Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Teresa Pszczola
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 973
Od: 6 sty 2016, o 17:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Zeszły rok miałam fatalny, ale pod innym względem. Myślałam, że to fatum przejdzie. A tu nowe plagi.
Genialny sposób z tymi butelkami. Spróbuję część napełnić piwem. Najważniejsze, że deszcz zawartości nie zaleje.
Ja naiwna myślałam, że tylko u mnie są problemy.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

cyma2704 pisze:Ula szczerze współczuję strat. ;:168 Nie sypię granulek bezpośrednio na glebę, tylko do przyciętych małych butelek po wodzie. Wycinam na całej długości bocznych ścianek otwór około 2 cm. Butelkę na leżąco zagłębiam tak, żeby wycięte otwory były na wysokości gleby. Granulki tak szybko nie zamakają, a ślimaki do nich bez problemu wchodzą.
Tylko żurawka limonkowa nie nadaje się na słońce, pozostałe bez problemu będą rosły.
Pozdrawiam ;:3
Soniu, dziękuję.
Czy mogłabyś podesłać mi zdjęcie, jak taka butelka z trutką wygląda?
Chętnie zastosuję to u siebie.
eszeweria18 pisze:A to ja w tym roku walczę jedynie z mączlikiem szklarniowym (fuksje), wełnowcem (kaktusy i inne sukulenty), tarcznikami (bluszczyk, storczyki, kilkumetrowa hoja- nawet nie próbuję mechanicznie go ściągać), a w ogrodzie dodatkowo duet mrówki-mszyce, masakra jakaś, 3/4 szpinaku poszło... Rzodkiewki poobgryzane, poziomki ledwo dojrzeją już w połowie zjedzone, ogórków też już nie mam, pomidory nie chcą rosnąć a na dokładkę wprowadził się kret... Jakby tego było mało, ciągle pada, ciągle jest mokro (aż za mokro, dalia z tamtego roku wyszła jedna, reszta zgniła w ziemii) i nawet nie ma jak wyjść do ogrodu żeby coś zrobić, co się popsika na te owady to deszcz zmyje... Tyle planów roślinnych miałam, a fundusze zamiast na cele, lecą na pokrycie strat i walkę żeby nie było ich więcej ;:219
Kiepsko coś ten sezon idzie, ale nie poddajemy się, co nie? :D
Oj, to jakiś wyjątkowo trudny rok.
Łagodne zimy sprzyjają szkodnikom.

Teresa Pszczola pisze:Zeszły rok miałam fatalny, ale pod innym względem. Myślałam, że to fatum przejdzie. A tu nowe plagi.
Genialny sposób z tymi butelkami. Spróbuję część napełnić piwem. Najważniejsze, że deszcz zawartości nie zaleje.
Ja naiwna myślałam, że tylko u mnie są problemy.

Witaj Teresko!
Współczuję plag.
Patent z butelkami bardzo chciałabym wykorzystać u siebie.
Ja jakiś czas temu stosowałam zakopane w gruncie słoiki z piwem i - muszę stwierdzić, że - warto to powtórzyć, to bardzo skuteczna metoda.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Na dziś zaplanowałam sobie dłuższą wizytę na działce, bo mam sporo roślin do posadzenia (że o innych bieżących pracach, jak pielenie, nie wspomnę), a tu ciągle pada.
Już trzeci dzień niemal bez przerwy, od wczoraj - dużo intensywniej.
Roślinki na balkonie już się niecierpliwią, ja też.
Przed kilkoma minutami przestało padać, oby to nie było tylko chwilowe, jak w ostatnim czasie.

A tymczasem - trochę widoczków z poprzedniego pobytu na działce:

Obrazek

Obrazek

Musiałam w tym sezonie przenieść rośliny z rabaty, która była cienista, ale nagle przestała być, trochę roślin ucierpiało, sporo host ma mocno przypalone liście, ale mam nadzieję, że na nowym miejscu dojdą do siebie:

Obrazek

Obrazek

Zastanawiam się, czy niektóre nadal nie mają zbyt słonecznie, na jednej z host zauważyłam dwa nowe przypalenia.
Chyba będę musiała dokonać kolejnych zmian.

Obrazek

Obrazek

Przeniosę też kilka żurawek na słoneczną rabatę, a na ich miejsce posadzę hosty z siewu. Posadziłabym je już, gdyby nie inwazja ślimaków.
Nie wiem, czy przychodzi taki moment, że ślimaki odpuszczają, jeśli nie - potrzymam hosty na balkonie do jesieni (chociaż wolałabym nie narażać ich na skwar, jaki panuje na moim balkonie).

