Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Witajcie zimowo!
Zima zadomowiła się na dobre. Biało i mroźno od wielu dni. Według synoptyków nic się nie zmieni w tej kwestii przez jeszcze przez kilka tygodni. Za szybko się przyzwyczaiłam do tych "angielskich" zim. W tym roku po raz pierwszy nic nie zabezpieczyłam jesienią, nawet donic. Co roku zdejmowaliśmy huśtawkę na zimę, a tym razem też odpuściłam to sobie. I niespodzianka! Przyszła zima zimowa, ze śniegiem i solidnym mrozem. Kto by się spodziewał
Marto zima daje do wiwatu. Ostatnio podobna była 9 lat temu. Mam nadzieję, że nie będzie pogromu w ogrodach. Jeden z niewielu plusów takiej zimy to, że nie będę miała rozterek przy cięciu róż. Pewnie wszystkie będzie trzeba przyciąć nisko. Może to ciut głupio zabrzmi , ale cieszę się że nie jestem sama w tym nasionkowym szaleństwie
Krysiu u mnie to już chyba 3 podejście zimy. Tym razem udane Mimo wszystko, mam nadzieję że wiosna przyjdzie o czasie. Po takiej ilości śniegu każda najmniejsza nawet roślinka będzie cieszyła jeszcze bardziej niż zwykle Podziwiam Twoją wytrwałość i samodyscyplinę by nic nie kupować Ja za miękka jestem Często na początku roku robię nieprzemyślane zakupy roślinne. A bałwanek to nie moje dzieło. Autor nieznany, ale dzieło udane i stoi w parku na tle mojej działki więc uwieczniłam
Zima zadomowiła się na dobre. Biało i mroźno od wielu dni. Według synoptyków nic się nie zmieni w tej kwestii przez jeszcze przez kilka tygodni. Za szybko się przyzwyczaiłam do tych "angielskich" zim. W tym roku po raz pierwszy nic nie zabezpieczyłam jesienią, nawet donic. Co roku zdejmowaliśmy huśtawkę na zimę, a tym razem też odpuściłam to sobie. I niespodzianka! Przyszła zima zimowa, ze śniegiem i solidnym mrozem. Kto by się spodziewał
Marto zima daje do wiwatu. Ostatnio podobna była 9 lat temu. Mam nadzieję, że nie będzie pogromu w ogrodach. Jeden z niewielu plusów takiej zimy to, że nie będę miała rozterek przy cięciu róż. Pewnie wszystkie będzie trzeba przyciąć nisko. Może to ciut głupio zabrzmi , ale cieszę się że nie jestem sama w tym nasionkowym szaleństwie
Krysiu u mnie to już chyba 3 podejście zimy. Tym razem udane Mimo wszystko, mam nadzieję że wiosna przyjdzie o czasie. Po takiej ilości śniegu każda najmniejsza nawet roślinka będzie cieszyła jeszcze bardziej niż zwykle Podziwiam Twoją wytrwałość i samodyscyplinę by nic nie kupować Ja za miękka jestem Często na początku roku robię nieprzemyślane zakupy roślinne. A bałwanek to nie moje dzieło. Autor nieznany, ale dzieło udane i stoi w parku na tle mojej działki więc uwieczniłam
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2311
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Zima sroga ale krajobrazy piękne!
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Podsumowanie roku 2020
Miniony rok był naprawdę dziwny z różnych powodów. Zimy w zasadzie nie było. Chociaż do tego chyba się już przyzwyczailiśmy przez ostatnie kilka lat. Wiosna przyszła bardzo wcześnie. A zaraz potem przyszedł, a może przyjechał albo przyleciał covid. Po prostu pojawił się i jeszcze bardziej dziwnie się zrobiło...Ogrody, ogródki i działki były wytchnieniem, wentylem bezpieczeństwa i namiastką normalności.
- tak wyglądała poprzednia zima zdjęcie z 15.01.20r
- 31.01.20r
W lutym już kwitły pierwsze kwiaty:
Przez epidemię moi panowie wykazali większe zainteresowanie działką. Miało to dobre strony. Doczekałam się nowego obrzeża ( z marmuru ) na rabacie przy stole. Postawili ściankę z palet przy altance i co najważniejsze zrobili nowy kompostownik. Stary miał już chyba ponad 10 lat i się rozpadał. Nowy jest większy i solidny. Były pewne problemy z jego umieszczeniem na miejscu starego, ale się udało i pasuje idealnie. W połowie marca spadł pierwszy śnieg. Leżał prawie cały dzień Sporo już wtedy kwitło. Śnieg jednak na roślinach nie zrobił wrażenia.
