Wolniejszy wzrost róż,róże nie ruszyły,przemarzły...
I ja mam podobne pytanie.
Przy zakupie na jesieni powiedziano mi, żeby na wiosnę dać różom nawóz, najlepiej długo działający. Dałam Osmocote Substral do róż - daje się go raz na początku wegetacji.
I po uwagach na forum zastanawiam się, czy słaby wygląd moich Austinek nie jest przypadkiem wynikiem tego, że przekarmiłam je - bo tak bardzo mi na nich zależało?
Czy takiego wolno rozkładającego się nawozu mogą mieć za dużo?
Przy zakupie na jesieni powiedziano mi, żeby na wiosnę dać różom nawóz, najlepiej długo działający. Dałam Osmocote Substral do róż - daje się go raz na początku wegetacji.
I po uwagach na forum zastanawiam się, czy słaby wygląd moich Austinek nie jest przypadkiem wynikiem tego, że przekarmiłam je - bo tak bardzo mi na nich zależało?
Czy takiego wolno rozkładającego się nawozu mogą mieć za dużo?
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Oczywiście.Czy takiego wolno rozkładającego się nawozu mogą mieć za dużo?
Przeciez to jest normalny nawóz sztuczny,"oprawiony" w kapsułki,
tak samo jak ludzkie leki. Oba - można przedawkowac, tym bardziej, że są to nawozy mocno skondensowane!!!!!!!!!!!
Dlatego polecam obornik.
Rozpuszczanie nawozu otoczkowanego zależy od wilgotności podłoża
( gdy sucho, kapsuły nie rozpuszczają się i nie nawożą;
ale gdy leje nagle uwalniają wszystko i parzą skondensowanymi solami młode korzenie)
i temperatury.
Z tego widać, że prócz dawki, inne czynniki wpływają na rozpad tego nawozu.
Korzenie żywieniowe nie mają skórki ani kory, są delikatniejsze i wrażliwsze niż ludzka spojówka oka. Dlatego po posadzeniu do nowej ziemi, w pierwszym roku,
zwykle mają aż nadto składników odżywczych, znajdujących się w gruncie.
A skoro sprzedawca woli dostać pieniędze za 2 rzeczy, czyli za róże i nawóz...
Wy sadzicie, i Wy wybieracie, Słonka.
Haniu - to może powinnam wygrzebać z ziemi te kapsułki. Nie będzie aż tak trudno - a aż serce boli jak patrzę na te różyczki. Odmiany silne bo oprócz Austinek Chinatown, i Friendship a ledwie odrosły od ziemi i mają po kilka listków. Nie mówiąc o Apricot Nectar bo ta wygląda, jakby się dusiła. Może przesadzić je w inne miejsca? Pozdrawiam
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3037
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
osmocote działa dosc"subtelnie" i nie powinien uszkodzic młodych "austinek" ale można go zastosować dopiero kiedy pojawia sie nowe przyrosty i liście, nie wczesniej!
generalnie jeśli chce sie mieć róże na LATA trzeba słuchać Hani,czytać z uwagą i nie kombinować!
generalnie jeśli chce sie mieć róże na LATA trzeba słuchać Hani,czytać z uwagą i nie kombinować!
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
Pewnie Minismoku masz rację ale usprawiedliwia mnie to, że posłuchałam hodowcy róż, u którego je kupowałam. Z powodu chronicznego braku czasu różyczki podsypałam w połowie maja więc może z tym Osmocote nie będzie tak źle? Jednak cały czas myślę, że trochę go wygrzebię:)
Najdłuższa droga , najdalszy cel - zawsze należy zrobić pierwszy krok. A potem nie zapomnieć o następnych
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Tu, troszkę dydaktyki extrapolowanej.
Rzecz i drzewach ale zasady dotyczą także przechowalnictwa krzewów ozdobnych, w tym róż.
W artykule kryje się odpowiedź na pytanie,
dlaczego niektóre róże, kupowane z gołym korzeniem, tak późno "ruszają na wiosnę"
lub, niestety, mimo naszych starań - wypadają.
Mają uszkodzone w chłodniach, wysuszone tkanki.
