Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko miłego pomieszkiwania na działeczce. Oby tylko robactwo nie dokuczało bo widzę, że dzisiaj jakieś furczące stwory zaczęły latać. Komarów też się mnóstwo pojawiło. A z przyjemnego robactwa ostatnio widziałam świetliki.
Super patent z tymi drabinkami do ogórków. Maksymalne wykorzystanie miejsca i nic się nie plącze pod nogami.
Tawułki pięknie kwitną. Co roku się nimi zachwycam i pewnie w końcu się na jakąś skuszę. U mnie lawenda jeszcze w pąkach. Bardzo słabo puszczała po zimie. Niektóre wypuściły tylko kilka gałązek, a reszta sucha. Pierwszy raz tak mam. Zawsze była niezawodna.
Ciekawe czy brzoskwinia powtórzy cechy rośliny matecznej.
Ja wczoraj robiłam drugie podejście do siewu sałaty. Z pierwszego wysiewu wzeszło mi 5 sztuk, pomimo codziennego podlewania.
Pozdrowionka i ciepełka życzę bo noce jednak dość chłodne.
Super patent z tymi drabinkami do ogórków. Maksymalne wykorzystanie miejsca i nic się nie plącze pod nogami.
Tawułki pięknie kwitną. Co roku się nimi zachwycam i pewnie w końcu się na jakąś skuszę. U mnie lawenda jeszcze w pąkach. Bardzo słabo puszczała po zimie. Niektóre wypuściły tylko kilka gałązek, a reszta sucha. Pierwszy raz tak mam. Zawsze była niezawodna.
Ciekawe czy brzoskwinia powtórzy cechy rośliny matecznej.
Ja wczoraj robiłam drugie podejście do siewu sałaty. Z pierwszego wysiewu wzeszło mi 5 sztuk, pomimo codziennego podlewania.
Pozdrowionka i ciepełka życzę bo noce jednak dość chłodne.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, winszuję pierwszego kwiatu dalii Moje w tym roku bardzo niegramotne, kilka ledwie z ziemi pokazało kilka listków, reszta nawet tego nie. Coś marne chyba będą w tym roku i bardzo późno.
Kto powiedział, że warzywnik musi być w jednym miejscu? Tak jest nawet ciekawiej Pomysł na ogórki doskonały, a poza tym nic się marnuje i stare szczebelki dostały nowe życie i nowych podopiecznych. Wracając rano z pracy chyba zajadę na rynek, może jeszcze sałatę dostanę? Że też nie pomyślałam o tym wcześniej, w tamtym roku miałam kilka pomiędzy kwiatami, a tym razem o tym zapomniałam.
Śliczne lilijki pokazujesz, za chwilę się od nich zaroi, i zapach będzie nieziemski. Chyba pisałaś, że z martagonów pozostał Ci tylko jeden? Jeśli jesteś chętna, to mogę Ci podesłać, bo u mnie one mnożą się jak króliki , co ogromnie mnie cieszy. Co to jest pomiędzy tawułka a lawendą? Liście podobne do ostrogowca, ale kwiaty mi nie pasują
Wypoczywaj na działeczce, bo znowu ma być upalnie. Miłego pobytu
Kto powiedział, że warzywnik musi być w jednym miejscu? Tak jest nawet ciekawiej Pomysł na ogórki doskonały, a poza tym nic się marnuje i stare szczebelki dostały nowe życie i nowych podopiecznych. Wracając rano z pracy chyba zajadę na rynek, może jeszcze sałatę dostanę? Że też nie pomyślałam o tym wcześniej, w tamtym roku miałam kilka pomiędzy kwiatami, a tym razem o tym zapomniałam.
Śliczne lilijki pokazujesz, za chwilę się od nich zaroi, i zapach będzie nieziemski. Chyba pisałaś, że z martagonów pozostał Ci tylko jeden? Jeśli jesteś chętna, to mogę Ci podesłać, bo u mnie one mnożą się jak króliki , co ogromnie mnie cieszy. Co to jest pomiędzy tawułka a lawendą? Liście podobne do ostrogowca, ale kwiaty mi nie pasują
Wypoczywaj na działeczce, bo znowu ma być upalnie. Miłego pobytu
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko miłego odpoczywania na działeczce
Kwieciście u Ciebie, tylko spacerować i podziwiać
Warzywa już masz duże, u mnie lipa w tym roku...
