Co się stało moim różom ?
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Co się stało moim różom?
Camellio przytnij troszkę niżej, tak, by usunąć te suche kawałki pędów a zostawić zielone.
Nawozu już nie wybieraj, będzie ok
Nawozu już nie wybieraj, będzie ok
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4513
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Co się stało moim różom?
Boję się, że tym przycinaniem teraz mogę je skrzywdzić...
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1304
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Co się stało moim różom?
Camellio, widzę że wszyscy Ci tutaj dobrze radzą. Wierz im.
Dodam tylko kilka drobiazgów.
Nawóz teraz jest niepotrzedny, będzie potrzebny dopiero jak wypuści gałązki
kilkucentymetrowe z liścmi. Możesz ten nawóz pozbierać, ale niekoniecznie
bo tylko kilka granulek na zdjęciu widzę. Natomiast możesz dobrze podlać ją wodą.
Odnośnie tych czarnych plam to zapewne zwykła szara pleśń. Możesz przyciąć
centymetr poniżej tych plam, albo nic nie robić. Nie martwiłbym się tym.
Widzę że masz lęk przed przycinaniem. Niepotrzebnie. Zapamiętaj że róże
bardziej przycięte są zawsze zdrowsze od tych mniej przyciętych.
Możesz przykryć młode sadzonki fofią. Chroni ona przed wiatrami (wysuszeniem)
i ewentualnym przymrozkiem.
Ale niepotrzebnie martwisz się na wyrost. Na zdjęciach te sadzonki wyglądają dobrze.
Dodam tylko kilka drobiazgów.
Nawóz teraz jest niepotrzedny, będzie potrzebny dopiero jak wypuści gałązki
kilkucentymetrowe z liścmi. Możesz ten nawóz pozbierać, ale niekoniecznie
bo tylko kilka granulek na zdjęciu widzę. Natomiast możesz dobrze podlać ją wodą.
Odnośnie tych czarnych plam to zapewne zwykła szara pleśń. Możesz przyciąć
centymetr poniżej tych plam, albo nic nie robić. Nie martwiłbym się tym.
Widzę że masz lęk przed przycinaniem. Niepotrzebnie. Zapamiętaj że róże
bardziej przycięte są zawsze zdrowsze od tych mniej przyciętych.
Możesz przykryć młode sadzonki fofią. Chroni ona przed wiatrami (wysuszeniem)
i ewentualnym przymrozkiem.
Ale niepotrzebnie martwisz się na wyrost. Na zdjęciach te sadzonki wyglądają dobrze.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Re: Co się stało moim różom?
Camelio, najważniejsze że Marek jest zawsze kiedy go potrzebujemy ;) dziękujemy
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Co się stało moim różom?
Te czarne końcówki to zamieranie pędów. Wiosną wiele róż choruje na tą chorobę.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4513
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Co się stało moim różom?
W takim razie poprzycinam, posmaruję maścią ogrodniczą i pozbieram te granulki nawozów (bo to co widac na zdj to nie wszystko - większośc jest przykryta ziemią) ale to dopiero w piątek lub sobotę jak będę w domu. Nie wiem, co teraz się z nimi dzieje...
Re: Co się stało moim różom?
Moje tegoroczne nabytki różane kupione z gołym korzeniem , już przycięte przez producenta, były w bardzo dobrej kondycji . Ponieważ nie miałam czasu , by wszystkie od razu wsadzić do gruntu , niektóre postawiłam w garażu w wiadrze z wodą by czekały na swoją kolej.
Zarówno tym wysadzonym zaraz po przyjęciu przesyłki , jak i tym "oczekującym" , tuż po wysadzeniu do gruntu zaczęły czernieć i zasychać niektóre pędy. Jednocześnie na zielonych , żywych pędach utrzymywały się pąki z wybijającymi liśćmi.
Wyglądało to dokładnie tak , jak u camellii.
Zlałam Topsinem i wydaje się,że proces czernienia zatrzymał się.
Róże żyją, choć nie mają takiego wigoru jak stare , zadomowione już egzemplarze , na których mam już kilkucentymetrowe przyrosty. Zakładam,że to dlatego,że są jeszcze młode i potrzebują czasu , by się uporać z tym zamieraniem pędów i " umościć " w swoich dołkach. Ziemię mają odpowiednią dla róż ( gotowa mieszanka ) , nie nawoziłam. Pierwszy i ostatni raz w tym sezonie zamierzam zasilić dopiero w czerwcu.
Mam nadzieję,że jeszcze pokażą całą swą urodę.
Zarówno tym wysadzonym zaraz po przyjęciu przesyłki , jak i tym "oczekującym" , tuż po wysadzeniu do gruntu zaczęły czernieć i zasychać niektóre pędy. Jednocześnie na zielonych , żywych pędach utrzymywały się pąki z wybijającymi liśćmi.
Wyglądało to dokładnie tak , jak u camellii.
Zlałam Topsinem i wydaje się,że proces czernienia zatrzymał się.
Róże żyją, choć nie mają takiego wigoru jak stare , zadomowione już egzemplarze , na których mam już kilkucentymetrowe przyrosty. Zakładam,że to dlatego,że są jeszcze młode i potrzebują czasu , by się uporać z tym zamieraniem pędów i " umościć " w swoich dołkach. Ziemię mają odpowiednią dla róż ( gotowa mieszanka ) , nie nawoziłam. Pierwszy i ostatni raz w tym sezonie zamierzam zasilić dopiero w czerwcu.
Mam nadzieję,że jeszcze pokażą całą swą urodę.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka