Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
A ja kocham wczesną wiosnę, choć nie tak jak pełnię lata. Uwielbiam chodzić z nosem przy ziemi, wypatrując pierwszych, nieśmiało jeszcze wystawiających noski, nowalijek.
Złotą jesień też lubię, jednak pod warunkiem, że ona sucha i słoneczna. Twoja lśniła w blasku słonecznym, dzięki czemu barwy liści mieniły się wszystkim odcieniami żółci, pomarańczy, a nawet delikatnej czerwieni.
Niestety, minęły już te piękne dni , mamy listopadowe szarugi i w wielu miejscach nawet zimowe obrazki.
Jutro już grudzień, niech będzie przychylny Tobie i twemu ogrodowi.
Ciesz się pięknem zimowej szaty, jeśli ją masz, Jagi , a jeżeli czekasz na czyściutką śniegową biel, to niech będzie Ci dane czekać jak najkrócej.
Pozdrawiam cieplutko.
Złotą jesień też lubię, jednak pod warunkiem, że ona sucha i słoneczna. Twoja lśniła w blasku słonecznym, dzięki czemu barwy liści mieniły się wszystkim odcieniami żółci, pomarańczy, a nawet delikatnej czerwieni.
Niestety, minęły już te piękne dni , mamy listopadowe szarugi i w wielu miejscach nawet zimowe obrazki.
Jutro już grudzień, niech będzie przychylny Tobie i twemu ogrodowi.
Ciesz się pięknem zimowej szaty, jeśli ją masz, Jagi , a jeżeli czekasz na czyściutką śniegową biel, to niech będzie Ci dane czekać jak najkrócej.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Wiesz, to nie to, że Francję bojkotują te ptaszyska, kilkadziesiąt kilometrów ode mnie setki się gromadzą nad jeziorem przed odlotem dalej, ale co roku ciągnęły też nad moim zadupiem i przez kilka dni z rzędu słychać było ich klangor w zasadzie bez przerwy. W tym roku koniec końców usłyszałem go jeden jedyny raz wracając wieczorem z roboty.
Co do motyli – ano bywają motyle wędrowne, bywają… W prawie każdym serialu przyrodniczym przewijają się północnoamerykańskie monarchy, które dobre trzy tysiące kilometrów robią… Ale przyznam Ci się szczerze, że choć nie jestem szczególnie zaskoczony, to jednak nie miałem pojęcia, że akurat rusałka admirał należy do tej grupy… W zasadzie poza tym oklepanym monarchą ani jednego motyla wędrownego nie jestem w stanie wymienić.
Co do miast – akurat w tej kwestii jestem zdecydowanie poligamistą… A po Europie uwielbiam jeździć… Za to poza jakoś zupełnie mnie nie ciągnie…
Ten Twój Szwed to jakieś takie bałkańskie korzenie ma, więc równie szwedzki, co mój kumpel, którego ojciec jest francuskim Żydem…
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
Co do motyli – ano bywają motyle wędrowne, bywają… W prawie każdym serialu przyrodniczym przewijają się północnoamerykańskie monarchy, które dobre trzy tysiące kilometrów robią… Ale przyznam Ci się szczerze, że choć nie jestem szczególnie zaskoczony, to jednak nie miałem pojęcia, że akurat rusałka admirał należy do tej grupy… W zasadzie poza tym oklepanym monarchą ani jednego motyla wędrownego nie jestem w stanie wymienić.
Co do miast – akurat w tej kwestii jestem zdecydowanie poligamistą… A po Europie uwielbiam jeździć… Za to poza jakoś zupełnie mnie nie ciągnie…
Ten Twój Szwed to jakieś takie bałkańskie korzenie ma, więc równie szwedzki, co mój kumpel, którego ojciec jest francuskim Żydem…
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Raduję się niezmiernie ,że dobry humor Tobie powrócił
Piękną miałaś Polską ,Złotą ,Jesień
Koty uroczo pozują na krzesełkach.