Pozdrawiam
Kwieciście u Ciebie, tylko spacerować i podziwiać
Warzywa już masz duże, u mnie lipa w tym roku...
Pozdrawiam
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko Piękne tawułki, limonkowo-różowa lilia i wszystkie inne cudności ale mnie wpadła w oko pełna margaretka, a może to złocień kiedyś mieliśmy ich bardzo dużo ale stopniowo się wykruszyły, nie potrafię o nie dbać, odmładzać ich
Miłego pobytu na działce Lucynko
Miłego pobytu na działce Lucynko
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko jeszcze piwonie popodziwiałam. Sarah Bernhardt cudna i jakie ogromne kwiaty. Szkoda, że ma wiotkie pędy, ale nie może być idealna.
Masz limonkową naparstnicę? Przepiękny kolor.
Jeśli lawendowy irys syberyjski, to może być 'Pink Parfait'.
Jak miło popatrzeć na rośliny z kroplami deszczu.
U mnie wszystko schnie, oszczędzamy wodę.
Truskawki są ulubionym przysmakiem opuchlaka truskawkowca. Też kilku moim krzaczkom larwy objadły korzenie. Mam problem w odróżnieniu larw opuchlaków i chrząszczy majowych. Obydwa obrzydliwe, więc nie oglądam zbyt wnikliwie.
Dobrej pogody na dni i noce na działce.
Masz limonkową naparstnicę? Przepiękny kolor.
Jeśli lawendowy irys syberyjski, to może być 'Pink Parfait'.
Jak miło popatrzeć na rośliny z kroplami deszczu.
U mnie wszystko schnie, oszczędzamy wodę.
Truskawki są ulubionym przysmakiem opuchlaka truskawkowca. Też kilku moim krzaczkom larwy objadły korzenie. Mam problem w odróżnieniu larw opuchlaków i chrząszczy majowych. Obydwa obrzydliwe, więc nie oglądam zbyt wnikliwie.
Dobrej pogody na dni i noce na działce.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16495
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie, Kochane moje!
Wybaczcie, że niewiele napiszę, ale wpadłam do domu jak z pokrywką po ogień i za chwilę wyjeżdżamy na działkę do sąsiadki w innym ogrodzie działkowym, a stamtąd z powrotem na własną działeczkę. Jest potwornie gorąco, a ja nie znoszę upałów.
Na działce cień, zimna woda i książka dla zabicia czasu, który i tak strasznie się dłuży. Dopiero około dziewiętnastej robi się znośnie, a około północy całkiem przyjemnie. Natomiast gdy dzisiaj weszliśmy do mieszkania, odrzuciło nas już od progu, tak tu gorąco, mimo że okna szczelnie zasłonięte i uszczelnione.
Kłaniam się Wam niziutko w podziękowaniu za to, że mnie jeszcze pamiętacie i obiecuję odezwać się natychmiast po powrocie do domu na dłużej.
Wybaczcie, że niewiele napiszę, ale wpadłam do domu jak z pokrywką po ogień i za chwilę wyjeżdżamy na działkę do sąsiadki w innym ogrodzie działkowym, a stamtąd z powrotem na własną działeczkę. Jest potwornie gorąco, a ja nie znoszę upałów.
Na działce cień, zimna woda i książka dla zabicia czasu, który i tak strasznie się dłuży. Dopiero około dziewiętnastej robi się znośnie, a około północy całkiem przyjemnie. Natomiast gdy dzisiaj weszliśmy do mieszkania, odrzuciło nas już od progu, tak tu gorąco, mimo że okna szczelnie zasłonięte i uszczelnione.
Kłaniam się Wam niziutko w podziękowaniu za to, że mnie jeszcze pamiętacie i obiecuję odezwać się natychmiast po powrocie do domu na dłużej.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2564
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
To twoja działeczka musi już byc wymuskana na wysoki połysk skoro masz czas na lekture Prawda że upał w zieleni i pod drzewami przy niskiej wilgotnosci (w kontrascie do wysokiej) jest dużo łatwiejszy do zniesienia. Zresztą ty to już przerabiałaś w innych szerokosciach geograficznych,z tego co pamiętam?
