Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Dzielnie sadzisz wszystkie skarby, oby nie było tych mrozów bo to nawet niemoralne takie mrozy na Wielkanoc.
Piękna ta hortensja, nie mam takiej to i nie wiem jak ciąć.
Piękna ta hortensja, nie mam takiej to i nie wiem jak ciąć.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8631
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu, ja mam spore, kilkuletnie krzaki Vanilla Fraise i Pinky Winky - ciachnęłam na wysokości ok. 50 cm. Niżej nie dałam rady, bo sekator wysiadł Był niedawno u mnie ogrodnik, powiedział, że jest ok jeśli chcę żeby były duże i zachowały rozłożysty pokrój, a jak mają się bardziej rozkrzewić to kazał ciąć niżej, nawet przy ziemii, na ok. 2 oczka. Więc cięcie Twojej na 40cm jest ok - zależy jaki efekt chcesz osiągnąć Moją Vanilla Fraise możesz zobaczyć tu
Powinny być załążki pączków, ciachaj nad nimi.
Ewuniu, przykro mi słyszeć, że masz straty wśród róż po zimie Mam nadzieję, że nie są duże..
Pozdrowionka
EDIT: nevermind, jest Ewa
Powinny być załążki pączków, ciachaj nad nimi.
Ewuniu, przykro mi słyszeć, że masz straty wśród róż po zimie Mam nadzieję, że nie są duże..
Pozdrowionka
EDIT: nevermind, jest Ewa
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Majeczko, tak jak mówisz, trochę niemoralne. Hortensja to zeszłoroczny nabytek, taka z przeceny z LM się trafiła. Wyjatkowo duża była i łysa, to się nikt nie chciał skusić.
Ewuś, dzięki. Wiedziałam, że mogę liczyć na Twoja pomoc. Kreseczki małe, ale wskazówka:nad drugim pączkiem zeszłorocznego przyrostu, mowi wszystko. A czy mogę ukorzenić te pozostałe badylki? Szkoda by ich było, bo to będą długie patyki. No martwię się tymi mrozami, tyle posadziłam i niby co teraz? Przykryję, a potem znowu w maju. Och moja dolo.
Kasiu, piękne te Twoje Horki. Moje już mają pąki i wiem gdzie ciachać. Limelight ma sztywne łodygi i się nie kładzie czyli możnaby zostawić więcej, ale może wtedy kwiaty będą mniejsze? Niech sobie powoli rośnie. Nie będę jej radykalnie ścinać, bo mi serce pęknie.
Straty po zimie jak zawsze, chociaż te okryte są bardziej zielone niż zwykle. Choć muszę przyznać, że teraz niektóre pędy są suche. Nie wiem czy to mróz czy susza?
Na Edenie zaczyna usychać jeden z 2 pędów, a już się tak cieszyłam, że dał radę przezimować. Reszta w złym stannie, Icebergi ciachnęłam do ziemi, nawet Alba Rose poleciały wszystkie, nie mówiąc o wielkokwiatowych, Ilse Krohn czy Barocku.
Tylko nieoceniona Louisa Odier, Mdm Plantier, Braithwaity, Stanwell, rugosy, Rose de Recht, Falstaff, Colette, Cartier, Lykkefund, New Dawn, i moja historyczna NN nienaruszone. Martwię się o Grahama i Abrahama, że teraz mi padną. Podlewam i przykrywam, może poradzą.
Ewuś, dzięki. Wiedziałam, że mogę liczyć na Twoja pomoc. Kreseczki małe, ale wskazówka:nad drugim pączkiem zeszłorocznego przyrostu, mowi wszystko. A czy mogę ukorzenić te pozostałe badylki? Szkoda by ich było, bo to będą długie patyki. No martwię się tymi mrozami, tyle posadziłam i niby co teraz? Przykryję, a potem znowu w maju. Och moja dolo.
Kasiu, piękne te Twoje Horki. Moje już mają pąki i wiem gdzie ciachać. Limelight ma sztywne łodygi i się nie kładzie czyli możnaby zostawić więcej, ale może wtedy kwiaty będą mniejsze? Niech sobie powoli rośnie. Nie będę jej radykalnie ścinać, bo mi serce pęknie.
Straty po zimie jak zawsze, chociaż te okryte są bardziej zielone niż zwykle. Choć muszę przyznać, że teraz niektóre pędy są suche. Nie wiem czy to mróz czy susza?
