Dalie zaczynają i u mnie swój spektakl. Nie mam znaczników, bo nie stosuję, ale jedna na bank to Cafe au lait. Jest mega piękna, niepowtarzalna. Kilka dali zjadły ślimaki, ale nie do końca, więc może bulwy uda mi się przetrzymać na drugi rok. A jak nie, to kupię tam gdzie zawsze
