Lilie - uprawa - cz.3
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Oj Mirku, świąt to ci u nas pod dostatkiem. Gdy lilie zakwitną, jakieś na pewno się znajdą.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Lilie - uprawa - cz.3
To będzie święto, jak zakwitną . Dzięki wszystkim za odzew w mojej sprawie .
Re: Lilie - uprawa - cz.3
no nie wiem -ja swoje w tym roku sadziłam wiosną ( bo to są chyba kwiaty lata , nie wiosny - a kwiaty lata sadzi się wiosną) , i b. ładnie w lipcu czy sierpniu kwitły, sama już zgłupiałam
duduś
- Kriss1515
- 1000p
- Posty: 2203
- Od: 15 cze 2012, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
czy jak posadziłem w tym roku na jesień lilie to na drugi rok będą kwitły ?
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
To zależy od wielkości cebulek. Skoro kwitną te wsadzone wiosną, to dlaczego nie miałyby te wsadzone wcześniej jesienią? Oczywiście muszą być mrozoodporne.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
A jak nie są gryzonioodporne, to powinniśmy je wyposażyć w zbroję ochronną.
- Ewa58
- 100p
- Posty: 104
- Od: 3 kwie 2012, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. małopolskie
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Sadzenie lilii w koszyczkach - nie wiem czy to dobry pomysł. Może w przypadku corocznego wykopywania i sadzenia wiosną, ale jeśli mają rosnąć w tym samym miejscu przez kilka lat - nie polecam.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Mirku, uwielbiam Twoje komentarze.
A tak nawiasem mówiąc, to wałkujemy ten temat od jakiegoś czasu, a nowo odwiedzający dalej nie wiedzą co robić. Proponuję poczytać wątek liliowy od początku.
Zauważyłam również, że eksperci wypowiadają się krótko na temat i w języku, niestety, nie zrozumiałym dla większości. I potem pytania wracają jak bumerang.
Ja wiem, że czytanie ze zrozumieniem jest w klasach 1-3 podstawówki, ale może jednak trzeba prościej,"łopatologicznie"?
No i wyszukiwarka nie działa jak należy! Tu prośba do administratora, może uda się coś z tym fantem zrobić.
Wracając do lilii i ich kiełkowania jesienią. Niestety będzie nas to czekać każdej jesieni ponieważ:
-lilie są wykopywane wcześnie czyli już w początkach sierpnia a nawet koniec lipca , aby mogły do nas dojechać z odległych krajów One tam nie kwitną, bo są przeznaczone na cebule, a nie do kwitnięcia.
- jak są kopane, oczyszczane i segregowane, to są w chłodniach
- potem do nas jadą ciepłym samochodem, chłodnie dużo droższe i się nie kalkulują
- trafiają do hurtowni, dobrze jak ma chłodnię, albo nie dobrze, bo lilie myślą, że to zima, a jak nie ma chłodni to dalej są w ciepłym
- trafiają do sklepu i leżą na półce zanim je ktoś kupi, w ciepłym
- w końcu są u nas i sadzimy je do ziemi, jest to sierpień, wrzesień, początek października czyli ciepło i mokro, a one potrzebują ok 10st aby się ukorzenić
- zaczynają kiełkować, bo myślą, że wiosna, a tu przychodzi mróz i koniec.
Jedyna rada, nie spieszyć się z sadzeniem!
Kupić, owszem wcześniej ale później do lodówki 2-5st sadzimy jak się robi chłodno, tak jak teraz. Albo kupić ze sprawdzonego źródła, gdzie wiadomo, że nie są kopane tak wcześnie.
I głębiej sadzimy, bo zauważyłam że wiele osób sadzi dość płytko!!!! Małą łopatką dołeczek i niby posadzone. Trzeba dużym szpadlem "na sztych".
Co do sadzenia w doniczkach, to jest to dość trudne dla osób nie mających szklarni lub bardzo jasnego, słonecznego i chłodnego miejsca. Lilie wzejdą, ale wyciągną się i będą jasne i pąki słabe, zatem kwitnienie mizerne. Czyli osoby mieszkające na północ od Wrocławia raczej się nie ucieszą.