Na Edenie zaczyna usychać jeden z 2 pędów, a już się tak cieszyłam, że dał radę przezimować. Reszta w złym stannie, Icebergi ciachnęłam do ziemi, nawet Alba Rose poleciały wszystkie, nie mówiąc o wielkokwiatowych, Ilse Krohn czy Barocku.
Tylko nieoceniona Louisa Odier, Mdm Plantier, Braithwaity, Stanwell, rugosy, Rose de Recht, Falstaff, Colette, Cartier, Lykkefund, New Dawn, i moja historyczna NN nienaruszone. Martwię się o Grahama i Abrahama, że teraz mi padną. Podlewam i przykrywam, może poradzą.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Okropne wiadomości Myślałam, że mam fatalny klimat, ale u mnie żadna z róż nie wyleciała. Cięcie oczywiście nastąpi we właściwym czasie, ale nie zmarzło na amen nic. A temperatury były poniżej -25 regularnie przez dłuższy czas, róże tylko kopcowane. Myślę, że u Ciebie to jednak wpływ suszy. Ziemię mam raczej ciężką, gliniastą i wilgoci chyba żadnej z roślin nie brakuje.
Mam Vanilla Fraise, przycięłam ją tylko trochę, żeby została chuda (istna modelka ).
Mam Vanilla Fraise, przycięłam ją tylko trochę, żeby została chuda (istna modelka ).
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewciu,
nie martw się , jestem pewna, że róże odbiją. trzymam kciuki
Czy te róże, które okryłaś dodatkowo, też zmarzły?
Czyli w skrzyneczkach były Twoje kochane lilie
Pogoda się poprawia, pada deszcz, to dobrze, bo nie będzie mrozów.
nie martw się , jestem pewna, że róże odbiją. trzymam kciuki
Czy te róże, które okryłaś dodatkowo, też zmarzły?
Czyli w skrzyneczkach były Twoje kochane lilie
Pogoda się poprawia, pada deszcz, to dobrze, bo nie będzie mrozów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewciu,
badylki zawsze wciskaj w ziemię, trochę przytnij i jak nic zawsze kilka się ukorzeni ;)
współczuję tego latania z okrywaniem ale będzie dobrze!
buziaczki!
badylki zawsze wciskaj w ziemię, trochę przytnij i jak nic zawsze kilka się ukorzeni ;)
współczuję tego latania z okrywaniem ale będzie dobrze!
buziaczki!
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuś/majowa, tak na amen to wylecą pewnie jesienne nasadzenia czyli raptem 3 sztuki, kupione w ogrodniczym. Reszta jak po epoce lodowcowej. Najbardziej mnie zdziwiły Alba Rose, ponieważ 3 lata temu w ciężką zimę obcięłam kilka gałązek, rok temu żadnej a teraz obcięłam wszystkie u 4 sztuk. No może skłamałam, na jednej został 1 pęd zielony.
Pewnie problem polega na tym, że w styczniu było bardzo ciepło i wystartowały z pąkami, potem te mrozy bez śniegu i klapa.
Wczoraj przypadkiem wykopalam hiacynta, który już miał pąki kwiatowe. Był oczywiście zmarznięty do połowy.
Majeczko, te mocno okryte dały radę. Ale te, które były okryte 5cm wełną już nie. Czyli tylko gruba warstwa 10+
Tak, moje lilijki. Jeszcze mi trochę zostało do posadzenia, ale powolutku dam radę.
Ewuś, takie krótkie na 2 oczka lepiej się ukorzenią? Próbowałam w ubiegłym roku z Anabell od sąsiada i nic nie wyszło. To latanie mnie dobija, ciągle coś muszę przykryć, zakryć. Ale lepiej to zrobić niż potem żałować. Wiesz, że nieustannie zazdroszczę Ci klimatu.
Pewnie problem polega na tym, że w styczniu było bardzo ciepło i wystartowały z pąkami, potem te mrozy bez śniegu i klapa.
Wczoraj przypadkiem wykopalam hiacynta, który już miał pąki kwiatowe. Był oczywiście zmarznięty do połowy.
Majeczko, te mocno okryte dały radę. Ale te, które były okryte 5cm wełną już nie. Czyli tylko gruba warstwa 10+
Tak, moje lilijki. Jeszcze mi trochę zostało do posadzenia, ale powolutku dam radę.
