Lilie - uprawa - cz.3
- pull
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2337
- Od: 13 kwie 2012, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Lilie - uprawa - cz.3
A jak ja uwielbiam krótkie komentarze Mirka. Szkoda, że Mirka tak mało na Forum.
Rozanka takich elaboratów nigdy dość. Przeglądając różne wątki Forum zawsze zatrzymuję się na dłuższych wypowiedziach piszących bo wiem, że mają coś ciekawego do przekazania.
Sprawa Kani (lilii) nie daje mi spokoju. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kupione lilie leżały w chłodni od jesieni zeszłego roku. Czy ktoś kiedyś sadził i uprawiał takie lilie? Ja tak. Dawno temu kupiłem kilka takich w Skierniewicach. Były to lilie typu OT. Kosztowały 20-40 zł - właśnie wchodziły na rynek. To był hit. Posadziłem w doniczce. Rosły jak wściekłe. Zakwitły, na pewno, dużo poniżej 90 dni. Zasada jest taka: im dłużej lilia pozostaje w stanie spoczynku tym szybciej później rośnie. Mało tego, niedostatki światła i wyższej temperatury schodzą na dalszy plan. I stąd taki mój optymistyczny termin kwitnienia. Może Kania wsadzi jedną do doniczki? Ciekawe doświadczenie.
Galadriela, trzymam kciuki. Zdawaj relację, będę bacznie śledził.
Rozanka takich elaboratów nigdy dość. Przeglądając różne wątki Forum zawsze zatrzymuję się na dłuższych wypowiedziach piszących bo wiem, że mają coś ciekawego do przekazania.
Sprawa Kani (lilii) nie daje mi spokoju. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kupione lilie leżały w chłodni od jesieni zeszłego roku. Czy ktoś kiedyś sadził i uprawiał takie lilie? Ja tak. Dawno temu kupiłem kilka takich w Skierniewicach. Były to lilie typu OT. Kosztowały 20-40 zł - właśnie wchodziły na rynek. To był hit. Posadziłem w doniczce. Rosły jak wściekłe. Zakwitły, na pewno, dużo poniżej 90 dni. Zasada jest taka: im dłużej lilia pozostaje w stanie spoczynku tym szybciej później rośnie. Mało tego, niedostatki światła i wyższej temperatury schodzą na dalszy plan. I stąd taki mój optymistyczny termin kwitnienia. Może Kania wsadzi jedną do doniczki? Ciekawe doświadczenie.
Galadriela, trzymam kciuki. Zdawaj relację, będę bacznie śledził.
- monimg
- 500p
- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Uspokoiłam się, gdy przeczytałam, że wasze lilie Św. Józefa też wypuściły liście.
Moje mają po 4 -5 liści.
Wiosną tego roku rozsadzałam je, bo były posadzone bardzo, bardzo gęsto. Potem znów musiałam przesadzić i wskutek tego nie zakwitły (starałam się jak najmniej ruszać korzonki). Dopiero pod koniec lata wypuściły listki i sądziłam, że to opóźniona wegetacja... Mam nadzieję, że doczekam się kwiatów następnej wiosny
Moje mają po 4 -5 liści.
Wiosną tego roku rozsadzałam je, bo były posadzone bardzo, bardzo gęsto. Potem znów musiałam przesadzić i wskutek tego nie zakwitły (starałam się jak najmniej ruszać korzonki). Dopiero pod koniec lata wypuściły listki i sądziłam, że to opóźniona wegetacja... Mam nadzieję, że doczekam się kwiatów następnej wiosny
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ja również pokusiłam się o cebule w sierpniu . . . zakwitła tylko jedna na biało. Czyli spodziewam się, że wszystkie 10 pewno będą tego koloru - a miały być różne . . . cóż zrobić - czekać do przyszłego roku.