- 10.03.20r
- 14.03.20r
- ścianka stała się tłem dla roślin na nowotworzonej rabaty
- nowe obrzeże
- nawet powojniki ostro wystartowały i miały już pąki w marcu - 22.03.20r
Ograniczenia w poruszaniu się i przymusowe siedzenie w domu zmobilizowały mnie do siewu. Dawno tego nie robiłam
W zeszłym roku miałam sporo roślin jednorocznych - to też było dziwne . Posiałam słoneczniki ozdobne, przypołudniki, nagietki, groszek pachnący i chabry. Dostałam siewki nasturcji.
W kwietniu było już kolorowo i niestety sucho. Konieczne było podlewanie. Dobrze, że szybko wodę puścili.
W maju niestety nie było festiwalu kolorów na rabacie kwaśnej. Nie dość,że rozjechały się terminy kwitnień rh i azalii to jeszcze kwitły niezbyt obficie.
Nie zawiodły jednak irysy i wczesne powojniki.
- 31.05.20r
W czerwcu oczywiście szalały i królowały róże.
Chociaż latem większość ograniczeń została zniesiona to jednak żadnych targów ogrodniczych nie było. Bardzo mi tego brakowało. I spotkań z ludźmi - rodziną, przyjaciółmi, ogrodniczkami. To że nie było targów to wcale nie znaczy, że mniej roślin mi przybyło. Oczywiście, że nie Były przecież wymiany forumowe i zakupy gdzie popadnie. Jeszcze przed covidem byłam na giełdzie w Gdańsku. Niesamowite wrażenie. Byłam wręcz oszołomiona ilością kwiatów, a także dodatków, dekoracji i innych dupereli Pierwszy raz byłam w takim miejscu. Wróciłam z kolekcją prymulek Gdy latem wszystko wracało do "normy" panowie stracili zainteresowanie działką. I dobrze, bo zaczęli za bardzo ingerować w moje działkowanie. Sporo jednak zrobili i to im się chwali. Miałam sporo pomysłów, które wprowadzili w życie. Dostałam też nową skrzynię na pomidory, w której rozgościła się też nasturcja.
Lipiec tradycyjnie należał do liliowców, więc był pstrokaty. Wciąż jeszcze kwitły róże. Na szczęście nie było takich upałów jak w poprzednich latach. Czasem nawet padało. Pod koniec miesiąca szalejąca burza zniszczyła pergolę przy siatce i wszystkie wielkie róże tam rosnące legły na ścieżkę przy działce. Potworny widok. Aż żal było patrzeć. Przez wiele dni miałam co robić. Musiałam wszystko ściąć, pociąć i wynieść. Zrobiliśmy nową podporę dla tych różanych potworów
- ja dostałam kwiatki, a kota pudełko
Miała też niebezpieczne spotkanie, ale zachowała stoicki spokój Ja chyba bardziej byłam wystraszona:
Sierpień był piękny i leniwy. Niewiele mogłam robić, bo kręgosłup nie pozwalał. Na szczęście pogoda była w miarę łaskawa. Miniony rok był też nietypowy z powodu dalie, które zagościły u mnie po kilku latach przerwy. Te dalie to efekt wyprzedaży w Castoramie. Oczywiście okazały się inne niż na opakowaniu, ale i tak były piękne.
- hortensje kwitły bardzo słabo...
Wrzesień był krainą łagodności pod względem kolorów Oczywiście mnóstwo roślin jeszcze kwitło, ale krzykliwe barwy skończyły się z liliowcami. Prym wiodły hortensje, zawilce, rozchodniki, wrzosy i zimowity. Część róż powtarzało kwitnienie. Czas jakby zwolnił, temperatury były niższe, kręgosłup ciut odpuścił i mogłam zabrać się za nową rabatę. Znalazły tam miejsce rośliny od Marty ( ) i mój wymarzony oczar. Później oczywiście dopakowałam tam wiosennych cebulek
Październik od lat jest ciepły i kolorowy. Kończyłam wiele prac, sadziłam cebulki, przesadzałam, dopieszczałam nowe rabatki. Niestety owoców było niewiele mimo udanego kwitnienia. Czereśni dosłownie 2 garści zjadłam. Jabłek też nie było w nadmiarze. Taki rok...
Długo i ładnie kwitły chryzantemy. Nie zakwitła jednak nerina, której cebulki posadziłam wiosną. Ponoć to u niej normalne. Nie wiem jednak czy przeżyją tę zimę, która nas nawiedziła w tym roku
W listopadzie było kilka zimnych nocy, a nawet dni. Mimo wszystko było ładnie i kwitnąco. Nic nie zapowiadało tej zimowej zimy. Niestety za bardzo przyzwyczaiłam się do "angielskich" zim i zupełnie nic nie zabezpieczyłam. Co z tego wyniknie okaże się za kilka miesięcy.
Grudzień był stosunkowo ciepły, ale ponury. Róże się nie poddawały i w większości były zielone. Nawet zawiązywały nowe pąki i próbowały kwitnąć.
Miniony rok przyniósł sporo zmian na działce. Powstały nowe rabaty, nowe obrzeża i kompostownik. Wycięliśmy winobluszcz, który tam był od dawna. Jak kupiłam działkę to on tam już rósł. Troszkę go ucywilizowałam, ale rósł i był symbolem tej działki Teraz w tamtym miejscu powstała nowa rabata, której gwiazdą jest oczar. Oczar to spełnienie mojego kolejnego marzenia ogrodowego. Długo nie niego czekałam. Pierwszym takim wymarzeńcem była magnolia. Kolejnym jarząb, który kupiłam z okazji 10-lecia działki. Marzenia się spełniają. Czasem tylko trzeba dłużej poczekać Rok 2020 na pewno będzie pamiętny. Brak targów rekompensowałam sobie wyjazdami do szkółek. W każdej coś kupiłam. Najdalszą i najciekawszą wyprawą był wypad do szkółki i Ogrodów Pokazowych we Franku. Cudowne wrażenia. Wszystkim polecam. Sporo roślin tam kupiłam. Ciekawe jak się zaaklimatyzują u mnie.
Miniony rok był naprawdę dziwny z różnych powodów. Zimy w zasadzie nie było. Chociaż do tego chyba się już przyzwyczailiśmy przez ostatnie kilka lat. Wiosna przyszła bardzo wcześnie. A zaraz potem przyszedł, a może przyjechał albo przyleciał covid. Po prostu pojawił się i jeszcze bardziej dziwnie się zrobiło...Ogrody, ogródki i działki były wytchnieniem, wentylem bezpieczeństwa i namiastką normalności.
- tak wyglądała poprzednia zima zdjęcie z 15.01.20r
- 31.01.20r
W lutym już kwitły pierwsze kwiaty:
Przez epidemię moi panowie wykazali większe zainteresowanie działką. Miało to dobre strony. Doczekałam się nowego obrzeża ( z marmuru ) na rabacie przy stole. Postawili ściankę z palet przy altance i co najważniejsze zrobili nowy kompostownik. Stary miał już chyba ponad 10 lat i się rozpadał. Nowy jest większy i solidny. Były pewne problemy z jego umieszczeniem na miejscu starego, ale się udało i pasuje idealnie. W połowie marca spadł pierwszy śnieg. Leżał prawie cały dzień Sporo już wtedy kwitło. Śnieg jednak na roślinach nie zrobił wrażenia.
- 10.03.20r
- 14.03.20r
- ścianka stała się tłem dla roślin na nowotworzonej rabaty
- nowe obrzeże
- nawet powojniki ostro wystartowały i miały już pąki w marcu - 22.03.20r
Ograniczenia w poruszaniu się i przymusowe siedzenie w domu zmobilizowały mnie do siewu. Dawno tego nie robiłam
W zeszłym roku miałam sporo roślin jednorocznych - to też było dziwne . Posiałam słoneczniki ozdobne, przypołudniki, nagietki, groszek pachnący i chabry. Dostałam siewki nasturcji.
W kwietniu było już kolorowo i niestety sucho. Konieczne było podlewanie. Dobrze, że szybko wodę puścili.
W maju niestety nie było festiwalu kolorów na rabacie kwaśnej. Nie dość,że rozjechały się terminy kwitnień rh i azalii to jeszcze kwitły niezbyt obficie.
Nie zawiodły jednak irysy i wczesne powojniki.
- 31.05.20r
W czerwcu oczywiście szalały i królowały róże.
Chociaż latem większość ograniczeń została zniesiona to jednak żadnych targów ogrodniczych nie było. Bardzo mi tego brakowało. I spotkań z ludźmi - rodziną, przyjaciółmi, ogrodniczkami. To że nie było targów to wcale nie znaczy, że mniej roślin mi przybyło. Oczywiście, że nie Były przecież wymiany forumowe i zakupy gdzie popadnie. Jeszcze przed covidem byłam na giełdzie w Gdańsku. Niesamowite wrażenie. Byłam wręcz oszołomiona ilością kwiatów, a także dodatków, dekoracji i innych dupereli Pierwszy raz byłam w takim miejscu. Wróciłam z kolekcją prymulek Gdy latem wszystko wracało do "normy" panowie stracili zainteresowanie działką. I dobrze, bo zaczęli za bardzo ingerować w moje działkowanie. Sporo jednak zrobili i to im się chwali. Miałam sporo pomysłów, które wprowadzili w życie. Dostałam też nową skrzynię na pomidory, w której rozgościła się też nasturcja.
