W ogrodzie Doroty cz. 11
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Deszcz nam nie odpuszcza, nocami ulewy w ciągu dnia na szczęście intensywność opadów mniejsza. Pod drzewami sporo liści do wygrabienia, a tu do ogrodu nie da się wyjść, miejscami stoją kałuże, to znak, że piaski są już dobrze nasączone. Prac porządkowych sporo jeszcze na ogrodzie, znoszenie donic do piwnicy na przechowanie, nie da się nawet w pelerynie tego robić.
Danusiu zimowity sadziłam w sierpniu, w czerwcu je wykopałam miałam okropny gąszcz, cebulki nawzajem się na wierzch wypychały. Co 4 lata je wykopuję i na nowo sadzę. Bardzo dużo cebulek wydałam tak sporo się ich namnożyło. Jak im wiosną liście zasychają to też mnie wkurza a jeszcze jak się pokładają to złość mnie ogarnia, ścinam wszystko i na to puste miejsce ustawiam donice z kwiatami sezonowymi.
Deszcze padają u nas nieustannie, cały czas siedzimy w domu. Wczoraj tylko udało się zwieźć jarzynę do piwnicy koleżanki.
Nie dość, że jesień, to jeszcze covidowe informacje wprowadzają człowieka w wisielczy nastrój
Aniu stoją tak równo, bo sadzone w sierpniu. Przed sadzeniem pięknie porozkładałam cebule, więc wszystko mi wyrosło tak jak zaplanowałam w przyszłym sezonie jak cebulek narośnie nie będzie już tak ładnie
Doroto róże to był strzał w 10, rabatka nabrała ładniejszego wyglądu. Dostałam też dwie piękne róże od koleżanek z forum, do tej pory obsypane pąkami.
Perowskie jak najbardziej z różami się zgodzi, szczególnie tych w kolorach różu, fioletu. Na mojej ziemi piaszczystej dorasta do 70-80 cm. Jak nie ma intensywnych opadów, wiatrów to gałązki stoją sztywno, jednak lubi się pokładać, wystarczy związać, dać delikatną niewidoczną podpórkę i jest ok.
Pw odebrałam, odpisałam.
Lucynko myślałam, że Was zanudzę monotonią zimowitów, a tu taki nieoczekiwany zachwyt
Pogoda się na dobre zepsuła, nie dość że leje to zimnica do tego wietrznie. Domowo się odrobiłam, dwa dni ostro działałam, pewno jeszcze coś zrobiłabym, piwnica nadal czeka, ale mnie tak się nie chce Powinnam szybko to zrobić, ale odwlekam. Czekamy na telefon od 20 października razem z M powinniśmy zacząć rehabilitację, nie wiemy na czym stoimy. M dzwonił i powiedzieli, że terminy są aktualne, potwierdzą telefonicznie, a tu cisza. Boję się tego bardzo, bo ta pandemia mnie przeraża, gdyby coś się działo to człowiek pomocy nie uzyska. Dla mnie teleporady to porażka, dodzwonić się do ośrodka już jest dużym sukcesem.
Nie będę narzekać, bo poszłam w złym kierunku, lepiej wstawię coś kwitnącego
i taki kwiatuszek na koniec
Danusiu zimowity sadziłam w sierpniu, w czerwcu je wykopałam miałam okropny gąszcz, cebulki nawzajem się na wierzch wypychały. Co 4 lata je wykopuję i na nowo sadzę. Bardzo dużo cebulek wydałam tak sporo się ich namnożyło. Jak im wiosną liście zasychają to też mnie wkurza a jeszcze jak się pokładają to złość mnie ogarnia, ścinam wszystko i na to puste miejsce ustawiam donice z kwiatami sezonowymi.
Deszcze padają u nas nieustannie, cały czas siedzimy w domu. Wczoraj tylko udało się zwieźć jarzynę do piwnicy koleżanki.
Nie dość, że jesień, to jeszcze covidowe informacje wprowadzają człowieka w wisielczy nastrój
Aniu stoją tak równo, bo sadzone w sierpniu. Przed sadzeniem pięknie porozkładałam cebule, więc wszystko mi wyrosło tak jak zaplanowałam w przyszłym sezonie jak cebulek narośnie nie będzie już tak ładnie
Doroto róże to był strzał w 10, rabatka nabrała ładniejszego wyglądu. Dostałam też dwie piękne róże od koleżanek z forum, do tej pory obsypane pąkami.
Perowskie jak najbardziej z różami się zgodzi, szczególnie tych w kolorach różu, fioletu. Na mojej ziemi piaszczystej dorasta do 70-80 cm. Jak nie ma intensywnych opadów, wiatrów to gałązki stoją sztywno, jednak lubi się pokładać, wystarczy związać, dać delikatną niewidoczną podpórkę i jest ok.
Pw odebrałam, odpisałam.
Lucynko myślałam, że Was zanudzę monotonią zimowitów, a tu taki nieoczekiwany zachwyt
Pogoda się na dobre zepsuła, nie dość że leje to zimnica do tego wietrznie. Domowo się odrobiłam, dwa dni ostro działałam, pewno jeszcze coś zrobiłabym, piwnica nadal czeka, ale mnie tak się nie chce Powinnam szybko to zrobić, ale odwlekam. Czekamy na telefon od 20 października razem z M powinniśmy zacząć rehabilitację, nie wiemy na czym stoimy. M dzwonił i powiedzieli, że terminy są aktualne, potwierdzą telefonicznie, a tu cisza. Boję się tego bardzo, bo ta pandemia mnie przeraża, gdyby coś się działo to człowiek pomocy nie uzyska. Dla mnie teleporady to porażka, dodzwonić się do ośrodka już jest dużym sukcesem.
Nie będę narzekać, bo poszłam w złym kierunku, lepiej wstawię coś kwitnącego
i taki kwiatuszek na koniec
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Pomimo deszczu to jeszcze pięknie kwitną kwiatki,czego nie mogę powiedzieć o moich kwiatkach.
Działka pusta.Dobrze,że dalie i marcinki kwitną.Róże zmoczone deszczem smętnie zwisają nasiąknięte wodą.
Dziś jest pogoda,nawet słońce przyświeca,ale niestety mój M zaplanował duże zakupy.Nici dziś z działki.Mam nadzieję,że jutro pojadę.
Z tymi zimowitami to problem.,ładne są jak kwitną.Ja boję się swoje wykopywać bo nie będę miała co robić z cebulami,a wyrzucać szkoda.
Nie wiem czy my przeżyjemy ten covid?Może to siła wyższa robi czystkę?? Ludzie też są nieodpowiedzialni.Widziałam jak facet
(on chyba głuchy i jakiś przygłupi) wybierał ogórki z pod spodu i układał na wierzchu,potem głaskach wszystkie kapusty,a potem poszedł do wody butelkowanej.Powiedziałam do chłopaka który rozkładał towar to powiedział,że nie dają sobie z nim rady.Dziwne.
Działka pusta.Dobrze,że dalie i marcinki kwitną.Róże zmoczone deszczem smętnie zwisają nasiąknięte wodą.
Dziś jest pogoda,nawet słońce przyświeca,ale niestety mój M zaplanował duże zakupy.Nici dziś z działki.Mam nadzieję,że jutro pojadę.
Z tymi zimowitami to problem.,ładne są jak kwitną.Ja boję się swoje wykopywać bo nie będę miała co robić z cebulami,a wyrzucać szkoda.
Nie wiem czy my przeżyjemy ten covid?Może to siła wyższa robi czystkę?? Ludzie też są nieodpowiedzialni.Widziałam jak facet
(on chyba głuchy i jakiś przygłupi) wybierał ogórki z pod spodu i układał na wierzchu,potem głaskach wszystkie kapusty,a potem poszedł do wody butelkowanej.Powiedziałam do chłopaka który rozkładał towar to powiedział,że nie dają sobie z nim rady.Dziwne.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16498
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Śliczny ten ostatni Kwiatuszek, Dorotko. Taki przytulaśny, słodziuśki, do wygłaskania.