Lilia potrzebuje ok 90-100 dni od posadzenia do zakwitnięcia czyli na Boże Narodzenie nie zdąży, ale na Walentynki i owszem.
Jeżeli teraz wypuściła łodygę to trzeba zdecydować czy ratujemy cebulę czy nie.
Jeżeli tak, to też jestem tego zdania aby usunąć łodygę przez wykręcenie i ponowne posadzenie cebuli. Jest duże prawdopodobieństwo, że cebula na wiosnę wypuści nową łodygę i zakwitnie, ale słabiej, choć wiele tu zależy od odmiany. Azjatyckie na pewno sobie poradzą i zadziwią kwiatami.
Ja preferuję sadzenie wiosenne, bo można tak posadzić cebule, żeby ich ominęły wiosenne przymrozki ale niestety najwięcej dostępnych odmian jest jesienią i jak ktoś chce się zająć kolekcjonowaniem odmian musi kupować i sadzić jesienią.
Trzeba tu jeszcze raz podkreślić, że dużo zależy od miejsca gdzie mamy ogród. W cieplejszych rejonach termin sadzenia lilii powinien być późniejszy, aby właśnie unikać wschodów przed zimą. Tam gdzie jest chłodniej możemy sadzić wcześniej.
Wybaczcie za ten elaborat, ale może ktoś skorzysta z tej informacji.
A tak nawiasem mówiąc, to wałkujemy ten temat od jakiegoś czasu, a nowo odwiedzający dalej nie wiedzą co robić. Proponuję poczytać wątek liliowy od początku.
Zauważyłam również, że eksperci wypowiadają się krótko na temat i w języku, niestety, nie zrozumiałym dla większości. I potem pytania wracają jak bumerang.
Ja wiem, że czytanie ze zrozumieniem jest w klasach 1-3 podstawówki, ale może jednak trzeba prościej,"łopatologicznie"?
No i wyszukiwarka nie działa jak należy! Tu prośba do administratora, może uda się coś z tym fantem zrobić.
Wracając do lilii i ich kiełkowania jesienią. Niestety będzie nas to czekać każdej jesieni ponieważ:
-lilie są wykopywane wcześnie czyli już w początkach sierpnia a nawet koniec lipca , aby mogły do nas dojechać z odległych krajów One tam nie kwitną, bo są przeznaczone na cebule, a nie do kwitnięcia.
- jak są kopane, oczyszczane i segregowane, to są w chłodniach
- potem do nas jadą ciepłym samochodem, chłodnie dużo droższe i się nie kalkulują
- trafiają do hurtowni, dobrze jak ma chłodnię, albo nie dobrze, bo lilie myślą, że to zima, a jak nie ma chłodni to dalej są w ciepłym
- trafiają do sklepu i leżą na półce zanim je ktoś kupi, w ciepłym
- w końcu są u nas i sadzimy je do ziemi, jest to sierpień, wrzesień, początek października czyli ciepło i mokro, a one potrzebują ok 10st aby się ukorzenić
- zaczynają kiełkować, bo myślą, że wiosna, a tu przychodzi mróz i koniec.
Jedyna rada, nie spieszyć się z sadzeniem!
Kupić, owszem wcześniej ale później do lodówki 2-5st sadzimy jak się robi chłodno, tak jak teraz. Albo kupić ze sprawdzonego źródła, gdzie wiadomo, że nie są kopane tak wcześnie.
I głębiej sadzimy, bo zauważyłam że wiele osób sadzi dość płytko!!!! Małą łopatką dołeczek i niby posadzone. Trzeba dużym szpadlem "na sztych".
Co do sadzenia w doniczkach, to jest to dość trudne dla osób nie mających szklarni lub bardzo jasnego, słonecznego i chłodnego miejsca. Lilie wzejdą, ale wyciągną się i będą jasne i pąki słabe, zatem kwitnienie mizerne. Czyli osoby mieszkające na północ od Wrocławia raczej się nie ucieszą.
Lilia potrzebuje ok 90-100 dni od posadzenia do zakwitnięcia czyli na Boże Narodzenie nie zdąży, ale na Walentynki i owszem.
Jeżeli teraz wypuściła łodygę to trzeba zdecydować czy ratujemy cebulę czy nie.