Lipiec tradycyjnie należał do liliowców, więc był pstrokaty. Wciąż jeszcze kwitły róże. Na szczęście nie było takich upałów jak w poprzednich latach. Czasem nawet padało. Pod koniec miesiąca szalejąca burza zniszczyła pergolę przy siatce i wszystkie wielkie róże tam rosnące legły na ścieżkę przy działce. Potworny widok. Aż żal było patrzeć. Przez wiele dni miałam co robić. Musiałam wszystko ściąć, pociąć i wynieść. Zrobiliśmy nową podporę dla tych różanych potworów
- ja dostałam kwiatki, a kota pudełko
Miała też niebezpieczne spotkanie, ale zachowała stoicki spokój Ja chyba bardziej byłam wystraszona:
Sierpień był piękny i leniwy. Niewiele mogłam robić, bo kręgosłup nie pozwalał. Na szczęście pogoda była w miarę łaskawa. Miniony rok był też nietypowy z powodu dalie, które zagościły u mnie po kilku latach przerwy. Te dalie to efekt wyprzedaży w Castoramie. Oczywiście okazały się inne niż na opakowaniu, ale i tak były piękne.
- hortensje kwitły bardzo słabo...
Wrzesień był krainą łagodności pod względem kolorów Oczywiście mnóstwo roślin jeszcze kwitło, ale krzykliwe barwy skończyły się z liliowcami. Prym wiodły hortensje, zawilce, rozchodniki, wrzosy i zimowity. Część róż powtarzało kwitnienie. Czas jakby zwolnił, temperatury były niższe, kręgosłup ciut odpuścił i mogłam zabrać się za nową rabatę. Znalazły tam miejsce rośliny od Marty ( ) i mój wymarzony oczar. Później oczywiście dopakowałam tam wiosennych cebulek
Październik od lat jest ciepły i kolorowy. Kończyłam wiele prac, sadziłam cebulki, przesadzałam, dopieszczałam nowe rabatki. Niestety owoców było niewiele mimo udanego kwitnienia. Czereśni dosłownie 2 garści zjadłam. Jabłek też nie było w nadmiarze. Taki rok...
Długo i ładnie kwitły chryzantemy. Nie zakwitła jednak nerina, której cebulki posadziłam wiosną. Ponoć to u niej normalne. Nie wiem jednak czy przeżyją tę zimę, która nas nawiedziła w tym roku
W listopadzie było kilka zimnych nocy, a nawet dni. Mimo wszystko było ładnie i kwitnąco. Nic nie zapowiadało tej zimowej zimy. Niestety za bardzo przyzwyczaiłam się do "angielskich" zim i zupełnie nic nie zabezpieczyłam. Co z tego wyniknie okaże się za kilka miesięcy.
Grudzień był stosunkowo ciepły, ale ponury. Róże się nie poddawały i w większości były zielone. Nawet zawiązywały nowe pąki i próbowały kwitnąć.
Miniony rok przyniósł sporo zmian na działce. Powstały nowe rabaty, nowe obrzeża i kompostownik. Wycięliśmy winobluszcz, który tam był od dawna. Jak kupiłam działkę to on tam już rósł. Troszkę go ucywilizowałam, ale rósł i był symbolem tej działki Teraz w tamtym miejscu powstała nowa rabata, której gwiazdą jest oczar. Oczar to spełnienie mojego kolejnego marzenia ogrodowego. Długo nie niego czekałam. Pierwszym takim wymarzeńcem była magnolia. Kolejnym jarząb, który kupiłam z okazji 10-lecia działki. Marzenia się spełniają. Czasem tylko trzeba dłużej poczekać Rok 2020 na pewno będzie pamiętny. Brak targów rekompensowałam sobie wyjazdami do szkółek. W każdej coś kupiłam. Najdalszą i najciekawszą wyprawą był wypad do szkółki i Ogrodów Pokazowych we Franku. Cudowne wrażenia. Wszystkim polecam. Sporo roślin tam kupiłam. Ciekawe jak się zaaklimatyzują u mnie.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2569
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Wspaniale podsumowałaś Izo ten niełatwy miniony rok Piękna przekrojowa prezentacja roślin, zwierzątek i architektury działkowej Pomimo pewnych niepowodzeń, jak choćby przewrocona przez burzę podpora dla róż, czy przejściowe problemy zdrowotne, ten rok możesz zaliczyć do udanych. Przybyły nowe elementy, obrzeża, ścianka i wiele nowych roślin. Miejmy nadzieję, że ten rok będzie lepszy dla wszystkich, czego Ci życzę z całego serca
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrówka
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrówka
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2311
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Umiesz całościowo a zarazem kompleksowo podejść do wydarzeń i życia na działce w minionym roku. Brawo!
