Mój ogród wśród łąk część 6
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Witaj Gosiu,astry tyle piękna wprowadzają do ogrodu,ślicznie masz w ogrodzie ,ule z kwitnącą trawą dają sielski klimat,,świetnie to wszystko wygląda,a las jak zobaczyłam to zaraz mnie ścisnęło i też chcę już jechać w świętokrzyskie ,tam takie lasy i ja taka malutka przy tych drzewach się kręcę ,pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Kolorki to jeszcze masz w ogrodzie, takie żywe na pocieszenie przy szarugach. Pierwsze urodzinki nie , już lepiej catering zamówcie do siebie, przecież miejsca macie dużo. Ja to mam 36 m mieszkanie więc odpada nawet jak tylko 15 osób, bo też bym wolała w domu, zawsze taniej. Trudno, jak mówiłam spróbujemy polskiej kuchni M.G. , a jak będzie be to talerzami będę rzucała .
Byłam w poniedziałek na paciorkach i następne pójdę też w poniedziałek. Nabiegałam się jak głupia w deszczu, żeby to ogarnąć, Jula ma zajęcia do 16.30, Iza do 16, paciorki na 17. Całe mokre wróciłyśmy 18.30. Już mam jednego razu dosyć. Daj mi siły....
Byłam w poniedziałek na paciorkach i następne pójdę też w poniedziałek. Nabiegałam się jak głupia w deszczu, żeby to ogarnąć, Jula ma zajęcia do 16.30, Iza do 16, paciorki na 17. Całe mokre wróciłyśmy 18.30. Już mam jednego razu dosyć. Daj mi siły....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Witam piątkowo
Popadało przez kilka dni, ziemia się napiła, to radość moja nie ma granic. Dzisiaj już bez opadów, zza chmur próbuje przedzierać się słońce. Taka prawdziwa jesienna aura. Bo ogród jeszcze całkiem nie jesienny. Kwitną róże, ostróżki i dalie, które po ulewach i wiatrach leżą pokotem. Dzielnie trzymają się cynie, a astry jesienne i te jednoroczne, razem z cleome wybarwiają pięknie kąty ogrodowe.Na szczęście nie było przymrozków, więc pocieszę się jeszcze troszkę moimi kolorami.
Marysiu - Ja tu nie mam nic do gadania Młodzi tak zdecydowali i tak będzie. A ja go wyściskam i tak. Coraz częściej Kubucha mi podrzucają, rok akademicki trwa
Aniu - Las to miejsce spokoju, tam mogę się wyciszyć i zdystansować do spraw bieżących. Często chodzę tam na spacery. Może jakbym w nim mieszkała to inaczej bym widziała pewne rzeczy, sprawy codzienne. Mam Bory Tucholskie pod samym nosem, czuję się w związku z tym ogromną szczęściarą. A moja mamusia pochodzi z Podlasia, właściwie to ona wychowana prawie w lesie zaszczepiła mi tą miłość. Tylko jednego nie dała rady ....nie znam się na grzybach. Moja mama jest specjalistką w tej dziedzinie, zna każdy grzyb, wie o nich wszystko. Ja jestem tępa, odróżniam jadalne od niejadalnych ....ale i to nigdy nie jest dla mnie do końca pewne. I śmiech na sali, bo po każdym grzybobraniu moja mama sprawdza moje grzybki. Z innych rąk ( jeszcze moja szefowa się tu zalicza) nie jadam.
Monia - I tak zrobię. Na początku sezonu dbam o inne kwiatki, o astrach nie myślę nigdy. A to wielki błąd. Bo to one właśnie są ważnym akcentem o tej porze roku. Dlatego obeliski muszą mieć.
Basiu - Też nie wiedziałam, że one takie wyrywne te żeniszki. Miałam ręce pełne roboty, żeby je usunąć z jednej rabaty. Tylko, że te zeszłoroczne sieweczki trochę później kwitną, ale zostaw sobie na rabatach będzie kolorowo do późnej jesieni. Ja też posieję znowu, bo lubię kontrolowane nasadzenia. Co nie zmienia faktu, że pewne sprawy się spod tej kontroli nie raz wymykają.
Gloria Dei to cudowna róża. Migałam się od wielkokwiatowych, zwłaszcza o nieco mocnym akcencie kolorystycznym, ale ta róża zmieniła moje zdanie na temat tych róż. Są cudowne. Porządne, zdrowe krzaczysko różane.
