Róże - odmiany jadalne
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2350
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róża jadalna
Mnie wychodziło konfitur z róży stulistnej więcej, tak około 5 słoików 300ml z 1 krzewu a czasem i wiecej. Płatki mielę w maszynce i smażę.
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Nie wiem ile konfitur wychodziło bo babcia mieszkała 400 km od nas i przebywałam u niej w wakacje to się na zaprawianie 1 czy 2 słoików załapywałam.
Przepis był taki że ucierało się w makutrze płatki z cukrem, żadnego wekowania tylko wlanie łyżeczki spirytusu, podpalenie i zakręcenie płonącego słoika. Metoda o tyle dobra że nie wybija się witamin przez grzanie.
Przepis był taki że ucierało się w makutrze płatki z cukrem, żadnego wekowania tylko wlanie łyżeczki spirytusu, podpalenie i zakręcenie płonącego słoika. Metoda o tyle dobra że nie wybija się witamin przez grzanie.
Asia
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Róża jadalna
Jeśli ktoś mi mówi, że rugosa słabo kwitnie, tzn, że bardzo ją źle traktuje
Róże pomarszczone, trzeba przycinać, prawie tak jak krzewy owocowe,
kwitnie na pędach rocznych, więc jeśli chcemy mieć ładne kwiaty i owoce, to odmładzanie jest konieczne
co parę lat należy wyciąć stare pędy, które mają kolor czarny, i zostawić mocne młode, które są koloru beżowego
jeśli nie będziemy ciąć zagęści się bardzo, co odbije się na jej kwiatach i owocach, ale stworzy gąszcz nie do przebycia
Mogą być różne rugosy, bo na ogół rozmnażane są przez siew,
te które są nieraz sprzedawane w doniczkach i są znacznie droższe,
są rozmnażane wegetatywnie i wtedy wiadomo, ze cechy rośliny są te same
Ta którą ja mam, ma bardzo silny zapach i konfitura jest z niej świetna
ma bardzo duże owoce, po tym ubiegłorocznym przycięciu pierwsze owoce
miała większe od pięciu złotych
Mam też Petit de Holland, ale ona nie jest tak odporna jak ta pomarszczona
Róże pomarszczone, trzeba przycinać, prawie tak jak krzewy owocowe,
kwitnie na pędach rocznych, więc jeśli chcemy mieć ładne kwiaty i owoce, to odmładzanie jest konieczne
co parę lat należy wyciąć stare pędy, które mają kolor czarny, i zostawić mocne młode, które są koloru beżowego
jeśli nie będziemy ciąć zagęści się bardzo, co odbije się na jej kwiatach i owocach, ale stworzy gąszcz nie do przebycia
Mogą być różne rugosy, bo na ogół rozmnażane są przez siew,
te które są nieraz sprzedawane w doniczkach i są znacznie droższe,
są rozmnażane wegetatywnie i wtedy wiadomo, ze cechy rośliny są te same
Ta którą ja mam, ma bardzo silny zapach i konfitura jest z niej świetna
ma bardzo duże owoce, po tym ubiegłorocznym przycięciu pierwsze owoce
miała większe od pięciu złotych
Mam też Petit de Holland, ale ona nie jest tak odporna jak ta pomarszczona
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2350
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róża jadalna
Tej białej pomarszczonej, pełnej Ritausma nie znałam, ta ma więcej płatków na kwiatku.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Róża jadalna
ta Ritausma jest bardzo ładna, z takim delikatnym różowym odcieniem,
ale jak dla mnie trochę za bardzo przewiesza kwiaty w dół,
na deszcz nieodporna, przekwitłe kwiaty tez trochę szpecą, ja je obcinałam jak miałam czas
i powiem Ci, że zupełnie nie mogę sobie przypomnieć czy pachniały ale chyba nie
ale jak dla mnie trochę za bardzo przewiesza kwiaty w dół,
na deszcz nieodporna, przekwitłe kwiaty tez trochę szpecą, ja je obcinałam jak miałam czas
i powiem Ci, że zupełnie nie mogę sobie przypomnieć czy pachniały ale chyba nie
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Nikt nie mówi że słabo kwitnie tylko że z tych płatków niewiele konfitur się zrobi.jokaer pisze:Jeśli ktoś mi mówi, że rugosa słabo kwitnie, tzn, że bardzo ją źle traktuje
Róża stulistna mojej babci miała zbliżoną liczbę kwiatów co u Ciebie na pierwszym zdjęciu, a płatków było w każdym kwiatku wiele razy więcej.
