Ogród moją ostoją cz.41
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12942
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj, Fuksja Magellana? dostałam sadzonkę od Sasanki i podobnie jak u Ciebie kwitnie i co najważniejsze jest mrozoodporna, z tzw.samoobsługowych tylko wiosną przyciąć i cieszy. Oczywiście okazały krzaczek, delikatne kwiatuszki, bardzo ją lubię.
Kochanie obecny okres w naszym życiu jest bardzo trudny, jesteśmy praktycznie sami z sobą, ogród jest pewną odskocznią ale przytłumiły nas myśli a nawet drżenie o zdrowie i życie swoje i naszych bliskich, wiem co mówię. Na forum wchodzę codziennie ale podobnie jak Ty nie mogę się zmobilizować coś napisać, pochwalić się fotkami o zakupach nawet nie myślę.
Dziewczyny wszystko minie innej opcji nie ma i będziemy biegać po zaprzyjaznionych ogródkach, dużo zdrówka.
Kochanie obecny okres w naszym życiu jest bardzo trudny, jesteśmy praktycznie sami z sobą, ogród jest pewną odskocznią ale przytłumiły nas myśli a nawet drżenie o zdrowie i życie swoje i naszych bliskich, wiem co mówię. Na forum wchodzę codziennie ale podobnie jak Ty nie mogę się zmobilizować coś napisać, pochwalić się fotkami o zakupach nawet nie myślę.
Dziewczyny wszystko minie innej opcji nie ma i będziemy biegać po zaprzyjaznionych ogródkach, dużo zdrówka.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, wpadłam na forum jak po ogień i napisałam do Ciebie na pw
Wszystko dotarło w najlepszym porządku i dobrej kondycji. Bardzo Ci Kochana dziękuję za dobre serduszko i przepraszam, że dopiero teraz się odezwałam Wyjaśniłam powody i mam nadzieję, że mi wybaczysz, że dopiero dzisiaj się odzywam.
Bardzo jestem ciekawa tego ciemnego ciemiernika. Ma ogromniaste liście. Jak zakwitnie, to dopiero będzie widok Niespodzianki też zapowiadają się świetnie. Już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć kwiaty
Pozdrawiam Cię serdecznie i dobrego tygodnia
Wszystko dotarło w najlepszym porządku i dobrej kondycji. Bardzo Ci Kochana dziękuję za dobre serduszko i przepraszam, że dopiero teraz się odezwałam Wyjaśniłam powody i mam nadzieję, że mi wybaczysz, że dopiero dzisiaj się odzywam.
Bardzo jestem ciekawa tego ciemnego ciemiernika. Ma ogromniaste liście. Jak zakwitnie, to dopiero będzie widok Niespodzianki też zapowiadają się świetnie. Już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć kwiaty
Pozdrawiam Cię serdecznie i dobrego tygodnia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16495
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysieńko Złota, bardzo mi tutaj Ciebie brakuje.
Wiem skądinąd, że coś tam w swoim ogrodzie działasz i nawet zdjęcia robisz.
Pokaż coś z tych zasobów, plissssssssss
Zdrówka życzę, ściskam i całuski przesyłam.
Wiem skądinąd, że coś tam w swoim ogrodzie działasz i nawet zdjęcia robisz.
Pokaż coś z tych zasobów, plissssssssss
Zdrówka życzę, ściskam i całuski przesyłam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam serdecznie i bardzo dziękuję za wizyty mimo mojej niesolidności
Teraz będę bardziej usprawiedliwiona, bo rozpoczęłam 3-tygodniową rehabilitację. Jeździmy do Krakowa i zabiegi są solidniejsze niż zazwyczaj, bo sama gimnastyka trwa ponad godzinę. Mam nadzieję, że zabiegi przyniosą pozytywny skutek.