Przetwory już robisz? Ja dopiero 2 sloiki ogórków bo u mnie opóznienie spore spowodu gradobicia, ale cieszę sie że w ogóle coś jest
Jak te upały zniosły twoje cudne roślinki?
Przetwory już robisz? Ja dopiero 2 sloiki ogórków bo u mnie opóznienie spore spowodu gradobicia, ale cieszę sie że w ogóle coś jest
Jak te upały zniosły twoje cudne roślinki?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16947
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Uwielbiam czas kwitnących róż i liliowców.
A u ciebie Lucynko też ich na bogato.
Fajnie,że młoda brzoskwinia ci rośnie.
Ja już starej też się pozbyłam.A raczej ona sama z kruchości się rozpadłą.A nowe 2 rosną
Śliczna lilia. I ciekawe tawułki.Zresztą bogactwo roślin zawsze jest ogromne.To ja wszystko podziwiam
A u ciebie Lucynko też ich na bogato.
Fajnie,że młoda brzoskwinia ci rośnie.
Ja już starej też się pozbyłam.A raczej ona sama z kruchości się rozpadłą.A nowe 2 rosną
Śliczna lilia. I ciekawe tawułki.Zresztą bogactwo roślin zawsze jest ogromne.To ja wszystko podziwiam
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, witaj ponownie
Te kratki wyglądają super, nawet wiedząc skąd one, to trudno w to uwierzyć. Aż tak fajnie się prezentują. Niech służą.
Różowego żeniszka widzę chyba po raz pierwszy. Bardzo mi się podoba.
Miłego ogrodowania.
Pozdrawiam
Te kratki wyglądają super, nawet wiedząc skąd one, to trudno w to uwierzyć. Aż tak fajnie się prezentują. Niech służą.
Różowego żeniszka widzę chyba po raz pierwszy. Bardzo mi się podoba.
Miłego ogrodowania.
Pozdrawiam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16495
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Nareszcie doczekałam się deszczu. Nareszcie moja działka została porządnie nawodniona, rośliny napojone. Wprawdzie co drugi dzień rano i wieczorem lałam wodę z węża, a pod roślinami i tak było sucho. Przez cały czas spędzany na działce (od 22 czerwca) nie spadła ani kropla deszczu aż do dzisiaj. W mieście nawet zlało kilka razy, działki omijało szerokim łukiem.
Wróciliśmy na kilka nocy do domu, ponieważ ostatnia noc była taka zimna, że zdecydowaliśmy pomieszkać w ciepłym mieszkanku.
Nie chciało się wracać, ale deszcz nam pomógł podjąć decyzję i oto jestem również na forum.
Ogromnie się cieszę, że o mnie nie zapomnieliście. Z całego serca dziękuję za Waszą obecność w moim wątku.
Podczas zamieszkiwania na działeczce działo się bardzo dużo i ogromnie trudno mi teraz uporządkować wydarzenia, zatem nie będę się bawiła w opowieści, przejdę od razu do rzeczy, tj. do tego, czym działeczka cieszy, a najbardziej cieszy tym, co na niej rośnie i kwitnie. Zdjęć mam dużo i sukcesywnie będę je prezentowała.
Na początku jednak postaram się odpowiedzieć na Wasze przesympatyczne wpisy.
Jagusiu - komarów u nas nie było, a to zapewne z powodu suszy, dzięki czemu jedynie upał dokuczał niemożebnie. Dzisiaj pada deszcz, więc i komary się pewnie pokażą.
Świetliki wspaniale migotały wśród roślinek po zachodzie słońca, a dzięki temu, że nasza alejka nie jest oświetlona, doskonale było je widać.
Ogórki już od kilku lat uprawiamy na wysokich podporach, ale dopiero teraz dzięki drabinkom podpory te są bardzo stabilne. Fantastycznie jest też zbierać owoce, bo poza pierwszymi kolejne rosną coraz wyżej i nie trzeba się schylać.