Asia
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2350
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róża jadalna
Na jak długo wystarczało zabezpieczenie spirytusem, ile czasu mógł postać taki słoik bez oznak psucia?asiaa pisze:Nie wiem ile konfitur wychodziło bo babcia mieszkała 400 km od nas i przebywałam u niej w wakacje to się na zaprawianie 1 czy 2 słoików załapywałam.
Przepis był taki że ucierało się w makutrze płatki z cukrem, żadnego wekowania tylko wlanie łyżeczki spirytusu, podpalenie i zakręcenie płonącego słoika. Metoda o tyle dobra że nie wybija się witamin przez grzanie.
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Tak na wszelki wypadek wyjaśnię, spirytus nie jest tu konserwantem, tylko ma spalić cały tlen, poza tym ogrzewa powietrze w słoiku. Po zakręceniu słoika tlen się wypala, a po ochłodzeniu powietrza, zmniejsza się jego objętość i nakrętka robi się wklęsła. Nie jest to tak dobre uszczelnienie jak przy wekowaniu, ale nie traci się cennych składników.
Jakiś słoik to chyba po 5 latach otwierałam i wszystko było w porządku, cukier w dużym stężeniu jest znakomitym konserwantem, a tu sypie się 1:1. Z tego jak czytałam w internecie to dodają też sok z cytryny żeby konfitura nie zmieniała barwy, a babcina faktycznie z czasem brązowiała. Sama jeszcze nie wypróbowałam bo róża mojej mamy jest mała i nie było jeszcze tylu kwiatów żeby nawet mały słoik konfitury zrobić, a swoje dopiero w zeszłym roku posadziłam.
Osobiście robię surową galaretkę porzeczkową, cukier się sypie 1:1 w taki sam sposób zamykam, mam słoiki z 2008 roku i nic się z nimi nie dzieje. Słoiki wiadomo myję i wyparzam przed wpakowaniem masy.
Jakiś słoik to chyba po 5 latach otwierałam i wszystko było w porządku, cukier w dużym stężeniu jest znakomitym konserwantem, a tu sypie się 1:1. Z tego jak czytałam w internecie to dodają też sok z cytryny żeby konfitura nie zmieniała barwy, a babcina faktycznie z czasem brązowiała. Sama jeszcze nie wypróbowałam bo róża mojej mamy jest mała i nie było jeszcze tylu kwiatów żeby nawet mały słoik konfitury zrobić, a swoje dopiero w zeszłym roku posadziłam.
Osobiście robię surową galaretkę porzeczkową, cukier się sypie 1:1 w taki sam sposób zamykam, mam słoiki z 2008 roku i nic się z nimi nie dzieje. Słoiki wiadomo myję i wyparzam przed wpakowaniem masy.
Asia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1179
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Róża jadalna
Witam
Widziałam dziko rosnące pomarszczone róże z bardzo dużymi owocami. Owoce mojej róży są małe.
Mam pytanie, czy wielkość owocu zależy od żyznej gleby, czy może od cięcia, czy nawodnienia.
Bardzo zależy mi na dużych owocach. Z dużych owoców lepiej usuwają się " włoski "i mniej potrzeba owoców na zrobienie konfitury.
Konfitura z owoców róży pomarszczonej jest przepyszna.
Przy robieniu konfitury, ważne jest by nie smażyć zbyt długo , bo owoce "drewnieją "
najlepiej jest przez trzy kolejne dni smażyć krótko ok.15 minut, potrząsając od czasu do czasu garnkiem
pozdrawiam, Elżbieta
Widziałam dziko rosnące pomarszczone róże z bardzo dużymi owocami. Owoce mojej róży są małe.
Mam pytanie, czy wielkość owocu zależy od żyznej gleby, czy może od cięcia, czy nawodnienia.
Bardzo zależy mi na dużych owocach. Z dużych owoców lepiej usuwają się " włoski "i mniej potrzeba owoców na zrobienie konfitury.
Konfitura z owoców róży pomarszczonej jest przepyszna.