W ogrodzie czasem coś popracuję jak tylko pogoda na to pozwoli. Nawet poczyniłam zakup w szkółce Konieczko Mam miłorząb Wł. Łokietek i do towarzystwa dołożyłam dwie odmiany malin, a jedna z nich jest ta letnia, bo mam same jesienne. Wszystko już posadzone
Justynko przypomniałam sobie to na pewno jest róża Barkarole, bo ją ukorzeniałam. Cieszę się że rośnie U mnie jeszcze parę kolorów jest, ale powoli okrywam rośliny gałązkami iglastymi, żeby nie zapomnieć o czymś. Kupowałam trochę nasion i dołożyłam parę tulipanów...m.in. botanicznych, bo je bardzo lubię.
Lucynko Kochana ja sama siebie nie poznaję, ale jest jak jest! może wiosna przyniesie zmianę. Odpowiadam po bardzo długim czasie i wiele roślin już nie ma chociaż hortensje dzięki że przymrozki minimalne wyglądają niesamowicie
Lucynko nie martw się, bo to raczej nie jest depresja tylko jakieś wyciszenie, które nastąpiło po przetasowaniu rzeczy ważnych i nieważnych, no i jednak gorsza kondycja. Bardzo zmieniło się nasze życie i jak już wracało do dawnego stylu znowu nas przystopowało. Trzeba przeczekać
Bardzo dziękuję za dobre słowa i życzenia zdrowia, które odwzajemniam i mocno całuję
Agnieszko Kochana nie dopuszczę do tego żebyś się załamała Twój marazm jest wynikiem ciężkiej pracy przy pszczółkach i jak odpoczniesz to minie. Sezon mieliśmy nieciekawy, a ślimaki nas (i nasze plony) dobiły. Najgorsze, że gdzie odkrywam murawę czy kopię to jajek ślimaczych w bród i zakopują je coraz głębiej czyli zimę przetrwają nawet najcięższą.
Bardzo mi się podoba ta naparstnica od Joli (ta dopiero zniknęła ) i bardzo chciałabym żeby była jak najdłużej, bo ona dalej kwitnie. Ściskam mocno
Iguś jesień mieliśmy cudną kolorową i słoneczko przyświecało, teraz niestety listopadowo, ale niedługo święta i może będzie biało. Kiedy pisałaś ja też szalałam z kosiarką, bo często padało i trawa rosła bujnie. U mnie dalej coś kwitnie, bo mam jednak trochę cieplej. Byle do wiosny
Aniu u mnie też fuksja rośnie parę lat i jest prezentem od Marty Koziorożec, bo u niej wręcz się sieje. U mnie niestety w glinie niewiele się wysiewa. Ja ją okrywam na zimę gałązkami iglastymi.
Zgadzam się Kochana Aniu z Twoimi słowami co do joty! tak właśnie jest, a nie bardzo umiemy sobie z tym poradzić, bo to całkiem nowa sytuacja i musimy się nauczyć z nią żyć.
Najgorsze, że jak już podnosiliśmy głowy łupnęła nas kolejna fala i znowu stan wrócił
Dorotko Kochana wiem że robota się pali w Twoich rękach i miewamy takie okresy w życiu Wszystko w porządku! oczywiście nawet przez myśl mi nie przeszło żeby mieć jakiekolwiek pretensje i coś Ci mam wybaczać.
Ciemiernik to jest ten który Ci się podobał, a niespodzianki będą w siewkach mam nadzieję, ale na to trzeba trochę poczekać. U mnie tak do 3 lat, a ciemny powinien na wiosnę zakwitnąć.
Dziękuję za pozdrowienia i życzenia, które odwzajemniam i czekamy niecierpliwie do wiosny
Lucynko moja miła kto inny potrafi mnie wywołać do tablicy...ach te nauczycielki
Trochę działam, nawet coś kupuję i oczywiście przyrzekłam sobie że mniej wszystkiego, ale po zasobach nasion tego nie widać, byle tylko zdrowie było
Lucynko dziękuję że jesteś i mi nie odpuszczasz. Zdrówka i trzymaj się cieplutko
Parę ostatnich zdjęć
A na niebie
Poranne karmienie!
Dziękuję za odwiedziny
Teraz będę bardziej usprawiedliwiona, bo rozpoczęłam 3-tygodniową rehabilitację. Jeździmy do Krakowa i zabiegi są solidniejsze niż zazwyczaj, bo sama gimnastyka trwa ponad godzinę. Mam nadzieję, że zabiegi przyniosą pozytywny skutek.