Jedna brzoskwinia wyhodowana z pestki już od dwóch lat owocuje, ale jest to inna odmiana, której nazwy też nie znam. Znacznie później owocuje i ma inny, taki specyficzny smak, który nie tylko mnie odpowiada, amatorów jest więcej.
Na te czekam niecierpliwie, bo to jest taka stara odmiana, która zawsze owocuje, niezależnie od pogody wiosną, zimnej Zośki czy mroźnych ogrodników.
Sałatę siałam w inspekcie, do gruntu wysadziłam już dość duże sadzonki. Jeszcze ją konsumujemy. Taki gatunek. Co rok zbieram z niej nasiona, a pierwsze dostałam od naszej forumowej Irenki.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa i życzenia
( Noce mieliśmy ciepłe, a nawet mocno ciepłe i dopiero od wczoraj zrobiło się zimno.)
Przymiotno.
'Speelwark'
Mak 'Danish Flag'
Iwonko1 - dziękuję w imieniu dalii, tym bardziej że tylko tę jedną mam z karpy przechowanej przez zimę, ale muszę się pochwalić, że zaczęły już kwitnąć te z własnego wysiewu.
Mój warzywnik musi być rozrzucony, ponieważ wszędzie, gdzie tylko mogę, wciskam się z kwiatami. Mimo wszystko zawsze znajduję miejsce dla tych warzywek, które muszą się na mojej działce znaleźć.
Moja sałata jeszcze jest konsumowana i teraz toczy walkę z ogórkami, które już sypią się jak grzyby po deszczu.
Na martagony zawsze jestem chętna, tylko jest jeden problem: one mnie pewnie nie lubią.
Ta roślina, o którą pytasz, to jest szałwia 'Plumosa'.
Dziękuję pięknie za cieple słowa i dobre życzenia, które spełniły się co do joty.
Spójrz, jak pięknie kwitnie akant, który przyjechał od Ciebie. Aktualnie kwiaty rozwija na siedmiu łodygach, a spośród wielgachnych liści wyglądają kolejne cztery. Cała roślina mierzy sobie ciut ponad półtora metra średnicy i jest przepięknie równiutko wyokrąglona. Same liście to już wspaniała ozdoba rabaty, ba! całej działki!
Akant.
'Novalis'.
'Danish Flag'
Kasiu100780 - dziękuje ślicznie za dobre słowa i życzenia.
Mieszkanie na działeczce wspaniała sprawa i już nie mogę się doczekać na poprawę pogody, szczególnie na cieplejsze noce.
Przykro mi, że warzywka się na Ciebie w tym roku obraziły. Głowa do góry, bo co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Trzymaj się, Kochana.
Hortensja krzewiasta.
'Papageno'.
Mak.
Sąsiadki wyczaiły, że jestem w domu i nie omieszkały wpaść na pogawędkę i naleweczkę.
Halszko - dziękuję za dobre słowa pod adresem moich kwiatuszków.
To jest złocień, a uzyskałam go z nasion przed trzema laty; słabo przyrasta.
Na działce mieszka się wspaniale, zupełnie jak w domu z ogrodem, dziękuję.
Tawułka.
'Speelwark'
Maczek oczywiście.
Soniu - gdyby nie deszcz, kwiaty piwonii 'Sarah Bernhardt' nie opadłyby, niestety nasiąknięte wodą kwiaty zrobiły się wyjątkowo ciężkie.
Limonkowa naparstnica pojawiła się u mnie nie wiadomo skąd, może ptaki, a może wiatr przyniósł jej nasiona...
Rzeczywiście ten irys ma lawendowy kolor, zapisuję sobie jego imię, by jeszcze w wolnej chwili dokładnie sprawdzić. Dziękuję.
Ja wody nie oszczędzałam, bo nie musiałam, a też niektóre roślinki zbyt szybko kończyły żywot bądź smętnie zwieszały główki.
Dzisiaj dopiero dostały porządną porcję wody z nieba, ale jeśli wrócą upały, nie na długo im tej wody wystarczy.
Pozdrawiam.
Orlaya.
'Ethiuda'
No i maczek.
