Jak wstawić zdjęcia z Google+ aby były widoczne dla wszystkich?

[vivien333]

No wiem, już wróciłam do Garnka. Jednak dość kłopotliwe jest to ciągłe ściąganie zdjęć i przesyłanie ich do hostingu. Wolałam bezpośrednio z chmury umieszczać je na forum.
Mam nadzieję, że pojawi się jakaś możliwość umieszczania bezpośrednio z Google zdjęcia.

[Anna N]

Wiadomo z "chmury" można z każdego miejsca i prawie z każdego sprzętu.
Jak ktoś jest stacjonarny to mu to nie przeszkadza bo dane może mieć na kompie.
Ale teraz coraz więcej mobilnych urządzeń i często korzystamy nie tylko z jednego komputera.
Miejmy nadzieję, że ktoś pomyśli o takich potrzebach internautów.

[vivien333]

Chyba udaje mi się dodać zdjęcia ze swojego konta Google.
Zdjęcia, które chcę pokazać na forum dodaję do albumu udostępnionego (pisze, że każda osoba mająca link może zdjęcia zobaczyć). Wchodzę w ten album, klikam na właściwą fotkę i klikam na "otwórz grafikę w nowym oknie". W tym nowo otwartym oknie klikam PPM na fotkę i na "kopiuj adres grafiki"- link jest nadal koszmarnie długi i nie widzę tam żadnego jpg, png, ani nic takiego, za to jest rozmiar obrazka (w i h), które zmieniam do pożądanych rozmiarów- tak, jak radziłyście w poprzednich wpisach. Pobrany link wklejam między znaczniki

[rafikius]

"kopiuj adres grafiki"- link jest nadal koszmarnie długi i nie widzę tam żadnego jpg, png, ani nic takiego, za to jest rozmiar obrazka (w i h),

Dokładnie taką samą metodą się posługiwałem dotychczas.
Jedyną przeszkodą która mnie zniechęca to jest fakt, że gdzieś w tym długim adresie może być umieszczony kod, który pozwala na obejrzenie innych twych albumów. (nawet tych nieudostępnionych)

W każdym razie tak było przy albumach na picassa

IMHO to skandal, że w dobie smartfonów z systemem od Googla, trzeba wyprawiać takie "hocki-klocki" by dostać adres fotki do umieszczenia na forum.

Już w albumach Picassa była taka możliwość. Ba! Nawet można było wybrać jeden z kilku rozmiarów zdjęcia.

[vivien333]

Oni tam w googlu mają jakieś forum. Może by im napisać co o tym myślimy?
Tylko... ja angielskiego ani trochę. Ruskiego mnie w szkole uczyli