Martuś - Masz rację, astry to kolorowe plamy w jesiennych ogrodach. Jest tyle odmian tych ślicznych kwiatów, że sama nie wiem, dlaczego mam ich tak mało. Widziałam kiedyś, u jednego naszego Forumowego znajomego późnojesienny ogród z przepiękną kolekcją astrów jesiennych. Do tej pory oczywiście nie wiem, które to belgijskie które angielskie ....ale czy to ważne? Są piękne i co najważniejsze są bezproblemowe.
Jak jedziesz w lasy to darz bór kochana Tobie
Dorotko - No tak, wiem co czujesz. Dlatego ja pauzowałam, bo można zwariować, a ja matka pracująca jestem i nie chciałabym skończyć na antydepresantach i wspomagaczach snu. Dasz radę, ale uprasza się o umiar, bo sobie i dziecku zaszkodzisz.
Młodzi mieszkają osobno, więc zdecydowali właśnie tak. Ja delikatnie proponowałam że w domu, ale Sław miał wzrok bazyliszka jak to mówiłam. No wiesz, ta druga strona nie leży nam oj nie leży.
Przedstawiam moich nowych domowników. Niebieska to dziewczynka i ma na imię Ami ( ja mówię na nią Dziunia bo taka wymuskana i delikatna ) a żółty to chłopczyk, mała zadziora jeszcze i udaje bojowego. Ma na imię Frugo, a ja wołam Zdzisiu. To ptaszki mojej córki, ale cała rodzinka się w nich zakochała. Już na drugi dzień można było otworzyć klatkę, a one swobodnie sobie wyleciały i po kilku okrążeniach pokoju wróciły na swoje miejsca. Córka z nimi rozmawia, podobno rozumieją WSZYSTKO Siadają jej na paluszek, na ramiona. W nocy śpią, a rano nie hałasują. A koty nawet nie wiedzą, że mamy nowych domowników, tak są zajęte spaniem i obrastaniem w tłuszcz. Prawdziwy Eden
I zamieniamy tropikalne klimaty na bardziej umiarkowane sfery
Udało mi się zdobyć abelię mosańską. Zobaczyłam to cudo w maju, podczas spaceru w Kórniku. Wygląd może ten krzew ma skromny, ale jak pachniały jego kwiaty. Z daleka poczułam ten zapach i trafiłam do niego w ten sposób. Kwitnie całe lato, nawet ta sadzonka ma jeszcze resztki kwiatostanów, a widać po krzaczku jakie było obfite kwitnienie. Krzew nie jest duży, dorasta do 2 metrów. Zaraziłam moją sympatią do niego kilkoro moich znajomych i zamówić musiałam 9 krzewów. Tak więc, w mojej okolicy będzie cudownie pachniało kwiatami abelii
Popadało przez kilka dni, ziemia się napiła, to radość moja nie ma granic. Dzisiaj już bez opadów, zza chmur próbuje przedzierać się słońce. Taka prawdziwa jesienna aura. Bo ogród jeszcze całkiem nie jesienny. Kwitną róże, ostróżki i dalie, które po ulewach i wiatrach leżą pokotem. Dzielnie trzymają się cynie, a astry jesienne i te jednoroczne, razem z cleome wybarwiają pięknie kąty ogrodowe.Na szczęście nie było przymrozków, więc pocieszę się jeszcze troszkę moimi kolorami.
Marysiu - Ja tu nie mam nic do gadania Młodzi tak zdecydowali i tak będzie. A ja go wyściskam i tak. Coraz częściej Kubucha mi podrzucają, rok akademicki trwa
Aniu - Las to miejsce spokoju, tam mogę się wyciszyć i zdystansować do spraw bieżących. Często chodzę tam na spacery. Może jakbym w nim mieszkała to inaczej bym widziała pewne rzeczy, sprawy codzienne. Mam Bory Tucholskie pod samym nosem, czuję się w związku z tym ogromną szczęściarą. A moja mamusia pochodzi z Podlasia, właściwie to ona wychowana prawie w lesie zaszczepiła mi tą miłość. Tylko jednego nie dała rady ....nie znam się na grzybach. Moja mama jest specjalistką w tej dziedzinie, zna każdy grzyb, wie o nich wszystko. Ja jestem tępa, odróżniam jadalne od niejadalnych ....ale i to nigdy nie jest dla mnie do końca pewne. I śmiech na sali, bo po każdym grzybobraniu moja mama sprawdza moje grzybki. Z innych rąk ( jeszcze moja szefowa się tu zalicza) nie jadam.