Jak ładnie kwitną jeszcze Twoje marcinki! Moje już brzydkie , kwiatuszki zniszczone deszczem.
Bardzo ładnie też kwitną dalie, a szczególnie podobała mi się ta z drugiego zdjęcia , pomiędzy dwiema różowymi. Jeżeli to w ogóle jest dalia? Neptek jestem w te klocki.
Ostatni kwiatuszek najsłodszy.
W przyszłym tygodniu pogoda ma się zmienić na lepszą , oby prognozy się sprawdziły , czego Tobie, sobie i wszystkim nam życzę. Zdrówka.
Jak ładnie kwitną jeszcze Twoje marcinki! Moje już brzydkie , kwiatuszki zniszczone deszczem.
Bardzo ładnie też kwitną dalie, a szczególnie podobała mi się ta z drugiego zdjęcia , pomiędzy dwiema różowymi. Jeżeli to w ogóle jest dalia? Neptek jestem w te klocki.
Ostatni kwiatuszek najsłodszy.
W przyszłym tygodniu pogoda ma się zmienić na lepszą , oby prognozy się sprawdziły , czego Tobie, sobie i wszystkim nam życzę. Zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko piękne poletko zimowitów, wcale nie monotonia. Pod drzewem doskonale sobie radzą.
Dalie i marcinki jeszcze popodziwiałam, tyle radości wnoszą do jesiennego ogrodu.
Gęste sadzenie, to chyba wszyscy mamy we krwi. Róże młode jeszcze łatwo przesadzić, ale hibiskusy już trudniej, wiem coś o tym.
Napracowałaś się zbierając plony z warzywnika. Niestety deszcz nie przestaje padać, chciałoby się wyjść do ogrodu. Na nasze piaskowe gleby to dobrze, gorzej w ogrodach z ciężką glebą.
Pozdrawiam ciepło.
Dalie i marcinki jeszcze popodziwiałam, tyle radości wnoszą do jesiennego ogrodu.
Gęste sadzenie, to chyba wszyscy mamy we krwi. Róże młode jeszcze łatwo przesadzić, ale hibiskusy już trudniej, wiem coś o tym.
Napracowałaś się zbierając plony z warzywnika. Niestety deszcz nie przestaje padać, chciałoby się wyjść do ogrodu. Na nasze piaskowe gleby to dobrze, gorzej w ogrodach z ciężką glebą.
Pozdrawiam ciepło.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Narobiłam kilka ostatnich stron i pozachwycalam się kwiatuchami.
A z nasion kosmosu żółtego wyszło Ci coś? Bo mnie ani jeden żółty nie wyrósł. Gdybyś chciała jeszcze nasion to pisz śmiało
A z nasion kosmosu żółtego wyszło Ci coś? Bo mnie ani jeden żółty nie wyrósł. Gdybyś chciała jeszcze nasion to pisz śmiało
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witajcie po przerwie, udało mi się nadrobić zaległości w Waszych wątkach, teraz czas poukładać w swoim. Nie wyrabiam ostatnio, cały czas praca, praca, oczywiście na ogrodzie. Trzeba było przygotować warzywnik przed orką, w zeszły piątek go zaorano. Zabrałam się też za zmianę rabatek, z jednej wykopywałam trzmieliny, orliki w te puste miejsca pójdą róże. Zaszalałam i zamówiłam 4 sztuki. Jak o jednej doczytałam to muszę jej przygotować inne miejsce bo rośnie dość szeroko. Mam brzydką kalinę, pójdzie pod łopatę, a tam posadzę nowość Crocus Rose.
Druga rabatka też uległa zmianie, część roślin wykopałam, przesadziłam, a w miejsca po nich dałam hosty, które kupiłam wiosną, rosły sobie w donicach.