Iguniu - kochana, nie było tak pięknie, ja po prostu w wysokich temperaturach nie funkcjonuję. Zielsko sobie rosło i śmiało się ze mnie w kułak, a ja udawałam, że go nie widzę i tylko czytanie nie przyprawiało mnie o palpitację serca. Przrabiałam, a jakże, tylko byłam wówczas o ponad czterdzieści lat młodsza.
Żadnych przetworów jeszcze nie robiłam. Na razie zachłystujemy się smakiem świeżych warzyw i owoców, szczególnie porzeczek i borówek. Wiśnie mi pięknie obrodziły, jest ich wyjątkowo dużo, niestety też wyjątkowo w tym roku wzbogacone robalami i nic z nich nie będę robiła, nawet naleweczki.
Roślinki rosły w betonie, taka twarda była ziemia aż do dzisiaj, mimo moich wygibasów w tańcu z wężem. Jutro już zacznę kompletować je dla Ciebie.
Buziaczki.
Liliowiec
'Speelwark'
Maczek
Aniu - ja również ten czas w ogrodach kocham najbardziej, ze szczególnym uwzględnieniem lilii.
To już druga brzoskwinia wyhodowana przeze mnie z pestki. Pierwsza już owocuje, ale to inna odmiana, późna i smakowo znacznie się obie różnią.
Piękne dzięki za słowa uznania dla moich kwiatuszków i pozdrówka ślę.
Pełnik chiński.
NN
Maczek.
Beatko - jak miło Cię widzieć!
Ślicznie dziękuję za tak dużo miłych słów i życzenia, które sprawdziły się z nawiązką.
Mam jeszcze białego żeniszka, tylko on jakiś zaspany i dopiero zaczyna rozwijać pąki.
Żeniszek.
'Novalis'.
Maki.
Podczas mieszkania na działce nauczyłam się wcześnie chodzić spać i już mi powieki opadają, zatem do Was wybiorę się jutro.
Dobrej, spokojnej nocy.
Nareszcie doczekałam się deszczu. Nareszcie moja działka została porządnie nawodniona, rośliny napojone. Wprawdzie co drugi dzień rano i wieczorem lałam wodę z węża, a pod roślinami i tak było sucho. Przez cały czas spędzany na działce (od 22 czerwca) nie spadła ani kropla deszczu aż do dzisiaj. W mieście nawet zlało kilka razy, działki omijało szerokim łukiem.
Wróciliśmy na kilka nocy do domu, ponieważ ostatnia noc była taka zimna, że zdecydowaliśmy pomieszkać w ciepłym mieszkanku.
Nie chciało się wracać, ale deszcz nam pomógł podjąć decyzję i oto jestem również na forum.
Ogromnie się cieszę, że o mnie nie zapomnieliście. Z całego serca dziękuję za Waszą obecność w moim wątku.
Podczas zamieszkiwania na działeczce działo się bardzo dużo i ogromnie trudno mi teraz uporządkować wydarzenia, zatem nie będę się bawiła w opowieści, przejdę od razu do rzeczy, tj. do tego, czym działeczka cieszy, a najbardziej cieszy tym, co na niej rośnie i kwitnie. Zdjęć mam dużo i sukcesywnie będę je prezentowała.
Na początku jednak postaram się odpowiedzieć na Wasze przesympatyczne wpisy.
Jagusiu - komarów u nas nie było, a to zapewne z powodu suszy, dzięki czemu jedynie upał dokuczał niemożebnie. Dzisiaj pada deszcz, więc i komary się pewnie pokażą.
Świetliki wspaniale migotały wśród roślinek po zachodzie słońca, a dzięki temu, że nasza alejka nie jest oświetlona, doskonale było je widać.
Ogórki już od kilku lat uprawiamy na wysokich podporach, ale dopiero teraz dzięki drabinkom podpory te są bardzo stabilne. Fantastycznie jest też zbierać owoce, bo poza pierwszymi kolejne rosną coraz wyżej i nie trzeba się schylać.
Jedna brzoskwinia wyhodowana z pestki już od dwóch lat owocuje, ale jest to inna odmiana, której nazwy też nie znam. Znacznie później owocuje i ma inny, taki specyficzny smak, który nie tylko mnie odpowiada, amatorów jest więcej.
