Wawrzynek wilcze łyko ( Daphne mezereum)
-
- 500p
- Posty: 713
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Wawrzynek umiera !
Uczciwie, nie wiem. Podobnie miałam ze swoim, zaczęłam wycinać, ale od dołu odbił.One bardzo nie lubią słońca, poza tym są podatne na przędziurki - to z moich obserwacji.piku pisze:RATUNKU!- mój wawrzynek ginie w oczach.
Na wiosnę pięknie zakwitł. Potem zaczął wypuszczać listki, które stopniowo zamierały. Teraz pozostało jedynie troszkę u podstawy.
Czy jest jeszcze dla niego ratunek
B.
- piku
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1948
- Od: 12 lip 2007, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk / Podkarpacie
Witaj Basiu Dziękuję za zainteresowanie moim tematem. Mój wawrzynek też próbuje się ratować i odbija od ziemi lecz te młode listki też wyglądają jakby więdły. Rośnie w cieniu i żadnego robactwa na nim nie widać. Natomiast drugi który rośnie obok jest zielony tylko mu trochę pożółkły obrzeża listków.
Re: Wawrzynek umiera !
Wawrzynek wilczełyko to najbardziej kapryśny krzew jaki mam. Powinienem napisać "krzewy" bo mam ich sporo a równie sporo porozdawałem. Rośnie jak chce, jeden potrafi rosnąć jak szalony mając przyrosty kilkudziesięciocentymetrowe w ciągu roku podczas gdy inny metr obok nie rośnie prawie wcale, jeden potrafi doskonale rosnąć w słońcu, paru osobom dałem więc w trakcie 'wizytacji' widzę jak im rośnie. Co śmieszniejsze, jeden z tych rosnących w pełnym słońcu był kilka razy ścięty równo z ziemią kosiarką a wawrzynek przecież (podobno) nie lubi przycinania. Niby nie przemarza ale w tym roku przymrozek zatłukł mi bardzo ładną sztukę rosnącą 3 m od innego, poważnie uszkodzonego (korzenie) podczas wykopywania (podobno nie znosi przesadzania ale cóż) kilka dni przed tymi przymrozkami i ten uszkodzony oczywiście przetrwał. Jednym słowem, przyznaję, jestem bezradny wobec tego krzewu. Z obserwacji widzę, że wawrzynek robi co chce, wszelkie przypisane mu cechy mogą się sprawdzić lub nie, całkowicie kapryśna i nieprzewidywalna bestia.
Re: Wawrzynek umiera !
Inna sprawa, że w przypadku niektórych krzewów niezbyt się przejmuję glebą a podobno wawrzynek jest co do tego baaardzo wymagający. Musi być wilgotna, chłodna, wapienna itp. itd. Więc być może wszelkie te wariacje (lub wariactwa ) biorą się właśnie ze zróżnicowania w glebie na której rośnie, gdybym może miał jedną sztukę to bym się bawił zapewnianiem jak najlepszej gleby ale przy takich ilościach to mi się nie chce.
No cóż, dzielę się jedynie swoimi trudnymi doświadczeniami i szczerze współczuję bo zdaję sobie sprawę z kłopotliwości tego krzaka. Nawiasem mówiąc tak dużą liczbę wawrzynków zawdzięczam temu właśnie, że mój stary dwudziesto kilku letni egzemplarz po prostu padł. Trzeba przyznać rósł w dość paskudnym miejscu, pod dachem z którego w trakcie kilku śnieżnych zim po prostu spadały zwały śniegu uszkadzając parę gałęzi co tym samym przyspieszyło jego padnięcie. Tak czy inaczej gdy już padł to pod krzakiem odkryłem całe tabuny małych wawrzynków, rozsiał mi się w ilościach oszałamiających. A miejsca w ogródku to ja też nie mam dlatego rozdaję na prawo i lewo a zostawię sobie może ze dwa.
Zważywszy więc na kłopotliwość i wrażliwość tego krzewu nie potrafię czegoś konkretnego doradzić. Życzę Ci tylko żeby przetrwał
Zważywszy więc na kłopotliwość i wrażliwość tego krzewu nie potrafię czegoś konkretnego doradzić. Życzę Ci tylko żeby przetrwał
Z tego co czytam najlepiej rośnie na obojętnych lub zasadowych ewentualnie leciutko kwaśnych, tutaj np. podają zakres pH od 5,5 do 8(!).piku pisze:CHWAŚCIK powiedział: Może ziemia jest kwaśna?
Ja myślałam że on taką lubi
http://www.mykonet.ch/Wissenswertes/bodenaciditaet.htm
Wikipedia wprawdzie nie jest żadnym autorytetem ale podają tam, że: "Preferuje gleby świeże i zasadowe, szczególnie wapienie." Gdzieś na zagranicznych stronach przeczytałem, żeby "nigdy nie sadzić go na ziemiach torfowych" zapewne nie tylko na niski odczyn pH ale i na szybkie ich wysychanie czego nie cierpi.
Podsumowując większość informacji, które czytałem sugeruje gleby co najmniej obojętne do zasadowych, koniecznie wapienne, wilgotne, chłodne oraz zacienione.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21795
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Dodaję swoje trzy grosze....jeśli można.
Mam jeden egzemplarz (drugi młody bez doświadczeń) i pięknie mi rośnie od kilku lat w miejscu lekko zacienionym ,nie bardzo wilgotnym .
Każdej wiosny dostaje dwie lub nawet trzy garście dolomitu .Nic poza tym.
Kwitnie mi każdej zimy - bardzo obficie .
Teraz obsypany jest pomarańczowymi owockami.
Mam jeden egzemplarz (drugi młody bez doświadczeń) i pięknie mi rośnie od kilku lat w miejscu lekko zacienionym ,nie bardzo wilgotnym .
Każdej wiosny dostaje dwie lub nawet trzy garście dolomitu .Nic poza tym.
Kwitnie mi każdej zimy - bardzo obficie .
Teraz obsypany jest pomarańczowymi owockami.