Monia - I tak zrobię. Na początku sezonu dbam o inne kwiatki, o astrach nie myślę nigdy. A to wielki błąd. Bo to one właśnie są ważnym akcentem o tej porze roku. Dlatego obeliski muszą mieć.
Basiu - Też nie wiedziałam, że one takie wyrywne te żeniszki. Miałam ręce pełne roboty, żeby je usunąć z jednej rabaty. Tylko, że te zeszłoroczne sieweczki trochę później kwitną, ale zostaw sobie na rabatach będzie kolorowo do późnej jesieni. Ja też posieję znowu, bo lubię kontrolowane nasadzenia. Co nie zmienia faktu, że pewne sprawy się spod tej kontroli nie raz wymykają.
Gloria Dei to cudowna róża. Migałam się od wielkokwiatowych, zwłaszcza o nieco mocnym akcencie kolorystycznym, ale ta róża zmieniła moje zdanie na temat tych róż. Są cudowne. Porządne, zdrowe krzaczysko różane.
Martuś - Masz rację, astry to kolorowe plamy w jesiennych ogrodach. Jest tyle odmian tych ślicznych kwiatów, że sama nie wiem, dlaczego mam ich tak mało. Widziałam kiedyś, u jednego naszego Forumowego znajomego późnojesienny ogród z przepiękną kolekcją astrów jesiennych. Do tej pory oczywiście nie wiem, które to belgijskie które angielskie ....ale czy to ważne? Są piękne i co najważniejsze są bezproblemowe.
Jak jedziesz w lasy to darz bór kochana Tobie
Dorotko - No tak, wiem co czujesz. Dlatego ja pauzowałam, bo można zwariować, a ja matka pracująca jestem i nie chciałabym skończyć na antydepresantach i wspomagaczach snu. Dasz radę, ale uprasza się o umiar, bo sobie i dziecku zaszkodzisz.
Młodzi mieszkają osobno, więc zdecydowali właśnie tak. Ja delikatnie proponowałam że w domu, ale Sław miał wzrok bazyliszka jak to mówiłam. No wiesz, ta druga strona nie leży nam oj nie leży.
Przedstawiam moich nowych domowników. Niebieska to dziewczynka i ma na imię Ami ( ja mówię na nią Dziunia bo taka wymuskana i delikatna ) a żółty to chłopczyk, mała zadziora jeszcze i udaje bojowego. Ma na imię Frugo, a ja wołam Zdzisiu. To ptaszki mojej córki, ale cała rodzinka się w nich zakochała. Już na drugi dzień można było otworzyć klatkę, a one swobodnie sobie wyleciały i po kilku okrążeniach pokoju wróciły na swoje miejsca. Córka z nimi rozmawia, podobno rozumieją WSZYSTKO Siadają jej na paluszek, na ramiona. W nocy śpią, a rano nie hałasują. A koty nawet nie wiedzą, że mamy nowych domowników, tak są zajęte spaniem i obrastaniem w tłuszcz. Prawdziwy Eden
I zamieniamy tropikalne klimaty na bardziej umiarkowane sfery
Udało mi się zdobyć abelię mosańską. Zobaczyłam to cudo w maju, podczas spaceru w Kórniku. Wygląd może ten krzew ma skromny, ale jak pachniały jego kwiaty. Z daleka poczułam ten zapach i trafiłam do niego w ten sposób. Kwitnie całe lato, nawet ta sadzonka ma jeszcze resztki kwiatostanów, a widać po krzaczku jakie było obfite kwitnienie. Krzew nie jest duży, dorasta do 2 metrów. Zaraziłam moją sympatią do niego kilkoro moich znajomych i zamówić musiałam 9 krzewów. Tak więc, w mojej okolicy będzie cudownie pachniało kwiatami abelii
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Podeślij mi, gdzie kupiłaś, bo bardzo ładny krzaczek a i rzadki, proszę
Papużki fajna sprawa, jak wytresowane to tym bardziej
Papużki fajna sprawa, jak wytresowane to tym bardziej
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Małgosiu ja Cie bardzo proszę stuknij mnie następnym razem porządnie, bym wiedziała, że w końcu wątek otworzyłaś. Zdecydowanie jestem zbyt zakręcona.
Nowi domownicy na pewno umilą Wam czas. Szczególnie ten zimowy.
Zapach zdobytego krzewu do czego można porównać?
Zdjęcia z pierwszej strony, szczególnie te pokazujące przód ogrodu to mistrzostwo. Pięknie tam. Ciekawe jak będzie po rewolucji?