Neriny nie wykopujesz na zimę? Myślałem, że to konieczne i zawsze to robię Kwitnie niezawodnie.
Neriny nie wykopujesz na zimę? Myślałem, że to konieczne i zawsze to robię Kwitnie niezawodnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Cześć, Izo!
Piękna, nieco nostalgiczna opowieść o roku w ogrodzie. Fajny klimat ma Twoja działka, swobodny, naturalny. Pewnie dlatego tak dobrze się na niej czują zwierzęta. Kicia na pudełku - sama słodycz, jeżyki - wzruszyły mnie, nawet ten wijący się gad. Ciekawe, co to za jeden .
Prawdopodobnie większość z nas zaniedbała zimowe zabezpieczenia, bo kto by się czegoś takiego spodziewał. U mnie niektóre rośliny przywalone są metrową warstwą śniegu. Paradoksalnie, ta gruba pierzyna śniegu może rośliny uchronić od zguby, albo je dobić . Jedno jest pewne i chyba dobre - ta wiosna nie będzie sucha.
- Jagi
PS. Która giełda w Gdańsku tak Ci się spodobała?
Piękna, nieco nostalgiczna opowieść o roku w ogrodzie. Fajny klimat ma Twoja działka, swobodny, naturalny. Pewnie dlatego tak dobrze się na niej czują zwierzęta. Kicia na pudełku - sama słodycz, jeżyki - wzruszyły mnie, nawet ten wijący się gad. Ciekawe, co to za jeden .
Prawdopodobnie większość z nas zaniedbała zimowe zabezpieczenia, bo kto by się czegoś takiego spodziewał. U mnie niektóre rośliny przywalone są metrową warstwą śniegu. Paradoksalnie, ta gruba pierzyna śniegu może rośliny uchronić od zguby, albo je dobić . Jedno jest pewne i chyba dobre - ta wiosna nie będzie sucha.
- Jagi
PS. Która giełda w Gdańsku tak Ci się spodobała?
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Izo, z przyjemnością przeczytałam podsumowanie ubiegłego roku. Masz tak dobrą pamięć, czy prowadzisz notatki?
Twoje chłopaki dzielnie się spisały. U mnie zawsze pełno prac rozpoczętych i nieskończonych, nie lubię tego.
Czy pisząc o targach w Gdańsku miałaś na myśli Renk? We Franku byłam raz kilka lat temu, chętnie bym tam wróciła, bo pewnie rozwinęły się ich ogrody tematyczne.
Ja też nie zabezpieczałam roślin, oprócz zasypania śniegiem nie mają innej ochrony. Jednak śniegu jest ogrom i liczę na jego właściwości izolacyjne.
Czy kotek przygląda się zaskrońcowi? Wydaje mi się, że na zdjęciu widać te charakterystyczne żółte plamy.
Twoje chłopaki dzielnie się spisały. U mnie zawsze pełno prac rozpoczętych i nieskończonych, nie lubię tego.
Czy pisząc o targach w Gdańsku miałaś na myśli Renk? We Franku byłam raz kilka lat temu, chętnie bym tam wróciła, bo pewnie rozwinęły się ich ogrody tematyczne.
Ja też nie zabezpieczałam roślin, oprócz zasypania śniegiem nie mają innej ochrony. Jednak śniegu jest ogrom i liczę na jego właściwości izolacyjne.
Czy kotek przygląda się zaskrońcowi? Wydaje mi się, że na zdjęciu widać te charakterystyczne żółte plamy.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Witam przemiłych Gości!
Halinko dziękuję! Masz rację - mimo wszystko miniony rok był całkiem niezły ogrodowo. Rośliny od Ciebie dobrze się przyjęły i fajnie wkomponowały w moje rabatki Nie wiem co będzie z hortensją, bo została w donicy...Jaki będzie ten rok to się okaże. Jednak ledwo się zaczął, a ja już mam straty w roślinach. Prawie wszystkie styczniowe "pocieszajki" zamarzły na balkonie Doszłam do wniosku, że w domu będzie za ciepło prymulkom i ciemiernikowi. Postawiłam je na balkonowym oknie by móc je podziwiać i po kilku dniach przyszły mrozy
Florianie cóż mogę powiedzieć...Sądziłam, że będzie kolejna "angielska" zima i nie wykopałam neriny. Pewnie ona nie przeżyje tego Ja jakoś będę musiała Dzięki za uznanie. Co roku robię takie podsumowanie. Czasem wyjdzie lepiej, czasem gorzej. Najwięcej działo się w pierwszych latach działkowania.