W ogrodzie czasem coś popracuję jak tylko pogoda na to pozwoli. Nawet poczyniłam zakup w szkółce Konieczko Mam miłorząb Wł. Łokietek i do towarzystwa dołożyłam dwie odmiany malin, a jedna z nich jest ta letnia, bo mam same jesienne. Wszystko już posadzone
Justynko przypomniałam sobie to na pewno jest róża Barkarole, bo ją ukorzeniałam. Cieszę się że rośnie U mnie jeszcze parę kolorów jest, ale powoli okrywam rośliny gałązkami iglastymi, żeby nie zapomnieć o czymś. Kupowałam trochę nasion i dołożyłam parę tulipanów...m.in. botanicznych, bo je bardzo lubię.
Lucynko Kochana ja sama siebie nie poznaję, ale jest jak jest! może wiosna przyniesie zmianę. Odpowiadam po bardzo długim czasie i wiele roślin już nie ma chociaż hortensje dzięki że przymrozki minimalne wyglądają niesamowicie
Lucynko nie martw się, bo to raczej nie jest depresja tylko jakieś wyciszenie, które nastąpiło po przetasowaniu rzeczy ważnych i nieważnych, no i jednak gorsza kondycja. Bardzo zmieniło się nasze życie i jak już wracało do dawnego stylu znowu nas przystopowało. Trzeba przeczekać
Bardzo dziękuję za dobre słowa i życzenia zdrowia, które odwzajemniam i mocno całuję
Agnieszko Kochana nie dopuszczę do tego żebyś się załamała Twój marazm jest wynikiem ciężkiej pracy przy pszczółkach i jak odpoczniesz to minie. Sezon mieliśmy nieciekawy, a ślimaki nas (i nasze plony) dobiły. Najgorsze, że gdzie odkrywam murawę czy kopię to jajek ślimaczych w bród i zakopują je coraz głębiej czyli zimę przetrwają nawet najcięższą.
Bardzo mi się podoba ta naparstnica od Joli (ta dopiero zniknęła ) i bardzo chciałabym żeby była jak najdłużej, bo ona dalej kwitnie. Ściskam mocno
Iguś jesień mieliśmy cudną kolorową i słoneczko przyświecało, teraz niestety listopadowo, ale niedługo święta i może będzie biało. Kiedy pisałaś ja też szalałam z kosiarką, bo często padało i trawa rosła bujnie. U mnie dalej coś kwitnie, bo mam jednak trochę cieplej. Byle do wiosny
Aniu u mnie też fuksja rośnie parę lat i jest prezentem od Marty Koziorożec, bo u niej wręcz się sieje. U mnie niestety w glinie niewiele się wysiewa. Ja ją okrywam na zimę gałązkami iglastymi.
Zgadzam się Kochana Aniu z Twoimi słowami co do joty! tak właśnie jest, a nie bardzo umiemy sobie z tym poradzić, bo to całkiem nowa sytuacja i musimy się nauczyć z nią żyć.
Najgorsze, że jak już podnosiliśmy głowy łupnęła nas kolejna fala i znowu stan wrócił
Dorotko Kochana wiem że robota się pali w Twoich rękach i miewamy takie okresy w życiu Wszystko w porządku! oczywiście nawet przez myśl mi nie przeszło żeby mieć jakiekolwiek pretensje i coś Ci mam wybaczać.
Ciemiernik to jest ten który Ci się podobał, a niespodzianki będą w siewkach mam nadzieję, ale na to trzeba trochę poczekać. U mnie tak do 3 lat, a ciemny powinien na wiosnę zakwitnąć.
Dziękuję za pozdrowienia i życzenia, które odwzajemniam i czekamy niecierpliwie do wiosny
Lucynko moja miła kto inny potrafi mnie wywołać do tablicy...ach te nauczycielki
Trochę działam, nawet coś kupuję i oczywiście przyrzekłam sobie że mniej wszystkiego, ale po zasobach nasion tego nie widać, byle tylko zdrowie było
Lucynko dziękuję że jesteś i mi nie odpuszczasz. Zdrówka i trzymaj się cieplutko
Parę ostatnich zdjęć
A na niebie
Poranne karmienie!