Moje nowe hobby ;)
Pozdrawiam miłośników ogrodów - Justyna
Zajrzyj Pierwsze kroki - odnawiam bardzo stary ogród
Pozdrawiam miłośników ogrodów - Justyna
Zajrzyj Pierwsze kroki - odnawiam bardzo stary ogród
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Słyszałem, że u lilii Św. Józefa wypuszczanie liści jest normalne. Czytałem o tym w którymś czasopiśmie ogrodniczym... Chyba trzeba je przykryć w zimnych rejonach kraju.
- Ewa58
- 100p
- Posty: 104
- Od: 3 kwie 2012, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. małopolskie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Lilię św. Józefa jako jedyną nie okrywam na zimę. Jest to lilia od "wieków" sadzona w Polsce. Jak jej nornice nie wykończą to mało prawdopodobne by ją wykończył mróz.
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.10
Kochani, podpowiedzcie. Moja tegoroczna lilia z Biedronki nie zakwitła w tym roku. Myślałam, że zmarnieje i problem przechowania jej będę miała z głowy, bo nie mam ogródka ani możliwości zakopania do ziemi. Jednak mimo braku kwitnienia i ataku przędziorków (chyba) teraz ma ładne, ciemnozielone listki. Dlatego wsadziłam ją do produkcyjnej plastikowej doniczki, korzenie obłożyłam kawałkami styropianu i to wszystko włozyłam do ocieplanej skrzyni na balkonie. Skrzynia nie jest duża - 50/30/30 ale wyłożona styropianem. Jak listki zwiędną z zimna to na wierzch położę jeszcze jakąś korę a jak przyjda mrozy to owinę szkrzynię agrowłókniną. Czy myślicie, że w takich warunkach moja lilia dożyje do wiosny?
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Magdo, nie wiadomo czy da radę, zależy jaka będzie zima. Bezpieczniej będzie jak jej wykręcisz łodygę, włożysz do woreczka z torfem i do lodówki (półka 2-3st) Na wiosnę posadzisz do ziemi i z głowy.
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Lilie - uprawa - cz.3
A może nie wykręcać, a poczekać na mróz który zniszczy liście.
Liście są zazwyczaj niszczone dużo przed tym co pod ziemią.
Wtedy do woreczka z torfem, i niekoniecznie do lodówki. Jak będzie sucho to nawet 15 stopni moze byc.
Liście są zazwyczaj niszczone dużo przed tym co pod ziemią.
Wtedy do woreczka z torfem, i niekoniecznie do lodówki. Jak będzie sucho to nawet 15 stopni moze byc.
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Czy ma ktoś zdjęcie lilii Amoroso czy też Amarossi od Pajdy? Zapomniałem jak wygląda,
a zebrałem z niej kilka nasion i nie wiem czy to trąba czy OT.
a zebrałem z niej kilka nasion i nie wiem czy to trąba czy OT.
- falkenburg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 738
- Od: 7 wrz 2009, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północny-zachód
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Trąbamirzan pisze:Czy ma ktoś zdjęcie lilii Amoroso czy też Amarossi od Pajdy? Zapomniałem jak wygląda,
a zebrałem z niej kilka nasion i nie wiem czy to trąba czy OT.
Małgorzata i Krzysztof
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ale liście i kształt nasiennika nie za bardzo trąbkowe,dlatego mam wątpliwości.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Tak czytam wasze posty o terminie sadzenia i nie wiem czy "ciala" nie dalem. Otöz zamöwilem lilii w dwöch miejscach dosyc sporo w sumie i zamierzalem posadzic. Majä dotrzec wszystkie w przyszlym tygodniu. Miejsca naszykowane, ziemia przygotowana, nic tylko sadzic. W tej chwili mam od paru lat lilie, nawet nie wiem jakie, bo tu czytam o orientpetach (czy to koncöwki indyjskich papierosöw? , ale chyba nie bo lilie azjatyckie wymieniane sä oddzielnie ).
Ale na powaznie, czy jest sens przetrzymac cebule w torfie do wiosny w nieogrzewanym garazu i wtedy je sadzic, czy lepiej teraz wsadzic na miejsca stale?
