Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Bardzo się cieszę, że jesteście! Wpadajcie, oglądajcie, komentujcie
Dziś naprodukowałam się w wątku o adenium, jeżeli ktoś ma ochotę poczytać o tym, co mi się udało, to zapraszam tutaj TUTAJ bo nie ma sensu przeklejać tylu zdjęć
Ola, Mieczysław - jak jeszcze do mnie zaglądacie, to rzućcie na to okiem
Dziś naprodukowałam się w wątku o adenium, jeżeli ktoś ma ochotę poczytać o tym, co mi się udało, to zapraszam tutaj TUTAJ bo nie ma sensu przeklejać tylu zdjęć
Ola, Mieczysław - jak jeszcze do mnie zaglądacie, to rzućcie na to okiem
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Rzuciłam okiem i jestem pod wrażeniem!
Ukorzenienie Adenium to duży sukces także chylę czoła Lucynko! Teraz powinno być już tylko lepiej, rośliny pobiorą wodę i składniki odżywcze. Ja ratuję dwa duże Adenium Thai,ale do takich efektów jak u Ciebie jeszcze mi daleko ;)
Jeszcze raz gratulacje!
Ukorzenienie Adenium to duży sukces także chylę czoła Lucynko! Teraz powinno być już tylko lepiej, rośliny pobiorą wodę i składniki odżywcze. Ja ratuję dwa duże Adenium Thai,ale do takich efektów jak u Ciebie jeszcze mi daleko ;)
Jeszcze raz gratulacje!
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Miałaś pełne ręce roboty, ale efekt - brawo! Godzien podziwu
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Przejrzałam opowieść o Adenium, ale walka...udało się i to jest wspaniałe
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
No powiem Wam szczerze, że już się przygotowałam na wywalenie ich.
Jeszcze się chyba tak do końca nie udało, ale jest dobrze
Moim zasadniczym błędem było chyba wyniesienie i pozostawienie części adenium na zewnątrz w kwietniu, gdzie przypadkiem jakimś zamokły trochę i to trochę za mocno, za często i za długo widać, przy dość niskiej temperaturze w dodatku - pamiętacie, jak długo było zimno w tym roku? Źle zabezpieczyłam swój tymczasowy ogródkowy regał folią i przy deszczach ciekło nie wiadomo którędy, a ja nawet nie zauważyłam. Pozostałe sukulenty, którym się tez dostało dały radę, odporniejsze widocznie.
Potem te obżeracze, co mi je obżarły do samych kikutów i które mi prawdopodobnie przywlokły na osłabione już rośliny tego grzyba u podstaw.
A takie piękne kaudeksy im się zapowiadały...
No trudno, teraz za to będą 'oryginalne' w formie
ALE!! skoro z Adenium się udało, to być może moje mammillarie ze Słowacji (setispina i ta druga dziwnie podpisana) jak również kilkunastoletni Astrophytum ornatum, któremu został się jedynie czubek, też 'dadzą z siebie wszystko' i postanowią jednak ze mną zostać...
-----------------edit------------------------
Wydłużę ten post do nieskończoności, ale może ktoś wytrwa ;)
Jeszcze jedna opowieść z - miejmy nadzieję - happy endem:
(taki mały suplement do tego, o czym pisałam w wątku o Adenium)
M/w połowa czerwca:
Poszło do czystego żwiru i po miesiącu (m/w połowa lipca)
Dziś - po około dwóch miesiącach od interwencji:
Koszmary na niektórych fotkach pokazuję, wiem, ale mimo to jestem zadowolona z tego lata
Bo chodzi o to, że warto próbować - na kompostownik zawsze jest czas! A ile potem radochy, jak się w końcu uda
Jeszcze się chyba tak do końca nie udało, ale jest dobrze
Moim zasadniczym błędem było chyba wyniesienie i pozostawienie części adenium na zewnątrz w kwietniu, gdzie przypadkiem jakimś zamokły trochę i to trochę za mocno, za często i za długo widać, przy dość niskiej temperaturze w dodatku - pamiętacie, jak długo było zimno w tym roku? Źle zabezpieczyłam swój tymczasowy ogródkowy regał folią i przy deszczach ciekło nie wiadomo którędy, a ja nawet nie zauważyłam. Pozostałe sukulenty, którym się tez dostało dały radę, odporniejsze widocznie.
Potem te obżeracze, co mi je obżarły do samych kikutów i które mi prawdopodobnie przywlokły na osłabione już rośliny tego grzyba u podstaw.
A takie piękne kaudeksy im się zapowiadały...
No trudno, teraz za to będą 'oryginalne' w formie
ALE!! skoro z Adenium się udało, to być może moje mammillarie ze Słowacji (setispina i ta druga dziwnie podpisana) jak również kilkunastoletni Astrophytum ornatum, któremu został się jedynie czubek, też 'dadzą z siebie wszystko' i postanowią jednak ze mną zostać...