"PRZECHOWYWANIE ROŚLIN WYKOPYWANYCH Z GRUNTU
Mgr Karol Wolski
Szkółkarze szukają możliwości przedłużania spoczynku roślin wykopywanych bez bryły korzeniowej. Wiosną sadzenie takich krzewów lub drzew bywa utrudnione, gdyż gleba często jest jeszcze zmarznięta. Ponadto, nawet w okresie o sprzyjającej pogodzie, wiosenne spiętrzenie prac utrudnia sadzenie roślin we właściwym terminie, zanim rozpoczną wegetację. Można temu zapobiec odpowiednio przechowując materiał szkółkarski, co dodatkowo chroni go przed uszkodzeniami mrozowymi oraz tymi powodowanymi przez szkodniki i patogeny grzybowe."
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=593
************
Drugi powód słabych przyjęć,m oże wiązać się z przerostami i deformacjami sadzonek
doniczkowanych.
"Ze względu na spiętrzenie prac, zachodzi potrzeba zatrudnienia dużej liczby pracowników na relatywnie krótki okres. Dlatego też szkółkarze często decydują się na późniejszy termin przesadzania, nierzadko przypadający na czerwiec.
Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, jak takie opóźnienie wpływa na wzrost i rozwój roślin, które uprawiane w małych pojemnikach są szczególnie narażone na zniekształcenia systemu korzeniowego. Skutkiem deformacji może być zahamowanie wzrostu części nadziemnej, spowodowane słabym wykorzystaniem wody i składników mineralnych. Splątana, duża liczba korzeni nie pozwala bowiem na odpowiednio długie utrzymanie w podłożu wody i rozpuszczonych w niej soli mineralnych, co w konsekwencji prowadzi do ograniczenia wzrostu, zmniejsza odporność roślin na suszę, upały, choroby oraz szkodniki. "
CZY WARTO OPÓŹNIAĆ TERMIN PRZESADZANIA?
dr Wiesław Szydło, Mgr Grzegorz Falkowski
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=661
Rzecz i drzewach ale zasady dotyczą także przechowalnictwa krzewów ozdobnych, w tym róż.
W artykule kryje się odpowiedź na pytanie,
dlaczego niektóre róże, kupowane z gołym korzeniem, tak późno "ruszają na wiosnę"
lub, niestety, mimo naszych starań - wypadają.
Mają uszkodzone w chłodniach, wysuszone tkanki.
"PRZECHOWYWANIE ROŚLIN WYKOPYWANYCH Z GRUNTU
Mgr Karol Wolski
Szkółkarze szukają możliwości przedłużania spoczynku roślin wykopywanych bez bryły korzeniowej. Wiosną sadzenie takich krzewów lub drzew bywa utrudnione, gdyż gleba często jest jeszcze zmarznięta. Ponadto, nawet w okresie o sprzyjającej pogodzie, wiosenne spiętrzenie prac utrudnia sadzenie roślin we właściwym terminie, zanim rozpoczną wegetację. Można temu zapobiec odpowiednio przechowując materiał szkółkarski, co dodatkowo chroni go przed uszkodzeniami mrozowymi oraz tymi powodowanymi przez szkodniki i patogeny grzybowe."
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=593
************
Drugi powód słabych przyjęć,m oże wiązać się z przerostami i deformacjami sadzonek
doniczkowanych.
"Ze względu na spiętrzenie prac, zachodzi potrzeba zatrudnienia dużej liczby pracowników na relatywnie krótki okres. Dlatego też szkółkarze często decydują się na późniejszy termin przesadzania, nierzadko przypadający na czerwiec.
Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, jak takie opóźnienie wpływa na wzrost i rozwój roślin, które uprawiane w małych pojemnikach są szczególnie narażone na zniekształcenia systemu korzeniowego. Skutkiem deformacji może być zahamowanie wzrostu części nadziemnej, spowodowane słabym wykorzystaniem wody i składników mineralnych. Splątana, duża liczba korzeni nie pozwala bowiem na odpowiednio długie utrzymanie w podłożu wody i rozpuszczonych w niej soli mineralnych, co w konsekwencji prowadzi do ograniczenia wzrostu, zmniejsza odporność roślin na suszę, upały, choroby oraz szkodniki. "
CZY WARTO OPÓŹNIAĆ TERMIN PRZESADZANIA?
dr Wiesław Szydło, Mgr Grzegorz Falkowski
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=661
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Witam, ja też jestem laikiem a skończyłam 50 lat, ale ponieważ przede mną dalsza pięćdziesiatka, to też założyłam sobie ogródek. Kocham Kwiaty, róże oczywiście też. W tym roku na przedwiosniu kupiłam w internecie kilka róż (6-7 sz). Ponieważ ziemia była dość zmarznieta (wiosna dała nam popalić), obłożyłam róże gazetami i wyniosłam w zaciszne miejsce w ogrodzie. Jak się zrobilo cieplej róże posadziłam. Choć czekałam ok. 1,5 m-ca róże się nie ruszyly. Miały ciemne, prawie czarne pedy, i tak sobie siedziały w ziemi. Koleżanka mówiła że się zaczną rozwijać, ale ja, ogrodowy amator, napaleniec i zniecierpliwieniec, parę róż wykopałam. A teraz żałuję. Pozostałe róże po ponad 2-ch miesiacach ruszyły z kopyta. Pomalutku, bo pomalutku, ale wypuszczaja listki. Piękne, zielone, błyszczące listki. Trzeba zaufać przrodzie, dać jej czas. Pozostałe, wykopane róże przeprosiłam i wsadziłam znowu do ziemi. Może mi wybaczą i też zaczną rosnąć? Dałam im szansę do póżnej jesieni. Trzymaj się Ogrodniczko-Amatorko, ja trzymam kciuki za Twoje róże. pozdrawiam, stasia
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Witam ponownie w temacie róż, chcę Wam opisać jeszcze jedną przygodę z różami. Kupilam w markecie 4 pienne róże. Posadziłam w ogródku dwie i szukałam miejsce na pozostałe dwie róże. W tym czasie przyjechała do mnie córka z mężem i "zabrała" mi te dwie róże jeszcze nie posadzone. U siebie wkopała je do ziemi. No a teraz najciekawsze: moje róże nie rosną, wosk czy nie wosk z nich nie schodzi, nie mają już ani jednego listka. A u córki róże wypuściły dużo listków. Ślicznie wygladają i mam nadzieję że Jej jeszcze w tym roku zakwitną. Proszę mi powiedzieć: jaka róznica spowodowała że te same róże, kupione jednego dnia w jednym sklepie u mnie chyba się nie przyjęły, a u córki przyjęły. Sama nie wiem co zrobiłam nie tak. Teraz stoją sobie takie brzydule-kikuty, a ja swoim malutkim doświadczeniem dałam im trochę czasu do zastanowienia, albo ruszą, albo z dzialki. Zobaczymi co wybiorą. Teraz mają jeszcze trochę czasu, ale na jesieni....... pozdrawiam stasia
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Róża 'nie wystartowała' - chory korzeń?
I o to chodziło! Nie mineło duż o czasu, a ona już ma kilkucentymetrowe przyrosty.maryann pisze:to jedna ledwie dyszy(...) posadziłem ją w "sanatorium", ale jakie ma szanse?
Czy już przesadzić na miejsce stałe? Aktualnie jest posadzona, a raczej przydołowana w cieniu...
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
kupiona w tym roku i ledwie dyszy, jak jej pomóc, co zrobić - nie chciałabym jej stracić
Jestem laikiem ale staram się to moja wymarzona Polka
Jestem laikiem ale staram się to moja wymarzona Polka
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Grażynko, jest dobra! :P
Wszystko co ciemno brązowe - odetnij ok. 5 mm poniżej , na zielonej części.
Wokół brzegu donicy zrób ok. 5 dziurek i wsyp po kilka kulek superfosfatu - to pobudzi korzenie do wypuszczania włośników.
Zasyp ziemią szyjkę, niech nie przesycha!. bo to opóźnia pojawianie się pąków.
Wszystko co ciemno brązowe - odetnij ok. 5 mm poniżej , na zielonej części.
Wokół brzegu donicy zrób ok. 5 dziurek i wsyp po kilka kulek superfosfatu - to pobudzi korzenie do wypuszczania włośników.
Zasyp ziemią szyjkę, niech nie przesycha!. bo to opóźnia pojawianie się pąków.