Na te czekam niecierpliwie, bo to jest taka stara odmiana, która zawsze owocuje, niezależnie od pogody wiosną, zimnej Zośki czy mroźnych ogrodników.
Sałatę siałam w inspekcie, do gruntu wysadziłam już dość duże sadzonki. Jeszcze ją konsumujemy. Taki gatunek. Co rok zbieram z niej nasiona, a pierwsze dostałam od naszej forumowej Irenki.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa i życzenia
( Noce mieliśmy ciepłe, a nawet mocno ciepłe i dopiero od wczoraj zrobiło się zimno.)
Przymiotno.
'Speelwark'
Mak 'Danish Flag'
Iwonko1 - dziękuję w imieniu dalii, tym bardziej że tylko tę jedną mam z karpy przechowanej przez zimę, ale muszę się pochwalić, że zaczęły już kwitnąć te z własnego wysiewu.
Mój warzywnik musi być rozrzucony, ponieważ wszędzie, gdzie tylko mogę, wciskam się z kwiatami. Mimo wszystko zawsze znajduję miejsce dla tych warzywek, które muszą się na mojej działce znaleźć.
Moja sałata jeszcze jest konsumowana i teraz toczy walkę z ogórkami, które już sypią się jak grzyby po deszczu.
Na martagony zawsze jestem chętna, tylko jest jeden problem: one mnie pewnie nie lubią.
Ta roślina, o którą pytasz, to jest szałwia 'Plumosa'.
Dziękuję pięknie za cieple słowa i dobre życzenia, które spełniły się co do joty.
Spójrz, jak pięknie kwitnie akant, który przyjechał od Ciebie. Aktualnie kwiaty rozwija na siedmiu łodygach, a spośród wielgachnych liści wyglądają kolejne cztery. Cała roślina mierzy sobie ciut ponad półtora metra średnicy i jest przepięknie równiutko wyokrąglona. Same liście to już wspaniała ozdoba rabaty, ba! całej działki!
Akant.
'Novalis'.
'Danish Flag'
Kasiu100780 - dziękuje ślicznie za dobre słowa i życzenia.
Mieszkanie na działeczce wspaniała sprawa i już nie mogę się doczekać na poprawę pogody, szczególnie na cieplejsze noce.
Przykro mi, że warzywka się na Ciebie w tym roku obraziły. Głowa do góry, bo co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Trzymaj się, Kochana.
Hortensja krzewiasta.
'Papageno'.
Mak.
Sąsiadki wyczaiły, że jestem w domu i nie omieszkały wpaść na pogawędkę i naleweczkę.
Halszko - dziękuję za dobre słowa pod adresem moich kwiatuszków.
To jest złocień, a uzyskałam go z nasion przed trzema laty; słabo przyrasta.
Na działce mieszka się wspaniale, zupełnie jak w domu z ogrodem, dziękuję.
Tawułka.
'Speelwark'
Maczek oczywiście.
Soniu - gdyby nie deszcz, kwiaty piwonii 'Sarah Bernhardt' nie opadłyby, niestety nasiąknięte wodą kwiaty zrobiły się wyjątkowo ciężkie.
Limonkowa naparstnica pojawiła się u mnie nie wiadomo skąd, może ptaki, a może wiatr przyniósł jej nasiona...
Rzeczywiście ten irys ma lawendowy kolor, zapisuję sobie jego imię, by jeszcze w wolnej chwili dokładnie sprawdzić. Dziękuję.
Ja wody nie oszczędzałam, bo nie musiałam, a też niektóre roślinki zbyt szybko kończyły żywot bądź smętnie zwieszały główki.
Dzisiaj dopiero dostały porządną porcję wody z nieba, ale jeśli wrócą upały, nie na długo im tej wody wystarczy.
Pozdrawiam.
Orlaya.
'Ethiuda'
No i maczek.
Iguniu - kochana, nie było tak pięknie, ja po prostu w wysokich temperaturach nie funkcjonuję. Zielsko sobie rosło i śmiało się ze mnie w kułak, a ja udawałam, że go nie widzę i tylko czytanie nie przyprawiało mnie o palpitację serca. Przrabiałam, a jakże, tylko byłam wówczas o ponad czterdzieści lat młodsza.
Żadnych przetworów jeszcze nie robiłam. Na razie zachłystujemy się smakiem świeżych warzyw i owoców, szczególnie porzeczek i borówek. Wiśnie mi pięknie obrodziły, jest ich wyjątkowo dużo, niestety też wyjątkowo w tym roku wzbogacone robalami i nic z nich nie będę robiła, nawet naleweczki.
Roślinki rosły w betonie, taka twarda była ziemia aż do dzisiaj, mimo moich wygibasów w tańcu z wężem. Jutro już zacznę kompletować je dla Ciebie.
Buziaczki.
Liliowiec
'Speelwark'
Maczek
Aniu - ja również ten czas w ogrodach kocham najbardziej, ze szczególnym uwzględnieniem lilii.
To już druga brzoskwinia wyhodowana przeze mnie z pestki. Pierwsza już owocuje, ale to inna odmiana, późna i smakowo znacznie się obie różnią.
Piękne dzięki za słowa uznania dla moich kwiatuszków i pozdrówka ślę.
Pełnik chiński.
NN
Maczek.
Beatko - jak miło Cię widzieć!
Ślicznie dziękuję za tak dużo miłych słów i życzenia, które sprawdziły się z nawiązką.
Mam jeszcze białego żeniszka, tylko on jakiś zaspany i dopiero zaczyna rozwijać pąki.
Żeniszek.
'Novalis'.
Maki.
Podczas mieszkania na działce nauczyłam się wcześnie chodzić spać i już mi powieki opadają, zatem do Was wybiorę się jutro.
Dobrej, spokojnej nocy.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2547
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
O, jak miło Cię widzieć Lucynko
Cieszę się wraz z Tobą, że miałaś tak wspaniały czas na odpoczynek w swoim uroczym zakątku pełnym wszelakiego kwiecia, w towarzystwie ptaków, motyli, różnych bzyczków, że nie wspomnę o Twojej koteczce i Emie
Maczki niestrudzenie pięknie kwitną i orlai się doczekałaś moje już przekwitły i teraz dojrzewają nasiona. Róże jeszcze świetnie się prezentują a ten bordowy pełny liliowiec - cudo
Dobrze, że deszczyk popadał, zawsze to lepsze niż podlewanie.
Miłego pobytu w domku Lucynko i dobrego, udanego tygodnia
Cieszę się wraz z Tobą, że miałaś tak wspaniały czas na odpoczynek w swoim uroczym zakątku pełnym wszelakiego kwiecia, w towarzystwie ptaków, motyli, różnych bzyczków, że nie wspomnę o Twojej koteczce i Emie
Maczki niestrudzenie pięknie kwitną i orlai się doczekałaś moje już przekwitły i teraz dojrzewają nasiona. Róże jeszcze świetnie się prezentują a ten bordowy pełny liliowiec - cudo
Dobrze, że deszczyk popadał, zawsze to lepsze niż podlewanie.
Miłego pobytu w domku Lucynko i dobrego, udanego tygodnia
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11252
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
No to się wywczasowałaś na łonie natury Lucynko! Upał zelżał,noce upiornie zimne czas pomieszkać w domku.
Działeczka dopieszczona, bogata w roślinność wszelaką daje chwile wytchnienia od uciążliwości gorącego lata...Chciałoby się lata takiego jakie drzewiej bywały tzn. z umiarkowaną temperaturą za dnia i ciepłymi wieczorami i nocami.
Pozdrawiam serdecznie !
Działeczka dopieszczona, bogata w roślinność wszelaką daje chwile wytchnienia od uciążliwości gorącego lata...Chciałoby się lata takiego jakie drzewiej bywały tzn. z umiarkowaną temperaturą za dnia i ciepłymi wieczorami i nocami.
Pozdrawiam serdecznie !
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Piękne lilie, maki, róże czy hortensje.
Szczególnie podziwiam u Ciebie tak różnokolorowe maki.
Pełnik chiński to dla mnie nowość.
Żeniszek
Piękne lilie, maki, róże czy hortensje.
Szczególnie podziwiam u Ciebie tak różnokolorowe maki.
Pełnik chiński to dla mnie nowość.
Żeniszek