Oj byłam kiedyś w Sankt Petersburgu przelotem ,ale nasza rusycystka - Herod nie pozwoliła na zwiedzanie tego pełnego zabytków miasta. Za to w Baku siedzieliśmy ponad dwa tygodnie.
Współczuję kłopotów ze sprzętem.
W Wądołku miewamy magiczną godzinę zaniku netu... no cóż ,a obecnie śnieg 45 cm nas przywalił
Jurku
Od razu mi ten Twój Szwed podpadł
A może u Was Żurawie zostały
Raduję się niezmiernie ,że dobry humor Tobie powrócił
Piękną miałaś Polską ,Złotą ,Jesień
Koty uroczo pozują na krzesełkach.
Oj byłam kiedyś w Sankt Petersburgu przelotem ,ale nasza rusycystka - Herod nie pozwoliła na zwiedzanie tego pełnego zabytków miasta. Za to w Baku siedzieliśmy ponad dwa tygodnie.
Współczuję kłopotów ze sprzętem.
W Wądołku miewamy magiczną godzinę zaniku netu... no cóż ,a obecnie śnieg 45 cm nas przywalił
Jurku
Od razu mi ten Twój Szwed podpadł
A może u Was Żurawie zostały
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Może i zostały żurawie, wszak z ociepleniem klimatu francuskie zimy coraz łagodniejsze się robią, śnieg spada od wielkiego dzwonu może raz czy dwa do roku, sytuacja w której utrzymuje się dłużej niż kilka godzin zdarza się raz na parę lat…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam Was uroczyście w Nowym 2022 Roku!
Trzej Królowie Monarchowie przybywali niosąc dary. Ciekawa jestem jakież to dary otrzymamy w tym roku. Jakichś specjalnych oczekiwań nie mam, złudzeń też. Żyjąc już czas jakiś w dość paskudnych czasach mam coraz skromniejsze oczekiwania: ot, żeby nie było katastrofalnej suszy, kataklizmów i ogólnie - żebyśmy zdrowi byli .
"Tego świata, który teraz jest, zrozumieć się nie da" to prorocze stwierdzenie Stacha Japycza z kultowego "Rancza".
Był taki dowcip o mieszkańcu Afryki, który pytał swego syna, studiującego w Polsce, jak znosi zimy. Ten odpowiedział, że zimy zielone znosi dobrze, ale tych białych to już nie... To tak jak ja .
A to moja zima zielona:
i ta biała, nielubiana. Bo choć wygląda ładnie, to jednak na śniegu zimno, pod śniegiem brudno...
I dla ocieplenia atmosfery - kocie łapki.
Reszta następnym razem. A teraz dobrej nocy - Jagi
Trzej Królowie Monarchowie przybywali niosąc dary. Ciekawa jestem jakież to dary otrzymamy w tym roku. Jakichś specjalnych oczekiwań nie mam, złudzeń też. Żyjąc już czas jakiś w dość paskudnych czasach mam coraz skromniejsze oczekiwania: ot, żeby nie było katastrofalnej suszy, kataklizmów i ogólnie - żebyśmy zdrowi byli .
"Tego świata, który teraz jest, zrozumieć się nie da" to prorocze stwierdzenie Stacha Japycza z kultowego "Rancza".
Był taki dowcip o mieszkańcu Afryki, który pytał swego syna, studiującego w Polsce, jak znosi zimy. Ten odpowiedział, że zimy zielone znosi dobrze, ale tych białych to już nie... To tak jak ja .
A to moja zima zielona:
i ta biała, nielubiana. Bo choć wygląda ładnie, to jednak na śniegu zimno, pod śniegiem brudno...
I dla ocieplenia atmosfery - kocie łapki.
