został złapany do słoika i fotalila31 pisze:Dzięki Marku.
Nie znam go osobiście, bo na szczęście nie widuję w swoim oczku.
Jak zrobiłeś to zdjęcie?
Oczko wodne i otoczenie - (killer1558)
- killer1558
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 15 lut 2007, o 18:03
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1572
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
killer1558 pisze:Paweł jak zawsze masz rację, ale mając za otoczenie okoliczne mokradła i rowy melioracyjne to i tak jak go wyniosę zaraz będzie z powrotem ,jak nie on to następny,
I w związku z tym uważasz że trzeba wytępić wszystkie z okolicy.
Jeśli nie przekonuje Cię mój post to zerknij TUTAJ, to strona Leszka Bieleckiego, może jego tekst przekona Cię, że żółtobrzeżek"nie taki straszny jak go malują".
Jak każdy chrząszcz, potrafi latać i to na duże odległości.killer1558 pisze:potrafi on latać a więc może z pewnością wrócić ,może u ciebie nie ma tyle tego ponieważ oczko masz na osiedlu i nie masz nadmiaru pływaka
Żółtobrzeżki do swego oczka sam łapałem. Wbrew pozorom, w pobliżu osiedla, mam kilka stawów gdzie je łapałem i jeden rezerwat ptaków wodnych i nie stwierdziłem żadnych skutków ubocznych jego obecności w oczku.
Mam dla Ciebie propozycję.
Z żółtobrzeżkiem, w twoim przydatku, to tak jak z kretem w ogrodzie. Miłe w dotyku zwierzątko, sympatyczny pyszczek, a wróg nr 1 w ogrodach. Metod na jego usunięcie wymyślono tyle, że można by na ten temat napisać wielką księgę i co, i nic, krety dalej żyją w naszych ogrodach.
Jest tylko jeden skuteczny sposób na krety, a w tym przydatku na żółtobrzeżka.
Bierzesz fotelik, 4 - 5 zupek chmielowych, siadasz wygodnie nad oczkiem, i obserwujesz żółtobrzeżki w oczku, po drugiej zupce pływaki zaczynają Ci się podobać, po trzeciej zastanawiasz się jak on to robi że wypływa "kuprem" do góry, po czwartej już je lubisz, po piątej bierzesz siatkę i lecisz na okoliczne bagienka po następne.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
- AurorA
- 200p
- Posty: 318
- Od: 30 sty 2007, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Brwinów k/Wa-wy
- Kontakt:
Jeszcze trochę i ktoś napisze że kocha komary po skrzynce browaru. Są zwierzęta, których nigdy nie lubiłem i nie pokocham. Zawsze gdy wpadnie mi w ręce pijawka czy żółtobrzeżek kończą podobnie. Jest ich jak much, więc nie mam sentymentu i na pewno ich populacji to nie zagraża.Paweł Woynowski pisze: Bierzesz fotelik, 4 - 5 zupek chmielowych, siadasz wygodnie nad oczkiem, i obserwujesz żółtobrzeżki w oczku, po drugiej zupce pływaki zaczynają Ci się podobać, po trzeciej zastanawiasz się jak on to robi że wypływa "kuprem" do góry, po czwartej już je lubisz, po piątej bierzesz siatkę i lecisz na okoliczne bagienka po następne.
Oczywiście nie urządzam specjalnych polowań na żółtobrzeżki bo szkoda mi na to czasu podobnie jak na ich wywożenie do naturalnego zbiornika. Jednak faktem jest że atakuje on ryby, a sam też zostałem kiedyś udziabany
Pozdrawiam Arek.
Oczko wodne żaden problem
Oczko wodne żaden problem
- killer1558
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 15 lut 2007, o 18:03
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1572
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Powiedz mi Arku, ile lat masz oczko i ile ryb Ci padło od ukąszenia żółtobrzeżka, tak na oko może być.AurorA pisze:Oczywiście nie urządzam specjalnych polowań na żółtobrzeżki bo szkoda mi na to czasu podobnie jak na ich wywożenie do naturalnego zbiornika. Jednak faktem jest że atakuje on ryby, a sam też zostałem kiedyś udziabany
Bo u mnie w oczku od 12 lat mam żółtobrzeżki i nie stwierdziłem żadnych strat w rybach z tego powodu.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1572
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie podejrzewam żeby pływaki robiły takie spustoszenie w narybku, jakie robią w nim choćby rodzice tego narybku, czy inne ryby. Dlatego na kilkaset czy kilka tysięcy sztuk ikry zostaje w w wodzie jedynie kilka, lub kilkanaście sztuk narybku, który dojrzeje do dorosłej formy.AurorA pisze:Nie robię takich badań bo i nie sposób. Nie wiem czy jakakolwiek ryba zginęła z powodu pływaków. Zagrożony jest przede wszystkim narybek.
Poza tym w naszych małych oczkach jest małe prawdopodobieństwo na to, aby żyło w nim kilka pływaków. Larwy pływaka mają to do siebie, że nie "znoszą" swoich pobratymców. W momencie spotkana się kilku larw na małej przestrzeni, inne muszą zginać, atakują się wzajemnie i w końcu pozostaje tylko jedna, która dojrzeje do imago. Osobiście nie wyolbrzymiał bym roli drapieżnych owadów (pływaków, ich larw, larw ważek i innych) w pogromie narybku.
Ponad to, owady drapieżne to również jeden z elementów tego co nazywamy "równowagą biologiczną". Natura nie jest tak bezmyślna, jak wbrew swojej nazwie Homo sapiens i nie tworzy rzeczy jej nie przydatnych, wszystko ma tam swoje miejsce i brak któregoś z elementów tworzy lukę w równowadze. A nie o to nam przecież chodzi, nam miłośnikom przyrody.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
- killer1558
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 15 lut 2007, o 18:03
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt: