Przez dwa dni solidnie padało, nareszcie ogród podlany.
Słoneczny dzień, więc zabraliśmy się za cięcie klonów Odessanum. To pierwsze, posadzone w zagęszczeniu drzewa liściaste, których korony wchodziły na sąsiednie iglaki.
Dwa dni bawiłam się z wnusiami, dziś odpoczywałam w ogrodzie,
ścinając przekwitłe jeżówki purpurowe, żeby się nie wysiały.
Begonie co roku kwitną do mrozów, niezawodne.
Orlaja wysiała się w każdym miejscu, gdzie kwitła.
Aniu miło, że właścicielka dwu ogrodów znajduje jeszcze czas na forum.
Hortensje piękne, zawsze jednak musi być jakieś ale. Najstarsze mają około 2,5 metra wysokości i brak mi już pomysłu, jak je ciąć, żeby nie zasłaniały chodnika.
Rozchodników mam kilkadziesiąt, świetnie się komponują z wieloma roślinami. U mnie rosną przy jeżówkach, cisach, trawach, różach, a wiosną będą jeszcze rosły koło tawuły Golden Princess.
Werbena jak już znajdzie się w ogrodzie, to zostanie. Należy tylko być leniwym w wiosennym sprzątaniu.
U mnie w ostatni ciepły weekend wypieliłam resztę siewek, które zostały za wyższymi roślinami i na szczęście nie zakwitły. Świetnie, że masz sąsiadki, z którymi możesz się podzielić,
moje samosiejki kończą w kompostowniku.
Dorotko wertykulację aktualnego trawnika robimy po raz drugi jesienią. Takie rekomendaje dostałam od znajomej ogrodniczki na razie się sprawdzają. Wiosną trawa szybko rusza, bo już nie szarpie się jej korzeni. Poprzedni też jesienią czyściliśmy, ale niestety pędraki go zjadły, więc od dwu lat mamy nowy.
Osiem lat ogrodowania, najbardziej widać po drzewach, które zaczynają trochę zacieniać niektóre rabaty.
Również najstarsze hortensje i ketmie syryjskie bardzo się rozrosły. Bylinom i trawom wystarczy trzy, cztery lata, żeby wyglądały przyzwoicie na rabatach.
Róże z certyfikatem, czy bez, jednakowo od dwu lat chorują.
Lucynko dobrze, że siły wyższe zesłały mi chłody i deszcz.
Wiele jednorocznych roślin uschło, a jesienne zawilce ledwo zipią, a powinny mieć dużo kwiatów.
Dziękuję za życzenia zdrowia,
bardzo się przydają.
Wszystkie zwierzaki w ogrodzie najczęściej obserwujemy z wnusiami. Najgorzej, jak muszę podnosić kilkanaście kilogramów, żeby mogli zobaczyć jakiegoś motyla wysoko.
Ewuniu niestety przed hortensjami jest 20 cm miejsca, szpadel wbić trudno, korzenie są wszędzie. Muszą tam być wyjątkowo odporne rośliny, bo inne nie przeżyją. W dodatku powinny być wyprostowane, bo M parkuje przy tej rabacie auto więc nie mogą się wychylać na podjazd. Już znosi chodzenie zygzakiem po chodniku z powodu hortensji. Jakby jeszcze rośliny zaanektowały podjazd, to byłoby ciężko.
Dziękuję za miłe słowa o moich rabatkach.
Narine wysoki miskant z cytowanego zdjęcia to Morning Light. Mam już sześć sztuk, a kupiłam pięć lat temu jeden.
Cztery na tej rabacie i dwa pod oknami domu, więc rzadko je pokazuję.
Rabata z jeżówkami Green Jewel z założenia jest biało-zielona. Sąsiednia pod cisami też w tej tonacji. Wiosną są tam ciemierniki, krokusy, tulipany, potem floksy szydlaste, zawilce, hosty, przywrotnik ostro klapkowy, teraz jeżówki białe, limonkowe, rozchodnik, szałwia, trawy i 9 hortensji. Trzymam się tej kolorystyki trzeci rok i mimo różnych pokus próbuję się nie łamać.
Na początku zapełniania rabat też sadziłam wszystko co dostałam, lub kupiłam bo mi się podobało. Potem moja znajoma ogrodniczka, kładła mi do głowy, że ogród to nie sklep z biżuterią, gdzie ma być wszystko. Przez tyle lat wiele roślin się rozrosło i wymaga odmłodzenia. Nauczyłam się oddawać rośliny, a teraz już nie mam oporów przed wyrzucaniem do kompostownika.
Wokół brak ludzi, którzy mieliby ogrody z bylinami, czy kwitnącymi krzewami.
Niestety moje poprzednie wątki zostały bez zdjęć, bo hosting zbankrutował, a komputer w tym czasie zmieniłam trzy razy, sporo zdjęć przepadło.