Reszta następnym razem. A teraz dobrej nocy - Jagi
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Doskonale Cię rozumiem, Jagi… Ja też tego białego g***a szczerze nienawidzę. Szczęśliwie jeszcze mnie w tym roku nie nawiedziło i mocno trzymam kciuki, aby tak już zostało…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi! Właściwie to jestem na takim etapie, że głównie zdrowia pragnę...chociaż kataklizmu też nie chcę, bo z suszą i właściwie ze wszystkim jak będę na chodzie to sobie poradzę. Mam też wrażenie, że z wiekiem doceniamy małe przyjemności i mamy małe tęsknoty No, bo dach nad głową i ciepło mam, do ust mam co włożyć, ubrana jestem a przede wszystkim mam kawałek ziemi na gleboterapię.
To białe lubię, bo wtedy wiem że trzeba siedzieć na d... i czekać na wiosnę, a jak jest ta zielona zima to ręce rwą się do pracy, a dla roślin może się to źle skończyć
Jagódko trzymaj się w Nowym Roku zdrowo i z optymizmem idź do przodu...a i zdrowia dla kotów, bo jak one zdrowe to i pańcia lepiej się ma. Patrzę na naszego chorego Maciupka i ... ale jest i niech jak najdłużej sobie żyje!
Oby do wiosny, obojętnie jaka będzie
To białe lubię, bo wtedy wiem że trzeba siedzieć na d... i czekać na wiosnę, a jak jest ta zielona zima to ręce rwą się do pracy, a dla roślin może się to źle skończyć
Jagódko trzymaj się w Nowym Roku zdrowo i z optymizmem idź do przodu...a i zdrowia dla kotów, bo jak one zdrowe to i pańcia lepiej się ma. Patrzę na naszego chorego Maciupka i ... ale jest i niech jak najdłużej sobie żyje!
Oby do wiosny, obojętnie jaka będzie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi Kochana, nie rozumiem, jak można nie lubić czyściutkiej bieli zimowej szaty
Zielona zima nie dla mnie. Moja zima musi być okryta nawet nie kołderką, a wręcz pierzyną bielutkiego puchu.
Co nam przyniesie ten rok to wielka zagadka, jednak trzeba mieć nadzieję i optymistycznie, przez różowe okulary spoglądać w przyszłość. Czarne czy szare myśli wyrzucić do kąta, pamiętając o groźbie samosprawdzających się przepowiedni.
Niech więc ten roczek będzie bardziej przyjazny, czego najserdeczniej życzę Tobie, sobie i wszystkim nam.
Zdrówka i radości życia, Jagi!
Zielona zima nie dla mnie. Moja zima musi być okryta nawet nie kołderką, a wręcz pierzyną bielutkiego puchu.
Co nam przyniesie ten rok to wielka zagadka, jednak trzeba mieć nadzieję i optymistycznie, przez różowe okulary spoglądać w przyszłość. Czarne czy szare myśli wyrzucić do kąta, pamiętając o groźbie samosprawdzających się przepowiedni.
Niech więc ten roczek będzie bardziej przyjazny, czego najserdeczniej życzę Tobie, sobie i wszystkim nam.
Zdrówka i radości życia, Jagi!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagódko w nowym roku
Oby był znośny i łaskawy dla naszych ogródków i .... dla nas.
Ogród w każdej odsłonie jest piękny na swój sposób. Jednak najbardziej urzekły mnie łapki Zlatanka.
Poproszę resztę tego .....kotka.
Oby był znośny i łaskawy dla naszych ogródków i .... dla nas.
Ogród w każdej odsłonie jest piękny na swój sposób. Jednak najbardziej urzekły mnie łapki Zlatanka.
Poproszę resztę tego .....kotka.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam!
Ciągle mamy zimę, która nie może się zdecydować w jakim chce być kolorze. Toteż ilustracje zdjęciowe będą i zielone i białe. Zrobione w grudniu, ale gdyby je robić teraz - byłby takie same.
