Ogrodniczo Działkowe Forum

Skoro masz tak dużą dynię to ja dodam jeszcze do ww. wątku sos z dyni do gołąbków. Trochę późno, co prawda, bo papryki już mocno podrożały, ale dopiero dziś weszłam na forum po bardzo długiej chorobie.

Sos z dyni do gołąbków, makaronu (przepis podobny do mojego keczupu z dyni, ale w łagodniejszej wersji -3 kg dyni, 1 kg cebuli, 1 kg czerwonej papryki- utrzeć robotem na grubej tarce, zasypać dwiema łyżkami soli, wymieszać i odstawić na jakieś 2 godz. Potem wolno gotować aż warzywa dobrze zmiękną (...

Gołąbki też robiłam ale szału nie wzbudziły. Za to idealne są do botwinki i różnych zupek. I ogonki i liście. Na zimę sporo słoików narobiłam, z dodatkiem małych buraczków. W przyszłym roku tez posieję.
Przepis na racuszki dopiero teraz zauważyłam, muszę wypróbować w przyszłym roku.

Pelasia, a który Twoim zdaniem smaczniejszy, Red Pear czy Polnaja Kubyszka?

Muszę zapamiętać tę nazwę. Miałam kiedyś Scallopini, 2 krzaczki. Owocowały do późna ale żeby mieć na słoik do zamarynowania musiałam zbierać, trzymać w lodówce i dopiero za 2-3 dni uzbierałam na słoik.

Jak to dobrze, że weszłam dziś na ten wątek. Po raz pierwszy miałam w tym roku mieczyki i nie mam jeszcze doświadczenia. Moje leżą w altance na działce. Muszę więc przywieźć je do domu i umieścić w pobliżu kaloryfera. Dobrze, że nie oberwałam tych malutkich "ząbków", a jest ich mnóstwo.

Miałam ją w tym roku. Faktycznie, tradycyjny smak dawnych pomidorów.

Ula, przepiękny zbiór, o tej porze! U mnie dawno po cukiniach, patisonów nie miałam w tym roku. Muszę w przyszłym roku posiać trochę cukinii na jesienny zbiór.

A to mój przedostatni Rosario. Ważył 6 kg. Jakiś taki popękany w środku, ale smakuje bosko!

Dzięki Kasiu za bardzo profesjonalne opisy i prześliczne zdjęcia. Wiele się można od Ciebie nauczyć.

Nie widziałam w realu takiej chryzantemowej, przepiękna. Muszę koniecznie nabyć na przyszły rok.

U mnie też Złoto Wolicy było najpierwsze, soczyste, chyba najsłodsze. Rosario i Janosik różniły się kolorem miąższu ale w smaku nie czułam większej różnicy. Za to najfajniejsze były okrągłe ze zdziwienia oczy znajomych gdy częstowałam ich żółtym arbuzem. Nigdy takiego nie widzieli (zresztą, co się d...