-----------------edit------------------------
Wydłużę ten post do nieskończoności, ale może ktoś wytrwa ;)
Jeszcze jedna opowieść z - miejmy nadzieję - happy endem:
(taki mały suplement do tego, o czym pisałam w wątku o Adenium)
M/w połowa czerwca:
Poszło do czystego żwiru i po miesiącu (m/w połowa lipca)
Dziś - po około dwóch miesiącach od interwencji:
Koszmary na niektórych fotkach pokazuję, wiem, ale mimo to jestem zadowolona z tego lata
Bo chodzi o to, że warto próbować - na kompostownik zawsze jest czas! A ile potem radochy, jak się w końcu uda
- Meir
- 100p
- Posty: 199
- Od: 17 maja 2013, o 14:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
I ja z opóźnieniem się melduję w części drugiej
Wszystko musiałam przeczytać. Ślimakora trochę współczuję, w tym roku jest zdecydowanie za dużo ślimaków i często się w pracy spotykałam w tym roku wręcz z inwazją.
Ostatni post wyciągnęłaś, alem dotrwała do końca i dobrze, bo warto widzieć takie interwencje. Czasem warto dać szansę roślinie Gratulacje zielonych rąk!
Wszystko musiałam przeczytać. Ślimakora trochę współczuję, w tym roku jest zdecydowanie za dużo ślimaków i często się w pracy spotykałam w tym roku wręcz z inwazją.
Ostatni post wyciągnęłaś, alem dotrwała do końca i dobrze, bo warto widzieć takie interwencje. Czasem warto dać szansę roślinie Gratulacje zielonych rąk!
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
A bo to fotki się tak powyciągały do dołu jakośMeir pisze:Ostatni post wyciągnęłaś,
Kilka dni temu w wątku adeniowym napisałam więcej ale i wyzwanie było znacznie większe
Ale nie poddawaj się, wpadaj czasami, nie zawsze tu tak strasznie
Dziś na ten przykład będzie króciutko, bo bez fotek i bez tekstu też prawie
Chciałam tylko napisać, że w zeszłym roku mniej więcej o tej porze dostałam listek hoi carnosy. Stał, jak zaklęty przez te 12 miesięcy, a wczoraj zauważyłam ruch w doniczce!
Nawet nie ruch, a ruszek - listek wypuścił wreszcie ok 3-4milimetrowy ogoneczek!!!
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20136
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Czyli nawet niewielki ogonek cieszy.
Życzę powodzenia w dalszej uprawie!
Życzę powodzenia w dalszej uprawie!
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Noooo przećwiczył twą cierpliwość....12 m-cy....i 4 milimetrowy ogoneczek....teraz to już się ruszy, gratuluję
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
Jest więc szansa dla moich listków. Stoja jak zaklęte. Tylko korzenie mają.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
A skąd-wy-takie-marne-i-oporne-wzięłyście?
Bo moja taka sama stała i stała i nic. A jak ruszyła z kopyta, to aż musiałam ją zakręcać. Ale to dopiero niedawno. Ale te hoje to takie fajne są, jakby się im tak dobrze przypatrzeć...
Bo moja taka sama stała i stała i nic. A jak ruszyła z kopyta, to aż musiałam ją zakręcać. Ale to dopiero niedawno. Ale te hoje to takie fajne są, jakby się im tak dobrze przypatrzeć...
- Bogsaf
- 500p
- Posty: 516
- Od: 1 kwie 2014, o 13:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
U mnie też się trafiła taka uparta szczepka hoyki. Pociąłem jeden pęd z hoyki staruszki na trzy odcinki i posadziłem. Dwa po dwóch miesiącach zaczęły wypuszczać nowe listki, a trzecia stoi i nic, ani drgnie
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach 2 - onectica na bis
a to widać nstepna się w rodzinę wdała, boć to ta od Ciebie z zeszłego roku!piasek pustyni pisze:A skąd-wy-takie-marne-i-oporne-wzięłyście?
Bo moja taka sama stała i stała i nic.
dowód? proszę uprzejmie -
Na wspólnej fotce (tej z prawej) po lewej wspomniana oporna carnosa od Żanety - listek zasadzony we wrześniu zeszłego roku! z prawej - australis od Mateusza. Dostałam m/w w połowie lipca kawałek kabla, pocięłam, posadziłam, pod koniec lipca już było małe, pierwsza fotka (ta z lewej) z poczatku sierpnia, a na dziś wygląda już tak, jak z prawego kraju.
wniosek - hojowych liści nie wyrzucać, wziać je na wytrwałość!
pytanie zasadnicze - czy to będzie nadal rosło w tkim tempie??
Poza tym do bani z taka pogoda!
Paków na gymniakach i na astrach sporo, matucana w gotowości, turbinki czekaja, a tu przy takiej aurze tylko mammilarki bocasanki coś pokazuja, reszta - guzik z pętelka
Przy tym braku słońca to wszystko, na co je stać:
a skoro nic nie kwitnie, to nie będzie o kwiatach.
Ktoś gdzieś pytał o przyrosty hildewintery. aureispina przez rok przyrosła mi chyba całkiem nieźle, colademononis wypuściła tylko 1 ogonek, i to nie za wielki.
a tak w ogóle, skoro jesień idzie, to szykujemy się już na święto narodowe