Chciałam powiedzieć, że w zeszłym roku pozostawiłam w gruncie sześć sadzonek ślicznych żeniszków. Niestety w tym ani jednej siewki nie znalazłam. A szkoda... bo piękny jest i w dodatku ten jego kolor...
Nowi domownicy na pewno umilą Wam czas. Szczególnie ten zimowy.
Zapach zdobytego krzewu do czego można porównać?
Zdjęcia z pierwszej strony, szczególnie te pokazujące przód ogrodu to mistrzostwo. Pięknie tam. Ciekawe jak będzie po rewolucji?
Chciałam powiedzieć, że w zeszłym roku pozostawiłam w gruncie sześć sadzonek ślicznych żeniszków. Niestety w tym ani jednej siewki nie znalazłam. A szkoda... bo piękny jest i w dodatku ten jego kolor...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Mateusz - To już wiesz Naprawdę cudownie pachnie. Myślę, że warto.
Aniu - Wcześniej, czy później zawsze trafimy tam, gdzie powinniśmy trafić
Zapach abelii jest cudowny, myślę że porównałabym go bzu pomieszanego z kaliną wonną. Tak mniej więcej. Jak maszerowałam ścieżką w ogrodzie kórnickim poczułam zapach i nie wiedziałam z jakiego krzaku dochodzi. Rosły tam wzdłuż ścieżki różne krzaczyska, niektóre kwitły. Wąchałam po kolei, aż doszłam do właściwego. I musiałam go mieć. I mam
Rewolucja rabat przed domem trwa. Nie dotknęła prawicy, czyli tej części gdzie rosną róże ( chociaż jedna róża wyleciała za nieodpowiedni kolor Rewolucja dotyczy lewicy, gdzie był bałagan okropny.
Na razie to wygląda tak, ale dojdą dwie białe White Fairy i to będzie na tyle. Dwie kulki bukszpanowe są widoczne, trzy dopiero co posadzone z moich ukorzenionych patyczków.
No dobra, kawka wypita sztuk dwie, lecę przesadzać. O jesoooniu i jeszcze cebulki muszę posadzić Nie miała baba kłopotu
Aniu - Wcześniej, czy później zawsze trafimy tam, gdzie powinniśmy trafić
Zapach abelii jest cudowny, myślę że porównałabym go bzu pomieszanego z kaliną wonną. Tak mniej więcej. Jak maszerowałam ścieżką w ogrodzie kórnickim poczułam zapach i nie wiedziałam z jakiego krzaku dochodzi. Rosły tam wzdłuż ścieżki różne krzaczyska, niektóre kwitły. Wąchałam po kolei, aż doszłam do właściwego. I musiałam go mieć. I mam
Rewolucja rabat przed domem trwa. Nie dotknęła prawicy, czyli tej części gdzie rosną róże ( chociaż jedna róża wyleciała za nieodpowiedni kolor Rewolucja dotyczy lewicy, gdzie był bałagan okropny.
Na razie to wygląda tak, ale dojdą dwie białe White Fairy i to będzie na tyle. Dwie kulki bukszpanowe są widoczne, trzy dopiero co posadzone z moich ukorzenionych patyczków.
No dobra, kawka wypita sztuk dwie, lecę przesadzać. O jesoooniu i jeszcze cebulki muszę posadzić Nie miała baba kłopotu
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Małgosiu , takie faliste papużki miałam całe dzieciństwo Zosie , Filusia ,Kaziczka dużo tego było i wylatywały często przez okno w bloku i już nie wracały siostra 7 lat młodsza ode mnie bardzo za nimi płakała ....i mama kupowała jej nowe.Taka mała podpowiedź - nie dawajcie sałaty papugom.
Masz piękny nowy krzaczek, ja kupiłam dzisiaj podobny Zadrzewnia nadbrzeżna "Troja Black" , muszę jeszcze o nim poczytać.
Duża buźka dla Ciebie .
Masz piękny nowy krzaczek, ja kupiłam dzisiaj podobny Zadrzewnia nadbrzeżna "Troja Black" , muszę jeszcze o nim poczytać.
Duża buźka dla Ciebie .
