Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Rośliny doniczkowe
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Moich 3/4 już w domku, a z poobcinanych kawałków zrobię jutro nowe sadzonki, które na razie leżą bezładnie na balkonie i obsychają :wink: Część się nie przyjmie, ale część tak i to mi wystarczy. To są rośliny nie do zdarcia, można wyjechać, przesuszyć, żadne paskudztwa ich się nie imają, a na dodatek pięknie kwitną:) Pewnie dlatego tak je lubię.
Ninia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1857
Od: 24 sty 2016, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Ja chyba dziś już też schowam, bo nie zanosi się, by przez najbliższe dni świeciło słońce a i temp. już są niższe - szkoda, by złapały jakąś chorobę grzybową. Trochę szkoda, bo jeszcze kwitną i liście mają zielone.
javier
200p
200p
Posty: 207
Od: 15 sie 2014, o 19:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

No ale jak to? Czy teraz w pełni kwitnącą pelargonie miałbym po obcinać i schować do ciemnej piwnicy?Nic się jej nie stanie?
Awatar użytkownika
kwiatolek
50p
50p
Posty: 50
Od: 28 paź 2017, o 23:01
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Dziś zabrałam moje pelargonie z balkonu na klatkę schodową. Rok temu ładnie mi się przechowały i wiosną robiłam sadzonki.
Awatar użytkownika
adamanna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2645
Od: 24 kwie 2008, o 23:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Moje jeszcze na balkonie, póki nie ma mrozu tam im lepiej bo w mieszkaniu na klatce schodowej ciepło
Awatar użytkownika
kwiatolek
50p
50p
Posty: 50
Od: 28 paź 2017, o 23:01
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

U mnie zaczęło się robić za zimno. Do tego tak zalało mi skrzynki, że woda w nich stała. Na szczęście na klatce nie jest u mnie za ciepło.
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Co Wy z tym ciepłem :D Przecież pelargonie mogą stać na parapetach w pokoju. Tak robiły nasze babcie i tak robię również ja od ponad 20 lat. Podobnie radzą ogrodnicy, wkleję link z YT, gdzie wytłumaczone jest bardzo obrazowo wręcz łopatologicznie jak je przechowywać, nie ma w tym żadnej filozofii. Najwyżej admin mnie pogoni :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=tCPoHj_4_DM
Awatar użytkownika
kwiatolek
50p
50p
Posty: 50
Od: 28 paź 2017, o 23:01
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

W pokoju trudno trzymać duże skrzynki, parapety zwykle są zastawione innymi roślinami. Moje doświadczenie jest takie, że im cieplej, tym bardziej pelargonia w zimie rośnie. A ma mało światła, więc się wyciąga. Wolę więc trzymać w niższej temperaturze.
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Moje doświadczenie jest takie, że zarówno te w mieszkaniu jak i te na korytarzu wyciągają się podobnie, w obu przypadkach mają za mało światła. Pelargonie pozostawione w korytkach trzymam w pokoju i w kuchni na parapetach nad grzejnikami, w dużych donicach na korytarzu bez grzejnika. Efekt ten sam.
Majka86
200p
200p
Posty: 244
Od: 14 lut 2017, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Ja moje przymierzam się przechować w ciemnym pomieszczeniu; jest ono chłodne w miarę ale niestety ciemne, a wiszące spróbuję w nieogrzewanym garażu - czy może okryć je lekko agrowłókniną na zimę?
A czy przechowując tym sposobem na wisząco w papierze gałązki się nie połamią?
Awatar użytkownika
kwiatolek
50p
50p
Posty: 50
Od: 28 paź 2017, o 23:01
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

U mnie na klatce jest więcej światła niż w mieszkaniu. Pelargonie po zimie nie były powyciągane.
Majka86
200p
200p
Posty: 244
Od: 14 lut 2017, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Wanda7 pisze:Słyszałam gdzieś, że przechowuje się kawałki pędów na dole W LODÓWCE, a potem wiosną wsadza się je do ziemi i przygotowuje sadzonki. Dla mnie byłby to najłatwiejszy sposób, ale nie znam szczegółów i nigdzie nie mogę znaleźć.
Czy ktoś ma może takie doświadczenia? :D

Też mnie ciekawi taka opcja; próbował ktoś albo słyszał o tym sposobie?

Moje 9 donic z pelargoniami już w domu od wczoraj bo w nocy już przymroziło ze dwa razy i teraz trzeba coś z nimi zrobić przez zimę.
Wybiorę te najładniejsze sadzonki i na 2-3 sposoby spróbuję je uchować przez zimę.




---1 lis 2017, o 07:08 ---

Jeszcze jedno pytanie: czy przechowując je przez zimę w ciemnym pomieszczeniu czy też na sucho w papierze przycina się je? Moje mają jeszcze kwiaty. Przyciąć listki i te kwiaty i zostawić same takie pędy?
basia_styk
500p
500p
Posty: 714
Od: 31 sie 2006, o 13:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Jeśli to jakieś mocne i silnie rosnące odmiany (a nie delikatne superpiękne nowoczesne wynalazki), to kiedyś mówiło się, że można całe rośliny wyjąć z doniczek, otrząsnąć z ziemi i zimować na sucho w bardzo chłodnym i suchym pomieszczeniu. Ale do takiego postępowania pelargonie muszą mieć mocne, grube pędy.

Osobiście najlepiej idzie mi zimowanie na oknie od północy, w pomieszczeniu 18 st. C, podlewane rzadko (właśnie taka starego typu odmiana). Kolorowolistne zimuję w ciepłym pomieszczeniu, na wschodnim parapecie, podlewam jak przesycha, w lutym przycinam. Próbowałam zimowania w chłodniejszych miejscach, ale zawsze miałam jakieś wypady (pewnie związane z nadmiarem podlewania - mokre podłoże przy zbyt niskiej temperaturze).

B.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”