Rośliny kocicy
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Rośliny kocicy
Ponieważ rok temu zaczęłam wszystko od początku, to moje roślinki są jesze niewielkie. Odzyskują dopiero siły po przeprowadzce. Nie mam ich chwilowo zbyt dużo, no może z wyjątkiem kaktusów, ale te pokazuję czasami między innymi kaktusami Forumowiczów. Podsumowując moją osobę mogę śmiało powiedzieć, że mam fioła na punkcie bezdomnych zwierząt, roślin ogrodowych i oczywiście lubię też roślinki domowe. Bez nich domy są martwe i zimne......
Moja odrastająca paprotka, mam jeszcze jedną, ale ta wygląda już całkiem miło:-). Myślę, że na wiosnę wypuści kilka ładnych gałązek i się zagęści. Tzn. mam taką nadzieję.
A tu moje dwie zielistki posadzone na początku roku. Nawet jakoś sobie radzą, może i one wiosną się zagęszczą.
A tu jedna ze strzałeczek, w końcu zaczęła rosnąć, a czekałam na pierwsze listki kilka miesięcy i przyznam, że już się trochę martwiłam.
A to mój fikus, który o dziwo przetrwał całe przeprowadzkowe zamieszanie i spokojnie sobie rośnie, ale strasznie powoli......
A na koniec mój wilczomlecz, który od roku śpi - nie kwitnie po przeprowadzce i jeden z gruboszy.
Za kilka dni wkleję kilka innych roślinek domowych. Przyznam, że tworzenie tych prywatnych wątków sprawia mi ogromną przyjemność:-). A tymczasem życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku..........i pozdrawiam z uśmiechem.
Moja odrastająca paprotka, mam jeszcze jedną, ale ta wygląda już całkiem miło:-). Myślę, że na wiosnę wypuści kilka ładnych gałązek i się zagęści. Tzn. mam taką nadzieję.
A tu moje dwie zielistki posadzone na początku roku. Nawet jakoś sobie radzą, może i one wiosną się zagęszczą.
A tu jedna ze strzałeczek, w końcu zaczęła rosnąć, a czekałam na pierwsze listki kilka miesięcy i przyznam, że już się trochę martwiłam.
A to mój fikus, który o dziwo przetrwał całe przeprowadzkowe zamieszanie i spokojnie sobie rośnie, ale strasznie powoli......
A na koniec mój wilczomlecz, który od roku śpi - nie kwitnie po przeprowadzce i jeden z gruboszy.
Za kilka dni wkleję kilka innych roślinek domowych. Przyznam, że tworzenie tych prywatnych wątków sprawia mi ogromną przyjemność:-). A tymczasem życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku..........i pozdrawiam z uśmiechem.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
Beatko świetnie sobie dajesz radę ze swoimi roślinkami:lol: Wszystkie ładnie rosną i choc niewielkie z czasem na pewno odwdzięczą się za okazane serducho. Ja choc kocham zwierzaczki w domu mam tylko chomika, albowiem kilka razy próbowałam udomowic kilka bezdomnych kociaków i za każdym razem ich pobyt u mnie po kilku miesiącach konczył się tak samo. Moje kotki szukały rozrywki na parapecie zaokiennym (mieszkam na czwartym piętrze) i choc kotom nic się nie stało ja nie mogłam przebolec straty pupila. Dlatego też swoje zainteresowanie przeniosłam na roślinki. Przynajmniej one nigdzie się nie wybierają
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
- empuza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4299
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Roślinki za doskonałą opiekę odwdzięczają Ci się ładnym i zdrowym wyglądem.
Są (tfu!tfu!) sliczne
Są (tfu!tfu!) sliczne
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Jak miło, że ktoś tu zajrzał:-).
Wioleto, pokaż swoje roślinki już teraz, a za jakiś czas będziesz mogła się pochwalić jak urosły.