Ostatnio pogoda piękna więc praktycznie cały dzień spędzałam na ogrodzie, plewiłam gwiazdnicę, grabiłam liście i podziwiałam kwitnące chryzantemy. Kilka z zeszłorocznych zakupów mi przezimowało, tego sezonu wyrosły wyższe, obficie obsypane kwiatami. Z tegorocznych zakupów ładnie kwitną.
Dziś po południu przyszło załamanie pogody, deszcz, wiatr. Dobrze, że jeszcze w słońcu zdążyłam zrobić zdjęcia.
Zeszłoroczne sadzonki
Danusiu po deszczach przyszła piękna słoneczna pogoda, ostro wtedy pracowałam na ogrodzie, forum na ten czas poszło w odstawkę. U mnie jeszcze na rabatkach kolorowo, teraz swoje pięć minut mają chryzantemy, pięknie kwitną.
Jestem przerażona prędkością covidową, pandemia rozszalała się na dobre. Ludzie są nieodpowiedzialni, tak jak piszesz o tym panu, mają różne dziwne zachowania. Musimy cały czas zachować ostrożność i być pełni optymizmu. Zadowolona jestem z mieszkania na wsi, nie ma jak obecnie żyć na wiosce i mieć ogród przy domu. Troski, złości, złe emocje rozładowuję przy łopacie
Lucynko marcinki to już wspomnienie, na pewno jeszcze zdjęcia z nimi pokażę, mam ich sporo pocykanych. Nie mogę wyjść z zaległości jak uda mi się pchnąć do przodu, to za chwilę znowu tyły nieobecność na forum i zaczyna się wszystko od nowa. Coś ostatnio zawalam na całej linii
Tak to dalia, moja tegoroczna nowość, na szczęście zakwitła. Zakupiłam wiosną ponad 10 nowości, zakwitły mi tylko 3 sztuki.
Rozśmieszyłaś mnie, Ty się nie znasz na kwiatkach toż masz taką w tym temacie wiedzę, że czapki z głów
Soniu nie wiem czemu tak gęsto sadzę, wiem że roślinki urosną, a później problem- ZA GĘSTO!! Teraz czytam jak róże rosną, aby nie popełnić kolejny raz błędu.
Warzywka miałam tego sezonu bardzo ładne. Rabatki kwiatowe też pięknie się prezentowały, jak sobie przypomnę zeszłoroczny sezon to nie mogę uwierzyć, że tego roku było tak ładnie. Piaskowe gleby super szybko się plewi, ale jak jest bez deszczu to wszystko szybko usycha.
Maju witam Cię, długo nie zaglądałaś. W ogóle nie miałam żadnego żółtego kosmosu, inne kolorowe mi pięknie wyrosły, nadal kwitną. A żółte zastrajkowały.
Druga rabatka też uległa zmianie, część roślin wykopałam, przesadziłam, a w miejsca po nich dałam hosty, które kupiłam wiosną, rosły sobie w donicach.
Ostatnio pogoda piękna więc praktycznie cały dzień spędzałam na ogrodzie, plewiłam gwiazdnicę, grabiłam liście i podziwiałam kwitnące chryzantemy. Kilka z zeszłorocznych zakupów mi przezimowało, tego sezonu wyrosły wyższe, obficie obsypane kwiatami. Z tegorocznych zakupów ładnie kwitną.
Dziś po południu przyszło załamanie pogody, deszcz, wiatr. Dobrze, że jeszcze w słońcu zdążyłam zrobić zdjęcia.
Zeszłoroczne sadzonki
Danusiu po deszczach przyszła piękna słoneczna pogoda, ostro wtedy pracowałam na ogrodzie, forum na ten czas poszło w odstawkę. U mnie jeszcze na rabatkach kolorowo, teraz swoje pięć minut mają chryzantemy, pięknie kwitną.