Tak, Madziu. Tak naprawdę jestem zapóźniona totalnie. Odłogiem leżą zdjęcia z całego roku
. Taki rok się trafił, że praktycznie odbierał ochotę na wiele rzeczy, w tym także na aktywność na forum. Widzę jednak, obserwując je od czasu do czasu, że nie tylko ja wpadłam w tryb ślimaczy. Tak jakby całe forum co i rusz wpadało w krótsze lub dłuższe drzemki.
Jest zima, a zdjęcia z grudnia. Dla Ciebie zima biała.
Lucynko!
Od dawna podziwiam ludzi, których już od Nowego Roku zaczyna nosić w sprawie zielonych kiełków. Mnie ten imperatyw na szczęście nie męczy. Spokojnie przeczekuję zimę, przeczekam też pewnie przedwiośnie, wspominając swoją śp. znajomą, tzw. Wiedźmę, która długim szponem, na poły oblazłym z czerwonego lakieru, gmerała w ziemi poszukiwaniu oznak życia poszczególnych roślin . Ja mam czas, ja poczekam. A tobie, przekornie, zadedykuję zimę zieloną. Patrz, jaka sympatyczna .
Cześć, Loki!
Powiem Ci, że z ptakami porobiło się coś dziwnego. Ostatni klucz żurawi widziałam na początku grudnia. O tej porze zazwyczaj królowały krukowate, a tymczasem jest ich co kot napłakał . Do karmnika przylatuje ptasie pospólstwo - sikory i wróble. Nawet sierpówek jest niewiele. A kiedyś d mojego karmnika zlatywało się 18 gatunków ptaków .
Dziś w TV usłyszałam, że Podlasie odwiedziła sóweczka jarzębata, śliczny ptaszek z dalekiej północy, jedyna sowa polująca w dzień. Przyleciała z pustkowia bez ludzi, więc się ich nie boi. Fotografowie mają frajdę!
I Twój i mój Szwed pochodzi z importu i pewnie obaj s o wiele ciekawsi niż przeciętny Swensson .
Nie masz śniegu, więc ode mnie trochę w"nieszkodliwym" prezencie .
Ech, Pelasiu!
W Leningradzie byłam wiele razy, również w bardzo biednych dla tego cudownego miasta czasach, kiedy wiele okien w pięknych kamienicach było zabitych arkuszami blachy, w sklepach był w zasadzie tylko kwaśny szampan i gnaty na zupę, a całe miasto skute było siarczystym mrozem. To jedno z mocniejszych wspomnień.
Dzięki za dobre myśli, sprzęt się uspokoił...
Marysiu .
Nareszcie powiedziałaś prawdę dlaczego należy lubić zimę: bo pozwala nic nie robić i mieć czyste sumienie .
A ja zapomniałam wspomnieć jeszcze dwa życzenia na rok 2022: żeby stać mnie było na ciepłą wodę w kranie i żebym wreszcie mogła zrozumieć wypowiedzi rodaków bez pomocy tłumacza .
Zdrowia życzymy i ludziom, i kotkom. Maciuś niech będzie z Tobą jak najdłużej .
Lucynko, ależ lubię tę śnieżną pierzynę bo jest czyściutka, ale najchętniej przez chwilę albo na zdjęciach. Na zdrowy rozum powinna być jak najgrubsza z korzyścią dla natury...
Za dobre życzenia gorąco dziękuję, ale na różowe okulary mnie nie namówisz. Boję się, że ci hurraoptymiści mogą się nieprzyjemnie zdziwić. Ja chyba pozostanę realistką.
Zwróciłaś uwagę na dziwną "konsekwencję" autorów artykułów w pismach ogrodniczych? W jednym numerze potrafią radzić, żeby nie uprzątać badyl, bo pięknie wyglądają pokryte szronem, a na następnej, żeby ich nie zostawiać w ogrodzie na zimę, bo są siedliskiem chorób grzybowych lub szkodników. W moich stronach szron jest zjawiskiem prawie tak rzadkim jak kometa Haley'a, zaś choroby grzybowe i szkodniki lęgną się bardzo ochoczo.
Dl Ciebie jednodniowy szron i buziaki.