Przy robieniu konfitury, ważne jest by nie smażyć zbyt długo , bo owoce "drewnieją "
najlepiej jest przez trzy kolejne dni smażyć krótko ok.15 minut, potrząsając od czasu do czasu garnkiem
pozdrawiam, Elżbieta
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Róża jadalna
Jak widziałaś gdzieś taką róże, to od razu skombinuj sobie jakieś odrosty,
niewykluczone, że Twoja może nie mieć takich dużych owoców,
przeczytaj mój post o różach z poprzedniej strony
cytryna do konfitury z płatków jest konieczna, bo płatki nie brązowieją i zachowują kolor przez cały czas,
moje konfitury niektóre mają po kilka lat i nic im się nie dzieje.
Po za tym cukier lubi bardzo twardnieć, a cytryna temu przeciwdziała
niewykluczone, że Twoja może nie mieć takich dużych owoców,
przeczytaj mój post o różach z poprzedniej strony
cytryna do konfitury z płatków jest konieczna, bo płatki nie brązowieją i zachowują kolor przez cały czas,
moje konfitury niektóre mają po kilka lat i nic im się nie dzieje.
Po za tym cukier lubi bardzo twardnieć, a cytryna temu przeciwdziała
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1179
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Róża jadalna
Jokaer , dziękuję za informację
różę z dużymi owocami widziałam w Szwecji
jeszcze nie robiłam konfitury z płatków róż, robię tylko z owoców.
pozdrawiam, Elżbieta
różę z dużymi owocami widziałam w Szwecji
jeszcze nie robiłam konfitury z płatków róż, robię tylko z owoców.
pozdrawiam, Elżbieta
- Giecikowa
- 200p
- Posty: 355
- Od: 13 lut 2011, o 09:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Róża jadalna
Znalazłam sadzonki róży pomarszczonej na All, są w bardzo przystępnej cenie. Zastanawiam się tylko czy 1 krzaczek wystarczy mi , ot tak dla małej rodzinki, bez szału:) Czy możecie mi powiedzieć jak intensywnie rośnie ta roślinka? Czy oprócz konfitury z płatków można wykorzystać również owoce?
Pozdrawiam Dorota
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Róża jadalna
Rok z okładem wstecz zamiast cytryny dodałam do cukru i płatków z pomarszczonej odrobinę kwasku cytrynowego. Do dziś mam ten słoik utartej na surowo "konfitury" i smak, kolor i zapach trzymają się dobrze. Pewnie tego nie zużyję, bo robiłam na próbę i jest jednak za intensywny zapach jak dla mnie, a perfumy to ja psikam na siebie, a nie jem
Ale można je dodać w ociupince do jabłek tartych, czy do innej marmolady, może wtedy będzie to zjadliwe...
Jedna pomarszczona rośnie na dwa metry z okładem wzwyż, a w wszerz na plus minus tyle samo, ale można ją ciąć, żeby była mniejsza. Ja mam dwa krzewy, owoców z nich starcza tylko na dodatek do nalewek, więc nie jest tego bardzo dużo. To znaczy owoców jest mnóstwo, ale zjadamy je razem z psem na świeżo trochę suszymy na napar zdrowotny zimowy, a trochę dajemy siostrze z dziećmi, więc na nalewki zostaje już niewiele... W słoiki samej róży (owoców) nie próbowałam. Raz dodałam przecier z róży do konfitury z głogu i jabłek, smak niezbyt wyczuwalny, ale mam nadzieję, że zawartość witamin wzrosła
Ale można je dodać w ociupince do jabłek tartych, czy do innej marmolady, może wtedy będzie to zjadliwe...
Jedna pomarszczona rośnie na dwa metry z okładem wzwyż, a w wszerz na plus minus tyle samo, ale można ją ciąć, żeby była mniejsza. Ja mam dwa krzewy, owoców z nich starcza tylko na dodatek do nalewek, więc nie jest tego bardzo dużo. To znaczy owoców jest mnóstwo, ale zjadamy je razem z psem na świeżo trochę suszymy na napar zdrowotny zimowy, a trochę dajemy siostrze z dziećmi, więc na nalewki zostaje już niewiele... W słoiki samej róży (owoców) nie próbowałam. Raz dodałam przecier z róży do konfitury z głogu i jabłek, smak niezbyt wyczuwalny, ale mam nadzieję, że zawartość witamin wzrosła
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."