Już wystarczy tych szkód...
(poniżej przykład rabaty z kilkudziesięcioma pięknymi niedawno, dorodnymi siewkami trojeści krwistej białej i czerwonej:

Obrazek

Obrazek


Został smutny łysy placyk, nie wiem, czy dać obgryzionym do zera roślinkom szansę, czy posadzić w tym miejscu coś innego?

A to niewyjedzony bok tej rabatki:

Obrazek

Obrazek

---

Niestety, nie padało tylko przez godzinę.
Przyszła kolejna ulewa, a na horyzoncie słychać nadciągającą burzę.
Szkoda.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Kolejny dzień intensywnych opadów i burz.
To, co niedawno przeszło w mojej okolicy, to nie ulewa, to jakiś kataklizm....


Z planów sadzenia roślin na działce znów nic nie wyszło.
Przy okazji dzisiejsza ulewa wypłukała z donic na balkonie sporą część ziemi.
Zrobiło się jedno wielkie błoto - i w donicach, i na podłodze, i na ścianach...
Mam nadzieję, że to bagno zamiast ziemi nie zaszkodzi roślinom, zawłaszcza niektórym, i że w miarę szybko uda się pozbyć nadmiaru wody.
Postawiłam niektóre tacki z siewkami na ręcznikach papierowych i na kartonach, żeby odsączyć nadmiar wilgoci.

Ulewa przyszła niespodziewanie - nie grzmiało, nie błyskało, po prostu nagle pojawiła się ściana wody, nie zdążyłam zabezpieczyć roślin.
Woda dostała mi się nawet do mieszkania, a mam sporo cofnięte okno balkonowe.


Strach pomyśleć, co tam na działce słychać... :shock:
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Dni mijają na ciągłych opadach, pada już ósmy dzień bez przerwy.
Każdego dnia mam nadzieję, że wreszcie pojadę na działkę wysadzić rośliny ale niestety aura ma inne plany, niż ja.

Zdjęcia z ostatniego pobytu na działce, czyli z niedzieli 14-go czerwca:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fragment warzywnika. W tym sezonie króluje fasolka szparagowa.

Obrazek

Wysiewam ją partiami, co dwa tygodnie kolejna odmiana.

Obrazek

Oczywiście pierwszy rząd od strony trawy został niemal w całości zjedzony przez ślimaki.
Dobrze że chociaż część cukinii ocalało.

Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Wczoraj wreszcie udało nam się pojechać na działkę, bo przestało padać.
Jestem bardzo zadowolona, dużo zrobiłam, a dziś - jeśli aura pozwoli - ciąg dalszy.
Narobiło się zaległości przez tyle dni, a deszcze spowodowały, że wielu roślin nie widać spod chwastów. :wink:

Postaram się niebawem zdać relację opatrzoną zdjęciami.

Teraz tylko przykład, co mnie czeka - tak zarosła mi łzawica:

Obrazek

Plewienie będzie niezłym wyzwaniem - ciężko odróżnić młodsze siewki łzawicy od perzu.
A mam tego ładnych parę grządek :wink:

***

Miłego dnia wszystkim!
:wit
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Widzę,że nie masz lekko.Na moje pomidory napadł mączlik.Jak sobie radzisz z mączlikiem.?Ja wypryskałam całą butlę ekologiczną i można powiedzieć,że nic nie pomogło.W ogrodniczym powiedzieli,że żółte ,lepowe też nie pomogą.Sprzedała mi do rozrobienia od mszyc,ale jeszcze nic nie robiłam bo wyjechałam na dwa tygodnie,a pomidory porosły jak las.Ja też mam dużo pielenia,więc współczuję Tobie.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Danusiu, na mączlika stosowałam Mospilan.
Jest skuteczny, ale trzeba powtarzać opryski.

Ja na razie jeszcze prawie niczego nie opieliłam, bo ciągle sadziłam, przesadzałam, zmieniałam, sadziłam i przesadzałam, i znów sadziłam i przesadzałam...
Oby to już była ostateczna koncepcja, bo ile można? :wink:

Dziś znów niestety musiałam dokupić preparat na ślimaki, jednak aby uchronić go przed deszczem - powycinałam odpowiednio (mam nadzieję) butelki, i już miałam jechać i wcielać w życie ten pomysł - ale .... przyszły bardzo gwałtowne ulewy ... Jezdnie zamieniły się w rzeki i nie pojechaliśmy.
Oby ślimaki dziś też zostały w domach ;)

