Wyglądają na przepikowane dwa-trzy dni temu. Jeśli tak to więdnięcie jest normalnym objawem do czasu uzupełnienia "niedoboru" korzonków.blue pisze:Pomocy co się dziej z moimi pomidorkami wiedną im listki nie wiem co jest podlewam tak aby ziemia była wilgotna
Siew,rozsada,pikowanie pomidorów cz.7
Witam również jestem młodym ogrodnikiem gdyż mam 14 lat w tamtym roku kupiłem sadzonki na plony nie narzekałem były spore wtym roku postanowiełm sam wychodować flance jednak również mi nie wyszły rosły bardzo wolno ale przeciesz dopiero się ucze w sobote postanowiłem posadźić pomidory do foli było ich 25 sztuk plus 8 sztuk które dokupie gdyż nie mam miejsca bo mam tam jeszcze sałate i rzodkiewke. w drugiej połowie swojej foli wysadze 40 sztuk papryki
Serdecznie pozdrawiam
Serdecznie pozdrawiam
Lukasz uki94
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- 500p
- Posty: 591
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Do namiotu możesz posadzić głębiej, pomidor wytworzy sobie na łodydze korzenie. Liści się raczej nie obrywa podczas sadzenia, bo powstaną świeże ranki, przez które mogłyby wniknąć patogeny. Oberwij te listki kilka dni wcześniej, a jeśli już sadzisz, to zostaw.Smolkus1993 pisze:Podczas przekopania do namiotu usuwamy 1 liście właściwe i wkopujemy aż po 2 czy nie ??
bo moje pomidory sama gubią liście właściwe na skutek takiego jakby usychania i zamierania!
-
- 500p
- Posty: 591
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Ida74 - rozsada w domu nigdy nie urośnie taka okazała jak u ogrodnika w szklarni. Po prostu w domu na parapecie jest z 10 razy mniej światła. Niemniej jednak pomidorki siane 3 marca mogłyby być większe. Dwa tygodnie po pikowaniu rozsada nie jest jeszcze gotowa do wysadzenia, ona się zakorzeniła i dopiero teraz Ci "ruszy". Powolny wzrost to też kwestia odmiany. Najszybciej rosną odmiany heterozyjne ( F1), a znacznie wolniej różne malinowe czy inne ciekawostki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Twoje sadzonki pomidorów są bardzo ładne, nie przyrównuj je do zakupionych od ogrodnika gdyż ogrodnik hodował je z pewnością w warunkach optymalnych. Twoim pomidorom przydałoby się jeszcze trochę pobyć w ciepłym pomieszczeniu ( dwa tygodnie od pikowania to trochę mało), ale jeżeli nie masz gdzie to nie szkodzi, z lekkim opóźnieniem( w stosunku do tych od ogrodnika) będą w maju szybko rosnąć i owocować- nie ma w tym chyba złego- wszystkie naraz jeść nie będziesz. Pomidory sadząc na miejsce stałe można głęboko wkopywać w ziemię( nie głębiej niż do zielonych liści ,ale trochę samej łodygi też można zostawić). Myślę że jeżeli zostawisz trochę miejsca przy ścianie północnej(by nie zabierać światła pomidorom) to z powodzeniem możesz sadzić nasiona fasolnika.
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- 500p
- Posty: 591
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
To, co piszesz, pewnie się tyczy obornika od krów i innych zwierząt, ale co do końskiego to się nie zgodzę. Obornik koński lepszy jest świeży, ma on właściwości grzejne dodatkowo. Nie powiedziałabym także żeby nie dostarczał roślinie składników. Pewnie wiele osób zna sposób uprawy pomidorów, a zwłaszcza ogórków z wykorzystaniem obornika końskiego, zapewniam że dodatkowe nawożenie nie jest konieczne.chatte pisze:Mozna dać obornik, ale przegniły. Świeżego nie ma sensu, bo zanim roslina będzie mogła z niego czerpać, to nie bedzie jej już potrzebny.
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
To, co piszesz, pewnie się tyczy obornika od krów i innych zwierząt, ale co do końskiego to się nie zgodzę. Obornik koński lepszy jest świeży, ma on właściwości grzejne dodatkowo. Nie powiedziałabym także żeby nie dostarczał roślinie składników. Pewnie wiele osób zna sposób uprawy pomidorów, a zwłaszcza ogórków z wykorzystaniem obornika końskiego, zapewniam że dodatkowe nawożenie nie jest konieczne.[/quote]
Masz rację Lotto, nie zwróciłam uwagi, ze chodzi o obornik koński. Sama czasem daję swieży, choć wolę przerobiony.
Marku, a dlaczego miałoby z nich nic nie byc? Co do oprysku, to wolę się nie wypowiadać. Jestem zwolenniczką uprawy warzyw bez chemii.
Masz rację Lotto, nie zwróciłam uwagi, ze chodzi o obornik koński. Sama czasem daję swieży, choć wolę przerobiony.
Marku, a dlaczego miałoby z nich nic nie byc? Co do oprysku, to wolę się nie wypowiadać. Jestem zwolenniczką uprawy warzyw bez chemii.