Jestem przerażona prędkością covidową, pandemia rozszalała się na dobre. Ludzie są nieodpowiedzialni, tak jak piszesz o tym panu, mają różne dziwne zachowania. Musimy cały czas zachować ostrożność i być pełni optymizmu. Zadowolona jestem z mieszkania na wsi, nie ma jak obecnie żyć na wiosce i mieć ogród przy domu. Troski, złości, złe emocje rozładowuję przy łopacie
Lucynko marcinki to już wspomnienie, na pewno jeszcze zdjęcia z nimi pokażę, mam ich sporo pocykanych. Nie mogę wyjść z zaległości jak uda mi się pchnąć do przodu, to za chwilę znowu tyły nieobecność na forum i zaczyna się wszystko od nowa. Coś ostatnio zawalam na całej linii
Tak to dalia, moja tegoroczna nowość, na szczęście zakwitła. Zakupiłam wiosną ponad 10 nowości, zakwitły mi tylko 3 sztuki.
Rozśmieszyłaś mnie, Ty się nie znasz na kwiatkach toż masz taką w tym temacie wiedzę, że czapki z głów
Soniu nie wiem czemu tak gęsto sadzę, wiem że roślinki urosną, a później problem- ZA GĘSTO!! Teraz czytam jak róże rosną, aby nie popełnić kolejny raz błędu.
Warzywka miałam tego sezonu bardzo ładne. Rabatki kwiatowe też pięknie się prezentowały, jak sobie przypomnę zeszłoroczny sezon to nie mogę uwierzyć, że tego roku było tak ładnie. Piaskowe gleby super szybko się plewi, ale jak jest bez deszczu to wszystko szybko usycha.
Maju witam Cię, długo nie zaglądałaś. W ogóle nie miałam żadnego żółtego kosmosu, inne kolorowe mi pięknie wyrosły, nadal kwitną. A żółte zastrajkowały.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1011
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
O kurczę jak pięknie u Ciebie jeszcze kwitną kwiaty. . U mnie robi się coraz szarzej.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16947
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Jestem zachwycona twoimi pięknymi chryzantemami.
No cudniaste je masz.
Wszystkie mi się bardzo podobają.
Przycinasz je ?? Nawozisz czymś ??
pozdrawiam cieplutko
No cudniaste je masz.
Wszystkie mi się bardzo podobają.
Przycinasz je ?? Nawozisz czymś ??
pozdrawiam cieplutko
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
U mnie jeżówki sieją się jak szalone. Większość roślin, tych które sieją się u wszystkich, u mnie siedzi jak zaklęta, ale jeżówki nadrabiają za wszystkie inne. W tym roku, mam chyba z milion siewek, widzę je wszędzie, nawet na ścieżce Ścieżka co prawda pójdzie do wymiany, ale z rabat będę musiała je na wiosnę powykopywać. Ale sieją się tylko te pospolite, odmianowe raczej nie wytwarzają nasion, a jeśli nawet, to i tak wyrastają te zwykłe, różowe lub białe. Ale one są najbardziej niezawodne
Zimowity w takiej ilości wyglądają uroczo Bardzo je lubię, ale nie znoszę ich liści na wiosnę, dlatego mam niewielką ilość i to tam, gdzie liście nie rzucają się w oczy.
Wrzesień miałaś niezwykle kolorowy, dalie, aksamitki, przecudne gazanie, a na dodatek, mimo tak późnej pory, część hortensji ogrodowych ciągle jeszcze biała
Nasiona Majesty trzymają się bardzo mocno, ja je wydłubuję pensetką, na inny pomysł do tej pory nie wpadłam
Jestem pod wrażeniem Twojej pracowitości, męczę się od samego czytania
Pozdrawiam Cię serdecznie, Dorotko
Zimowity w takiej ilości wyglądają uroczo Bardzo je lubię, ale nie znoszę ich liści na wiosnę, dlatego mam niewielką ilość i to tam, gdzie liście nie rzucają się w oczy.