Beato, większość roślin, które mam to młode maleństwa jednoroczne. Ale beniaminki są okropnie stare. O dziwo przetrwały bo rzeczywiście są kapryśne. Najlepiej przetrzymały przeprowadzkę moje kaktusowate, zginęła mi difenbachia i kilka pnączy. Ale ostatnio z wyjazdu świątecznego przywiozłam sobie trochę małych listków i już je ukorzeniam. Mam nadzieję, że się uda. Dzięki forum zachorowałam na grudnika - bardzo mi się spodobał - no i mam już szczepki:-).
Edyto co do dzikich zwierząt to ich nieudomawiam na siłę. Najczęściej są to dzikie kociaki, które mogą sobie spędzać mroźne zimy w przybudówce, zwyczajnie je dokarmiam u siebie. A jeśli chodzi o psy to zawsze karmię wszystko co spotkam po drodze, a widzę, że się błąka i jest głodne. Noszę ze sobą zawsze karmę:-). Taka już jestem. No i mam znowu małą sunię, którą sąsiedzi chcieli zwyczajnie zabić. Tak to jest na wsi polskiej. Nieodpowiedzialność i tragiczny los zwierzątek. Mam już 3 psy i nie wiem co mam z nią zrobić. Gdyby dało się znaleźć kogoś, ale zapewne znowu zostanie u mnie.
A oto mój nowy nabytek....wygląda jak świnka morska i jest właściwie wielkości świnki.
Empuzo oglądałam wczoraj Twój nowy wątek ze ślicznymi roślinkami, ale jeszcze się nie odezwałam. Z pewnością się poprawię, obiecuję:-).
A to mój ulubiony grubosz, z wyjazdu zaś przywiozłam sobie jakąś nową odmianę, którą ukorzeniam, a na drugim zdjęciu inne roślinki.
Wszystkim miłym gościom dziękuję za odwiedziny
Wioleto, pokaż swoje roślinki już teraz, a za jakiś czas będziesz mogła się pochwalić jak urosły.
Beato, większość roślin, które mam to młode maleństwa jednoroczne. Ale beniaminki są okropnie stare. O dziwo przetrwały bo rzeczywiście są kapryśne. Najlepiej przetrzymały przeprowadzkę moje kaktusowate, zginęła mi difenbachia i kilka pnączy. Ale ostatnio z wyjazdu świątecznego przywiozłam sobie trochę małych listków i już je ukorzeniam. Mam nadzieję, że się uda. Dzięki forum zachorowałam na grudnika - bardzo mi się spodobał - no i mam już szczepki:-).
Edyto co do dzikich zwierząt to ich nieudomawiam na siłę. Najczęściej są to dzikie kociaki, które mogą sobie spędzać mroźne zimy w przybudówce, zwyczajnie je dokarmiam u siebie. A jeśli chodzi o psy to zawsze karmię wszystko co spotkam po drodze, a widzę, że się błąka i jest głodne. Noszę ze sobą zawsze karmę:-). Taka już jestem. No i mam znowu małą sunię, którą sąsiedzi chcieli zwyczajnie zabić. Tak to jest na wsi polskiej. Nieodpowiedzialność i tragiczny los zwierzątek. Mam już 3 psy i nie wiem co mam z nią zrobić. Gdyby dało się znaleźć kogoś, ale zapewne znowu zostanie u mnie.
A oto mój nowy nabytek....wygląda jak świnka morska i jest właściwie wielkości świnki.
Empuzo oglądałam wczoraj Twój nowy wątek ze ślicznymi roślinkami, ale jeszcze się nie odezwałam. Z pewnością się poprawię, obiecuję:-).
A to mój ulubiony grubosz, z wyjazdu zaś przywiozłam sobie jakąś nową odmianę, którą ukorzeniam, a na drugim zdjęciu inne roślinki.