Ewuś, takie krótkie na 2 oczka lepiej się ukorzenią? Próbowałam w ubiegłym roku z Anabell od sąsiada i nic nie wyszło. To latanie mnie dobija, ciągle coś muszę przykryć, zakryć. Ale lepiej to zrobić niż potem żałować. Wiesz, że nieustannie zazdroszczę Ci klimatu.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewciu, masz rację róże, które były sadzone na jesieni, a wiadomo dajemy do dołka dobre rzeczy, jeszcze w styczniu sobie świetnie poczynały myśląc, że to wiosna. Luty i ostra zima zrobiły swoje. Jak czytam, to właśnie przemarzły róże z nasadzeń jesiennych no i wielkokwiatowe.
Aj, tam dobrze, że przezimowały inne. Lilijki będę podziwiać, bo je bardzo lubię. Dlaczego tak krótko kwitną
Co do wełny?. ha, jeżeli ma pomóc aż +10, to trudna sprawa, gdzie to przechowywać.
Aj, tam dobrze, że przezimowały inne. Lilijki będę podziwiać, bo je bardzo lubię. Dlaczego tak krótko kwitną
Co do wełny?. ha, jeżeli ma pomóc aż +10, to trudna sprawa, gdzie to przechowywać.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Prawda, zima kazała na siebie długo czekać, a potem łupnęła mrozem Zawsze się łudzę, że kolejna nadchodząca będzie dla róż łaskawsza.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Pewnie okna myjesz, albo lilijki sadzisz
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25128
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewa, chyba faktycznie stan róż zależy u nas od gleby. Tak naprawde to było tak mało opadów, że mogły się po prostu zasuszyć. Dlatego mimo, że ponuro i deszczowo na dworze nie narzekam. Jeszcze zdążę popracowac w ogródku.
Wyczytałam ostatnio w jakimś piśmie, że jeżeli tniemy hortensję zbyt nisko kwiaty sa mniejsze niż u tych ciętych wyżej.
Muszę wypróbować
Wyczytałam ostatnio w jakimś piśmie, że jeżeli tniemy hortensję zbyt nisko kwiaty sa mniejsze niż u tych ciętych wyżej.
Muszę wypróbować
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Majeczko, dużo roślin padło przez to ruszenie w styczniu. Ja też myślałam, że się uda. Moje róże miały tekie wielkie pąki, teraz obcinam wszystkie do ziemi, nawet poniżej kopczyków. Ja wiedziałam, że tak będzie i te które chcialam posadzić lub przesadzić to zrobiłam to wszystko z końcem sierpnia. I co, to samo, wszystkie przesadzane czarne głęboko. Jeszcze ich nie wykopywałam, ale słabo to widzę.
Zabrałam się za porządki i gotowanie. A taka ładna pogoda dziś była, można by pograbić. Albo lilijki posadzić.
Ewuś, ja też miałam taką ogromną nadzieję, że tym razem się uda.
Gosiu, ja latam i podlewam, bo system ciągle zamarznięty. Zapomniałam spuścić wodę i klops. Wiesz, przez ten piach to przeleci wszystko i efektu nie widać. Myślę, że to po trochu wszystko, zimnica, susza, zła gleba itp. Chociaż lilie dobrze rosną.
Z hortensją zrobię eksperyment, połowę przytnę nisko-z przodu, a z tyłu zostawię dłuższe pędy. Ciekawe jak będzie wyglądać? Obciąć zawsze zdążę.
Zabrałam się za porządki i gotowanie. A taka ładna pogoda dziś była, można by pograbić. Albo lilijki posadzić.
Ewuś, ja też miałam taką ogromną nadzieję, że tym razem się uda.
Gosiu, ja latam i podlewam, bo system ciągle zamarznięty. Zapomniałam spuścić wodę i klops. Wiesz, przez ten piach to przeleci wszystko i efektu nie widać. Myślę, że to po trochu wszystko, zimnica, susza, zła gleba itp. Chociaż lilie dobrze rosną.
Z hortensją zrobię eksperyment, połowę przytnę nisko-z przodu, a z tyłu zostawię dłuższe pędy. Ciekawe jak będzie wyglądać? Obciąć zawsze zdążę.