***


Obrazek

Obrazek


A w ogóle ostatnio mam problemy z urządzeniami, jak nie telefon się buntuje, to laptop, albo myszka...
A już wrzucenie zdjęcia - to dopiero droga przez mękę i wyzwanie...
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
eszeweria18
200p
200p
Posty: 223
Od: 29 sie 2018, o 16:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Pieniny

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

U mnie na mączlika również skuteczny okazał się Mospilan, po kilku opryskach mam w końcu fuksje bez tego robactwa ;:138
Ale by to było dobrze jakby ślimaki polubiły wyjadać chwasty ;:224
'Prędko może się zdarzyć, że nie dostrzeżemy drzew, widząc tylko las'
- Jo Nesb? ? Człowiek - Nietoperz
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Też mam coś kupione na mszyce.Pani w sklepie powiedziała,że może podziała na mączlika.Nie lubię chemii.Może spróbuję coś ekologicznego?
Pomimo mączlika pomidory rosną jak szalone.Prawie sięgają do sufitu.Nie wiem co je tak pędzi.Zasilałam tylko wiosną.Ostatnio ,parę dni temu
podlałam gnojówką.
Miłego dnia bez deszczu.
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Okropny jest ten rok, jestem coraz bardziej zniechęcona do uprawy niektórych warzyw, zwłaszcza pomidorów - mnóstwo zachodu, efekty marne.
Mój eM stwierdził, że trzeba sobie darować większość warzyw i nastawić się tylko na te mniej kłopotliwe, i że w przyszłym roku posadzi sobie cukinie, cebulę i trochę czosnku, a resztę, zwłaszcza pomidory, odpuści całkowicie.
Słusznie, jestem jak najbardziej ZA. ;:108
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2603
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

U mnie podobnie; pomidory nie dały rady (pryskam je tylko ekolgicznie); w gruncie ostało sie tylko 5 krzaków ale na szczęscie na tarasie w pojemnikach mam dwarfy; oby cos z nich było do zjedzenia :roll: W tym sezonie pogoda u mnie zwariowała i miałam też zalany warzywnik. Dla kwiatków tez było za mokro i za zimno. No i do tego koszmarna ilość ślimaków które niszczą wszystko. Sezon jak z koszmaru sennego. ;:145
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
Black Rose
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2882
Od: 5 cze 2017, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.

Post »

Oj, tak, okropny jest ten rok, u mnie zaczęło się już na przełomie zimy i wiosny od tego, że sarny zjadły mi większość roślin, w tym prawie do zera kilkuletnie duże krzewy borówki amerykańskiej (tulipany wyjadły do cna, nie miałam ani jednego). Potem ilość ślimaków taka, że przechodzi to wszelkie wyobrażenia, a to zaledwie ułamek szkód.
Trudno dobrze dopilnować roślin, których nie ma się pod ręką (np. przy domu) a na działce bywa się raz na kilka dni (jeśli czas pozwoli, np. dwa razy w tygodniu)..
Musiałam całkowicie zrewidować swoje poglądy na działkę i na to, co bym chciała, a co mogę mieć.
Wiele roślin, hodowanych pieczołowicie miesiącami od nasionka, lub od maleńkiej sadzoneczki, przestało istnieć w jeden wieczór.
Bardzo przykre i demotywujące.

W innym wątku napisano mi, że patogeny są w powietrzu (pisałam o likwidacji niemal wszystkich pomidorów na działce z powodu sąsiedztwa zarażonych ziemniaków i niby wyszło na to, że nie mam racji), dziwna sprawa, że niepryskane pomidory na balkonie są zdrowe (a dzieli je od działki niecałe 2 km w linii prostej) a pryskane na działce musiałam zutylizować.
Chyba to jednak nie do końca prawda z tym "powietrzem".
Poza tym, w mojej okolicy (w promieniu wielu kilometrów) już dawno nie ma żadnych upraw ziemniaków, prócz tych mikro i zaniedbanych w moich ogródkach działkowych.
Może przypomnę - mieszkam w okolicy, w której nie ma pól uprawnych.
A o ile mi wiadomo, patogeny nie rodzą się same, z niczego, ot tak, bo mają chęć.

Natomiast inne wyjaśnienie jest bardzo proste - skoro nie powinno dawać się na kompost obierek od kupionych ziemniaków, bo mogą zawierać  na sobie np. ZZ, to jeśli sąsiedzi działkowi wysadzają takie nieodkażone (to wiem na pewno) ziemniaki, i nie pryskają ich niczym, bo po co, bo szkoda kasy, to jak ja mam uchronić moje pomidory? Ile razy mam pryskać?

Zaplanowałam kolejny oprysk, ale nie zdążyłam.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”