Ogrodniczo Działkowe Forum

To chyba perlit (a jego zółty kolor to sprawa oświetlenia)

W ubiegłym roku siałam z nasion samodzielnie zebranych - kolorki zgadzały się.

U mnie jeden już kwitnie (ale to okaz, który wyrósł z korzenia, a nie z nasionka).

Zamiast siać wiosną nasionka warto na jesieni zrobić sobie zaszczepki i przezimować na domowym parapecie ( u mnie na cztery uszczyknięte, trzy się przyjęły i ładnie zimą rosły). Ciekawe tylko jak będzie z kwitnieniem?

U mnie rósł na bardzo słonecznym miejscu (słońce miał od 10 rano prawie do samego wieczora) i bardzo mało go podlewałam a rodził sobie bardzo dobrze.

Ja swój wystawiam, ale uważaj na słoneczko (by nie przypaliło delikatnych listków) i w miejscu osłoniętym od wiatru.

Ten z ciemniejszą łodyżką będzie czerwony, a te zielone mogą być białe lub żółte ( u mnie tak było)

Moim chyba się polepszyło jak powędrowały do szklarenki na taras, gdzie podlewam minimalnie.

Moje wysiane w połowie marca astry (różne odmiany) też się ociągają, chyba trzeba będzie siać jeszcze raz.

Wschody nasion u mnie są raczej dobre, tylko potem po pikowaniu co jakiś czas sadzonki wykruszają się, może ziemia do siania i pikowania im nie odpowiada?

Moje przeżyły w 100%.

Chyba w gruncie preferują, gdyż mój posadzony w wiszącej donicy bardzo słabo kwitł.

A ja mam pytanie: by się ładnie zagęściły to te pikowane roślinki należny uszczykiwać, czy też nie?

W tym roku zrezygnowałam z siania, gdyż na jesieni zrobiłam na próbę 4 sadzonki. Trzy się przyjęły i teraz mam dosyć spore roślinki.

U mnie również pozostawione kiedyś w ziemi na zimę nie przetrwały, więc lepiej posiać z nasion.