Krysiu !
Serdeczne dzięki i wzajemnie.
Racja, każda zima, i biała, i zielona, swój urok ma. A tegoroczna na dodatek się nie nudzi, bo o chwilę zmienia kolor .
Prosisz o całego kotka? Oto on:
Przepraszam Was za powtórzenia niektórych zdjęć . Poprawię się, ale nie dziś...
W ramach przeprosin serdeczne buziaki i gołąbek pokoju.
PS. Kurza twarz! A jednak sprzęt nie przestał świrować .
Ciągle mamy zimę, która nie może się zdecydować w jakim chce być kolorze. Toteż ilustracje zdjęciowe będą i zielone i białe. Zrobione w grudniu, ale gdyby je robić teraz - byłby takie same.
Tak, Madziu. Tak naprawdę jestem zapóźniona totalnie. Odłogiem leżą zdjęcia z całego roku
. Taki rok się trafił, że praktycznie odbierał ochotę na wiele rzeczy, w tym także na aktywność na forum. Widzę jednak, obserwując je od czasu do czasu, że nie tylko ja wpadłam w tryb ślimaczy. Tak jakby całe forum co i rusz wpadało w krótsze lub dłuższe drzemki.
Jest zima, a zdjęcia z grudnia. Dla Ciebie zima biała.
Lucynko!
Od dawna podziwiam ludzi, których już od Nowego Roku zaczyna nosić w sprawie zielonych kiełków. Mnie ten imperatyw na szczęście nie męczy. Spokojnie przeczekuję zimę, przeczekam też pewnie przedwiośnie, wspominając swoją śp. znajomą, tzw. Wiedźmę, która długim szponem, na poły oblazłym z czerwonego lakieru, gmerała w ziemi poszukiwaniu oznak życia poszczególnych roślin . Ja mam czas, ja poczekam. A tobie, przekornie, zadedykuję zimę zieloną. Patrz, jaka sympatyczna .
Cześć, Loki!
Powiem Ci, że z ptakami porobiło się coś dziwnego. Ostatni klucz żurawi widziałam na początku grudnia. O tej porze zazwyczaj królowały krukowate, a tymczasem jest ich co kot napłakał . Do karmnika przylatuje ptasie pospólstwo - sikory i wróble. Nawet sierpówek jest niewiele. A kiedyś d mojego karmnika zlatywało się 18 gatunków ptaków .
Dziś w TV usłyszałam, że Podlasie odwiedziła sóweczka jarzębata, śliczny ptaszek z dalekiej północy, jedyna sowa polująca w dzień. Przyleciała z pustkowia bez ludzi, więc się ich nie boi. Fotografowie mają frajdę!
I Twój i mój Szwed pochodzi z importu i pewnie obaj s o wiele ciekawsi niż przeciętny Swensson .
Nie masz śniegu, więc ode mnie trochę w"nieszkodliwym" prezencie .
Ech, Pelasiu!
W Leningradzie byłam wiele razy, również w bardzo biednych dla tego cudownego miasta czasach, kiedy wiele okien w pięknych kamienicach było zabitych arkuszami blachy, w sklepach był w zasadzie tylko kwaśny szampan i gnaty na zupę, a całe miasto skute było siarczystym mrozem. To jedno z mocniejszych wspomnień.
Dzięki za dobre myśli, sprzęt się uspokoił...
Marysiu .
Nareszcie powiedziałaś prawdę dlaczego należy lubić zimę: bo pozwala nic nie robić i mieć czyste sumienie .
A ja zapomniałam wspomnieć jeszcze dwa życzenia na rok 2022: żeby stać mnie było na ciepłą wodę w kranie i żebym wreszcie mogła zrozumieć wypowiedzi rodaków bez pomocy tłumacza .
Zdrowia życzymy i ludziom, i kotkom. Maciuś niech będzie z Tobą jak najdłużej .