Problem jest dosyc powazny, bo po pierwsze lubie te kwiaty i wymyslilem sobie ze od ulicy patrzäc, przy ogrodzeniu bedä najpierw liliowce, za nimi lilie a wszystko na tle wysokich kann. Po drugie ilosc. Lliowcöw posadzilem 750, lilii bedzie okolo 500 nie liczäc siewki. Liliowce juz posadzone, kläcza kanny juz zabezpieczone w piwnicy i zamieszalem sie teraz z tymi terminami sadzenia tych cebul.
No i zastanawiam sie czy moge przetrzymac te cebule do wiosny bez obawy o to ze je skompostuje, czy lepiej wsadzic teraz
Chcialem w przyszlym roku juz cieszyc sie kwiatami, ale perspektywa wykrecania kilkuset lodyg przy moim braku wprawy troche mnie przerasta. Co ja pisze troche, ona mnie bardzo przerasta.
Zimy u mnie raczej lagodne, chociaz säsiedzi narzekali na ekstremalne mrozy w tym roku, bo bylo prawie minus 11 bez sniegu przez trzy dni, no i fakt ze trzy lata temu zdarzyla sie noc minus 17.
Z liliami ktöre mam w ogrodzie nie mam zadnych problemöw. Kwitnä niezawodnie, raz na trzy lata z reguly we wrzesniu wywalam je na wierzch, zabieram im dzieci i sadze powtörnie. Dzieci rozdaje, albo organizuje im przedszkole gdzies obok, ale mam ich raptem kolo 300 wiec jakos to ogarniam. Nie wiem czy nie porwalem sie z motykä na slonce. Poradzcie prosze.
Okrywac tego raczej nie mam zamiaru, bo jak będę z pracy wracal i codziennie do wiosny przed plotem mam patrzec na jakies badyle, czy agrowlöknine, to moje poczucie estetyki cierpi katusze.
Ale na powaznie, czy jest sens przetrzymac cebule w torfie do wiosny w nieogrzewanym garazu i wtedy je sadzic, czy lepiej teraz wsadzic na miejsca stale?
Problem jest dosyc powazny, bo po pierwsze lubie te kwiaty i wymyslilem sobie ze od ulicy patrzäc, przy ogrodzeniu bedä najpierw liliowce, za nimi lilie a wszystko na tle wysokich kann. Po drugie ilosc. Lliowcöw posadzilem 750, lilii bedzie okolo 500 nie liczäc siewki. Liliowce juz posadzone, kläcza kanny juz zabezpieczone w piwnicy i zamieszalem sie teraz z tymi terminami sadzenia tych cebul.
No i zastanawiam sie czy moge przetrzymac te cebule do wiosny bez obawy o to ze je skompostuje, czy lepiej wsadzic teraz
Chcialem w przyszlym roku juz cieszyc sie kwiatami, ale perspektywa wykrecania kilkuset lodyg przy moim braku wprawy troche mnie przerasta. Co ja pisze troche, ona mnie bardzo przerasta.
Zimy u mnie raczej lagodne, chociaz säsiedzi narzekali na ekstremalne mrozy w tym roku, bo bylo prawie minus 11 bez sniegu przez trzy dni, no i fakt ze trzy lata temu zdarzyla sie noc minus 17.
Z liliami ktöre mam w ogrodzie nie mam zadnych problemöw. Kwitnä niezawodnie, raz na trzy lata z reguly we wrzesniu wywalam je na wierzch, zabieram im dzieci i sadze powtörnie. Dzieci rozdaje, albo organizuje im przedszkole gdzies obok, ale mam ich raptem kolo 300 wiec jakos to ogarniam. Nie wiem czy nie porwalem sie z motykä na slonce. Poradzcie prosze.
Okrywac tego raczej nie mam zamiaru, bo jak będę z pracy wracal i codziennie do wiosny przed plotem mam patrzec na jakies badyle, czy agrowlöknine, to moje poczucie estetyki cierpi katusze.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;