Do robaczywych czereśni już się przyzwyczaiłam ( toż to 100% bialka !).
Załamały mnie w tym roku grubaśne , żółtawe robale w wiśniach ! - i to w co trzeciej wisience.
Opryskiwane były - zgodnie z kalendarzem - skutek mizerny .
Może Ktoś ma jakąś radę , żebym w przyszłym roku mogła ratować owoce ?
We wszystkich przepisach zalecają , żeby przed włożeniem fasoli szparagowej do słoików zblanszować ją - robiłam tak jakiś czas i nieustannie się parzyłam ( bo zalecali wkładać ją goracą). Od kilku lat , za namową działkowego sąsiada , wkładam ją surową do słoja , zalewam posolonym i trochę pocukrzon...
Nasiona rącznika są w smaku podobne do dyni -
Trzeba uważać , gdyż rącznik jest bazą do syntetyzowania oleju rycynowego -
można mieć po nim niezłą " biegaczkę" są po prostu TRUJĄCE !
Jak jesteś niecierpliwy , to musisz z widłami zaryć się głęboko w podłoże i wydłubywać
- trudno jednak gwarantować , że uda Ci się wszystkie rozłogi usunąć - chociaż serdecznie
życzę powodzenia. Jak za rok - dwa wychylą się - łatwiej już będzie pojedyńcze zwalczyć.