Lucynko, ależ lubię tę śnieżną pierzynę bo jest czyściutka, ale najchętniej przez chwilę albo na zdjęciach. Na zdrowy rozum powinna być jak najgrubsza z korzyścią dla natury...
Za dobre życzenia gorąco dziękuję, ale na różowe okulary mnie nie namówisz. Boję się, że ci hurraoptymiści mogą się nieprzyjemnie zdziwić. Ja chyba pozostanę realistką.
Zwróciłaś uwagę na dziwną "konsekwencję" autorów artykułów w pismach ogrodniczych? W jednym numerze potrafią radzić, żeby nie uprzątać badyl, bo pięknie wyglądają pokryte szronem, a na następnej, żeby ich nie zostawiać w ogrodzie na zimę, bo są siedliskiem chorób grzybowych lub szkodników. W moich stronach szron jest zjawiskiem prawie tak rzadkim jak kometa Haley'a, zaś choroby grzybowe i szkodniki lęgną się bardzo ochoczo.
Dl Ciebie jednodniowy szron i buziaki.
Krysiu !
Serdeczne dzięki i wzajemnie.
Racja, każda zima, i biała, i zielona, swój urok ma. A tegoroczna na dodatek się nie nudzi, bo o chwilę zmienia kolor .
Prosisz o całego kotka? Oto on:
Przepraszam Was za powtórzenia niektórych zdjęć . Poprawię się, ale nie dziś...
W ramach przeprosin serdeczne buziaki i gołąbek pokoju.
PS. Kurza twarz! A jednak sprzęt nie przestał świrować .
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Cześć Jaguś.
To chyba nie sprzęt świruje a ustawiłaś niewłaściwy format zdjęcia w Fotosiku.
Poproszę o większego kota, na razie może być malutki.
To chyba nie sprzęt świruje a ustawiłaś niewłaściwy format zdjęcia w Fotosiku.
Poproszę o większego kota, na razie może być malutki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Z sowami to ja sobie przypominam jak mnie kiedyś płomykówka przeraziła, gdy spokojnie późnym wieczorem wracałem do domu ze stacji, a ta wyleciała gdzieś zza węgła i jeszcze rozdarła japę na całego… Już wiem skąd u Celtów te legendy o banshee…
Karmnik od tego roku też mamy – żona się uparła. W sumie przez 99% czasu widuję tam jedynie dwa gatunki sikor (bogatkę i modraszkę)… Z rzadka trafi się jakiś wróbel czy inny rudzik…
Co do Szwedów od pokoleń… Kryminały fajne piszą i kręcą, muzykę fajną nagrywają (wiele z moich ulubionych zespołów jest ze Szwecji), więc chyba jednak nie są tacy źli…
Śniegu dalej nie mam i dalej mi go nie brak…
A jak tam covid? My we Francji idziemy na rekord i próbujemy dobić do pół miliona zdiagnozowanych nowych przypadków dziennie, w naszym zespole badawczym, choć wszyscy zaszczepieni trzema dawkami, to już jedna trzecia osobostanu przez ostatni miesiąc zachorowała na to paskudztwo…
Pozdrawiam!
LOKI
Karmnik od tego roku też mamy – żona się uparła. W sumie przez 99% czasu widuję tam jedynie dwa gatunki sikor (bogatkę i modraszkę)… Z rzadka trafi się jakiś wróbel czy inny rudzik…
Co do Szwedów od pokoleń… Kryminały fajne piszą i kręcą, muzykę fajną nagrywają (wiele z moich ulubionych zespołów jest ze Szwecji), więc chyba jednak nie są tacy źli…
Śniegu dalej nie mam i dalej mi go nie brak…
A jak tam covid? My we Francji idziemy na rekord i próbujemy dobić do pół miliona zdiagnozowanych nowych przypadków dziennie, w naszym zespole badawczym, choć wszyscy zaszczepieni trzema dawkami, to już jedna trzecia osobostanu przez ostatni miesiąc zachorowała na to paskudztwo…
Pozdrawiam!
LOKI