Jeżeli tak, to też jestem tego zdania aby usunąć łodygę przez wykręcenie i ponowne posadzenie cebuli. Jest duże prawdopodobieństwo, że cebula na wiosnę wypuści nową łodygę i zakwitnie, ale słabiej, choć wiele tu zależy od odmiany. Azjatyckie na pewno sobie poradzą i zadziwią kwiatami.
Ja preferuję sadzenie wiosenne, bo można tak posadzić cebule, żeby ich ominęły wiosenne przymrozki ale niestety najwięcej dostępnych odmian jest jesienią i jak ktoś chce się zająć kolekcjonowaniem odmian musi kupować i sadzić jesienią.
Trzeba tu jeszcze raz podkreślić, że dużo zależy od miejsca gdzie mamy ogród. W cieplejszych rejonach termin sadzenia lilii powinien być późniejszy, aby właśnie unikać wschodów przed zimą. Tam gdzie jest chłodniej możemy sadzić wcześniej.
Wybaczcie za ten elaborat, ale może ktoś skorzysta z tej informacji.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ja skorzystałam - dziękuję!
- Galadriela
- 500p
- Posty: 926
- Od: 22 wrz 2009, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kotlina Warszawska
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ja podjęłam decyzję i wczoraj swoją wyrastającą azjatycką (miała już 12cm nad ziemią ) przeprowadziłam do dość obszernej doniczki i ustawiłam na południowym parapecie. Co jakiś czas będę zdawać relację z jej poczynań, może to się komuś przyda .
Co do sadzenia w doniczkach w gruncie (w ramach ochrony przeciw-gryzoniowej), nie wiem jak inne ale większość azjatyckich rozrasta się tak szybko i ma tyle cebulek przybyszowych że i tak moim zdaniem trzeba je co jesieni rozsadzać bo inaczej się zbyt zagęszczą i będą dusić się nawzajem. Ja sadzę tylko w doniczkach .
PS: Rozanka wszystkie lilie od Ciebie są grzeczne i nie myślą o wcześniejszym wyrastaniu .
Co do sadzenia w doniczkach w gruncie (w ramach ochrony przeciw-gryzoniowej), nie wiem jak inne ale większość azjatyckich rozrasta się tak szybko i ma tyle cebulek przybyszowych że i tak moim zdaniem trzeba je co jesieni rozsadzać bo inaczej się zbyt zagęszczą i będą dusić się nawzajem. Ja sadzę tylko w doniczkach .
PS: Rozanka wszystkie lilie od Ciebie są grzeczne i nie myślą o wcześniejszym wyrastaniu .
Pozdrawiam Anna Galadriela
Lilie Galadrieli
Lilie Galadrieli
- abcd
- 1000p
- Posty: 2324
- Od: 15 kwie 2010, o 11:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ktoś tu pisał o kolorze cebulek . Z mojego doświadczenia wiem że kwiaty z cebulek które kwitną w odcieniu czerwieni zawsze łuski cebulek mają ciemniejsze .
Re: Lilie - uprawa - cz.3
Ja preferuję sadzenie wiosenne, bo można tak posadzić cebule, żeby ich ominęły wiosenne przymrozki ale niestety najwięcej dostępnych odmian jest jesienią i jak ktoś chce się zająć kolekcjonowaniem odmian musi kupować i sadzić jesienią.
Qd 7 lat kupuję cebule lilii w Lilyp. i najwięcej dostępnych odmian jest na wiosnę.Z powodu gryzoni [nornica,karczownik] cebule lilii sadzę w doniczkach conajmniej 1 l. Sadziłem w koszach ażurowych, doniczkach po chryzantemach,mniejszych doniczkach <1l.ale nie zdawały egzaminu tzn. kosze były przegryzane a do małych doniczek wchodziły od dolu lub gory.
Qd 7 lat kupuję cebule lilii w Lilyp. i najwięcej dostępnych odmian jest na wiosnę.Z powodu gryzoni [nornica,karczownik] cebule lilii sadzę w doniczkach conajmniej 1 l. Sadziłem w koszach ażurowych, doniczkach po chryzantemach,mniejszych doniczkach <1l.ale nie zdawały egzaminu tzn. kosze były przegryzane a do małych doniczek wchodziły od dolu lub gory.