Dziękuję za odwiedziny
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16495
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Cieszę się, Marysieńko Kochana, że udało mi się obudzić Cię z letargu.
Skoro się rehabilitujesz, to trzeba już tylko wierzyć, że będzie coraz lepiej, a do wiosny wrócisz do dawnej formy i zadziwisz nas wszystkich swoim temperamentem.
W ogrodzie pięknie uśmiechały się do Ciebie różyczki, chryzantemki, hortensje i wszystkie inne kwiatuszki.
Szum traw pobudza zmysł słuchu, dając odczucie subtelnego szmerku, a kaczuchy dopingują do wyjścia z domu nawet podczas nieciekawej pogody.
Zdjęcia nieba - jak zawsze u Ciebie - bardzo dobre i ciekawe, nawet łysego udało Ci się w całej jego okazałości sfotografować!
Sikoreczki już wiedzą, gdzie szukać jadełka i pozują do zdjęć jak modelki jakie.
Dziękuję, Kochana, że spełniając moją prośbę, pokazałaś fotki ze swego ogrodu i liczę na to, że na kolejny kolorowy wpis nie każesz nam tak długo czekać.
Kurujcie się, wracajcie do sił i zdrowia i uważajcie na siebie, bo znów mamy falę covidową.
Buziaczki.
Aż boję się zapytać o Maciusia.....
Skoro się rehabilitujesz, to trzeba już tylko wierzyć, że będzie coraz lepiej, a do wiosny wrócisz do dawnej formy i zadziwisz nas wszystkich swoim temperamentem.
W ogrodzie pięknie uśmiechały się do Ciebie różyczki, chryzantemki, hortensje i wszystkie inne kwiatuszki.
Szum traw pobudza zmysł słuchu, dając odczucie subtelnego szmerku, a kaczuchy dopingują do wyjścia z domu nawet podczas nieciekawej pogody.
Zdjęcia nieba - jak zawsze u Ciebie - bardzo dobre i ciekawe, nawet łysego udało Ci się w całej jego okazałości sfotografować!
Sikoreczki już wiedzą, gdzie szukać jadełka i pozują do zdjęć jak modelki jakie.
Dziękuję, Kochana, że spełniając moją prośbę, pokazałaś fotki ze swego ogrodu i liczę na to, że na kolejny kolorowy wpis nie każesz nam tak długo czekać.
Kurujcie się, wracajcie do sił i zdrowia i uważajcie na siebie, bo znów mamy falę covidową.
Buziaczki.
Aż boję się zapytać o Maciusia.....
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16495
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Cieszę się, Marysiu, że Maciusiowi się poprawia.
Wiem, że zwierzęta jak ludzie chorują i odchodzą i tak jak ludzi żal każdego cierpiącego pupilka.
Wymiziaj go, jeśli na to pozwoli.
Monię też wygłaskaj, żeby nie było jej przykro.
Głaski i przytulaski dla koteczków, uściski i całuski dla Ciebie.
Wiem, że zwierzęta jak ludzie chorują i odchodzą i tak jak ludzi żal każdego cierpiącego pupilka.
Wymiziaj go, jeśli na to pozwoli.
Monię też wygłaskaj, żeby nie było jej przykro.
Głaski i przytulaski dla koteczków, uściski i całuski dla Ciebie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Dziękuję Lucynko Maciuś pieszczoch jak zawsze tylko już się nie wywraca na plecki, stracił pewność siebie. Monia przychodzi na pieszczochy jak tego chce....księżniczka
Lola też chorowała kilka lat i odeszła niedawno, ale wspominamy każde zwierzątko jakie mieliśmy przy rodzinnych spotkaniach. Wy też pożegnaliście Mikruska
Wymiziaj proszę piękną Misię i niech nam szybko zima zleci
Lola też chorowała kilka lat i odeszła niedawno, ale wspominamy każde zwierzątko jakie mieliśmy przy rodzinnych spotkaniach. Wy też pożegnaliście Mikruska
Wymiziaj proszę piękną Misię i niech nam szybko zima zleci
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Popatrz ile cudeniek jeszcze w ogrodzie kwitnie
Co to za cudna ,delikatna różowa róża
Fajną masz latarnię i karmniki.