Cześć Jagi ! Dziękuję za wszystkie miłe słowa Mój mąż twierdzi, że mam na drugie imię "chaos" Dlatego u mnie nigdy nie będzie niemieckiego porządku na działce, ani rabatek pod linijkę. Śmiało mogę powiedzieć, że rośliny uprawiam bezstresowo Zwierzęta na działce są dla mnie tak samo ważne jak rośliny. Sporo dla nich robię. Ten gad to zaskroniec.Myślę, że mieszka pod altanką. Giełda, na której byłam znajduje się na Renku ( albo w Renku - nie mam pojęcia jak to się pisze). Byłam tam kilka razy jak były targi ogrodnicze. Zawsze to były udane wyjazdy. Niby człowiek opatrzony jest na duże ilości roślin, ale w pomieszczeniu ilości hurtowe robią chyba większe wrażenie. I do tego jeszcze ten zapach...Poza tym to był luty. Na dworze zimno i ponuro, a tam kolorowy zawrót głowy
Kasiu masz dobre oczy. To zaskroniec. Kota przyglądała mu się dłuższy czas, ale gdy próbował schować się pod altankę to chciała go zaatakować Frank polecam z całego serca. Przez ostatnie lata rozwinęli skrzydła. Powstało tam duże centrum ogrodnicze. Można oprócz roślin kupić wiele innych potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy Kiedyś był niewielki sklepik i placyk na którym stały rośliny. Z moją pamięcią bywa różnie. Zeszyty działkowe ma 2, ale niestety krucho z notatkami. Forum jest dla mnie takim zeszytem Poza tym robię mnóstwo zdjęć i często do nich wracam. W zeszłym roku panowie zrobili dobra robotę. Sama bym to robiła przez kilka sezonów Piszesz, że nie lubisz rozgrzebanego frontu robót. Rozumiem to. U mnie jednak w zasadzie to normalka. Sama nie jestem w stanie wszystkiego zrobić i zapanować nad całością. Ale wcale się tym nie stresuję.
Z okazji dzisiejszego święta tzn. Dnia Kota kilka fotek mojej działkowej rezydentki
Halinko dziękuję! Masz rację - mimo wszystko miniony rok był całkiem niezły ogrodowo. Rośliny od Ciebie dobrze się przyjęły i fajnie wkomponowały w moje rabatki Nie wiem co będzie z hortensją, bo została w donicy...Jaki będzie ten rok to się okaże. Jednak ledwo się zaczął, a ja już mam straty w roślinach. Prawie wszystkie styczniowe "pocieszajki" zamarzły na balkonie Doszłam do wniosku, że w domu będzie za ciepło prymulkom i ciemiernikowi. Postawiłam je na balkonowym oknie by móc je podziwiać i po kilku dniach przyszły mrozy
Florianie cóż mogę powiedzieć...Sądziłam, że będzie kolejna "angielska" zima i nie wykopałam neriny. Pewnie ona nie przeżyje tego Ja jakoś będę musiała Dzięki za uznanie. Co roku robię takie podsumowanie. Czasem wyjdzie lepiej, czasem gorzej. Najwięcej działo się w pierwszych latach działkowania.
Cześć Jagi ! Dziękuję za wszystkie miłe słowa Mój mąż twierdzi, że mam na drugie imię "chaos" Dlatego u mnie nigdy nie będzie niemieckiego porządku na działce, ani rabatek pod linijkę. Śmiało mogę powiedzieć, że rośliny uprawiam bezstresowo Zwierzęta na działce są dla mnie tak samo ważne jak rośliny. Sporo dla nich robię. Ten gad to zaskroniec.Myślę, że mieszka pod altanką. Giełda, na której byłam znajduje się na Renku ( albo w Renku - nie mam pojęcia jak to się pisze). Byłam tam kilka razy jak były targi ogrodnicze. Zawsze to były udane wyjazdy. Niby człowiek opatrzony jest na duże ilości roślin, ale w pomieszczeniu ilości hurtowe robią chyba większe wrażenie. I do tego jeszcze ten zapach...Poza tym to był luty. Na dworze zimno i ponuro, a tam kolorowy zawrót głowy
Kasiu masz dobre oczy. To zaskroniec. Kota przyglądała mu się dłuższy czas, ale gdy próbował schować się pod altankę to chciała go zaatakować Frank polecam z całego serca. Przez ostatnie lata rozwinęli skrzydła. Powstało tam duże centrum ogrodnicze. Można oprócz roślin kupić wiele innych potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy Kiedyś był niewielki sklepik i placyk na którym stały rośliny. Z moją pamięcią bywa różnie. Zeszyty działkowe ma 2, ale niestety krucho z notatkami. Forum jest dla mnie takim zeszytem Poza tym robię mnóstwo zdjęć i często do nich wracam. W zeszłym roku panowie zrobili dobra robotę. Sama bym to robiła przez kilka sezonów Piszesz, że nie lubisz rozgrzebanego frontu robót. Rozumiem to. U mnie jednak w zasadzie to normalka. Sama nie jestem w stanie wszystkiego zrobić i zapanować nad całością. Ale wcale się tym nie stresuję.
