sezonu ogrodowego czekamy na wiosnę
Za oknem ponuro, siąpi deszcz. Nie taka powinna być zima. Z pogody korzystają sprzedawcy nasion i tzw przedsprzedaży roślin, bo dobrze wiedzę kiedy przysłać ofertę kiedy ogrodnicy więcej siedzą w swoich komputerach Ja już uległam dwa razy. Przypomniałam sobie o zimowych siewach bylin i próbuje po raz drugi, bo za pierwszym, rok temu, niewiele z tego wyszło. Kilka bylin wykiełkowało do kwietnia, a potem to już nie wiem co było i przetrwało jedynie parę do początku lata. Jednak nie robię tego zgodnie z instrukcją pani od której miałam rok temu nasiona, bo sieję nie na wolnym powietrzu tylko w tunelu. Poza tym na parapecie zagościły dwie doniczki wypełnione ziemią i odmianami pomidorów do donic. Jak coś z tego wyjdzie będą sadzone w odpowiednim czasie i wystawiane w donicach w pogodne dni na taras, a w zimne zabierane do domu. Pomyślałam, że posieję jeszcze papryczkę ostrą tą której nie chciałam od Igi i poleciała do Pelasi, żeby wrócić do mnie Nie wiem czy ja ją posmakuję, ale rodzina i owszem, a poza tym jest bardzo ozdobna.
Niewiele się dzieje, ale Lucynka nie odpuszcza i postanowiłam przynajmniej odpisać moim wytrwałym, kochanym Gościom.
Lucynko Kochana tak Święta już tylko wspomnieniem, Sylwester też, a przed nami Święto Trzech Króli no i karnawał. Pogoda co prawda nie nastraja, nie to co w Boże Narodzenie kiedy było i trochę śniegu i mróz, a potem już tylko błoto i mokro. Woda kaczkom odmarzła i korzystają z kąpieli i nie muszę latać z wodą do kur chociaż takie -5 mogłoby zostać. Jak ranek jest w miarę suchy to pochodzę trochę po ogrodzie, ale potem nie bardzo mam na to ochotę.
Ptaszki codziennie opróżniają karmnik ze słonecznika, a do kul i orzeszków jakoś mnie chętnie przylatują. Dzisiaj kowalik tak skrzętnie wyjadał resztki po wczorajszym dniu że mnie nie zauważał jak się zbliżam do karmnika i nie wiem kto się bardziej wystraszył ja czy on, bo oboje zamarliśmy w bezruchu
Dziękuję za życzenia, które spełniają się, bo nastrój ogólnie jest niezły Dlatego Tobie zdrówka i radości z planowania następnego sezonu ogrodowego, buziaczki
Agnieszko rozumiem mamę, bo mimo Waszej pomocy na pewno przygotowania są dla niej sporym obciążeniem, bo przecież doszła jej codzienna opieka nad babcią. W starszym wieku inaczej podchodzi się do obowiązków...wydaje mi się, że są bardziej uciążliwe nawet dla umysłu. Jednak nie wierzę, że dopóki jej sił wystarczy to zrezygnuje ze wspólnego przeżywania świąt, a przy okazji pozbawi tej przyjemności swojej mamy. Agnieszko córka pomogła mi w sprzątaniu i w przygotowaniu kilku potraw to mogłam zająć się ozdobami.
Dorotko bardzo dziękuję za życzenia i oby się spełniły Masz rację własne ozdoby czy choinka pięknie pachną, bo wycięte i od razu wstawione do domu. Te kupowane często leżą tygodniami, ale i tak nie ma to jak żywe zielone. Jakbym miała ozdabiać dom sztuczną zielenią to wolałabym gałązkę czy drzewko w doniczce choćby najmniejsze.
Zdróweczka Dorotko
Irenko bardzo dziękuję i cieszę się że ze zdrowiem lepiej a i po raz kolejny opanowujesz komputer, który jest tak pomocny w obecnych czasach.
Lucynko uwielbiam Cię
Właściwie na bieżąco na razie nic się nie dzieje szczególnego. Dzień jak co dzień...wstaje raniutko (czasem zaśpię ) i nie ważne czy deszcz, śnieg czy mróz tuptam tą samą ścieżką otwieram kaczuszko, potem kurakom dostają jeść pić, a na koniec nasypuję do pełna ptaszkom. jak pogoda jest znośna pochodzę tu i tam, popatrzę co jest do zrobienia wiosną, wyrwę trochę trawy i wrzucę kurom do woliery...dotlenię się i idę do domu nakarmić kota...
Ściskam mocno!
Wyszło spod śniegu!
a tak było rok temu!
Czyli zima jak co roku.
A teraz coś na ocieplenie postu.
Z życzeniami wspaniałego sezonu ogrodowego czekamy na wiosnę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Maryś!
Cieszę się, że obudziłam Cię z zimowego letargu, dzięki czemu już wiemy, co w Twoim ogrodzie piszczy. A coś nie coś się dzieje, bo zdaje się, że krokusy pokazują pąki i ciemierniki, jakby wiosnę poczuły niby miętę przez rumianek. Pewnie nieco zbyt wcześnie rwą się do pełni życia, ale spoko, powoli wraca zima i chcąc nie chcąc, będą zmuszone jeszcze trochę podrzemać otulone nową śniegową kołderką. Niech się nie śpieszą, niech śpią , do wiosny jeszcze zdążą odpocząć.