A ten Łokietek to jadalny jest
U nas biały ciemiernik ma pączki już od miesiąca.
Jakoś jaj nie spotkałam na razie ślimaczych.
Fantastyczne kaczuchy ,czy one mają imiona
Kotki milusie ,ale na jakieś specjalnie łowne mi nie wyglądają
Cieszę się ,że kot Maciek czuje się lepiej.
Popatrz ile cudeniek jeszcze w ogrodzie kwitnie
Co to za cudna ,delikatna różowa róża
Fajną masz latarnię i karmniki.
A ten Łokietek to jadalny jest
U nas biały ciemiernik ma pączki już od miesiąca.
Jakoś jaj nie spotkałam na razie ślimaczych.
Fantastyczne kaczuchy ,czy one mają imiona
Kotki milusie ,ale na jakieś specjalnie łowne mi nie wyglądają
Cieszę się ,że kot Maciek czuje się lepiej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1640
- Od: 10 maja 2012, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: tarnowskie klimaty ,Małopolska.
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, u mnie też zwierzyniec w domu. Ogród Twój j jeszcze bardzo żywy, u mnie pampasowa dominuje, a tak to już szarawo.
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, tak to ta róża Przesadziłam ją i wypuściła dwa piękne pędy. Zobaczymy jak przezimuje. Powiedz mi kiedy i jak ukorzeniasz różą. Moja teściowa ma prawie taką 50letnią i chciałabym ją ukorzenić, ale nijak mi to nie wychodzi.
U mnie dziś 3st, jeszcze kwitną pojedynczym kwiatem róże i chryzantemy. Miałam zapytać, chryzantemy na zimę tniesz? i okrywasz?
U mnie dziś 3st, jeszcze kwitną pojedynczym kwiatem róże i chryzantemy. Miałam zapytać, chryzantemy na zimę tniesz? i okrywasz?
Pozdrawiam - Justyna
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Muszę pochwalić piękne zdjęcia nieba, robisz je cudowne
Czytam że się rehabilitujesz, to super sprawa na pewno forma będzie lepsza i zdrówko wróci do normy, choć czytam że już lepiej , bardzo się cieszę bo ten covid to narobił wszędzie dziadostwa, ja młodsza jestem a bardzo długo się po nim zbierałam.
Róże długo cieszą nas w tym roku swymi kwiatami, piękna jesień była ciepła i słoneczna u mnie dopiero przed wczoraj pierwszy przymrozek taki mocniejszy był, i chłodniej już się zrobiło, idzie zima. Kotki masę przybrały grubaski, wygłaskaj je Nasz tylko w domu już siedzi mało na polu przebywa w ciepełku tylko. Ten czarnobiały fajne legowisko sobie znalazł Marysiu zdrówka życzę
Muszę pochwalić piękne zdjęcia nieba, robisz je cudowne
Czytam że się rehabilitujesz, to super sprawa na pewno forma będzie lepsza i zdrówko wróci do normy, choć czytam że już lepiej , bardzo się cieszę bo ten covid to narobił wszędzie dziadostwa, ja młodsza jestem a bardzo długo się po nim zbierałam.
Róże długo cieszą nas w tym roku swymi kwiatami, piękna jesień była ciepła i słoneczna u mnie dopiero przed wczoraj pierwszy przymrozek taki mocniejszy był, i chłodniej już się zrobiło, idzie zima. Kotki masę przybrały grubaski, wygłaskaj je Nasz tylko w domu już siedzi mało na polu przebywa w ciepełku tylko. Ten czarnobiały fajne legowisko sobie znalazł Marysiu zdrówka życzę
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w prawie już zimową sobotę!
Za oknem zimno, szaro a powierzchnię pokryło coś lekko białego. Temperatura w okolicy zera.