Wszystkim miłym gościom dziękuję za odwiedziny
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- kryska
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2341
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Ja też tu byłam i wszystko widziałam. Kwiatki widać zdrowe i niebawem urosną a sunia urocza. Masz już niemałe psie stadko. A mi właśnie wczoraj ubył jeden szczeniaczek za sprawą przemiłej forumki. Jeszcze mam 4 do wydania, oczywiście tylko w dobre ręce.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Hej inag, dziękuję za miłe odwiedziny:-).
A dziś jeszcze jeden z moich najstarszych kwiatów - fikus beniaminek - mam go od 10 lat i niewiele mi urósł. Gubi liście, a za chwilę odrastają mu nowe. I tak ciągle. Oczywiście liście gubi częściowo. Niewiele rośnie do góry, a jak nawet to są to odrosty minimalne. Ciekawe czy to normalne zjawisko? Może tak ma być? W każdym razie przetrwał przeprowadzkę, a to najważniejsze.
A dziś postanowiłam rozsadzić zamioculcasa, tak jakoś mi się nudziło. Oto jeden z dwóch jakie powstały z jednej roślinki. A na drugim zdjęciu moja kliwia, która kwitła każdego roku aż do przeprowadzki, chyba najgorsze ma już za sobą i mam nadzieję, że wróci do normy.
Posadziłam dziś jeszcze młode roślinki, które wypuściły korzonki. Mam od kilku lat taką dziwną - podobno paproć - po przeprowadzce zmarniała zupełnie, pozostała jej jedna żywa gałązka. Ale nie poddaję się i ciągle mam nadzieję, że wiosna będzie przełomem i odżyje. Może ktoś z Was wie jaka to odmiana?
A dziś jeszcze jeden z moich najstarszych kwiatów - fikus beniaminek - mam go od 10 lat i niewiele mi urósł. Gubi liście, a za chwilę odrastają mu nowe. I tak ciągle. Oczywiście liście gubi częściowo. Niewiele rośnie do góry, a jak nawet to są to odrosty minimalne. Ciekawe czy to normalne zjawisko? Może tak ma być? W każdym razie przetrwał przeprowadzkę, a to najważniejsze.
A dziś postanowiłam rozsadzić zamioculcasa, tak jakoś mi się nudziło. Oto jeden z dwóch jakie powstały z jednej roślinki. A na drugim zdjęciu moja kliwia, która kwitła każdego roku aż do przeprowadzki, chyba najgorsze ma już za sobą i mam nadzieję, że wróci do normy.
Posadziłam dziś jeszcze młode roślinki, które wypuściły korzonki. Mam od kilku lat taką dziwną - podobno paproć - po przeprowadzce zmarniała zupełnie, pozostała jej jedna żywa gałązka. Ale nie poddaję się i ciągle mam nadzieję, że wiosna będzie przełomem i odżyje. Może ktoś z Was wie jaka to odmiana?
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Przyznam, że z tym właśnie beniaminkiem to ja bardzo narozrabiałam tego roku. Stał on sobie bowiem w okolicy kominka, w którym czasami sobie dla przyjemności napalimy. Myślałam, że jak stoi przy bocznej ścianie to mu nic nie będzie, ale się przemyślałam i efekt jest taki, że musiałam go na sygnale wywozić do innego pomieszczenia aby ocalał. Tak to już ja czasami mam jak się zagapię. Mam tylko nadzieję, że uda mi się opanować to ogołocenie - tak źle jeszcze nigdy nie wyglądał........
Hej Mirabilis, znalazłam właśnie opis tej mojej paproci. Dziękuję za podpowiedź bo ja zagubiłam gdzieś jej nazwę. Okazuje się, że ostatnio dbałam o nią odwrotnie do jej potrzeb. Rewelacja. No ale i tak się nie poddam.
Hej Mirabilis, znalazłam właśnie opis tej mojej paproci. Dziękuję za podpowiedź bo ja zagubiłam gdzieś jej nazwę. Okazuje się, że ostatnio dbałam o nią odwrotnie do jej potrzeb. Rewelacja. No ale i tak się nie poddam.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.