No i jak czytam, zaczęłaś już sezon siewny. Pewnie jako pierwsza.
Ja jeszcze biję się po swędzących łapkach, jeszcze daję sobie na wstrzymanie i nawet mi się to udaje, a to wyłącznie za sprawą zwartnic, które postanowiły zakwitać sobie kolejno i co dzień coś nowego wśród nich dostrzegam, a i najważniejszy parapet mam zajęty w całości, co również sprzyja odkładaniu w czasie pierwszych wysiewów.
Może gdybym miała kurzęta czy kaczęta, a tym samym dodatkowe zajęcia,też musiałabym leźć na działkę, by je dopieszczać, ale nie mam, a gołębie nie moje zmartwienie. Dzięki temu nawet duży mróz czy rzęsisty deszcz nic a nic mi nie przeszkadzają.
Działkowe ptaszki też odpuściły sobie opróżnianie kul pokarmowych. M zdjął je z drzew i schował do piwniczki, by padające deszcze nie rozmoczyły siemienia lnianego i tylko do karmnika nasypał im mieszanki z dodatkiem siemienia, bo pod daszkiem nic złego stać się nie powinno i jak donosi, nic się nie stało, a ptaszęta, choć nie tak gromadnie jak podczas mrozu, chętnie wyjadają smakołyki.
Przyznam się bez bicia, że żadnych planów jeszcze nie poczyniłam. Jakoś nie mogę się do tego zabrać. Jednak zamówienie na marcową dostawę bylinek już złożyłam. Kuszą i kuszą w tym internecie, oprzeć się trudno.
Marysieńko Kochana, jak miło się czyta pochwałę nastroju i spełniających się życzeń!
Niech spełnią się wszystkie w stu procentach, a szczególnie te zdrowotne.
Trzymajcie się dzielnie i zdrowo. Całuję.
Cieszę się, że obudziłam Cię z zimowego letargu, dzięki czemu już wiemy, co w Twoim ogrodzie piszczy. A coś nie coś się dzieje, bo zdaje się, że krokusy pokazują pąki i ciemierniki, jakby wiosnę poczuły niby miętę przez rumianek. Pewnie nieco zbyt wcześnie rwą się do pełni życia, ale spoko, powoli wraca zima i chcąc nie chcąc, będą zmuszone jeszcze trochę podrzemać otulone nową śniegową kołderką. Niech się nie śpieszą, niech śpią , do wiosny jeszcze zdążą odpocząć.
No i jak czytam, zaczęłaś już sezon siewny. Pewnie jako pierwsza.
Ja jeszcze biję się po swędzących łapkach, jeszcze daję sobie na wstrzymanie i nawet mi się to udaje, a to wyłącznie za sprawą zwartnic, które postanowiły zakwitać sobie kolejno i co dzień coś nowego wśród nich dostrzegam, a i najważniejszy parapet mam zajęty w całości, co również sprzyja odkładaniu w czasie pierwszych wysiewów.
Może gdybym miała kurzęta czy kaczęta, a tym samym dodatkowe zajęcia,też musiałabym leźć na działkę, by je dopieszczać, ale nie mam, a gołębie nie moje zmartwienie. Dzięki temu nawet duży mróz czy rzęsisty deszcz nic a nic mi nie przeszkadzają.
Działkowe ptaszki też odpuściły sobie opróżnianie kul pokarmowych. M zdjął je z drzew i schował do piwniczki, by padające deszcze nie rozmoczyły siemienia lnianego i tylko do karmnika nasypał im mieszanki z dodatkiem siemienia, bo pod daszkiem nic złego stać się nie powinno i jak donosi, nic się nie stało, a ptaszęta, choć nie tak gromadnie jak podczas mrozu, chętnie wyjadają smakołyki.
Przyznam się bez bicia, że żadnych planów jeszcze nie poczyniłam. Jakoś nie mogę się do tego zabrać. Jednak zamówienie na marcową dostawę bylinek już złożyłam. Kuszą i kuszą w tym internecie, oprzeć się trudno.
Marysieńko Kochana, jak miło się czyta pochwałę nastroju i spełniających się życzeń!
Niech spełnią się wszystkie w stu procentach, a szczególnie te zdrowotne.
Trzymajcie się dzielnie i zdrowo. Całuję.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Pomidorki posiałaś już
Bardzo cieszą pączki u ciemierników ,muszę polecieć i obejrzeć te od Ciebie
Jak by człowiek już chciał widzieć takie przebiśniegi i krokusiki
A wesz ,że u nas wychodzą krokusy i narcyzy
Pomidorki posiałaś już
Bardzo cieszą pączki u ciemierników ,muszę polecieć i obejrzeć te od Ciebie
Jak by człowiek już chciał widzieć takie przebiśniegi i krokusiki
A wesz ,że u nas wychodzą krokusy i narcyzy
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4548
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu czytam że już siejesz nasionka.. hehe a ja dopiero przymierzam się do zakupu nasion, ale mam jeszcze nasiona z zeszłego roku i jakoś czasu brakuje by je przejrzeć.
Czy wiesz jak nazywa się poniższy kwiat? Mam go w ogrodzie, ale nie pamiętam nazwy.
https://images89.fotosik.pl/564/2d98369ab25527c2.jpg
Pozdrawiam
Czy wiesz jak nazywa się poniższy kwiat? Mam go w ogrodzie, ale nie pamiętam nazwy.
https://images89.fotosik.pl/564/2d98369ab25527c2.jpg
Pozdrawiam