Ja zdążyłam przed takim lekko zimowym krajobrazem posadzić Miłorzęba Władysław Łokietek i dwie odmiany malin od Konieczki. Jedni mają rododendrony królewskie, a ja mam miłorząb Rośnie wolno jak przystało na imiennika ale mam nadzieję, że nie zniknie i będzie waleczny jak on. Poza tym licytowałam najdziwniejszą rzecz na allegro i licytację wygrałam, a jest to zestaw 15 odmian mało znanych pomidorów. Nasiona są w dilerkach, ale opisane więc będzie niespodzianka Bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie
Agnieszko nie wiem o której róży piszesz, ale jeżeli o tej drobnej to piżmowa Mozart.
Coś co nazwałaś latarnią jest karmnikiem i wisi u mnie parę lat, a jest pamiątką od amerykańskiego Kolegi, którego covid mi zabrał.
A miłorzęby są jadalne? bo niewiele wiem na ich temat
Dziwne ciemierniki oprócz korsykańskiego wszystkie bez pączków, a ten najbielszy znowu zszedł do podziemia i wystaje tylko jednym listkiem Żaden nie przesadzany i wszystkie kwitną od lat obficie.
U mnie, ani kaczki, ani kury nie mają imion.
Agnieszko kotki nie mogą wyglądać na łowne, bo one są domowe, kanapowce
Bożenko nasze koty są tylko w domu, bo ruchliwa ulica niedaleko domu i do niedawna był pies nie tolerujący kotów. U mnie w tym roku jeszcze do tej pory królują hortensje ogrodowe A wiesz mam pampasową, dostałam za elektrograty na imprezie gminnej, okryłam jak radziła pani ze szkółki, zobaczymy po zimie
Justynko cieszę się, że róża rośnie, moja w tym roku cięta przy gruncie przystopowała, ale jest. Zarówno ją jak i parę innych ukorzeniałam z patyczków, ale z cięcia po wiosennym kwitnieniu. Zostawiam dosłownie półtora listka i wkładam do wysokiej doniczki przy brzegu (ziemia z worka) nakrywając albo ściętą butelką albo woreczkiem ze szparkami. Nie zapominam o podlewaniu. Zaglądam dopiero w sierpniu, wrześniu. Pierwszą zimę przechowuję zadołowane w tunelu i okryte liśćmi. Na wiosnę na przełomie IV/V można sadzić do miejsce stałe...ale! no właśnie ale nie wszystkie róże znoszą takie zabiegi, np. moja Marie Viaud w żaden sposób nie daje się namówić do ukorzenienia. Pewnie trzeba byłoby ją szczepić
Justynko ja nic nie ścinam przed zimą, zostawiam większości bylin i chryzantem stare pędy. Niestety zawsze to zdawało egzamin, oprócz tej zimy...wiosny i kilka chryzantem przepadło. Nawet ta najdłużej kwitnąca żółta
Krysiu droga! jaka jesteś miła dziękuję
Ja też liczę na to, że rehabilitacja przywróci sprawność, a jak będzie zobaczymy. O ile nic się już przy przytrafi będę od wiosny pracować nad kondycją, bo ogród jest bardzo ważny w życiu i my to wiemy Ta paskudna choroba nie rozgranicza ludzi na wiek, a najlepszym przykładem jest brat M który chorował razem z bratową i ona, mimo że ma towarzyszącą paskudną chorobę żyje, a on już na cmentarzu.
Jedynie może młodsi łatwiej wychodzą z późniejszych komplikacji, ale i ja powoli odzyskuję sprawność
O tak! jesień była wyjątkowo piękna, długa i łaskawa dla roślin
Nasze kotki są domowe, a Monia (ta na kaloryferze) ma bardzo bogate futro.
Krysieńko dziękuję i Tobie również życzę zdrowia
Długo nie pisałam to mam zapas zdjęć z początku listopada
berberysy przybrały niesamowite barwy
do późna kwitł barwinek olbrzymi
no i te piękne jesienne różyczki
Ścięte i zabrane do domu szybko opadły.
Naparstnica kwitnie do tej pory
Życzę miłego i słonecznego weekendu!
Za oknem zimno, szaro a powierzchnię pokryło coś lekko białego. Temperatura w okolicy zera.