Wrzesień miałaś niezwykle kolorowy, dalie, aksamitki, przecudne gazanie, a na dodatek, mimo tak późnej pory, część hortensji ogrodowych ciągle jeszcze biała
Nasiona Majesty trzymają się bardzo mocno, ja je wydłubuję pensetką, na inny pomysł do tej pory nie wpadłam
Jestem pod wrażeniem Twojej pracowitości, męczę się od samego czytania
Pozdrawiam Cię serdecznie, Dorotko
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Zmiana pogody zrobiło się chłodno. Nocą dość porządnie padało, ranek z ładnym słoneczkiem. Myślałam fajny dzień się zapowiada, wyruszyłam rano grabić liście, ledwo pracę skończyłam zaczął padać deszczyk, wietrzysko przyszło, moja praca na nic się zdała bo od nowa sporo liści na trawniku
Dzisiaj przyszły zamówione róże, piękne sadzonki, na razie dałam do wiadra, jak jutro pogoda i czas pozwoli to je posadzę.
Edwardzie witam Cię serdecznie. Na rabatkach jeszcze jest kolorowo, ale jak przyjdzie przymrozek to wszystko zważy. Wtedy trzeba będzie szybko kończyć sezon.
Aniu bardzo lubię chryzantemy, każdego sezonu kupuję u Zibiego kilka sadzonek. Chryzantemy dla mnie to znak, że sezon się kończy. Po posadzeniu jak jest sucho podlewam chryzantemy rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw. Staram się zrobić to 3-4 razy. Jak jest sucho to podlewam je raz w tygodniu.
Iwonko cieszę się, że do mnie doszłaś dajesz radę
Jeżówkom zostawiam przekwitłe kwiatostany, sama roztrzepuję nasionka pod sadzonkami, ale u mnie siewek nie ma, chyba że je na wiosnę wyrywam. Tak chciałabym ich mieć łany, wtedy są widoczne, te popularne bardzo lubię. Kupiłam kilka odmianowych i zeszłoroczną zimę nie wszystkie przetrwały, pomimo okrycia. Coś chyba u mnie im nie pasuje.
Nie tylko Ty nie lubisz liści zimowitów jest nas więcej momentu ich zasychania najbardziej nie cierpię, za to jesienne kwitnienia jak najbardziej.
Iwonko nie tylko wrzesień był kolorowy, od wiosny miałam tak ładnie, to chyba rekompensata za zeszłoroczny suchy sezon.
Widzisz na pensetkę nie wpadłam już wiem na 100 to będzie mrówcza robótka dla mojego M
To jeszcze powspominajmy początek października
Dzisiaj przyszły zamówione róże, piękne sadzonki, na razie dałam do wiadra, jak jutro pogoda i czas pozwoli to je posadzę.
Edwardzie witam Cię serdecznie. Na rabatkach jeszcze jest kolorowo, ale jak przyjdzie przymrozek to wszystko zważy. Wtedy trzeba będzie szybko kończyć sezon.
Aniu bardzo lubię chryzantemy, każdego sezonu kupuję u Zibiego kilka sadzonek. Chryzantemy dla mnie to znak, że sezon się kończy. Po posadzeniu jak jest sucho podlewam chryzantemy rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw. Staram się zrobić to 3-4 razy. Jak jest sucho to podlewam je raz w tygodniu.
Iwonko cieszę się, że do mnie doszłaś dajesz radę
Jeżówkom zostawiam przekwitłe kwiatostany, sama roztrzepuję nasionka pod sadzonkami, ale u mnie siewek nie ma, chyba że je na wiosnę wyrywam. Tak chciałabym ich mieć łany, wtedy są widoczne, te popularne bardzo lubię. Kupiłam kilka odmianowych i zeszłoroczną zimę nie wszystkie przetrwały, pomimo okrycia. Coś chyba u mnie im nie pasuje.
Nie tylko Ty nie lubisz liści zimowitów jest nas więcej momentu ich zasychania najbardziej nie cierpię, za to jesienne kwitnienia jak najbardziej.
Iwonko nie tylko wrzesień był kolorowy, od wiosny miałam tak ładnie, to chyba rekompensata za zeszłoroczny suchy sezon.