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42119
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Małgosiu bardzo porządnicka ta przednia rabatka Cebulki są też moją zmorą...gdzie ja je posadzę
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
A ja w tym roku nie kupiłam ani jednej cebulki - dość mam roboty bez tego
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Ponuro i szaro. Z ogrodu wyautowałam już cynie, i niestety troszkę dalii też musiałam wykopać. Musiały zrobić miejsce.Nowe roślinki czekały na zagospodarowanie. I tak powolutku stworzyłam nową rabatę, na której zamieszkała hortensja Sundae Fraise, Abelia, Dereń Orange i cebule różne różniste Plan był inny, ale cóż....z planami już tak bywa
Violka -Ja za ptakami zamkniętymi w klatce nie przepadałam nigdy. Z Danielem, bratem Zuzy przerabiałam królika, chomika, psy, koty, rybki, żółwia. Zuza kocha konie i nigdy nie domagała się ( oprócz konia) zwierzątka. Do czasu....Ale do wyboru była świnka morska i papugi. I zgadnij dlaczego padło na papugi właśnie?
O sałacie wspominał hodowca, od którego nabyliśmy zwierzaczki. Kurczę, one są całkiem fajne te papugi. Wchodzą na palec, potem na ramię, odpowiadają po swojemu. A jak się fajnie kąpią. Dla mnie nowe doznania
Obejrzałam ten Twój nowy krzaczek i ciekawie się zapowiada.
Marysiu - Jakoś mnie tak na porządkowanie wzięło. Na jak długo będzie mnie to trzymało? Do wiosny zapewne Ale przed domem chciałam tak spokojnie żeby było. Za to ogród właściwy niekoniecznie musi być uporządkowany, nie wytrzymałabym tak na dłużej.
Madzia - No to dzielna jesteś Ja też miałam takie plany, ale jako, że powstały nowe rabaty to mus było zakupić prawda?
Podczas niedzielnego spaceru po Sopocie zahaczyłam o różankę przy Molo. Jeszcze tam mogłam oczy nacieszyć, bo moje królewny
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Małgosiu, papugi jeszcze miałam Rozelle białolice one są wspaniałe ,mądre itd...
Sopot jest piękny ,miałam przyjemność spacerować po molu w tym roku na wakacjach
Sopot jest piękny ,miałam przyjemność spacerować po molu w tym roku na wakacjach
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
Violka - Tak, Sopot to cudowne miasto. Można wciąż i wciąż. I niekoniecznie mam na myśli Monciak i molo. Ja uwielbiam architekturę tego miasta, pamiętającą jeszcze czasy międzywojenne i splendor nadmorskiego uzdrowiska. Była cudowna pogoda, o dziwo nie padało. A potem ....szybkim rzutem do galerii po buty dla Zuzy, bo zima nadchodzi a dziecko w trampkach lata. I tak się skończył spacer kończący sezon 2016
Dzisiaj będzie mroziło w nocy, dlatego też schowałam daturę do domu. Według wskazówek mojej koleżanki przycięłam ją dość solidnie ( ze łzami w oczach bo jeszcze kwitnie ) i schowałam na strych. Ma być ciemno, temperatura max 5 stopni w zimie i co jakiś czas mam zrosić ziemię. Mam nadzieję, że da radę w tych warunkach do lutego.
To jej ostatnie foto na tarasie w pełnej krasie A jeszcze miała tyle pączków.
Kwiatki zabrałam do domu
W ogrodzie już jesiennie się zrobiło. Wiem, że zdecydowanie mam za mało traw. Latem nie pamiętam o tym, ale jesienią dociera do mnie, że mam ich stanowczo za mało.
No to się zaczęło Co roku jesienią to samo, chyba przyjdzie przywyknąć, bo już mi się nie chce z nimi walczyć.
Dzisiaj będzie mroziło w nocy, dlatego też schowałam daturę do domu. Według wskazówek mojej koleżanki przycięłam ją dość solidnie ( ze łzami w oczach bo jeszcze kwitnie ) i schowałam na strych. Ma być ciemno, temperatura max 5 stopni w zimie i co jakiś czas mam zrosić ziemię. Mam nadzieję, że da radę w tych warunkach do lutego.
To jej ostatnie foto na tarasie w pełnej krasie A jeszcze miała tyle pączków.
Kwiatki zabrałam do domu
W ogrodzie już jesiennie się zrobiło. Wiem, że zdecydowanie mam za mało traw. Latem nie pamiętam o tym, ale jesienią dociera do mnie, że mam ich stanowczo za mało.
No to się zaczęło Co roku jesienią to samo, chyba przyjdzie przywyknąć, bo już mi się nie chce z nimi walczyć.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 6
U mnie jakaś katastrofa z kretami w tym roku
Kopiec na kopcu, a do tego dziury, doły, wykopane młode sadzonki
Kopiec na kopcu, a do tego dziury, doły, wykopane młode sadzonki