Miałam pisać w tygodniu i czasu brakło. Najpierw wiatr, potem deszcz i na koniec przyszło ciepełko.. takie ciepło z poprawką, że to luty, a nie połowa marca
8 stopni to naprawdę dobry wynik.. i co zrobiłam - oczywiście wzięłam się za sprzątanie rabaty 
Oczywiście nie ma mowy o dojściu do drugiej linii nasadzeń, bo błoto jeszcze okrutne, ale obrzeża z wychodzącymi krokusami ogarnęłam - będzie im łatwiej przebić się do słoneczka.. albo wystawiłam ich na pewny mróz 
Na parapecie skiełkowały pierwsze pomidory, skiełkowała kobea i szałwia. W tunelu wylazła szalona sałata i rzodkiewka. Nie dopuszczam do siebie myśli, że coś im się stanie. Kilka dni słońca zrobiły ze mnie optymistkę.
Wiola, nie zazdroszczę choróbska. Dzieci wróciły do szkoły ,a tam okazuje się, że na klasę która liczy 25 osób przyszło zaledwie 13. Wszystko chore
moja Wellenspiel rośnie w pełnym słońcu na patelni takiej, że przez moment wątpiłam czy cokolwiek będzie chciało tam rosnąć. Okazuje się, że całkiem jej tam dobrze. W tym roku dam jej za plecki kratkę, bo czuję, że to róża z aspiracjami na niską pnącą. Poza tym całą zimę utrzymała zielone liście, więc przytnę ją tylko kosmetycznie. Taki mam chytry plan na ścianę kwiecia
Wanda, zabawne jest to, że teraz oglądam te zdjęcia i potrafię docenić taką barwną ferajnę. W sezonie zaczęła mnie już wkurzać. Szczególnie jeżówki. Muszę wykombinować jakiś patent na nie, bo nie zniosę powtórki z bylinami, które zagłuszają róże.
Dorotka, zerkałam na Jude w tym tygodniu i widać, że ta zima nie zima, była dla niej bardzo łaskawa. Mam nadzieję, że usunięcie z jej sąsiedztwa hibiskusa bylinowego pozwoli na rozwinięcie się kolejnych łodyg. Ileż można rosnąć na jednym pędzie
Letnie fotki od kolejnego wpisu. dzisiaj mikroskopijna jeszcze wiosna
Monika, moja wiosna to można powiedzieć opóźniona patrząc jakie cudeńka pokazują już dziewczyny na forum. Ten tydzień ma być podobno bardzo ciepły - temperatury znowu w granicach 6-9 stopni, wszystko przyspieszy z podwójną mocą. Wiosenka poniżej..
Ewelina, ja już po pierwszym plewieniu. Teściowa tylko zerkała z okna i się ze mnie śmiałą , ale co tam - przyroda mnie wzywała - musiałam odpowiedzieć
Choróbska, póki co zażegnane i nawet mi nie mów o żadnej jelitówce, bo wyprowadzę się z domu i zostawię to eMowi na głowie.. Niech walczy i będzie dzielny
Beatko, ty jesteś matką chrzestną moich irysów i przy każdym kolejnym, którego wsadzam w rabaty myślę zawsze o tobie
Connection to klasa sama w sobie, uwielbiam go 
. Nie mam ambicji na bardzo wyszukane odmiany. Wolę raczej takie co to dadzą sobie radę w moim gliniastym podłożu, a te falbaniaste cuda są podobno bardziej wymagające i lubią kaprysić. Posadziłabym, a potem płakała gdyby któryś zgnił przez moje niedopatrzenie. W tamtym roku skusiłam się na kilka w odcieniu różu, ale dostałam pomyłki.. W tym roku zamówiłam w lilypolu trochę japońskich i syberyjskich. Mam nadzieję na zgodność. Marzą mi się takie barwne plamy w ogrodzie, a doczytałam, że te grupy powinny nie sprawiać większych problemów. Co o tym sądzisz??Wiosna na słonecznych rabatach
Pierwsze czosnki
Krokusowe wąsy.. czekam na pierwsze kwiaty
Przebiśniegi
Ciemiernik
Forsycja
Przylaszczka
Baziule
Powojnik włoski
i jeden z wielkokwiatowych wczesnych
A tak wygląda część róż..
ale i tak widoki cieszą oko 
I część już trochę przycięłam, a niech się dzieje co chce, nie wierzę już w zimę 
Buziaki, pięknego sezonu 
to na jutro zaplanuję, byle nie padało. Pewnie kilka róż też przytnę, forsycja prawie kwitnie. 
Na eMa nie ma co liczyć, bo pracuje i nie ma na nic czasu. Przecież spadła na niego cała masa dodatkowych obowiązków. Ot, choćby codzienne zakupy, wożenie mnie na rehabilitację, sprzątanie...To gdzie tu jeszcze znaleźć czas na ogrodowe prace?
Przymrozki mają prawo się zdarzyć nawet w maju, taki mamy klimat 