Z okazji dzisiejszego święta tzn. Dnia Kota kilka fotek mojej działkowej rezydentki
- magry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5356
- Od: 15 wrz 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Zawsze dziwiłem się,że ludzie mogą,za przeproszeniem,dostać bzika na punkcie swoich zwierząt.Do czasu.Teraz już wiem.Wprawdzie kotka
nie mam ale mam Leona i chyba tylko jeszcze z jednego talerza nie jemy.Leon to piesek i niestety kotki z działki przepędził.Przygotowania do
wiosny ? Robisz wysiewy czy tylko paczuszki z nasionami oglądasz ?
nie mam ale mam Leona i chyba tylko jeszcze z jednego talerza nie jemy.Leon to piesek i niestety kotki z działki przepędził.Przygotowania do
wiosny ? Robisz wysiewy czy tylko paczuszki z nasionami oglądasz ?
Pozdrawiam,Janek
Górki,pagórki i reszta.
Górki,pagórki i reszta.
- DzonaK
- 200p
- Posty: 434
- Od: 15 maja 2018, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielawy łódzkie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Witam się ciepło
Czytam Twój post i powiem Ci, że nie jesteś sama . Ja również nie zabezpieczyłam oślin na zimę i zastanawiam się co przetrwało a co niestety nie.
Zima w tym roku każdemu daję się we znaki. Jak widzę tak piękne kolorowe zdjęcia z Twojego ogrodu od razu wzrasta tęsknota za wiosną i latem. Pozdrawiam
Czytam Twój post i powiem Ci, że nie jesteś sama . Ja również nie zabezpieczyłam oślin na zimę i zastanawiam się co przetrwało a co niestety nie.
Zima w tym roku każdemu daję się we znaki. Jak widzę tak piękne kolorowe zdjęcia z Twojego ogrodu od razu wzrasta tęsknota za wiosną i latem. Pozdrawiam
Pozdrawiam Joanna
Pod dębem
Pod dębem
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2311
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Świetne zdjęcia kotów! Przypomniałem sobie bliskie spotkanie mojej kotki z zaskrońcem. Kotka swoim instynktem próbowała upolować zaskrońca ale on poradził sobie. I to nie siłą czy zwinnością ale sprytem. Udawał martwego i wydzielał nieprzyjemną woń. Gdy kotka odpuściła i oddaliła się - zaskroniec spokojnie popełznął w swoją stronę
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Witam miłych Gości!
Janku dobrze Cię widzieć na FO. Chyba wiosna za drzwiami skoro obudziłeś się z zimowego snu Myślę, że najzdrowszy jest umiar. We wszystkim. Nawet w bziku na punkcie swego zwierzaka Choć to wcale nie łatwe. Twój Leon wygląda na cudownego przyjaciela. Ja za swoim psem wciąż tęsknię Umiar w kupowaniu roślin też jest trudny Nie sieję jeszcze i nie wiem kiedy będę siała. I wyobraź sobie, że nawet nie oglądam tych kolorowych torebeczek. Schowałam je do specjalnego pudełka i tyle z tej mojej radości z nich.
Witaj Joasiu! Też jesteś na FO jak ten przelotny ptak Po tylu ciepłych zimach musiała w końcu przyjść prawdziwa. Może nie będzie tak źle jak nam się wydaje... A może przyjdzie nam "przemeblować" rabaty i wybrać się na zakupy. Kto wie...
Dzięki Florianie! Na wszystkich fotkach jest jeden kot czyli działkowa kotka Ciekawa opowieść. Wynika z niej niezbicie, że instynkt to bardzo ważna rzecz w naturze. Zwierzęta są ciekawymi obiektami do obserwacji. Lubię się przyglądać działkowej faunie i żałuję, że nie zawsze mam na to tyle czasu ile bym chciała
Miniony rok był specyficzny pod różnymi względami. Na mojej działce było sporo nietypowych kwitnień w zeszłym roku. Szczególnie zaskoczyła mnie ilość kwiatów liliowców o zwiększonej liczbie płatków. Wcześniej nie zaobserwowałam tego zjawiska na taką skalę.