Ja zdążyłam przed takim lekko zimowym krajobrazem posadzić Miłorzęba Władysław Łokietek i dwie odmiany malin od Konieczki. Jedni mają rododendrony królewskie, a ja mam miłorząb Rośnie wolno jak przystało na imiennika ale mam nadzieję, że nie zniknie i będzie waleczny jak on. Poza tym licytowałam najdziwniejszą rzecz na allegro i licytację wygrałam, a jest to zestaw 15 odmian mało znanych pomidorów. Nasiona są w dilerkach, ale opisane więc będzie niespodzianka Bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie
Agnieszko nie wiem o której róży piszesz, ale jeżeli o tej drobnej to piżmowa Mozart.
Coś co nazwałaś latarnią jest karmnikiem i wisi u mnie parę lat, a jest pamiątką od amerykańskiego Kolegi, którego covid mi zabrał.
A miłorzęby są jadalne? bo niewiele wiem na ich temat
Dziwne ciemierniki oprócz korsykańskiego wszystkie bez pączków, a ten najbielszy znowu zszedł do podziemia i wystaje tylko jednym listkiem Żaden nie przesadzany i wszystkie kwitną od lat obficie.
U mnie, ani kaczki, ani kury nie mają imion.
Agnieszko kotki nie mogą wyglądać na łowne, bo one są domowe, kanapowce
Bożenko nasze koty są tylko w domu, bo ruchliwa ulica niedaleko domu i do niedawna był pies nie tolerujący kotów. U mnie w tym roku jeszcze do tej pory królują hortensje ogrodowe A wiesz mam pampasową, dostałam za elektrograty na imprezie gminnej, okryłam jak radziła pani ze szkółki, zobaczymy po zimie
Justynko cieszę się, że róża rośnie, moja w tym roku cięta przy gruncie przystopowała, ale jest. Zarówno ją jak i parę innych ukorzeniałam z patyczków, ale z cięcia po wiosennym kwitnieniu. Zostawiam dosłownie półtora listka i wkładam do wysokiej doniczki przy brzegu (ziemia z worka) nakrywając albo ściętą butelką albo woreczkiem ze szparkami. Nie zapominam o podlewaniu. Zaglądam dopiero w sierpniu, wrześniu. Pierwszą zimę przechowuję zadołowane w tunelu i okryte liśćmi. Na wiosnę na przełomie IV/V można sadzić do miejsce stałe...ale! no właśnie ale nie wszystkie róże znoszą takie zabiegi, np. moja Marie Viaud w żaden sposób nie daje się namówić do ukorzenienia. Pewnie trzeba byłoby ją szczepić
Justynko ja nic nie ścinam przed zimą, zostawiam większości bylin i chryzantem stare pędy. Niestety zawsze to zdawało egzamin, oprócz tej zimy...wiosny i kilka chryzantem przepadło. Nawet ta najdłużej kwitnąca żółta
Krysiu droga! jaka jesteś miła dziękuję
Ja też liczę na to, że rehabilitacja przywróci sprawność, a jak będzie zobaczymy. O ile nic się już przy przytrafi będę od wiosny pracować nad kondycją, bo ogród jest bardzo ważny w życiu i my to wiemy Ta paskudna choroba nie rozgranicza ludzi na wiek, a najlepszym przykładem jest brat M który chorował razem z bratową i ona, mimo że ma towarzyszącą paskudną chorobę żyje, a on już na cmentarzu.
Jedynie może młodsi łatwiej wychodzą z późniejszych komplikacji, ale i ja powoli odzyskuję sprawność
O tak! jesień była wyjątkowo piękna, długa i łaskawa dla roślin
Nasze kotki są domowe, a Monia (ta na kaloryferze) ma bardzo bogate futro.
Krysieńko dziękuję i Tobie również życzę zdrowia
Długo nie pisałam to mam zapas zdjęć z początku listopada
berberysy przybrały niesamowite barwy
do późna kwitł barwinek olbrzymi
no i te piękne jesienne różyczki
Ścięte i zabrane do domu szybko opadły.
Naparstnica kwitnie do tej pory
Życzę miłego i słonecznego weekendu!