Widzisz na pensetkę nie wpadłam już wiem na 100 to będzie mrówcza robótka dla mojego M
To jeszcze powspominajmy początek października
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, piękne dalijki i trawy, chryzantemy też.
Tych ostatnich nie uprawiam, kwitną jesienią, a wtedy na działce nie spędzamy dużo czasu, raczej celuję w kwiatki kwitnące w pełni sezonu.
Mam nadzieję, że dla Crocus Rose przeznaczyłaś sporo miejsca, potrafi zaskoczyć i nijak to się ma do jej gabarytów opisywanych przez szkółki, poza tym to wspaniała róża, mam ją od trzech lat i jestem bardzo zadowolona.
Pozdrawiam Irena
Tych ostatnich nie uprawiam, kwitną jesienią, a wtedy na działce nie spędzamy dużo czasu, raczej celuję w kwiatki kwitnące w pełni sezonu.
Mam nadzieję, że dla Crocus Rose przeznaczyłaś sporo miejsca, potrafi zaskoczyć i nijak to się ma do jej gabarytów opisywanych przez szkółki, poza tym to wspaniała róża, mam ją od trzech lat i jestem bardzo zadowolona.
Pozdrawiam Irena
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko Twoje chryzantemy są cudowne.Tyle kolorów.A masz może"Clarę Curtis",widziałam coś podobnego.?
Traw masz ogromne połacie.Masz rację dobrze jest mieszkać na wsi.Najlepiej żeby ta wieś była fajna i przyjazna.Opowiadała mi znajoma o swojej córce z trojgiem dzieci która kupiła na wsi pół domu.Niestety musiała się wyprowadzić na inną wieś,a ten dom zamknąć na cztery spusty.Jednak zanim się kupi dom czy mieszkanie to powinno się najpierw przeprowadzić wywiad środowiskowy,żeby potem mieć spokój.
Pogoda u nas taka sobie.Pochmurno,ale nie pada.Przejrzałam sobie Twoje wątki.Bardzo mi się podobało.Można się skryć przed sąsiadami i
wirusem.
Wszystkiego dobrego ,dużo zdrowia i
Traw masz ogromne połacie.Masz rację dobrze jest mieszkać na wsi.Najlepiej żeby ta wieś była fajna i przyjazna.Opowiadała mi znajoma o swojej córce z trojgiem dzieci która kupiła na wsi pół domu.Niestety musiała się wyprowadzić na inną wieś,a ten dom zamknąć na cztery spusty.Jednak zanim się kupi dom czy mieszkanie to powinno się najpierw przeprowadzić wywiad środowiskowy,żeby potem mieć spokój.
Pogoda u nas taka sobie.Pochmurno,ale nie pada.Przejrzałam sobie Twoje wątki.Bardzo mi się podobało.Można się skryć przed sąsiadami i
wirusem.
Wszystkiego dobrego ,dużo zdrowia i
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16498
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, jestem pod ogromnym urokiem Twoich chryzantem!
Jeśli, jak napisałaś, te pełne kępy kwitnących chryzantem to zeszłoroczne sadzonki, to.... nie znajduję adekwatnych słów, którymi mogłabym o nich napisać, brak mi określeń dla ich urody.
U mnie chryzantemy owszem są, kwitną, ale jakoś niechętnie się rozrastają. Co prawda ja je trochę po macoszemu traktuję, ale przecież nie mają aż tak źle.
Zdrówka Wam życząc , proszę: uważajcie na siebie.
Jeśli, jak napisałaś, te pełne kępy kwitnących chryzantem to zeszłoroczne sadzonki, to.... nie znajduję adekwatnych słów, którymi mogłabym o nich napisać, brak mi określeń dla ich urody.
U mnie chryzantemy owszem są, kwitną, ale jakoś niechętnie się rozrastają. Co prawda ja je trochę po macoszemu traktuję, ale przecież nie mają aż tak źle.
Zdrówka Wam życząc , proszę: uważajcie na siebie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.