Myszy i ich zwalczanie.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Normix z ziarnach, w tym roku rozsypałam w kartonach z cebulami, kłączami itd na wierzchu zatrute ziarno normixa i co dwa dni dosypywałam, bo znikało błyskawicznie. Mam nadzieję, że to skuteczne, bo bardziej smaczne niż bulwy, a można się najeść tylko raz :P Niestety nie mam corpus delicti tj. nie znalazłam żadnej myszy leżącej na podłodze, ale normix ma to do siebie, że działa z niejakim opóźnieniem, więc myszy (i inne myszowate) jedzą i idą sobie w dal, a dopiero potem ... tego, no wiecie, padają nieboszczykiem
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Nie z serem!!!! Z boczkiem wędzonym.piters pisze:zatrute ziarno jak najbardziej się sprawdzi; warto też założyc 2-3 łapki na myszy (najlepiej z zółtym serem) i kontrolować co jakiś czas;
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Polecam granulat Bross na myszy.Sprawdzony.Działa podobnie jak Nalewka napisała o norniksie.Proponuję nasypywać go rzadziej niż co dwa dni, gdyż działa po ok. 5 dniach od zjedzenia i w tym czasie myszeczki potrafią wynieść całe opakowanie do swoich spiżarni.Kiedyś mi się to przytrafiło i pewnie bym o tym nie wiedziała, gdybym przypadkowo nie znalazła takiej spiżarenki z nieżywymi myszami.I jeszcze nie polecam tej trutki jeśli są koty lub psiaki, gdyż myszy podtrute dają się łatwo złapać a potem może być kłopot.
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Nie tylko bulwy.W ubiegłym roku "wyniosły" mi całą pietruszkę.Zorientowałam się jak na tapetę wchodziły buraczki
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
no ale w takim przypadku to łapka byłaby chyba praktyczniejsza - mysz otruta np. normixem może paść gdziekolwiek, również w miejscu niedostępnym, ale na tyle bliskim, że zapach rozkładającego się mysiego lokatora może być bardzo uciążliwy; gryzonia złapanego na łapkę można bez trudu pochować w godnym miejscu, nawet razem z łapkąWisienka pisze:No to ja w takim razie zamiast łapki na myszkę, kupię ten normix.
Zalęgła mi się gdzieś myszka w moim letnim "domku" i wolałabym,
żeby "corpus delicti" nie leżał w nim do czasu naszego następnego przyjazdu.
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Sama zastanawiam się jakim cudem Pewnie odbyło się to tak, ze kiedy ja brałam 5 pietruszek to one 25 Któregoś dnia zeszłam do piwnicy, sięgam do skrzynki z piaskiem i nic namacać nie mogę Więc do piwnicy powędrował pojemniczek z trutką i po kłopocie. Ale poza piwnicą staram się używać łapek, tym bardziej, że znalazła u mnie wikt malusia koteczka, która ma przemiły wyraz pyszczka, jak jej przynoszę taki rarytasik! A kradziejom pietruszki mówię zdecydowane NIE.
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Witam.
Gwoli ścisłości,takimi smakoszami warzyw są raczej nornice.Niestety nie zawsze się łapią w pułapki-czasem są za duże,trudno dobrać przynętę.Wyniesiona trucizna niestety nie koniecznie oznacza ,że szkodniki ją zjadły.Zdarza się,że "gromadzą zapasy na zimę" w miejscu swego gniazda,a żerują dalej.Jeśli chodzi o "zapach"truchełka to po antykoagulantach zwierz się mumifikuje i "pachnie"dzień ,dwa.Natomiast pułapkowa dłużej.Bardzo ważna jest też regulacja pułapki,tak postawiona wprost ze sklepu nie zawsze zadziała.
Ogólnie mysz domową o wiele łatwiej "załatwić "niż nornicę.
Można też użyć "żywołapki" ale nie wiem czy nornica tam wlizie.
Niektóre koty,nawet tzw łowne nie łapią nornic.
Hej.
Gwoli ścisłości,takimi smakoszami warzyw są raczej nornice.Niestety nie zawsze się łapią w pułapki-czasem są za duże,trudno dobrać przynętę.Wyniesiona trucizna niestety nie koniecznie oznacza ,że szkodniki ją zjadły.Zdarza się,że "gromadzą zapasy na zimę" w miejscu swego gniazda,a żerują dalej.Jeśli chodzi o "zapach"truchełka to po antykoagulantach zwierz się mumifikuje i "pachnie"dzień ,dwa.Natomiast pułapkowa dłużej.Bardzo ważna jest też regulacja pułapki,tak postawiona wprost ze sklepu nie zawsze zadziała.
Ogólnie mysz domową o wiele łatwiej "załatwić "niż nornicę.
Można też użyć "żywołapki" ale nie wiem czy nornica tam wlizie.
Niektóre koty,nawet tzw łowne nie łapią nornic.
Hej.
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
W sumie bardzo możliwe, że to mogła być nornica, nie złapałam tego gryzonia na gorącym uczynku Krzysiu, nie wiedziałam, że one mogą żyć w piwnicy myślałam, że tak jak krety w ziemi.
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Witam.
Tak oczywiście żyją w ziemii .Lecz przed zimą szukają różnych schronień i czasem mogą przypadkiem wejść do pomieszczeń.Głównymi sprawcami ich pobytu w pomieszczeniach zamkniętych(piwniczka ziemna tu nie podchodzi,tam się podkopują)...jesteśmy my.Nieświadomie możemy je wnieść z płodami rolnymi np.
U nas gdy czasem skrzynki z jabłkami pozostaną na noc w sadzie,a czasem i bez tej nocki-mamy pewność ich obecności w chłodni.Kiedyś wyniosła "gadzina" trzy porcje trutki(są takie dozowniki z izolacją "antywilgoć" i "antykot" i dopiero po tygodniu raczyła się złapać w pułapkę.Całą trutkę znaleźliśmy później w skrzynce z jabłkami,razem z gniazdem z liści pozyskanych z wielu skrzynek.
Hej.
Tak oczywiście żyją w ziemii .Lecz przed zimą szukają różnych schronień i czasem mogą przypadkiem wejść do pomieszczeń.Głównymi sprawcami ich pobytu w pomieszczeniach zamkniętych(piwniczka ziemna tu nie podchodzi,tam się podkopują)...jesteśmy my.Nieświadomie możemy je wnieść z płodami rolnymi np.
U nas gdy czasem skrzynki z jabłkami pozostaną na noc w sadzie,a czasem i bez tej nocki-mamy pewność ich obecności w chłodni.Kiedyś wyniosła "gadzina" trzy porcje trutki(są takie dozowniki z izolacją "antywilgoć" i "antykot" i dopiero po tygodniu raczyła się złapać w pułapkę.Całą trutkę znaleźliśmy później w skrzynce z jabłkami,razem z gniazdem z liści pozyskanych z wielu skrzynek.
Hej.