Zdarzyły się też kwiaty różane odbiegające od normy:
Miałam też "pełniejsze" irysy. Nie wiem czy to wybryk natury czy cecha odmianowa.
Oczywiście jak co roku zdarzały się "dziwne" terminy kwitnień niektórych roślin.
W czerwcu powtórzyły doniczkowe hiacynty:
W październiku zakwitła sasanka i pewna hortensja zawiązała nowe pąki
Natomiast w listopadzie zupełnym zaskoczeniem był irys wysoki i pewien świeżo posadzony narcyz. O ile irys nie dał rady rozwinąć kwiatów nawet w domu, to narcyz ładnie zakwitł w wazonie i do tego pięknie pachniał
Janku dobrze Cię widzieć na FO. Chyba wiosna za drzwiami skoro obudziłeś się z zimowego snu Myślę, że najzdrowszy jest umiar. We wszystkim. Nawet w bziku na punkcie swego zwierzaka Choć to wcale nie łatwe. Twój Leon wygląda na cudownego przyjaciela. Ja za swoim psem wciąż tęsknię Umiar w kupowaniu roślin też jest trudny Nie sieję jeszcze i nie wiem kiedy będę siała. I wyobraź sobie, że nawet nie oglądam tych kolorowych torebeczek. Schowałam je do specjalnego pudełka i tyle z tej mojej radości z nich.
Witaj Joasiu! Też jesteś na FO jak ten przelotny ptak Po tylu ciepłych zimach musiała w końcu przyjść prawdziwa. Może nie będzie tak źle jak nam się wydaje... A może przyjdzie nam "przemeblować" rabaty i wybrać się na zakupy. Kto wie...
Dzięki Florianie! Na wszystkich fotkach jest jeden kot czyli działkowa kotka Ciekawa opowieść. Wynika z niej niezbicie, że instynkt to bardzo ważna rzecz w naturze. Zwierzęta są ciekawymi obiektami do obserwacji. Lubię się przyglądać działkowej faunie i żałuję, że nie zawsze mam na to tyle czasu ile bym chciała
Miniony rok był specyficzny pod różnymi względami. Na mojej działce było sporo nietypowych kwitnień w zeszłym roku. Szczególnie zaskoczyła mnie ilość kwiatów liliowców o zwiększonej liczbie płatków. Wcześniej nie zaobserwowałam tego zjawiska na taką skalę.
Zdarzyły się też kwiaty różane odbiegające od normy:
Miałam też "pełniejsze" irysy. Nie wiem czy to wybryk natury czy cecha odmianowa.
Oczywiście jak co roku zdarzały się "dziwne" terminy kwitnień niektórych roślin.
W czerwcu powtórzyły doniczkowe hiacynty:
W październiku zakwitła sasanka i pewna hortensja zawiązała nowe pąki
Natomiast w listopadzie zupełnym zaskoczeniem był irys wysoki i pewien świeżo posadzony narcyz. O ile irys nie dał rady rozwinąć kwiatów nawet w domu, to narcyz ładnie zakwitł w wazonie i do tego pięknie pachniał
- magry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5356
- Od: 15 wrz 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
Budzę się powoli.To długi i wymuszony sen ale najważniejsze,że coś mi się nareszcie chce robić.Fotosika muszę uruchomić.Wysiewy też zrobiłem
z moich nasion.Co z tego będzie ? Wysiałem w styczniu ranzanię,anemonopsisa,dzwonka skalnego,orlika variegatę i coś co nie oznaczyłem.
Wysiewaj swoje nasiona.Zaglądanie do doniczek co wychodzi jest też pasjonujące chociaż czasem efektu nie daje żadnego.Do wiosny u mnie
jeszcze troszeczkę.Gruba warstwa śniegu leży.Tylko na balkonie, kupiony jesienią, zakwitł i już przekwitł oczar Rubin.
z moich nasion.Co z tego będzie ? Wysiałem w styczniu ranzanię,anemonopsisa,dzwonka skalnego,orlika variegatę i coś co nie oznaczyłem.
Wysiewaj swoje nasiona.Zaglądanie do doniczek co wychodzi jest też pasjonujące chociaż czasem efektu nie daje żadnego.Do wiosny u mnie
jeszcze troszeczkę.Gruba warstwa śniegu leży.Tylko na balkonie, kupiony jesienią, zakwitł i już przekwitł oczar Rubin.
Pozdrawiam,Janek
Górki,pagórki i reszta.
Górki,pagórki i reszta.