Czerwone plamki na róży pnącej

alicja70
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 22 paź 2008, o 10:35
Lokalizacja: ok. dobczyc, małopolska

Czerwone plamki na róży pnącej

Post »

witam, piszę na tym forum po raz pierwszy. wcześniej trochę podczytywałam. Nie znalazłam niestety nic na temat czerwonych plamek na róży pnącej. wiosną i latem walczyłam z mączniakiem, udało się , róża jest piękna, ale od sierpnia ma na liściach pełno czerwonych plamek. czy wiecie co to może być i jak z tym walczyć?

spryskalam topsinem dzis ta roze...moze pomoze.
w miejsce plam pojawiaja sie dziurki. a plamy sa ewidentnie czerwone,, nie sa pomaranczowe:(
alicja70
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 22 paź 2008, o 10:35
Lokalizacja: ok. dobczyc, małopolska

Post »

dopiero dzis udalo sie zrobic zdjecia. co o tym myslicie? pozdrawiam. Obrazek
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Oberwij zmienione liści, wybierz z ziemi opadłe, spal,
a potem opryskaj 2 x co 7 dni Previcur Energy lub Mildex.
Grzybki, grzybki na jesień :-)

http://www.bayercropscience.pl/strony/1/i/458.php

Lepsze są leki systemiczne i układowe, wnikające do każdej komórki
i przemieszczane z sokami po całej roślinie!
Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

hanka55 pisze:Lepsze są leki systemiczne i układowe, wnikające do każdej komórki
i przemieszczane z sokami po całej roślinie!
Systemiczne to właśnie układowe, tylko ładniej nazwane.
Są skuteczne, ale nie można przesadzać z ich używaniem w ogrodzie, najwyżej dwa razy w trakcie sezonu wegetacyjnego, najlepiej naprzemiennie z fungicydami kontaktowymi.

Alicjo - nie wiem skąd jesteś, ale sezon wegetacyjny się powoli kończy więc oprysk ze względu na specyfikę działania tych środków nie ma sensu o tej porze roku.
Zbieraj opadłe liście i pal, wiosną wytnij porażone pędy i również spal. Jak ruszy wegetacja to możesz zaczynać opryski.
Nie powiem Ci czym, bo nie wiem co trapi Twoją różę (zrób może jeszcze fotkę od spodu). Używanie jakiejkolwiek chemii w ogrodzie wymaga przeczytania co najmniej ulotki załączonej przez producenta (jeśli zgubiłaś poszukaj pliku pdf w sieci), bo nieprawidłowe jego stosowanie przyniesie więcej szkody niż pożytku dla roślin, Ciebie i środowiska.
Pozdrawiam, Marta
alicja70
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 22 paź 2008, o 10:35
Lokalizacja: ok. dobczyc, małopolska

Post »

witam , dziękuję za odpowiedź. z czcionkami polskimi mam trochę problemów, bo program mam angielski i czcionki polskie mi co chwilę znikają. muszę ich znów szukać w panelu kontrolnym. a jak się chce coś szybko napisać to pomijam tą czynność. ale poprawiam się :)
zapytam was, dlaczego ich brak tak bardzo przeszkadza?
mieszkam niedaleko dobczyc , dalej na południe są już myślenice.
od 3 dni jest u nas ok 16 stopni, więc rośliny w moim ogrodzie trochę wariują. róże jeszcze kwitną, pojawiają się nowe liście łubinu i innych roślinek.
ogołociłam moją różę ze wszystkich liści, ale nie spryskałam jej jeszcze. więc radzicie nie pryskać teraz? tylko na wiosnę?
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Post »

Bardzo zaintrygowała mnie ta choroba. To jest coś podobnego co tutaj
nazywa się Downy Mildew (Peronospora Sparsa). Jest ona żadka tutaj,
ale najbardziej niebezpieczna. Może usmiercić róże. I potrzeba 2-3 lata,
by różę całkowicie wyleczyć.

Widzę że Marta podała świetne wskazówki. Chociaż ja bym popryskał jeszcze jesienią,
(Downy Mildew aktywuje się i rozwija sie jeśli ma temperaturę powyzej 8 C przez 10 godzin),
a pózniej wiosną popryskałbym całą różę po obcięciu i scółkę wokoło również.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
Awatar użytkownika
raistand
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2389
Od: 18 mar 2007, o 20:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opole

Post »

Z tego co widzę to o czym pisze Marek to po "naszemu" mączniak rzekomy .
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 21750
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Oczywiście "Peronospora Sparsa" to po polsku "mączniak rzekomy"
Jego występowanie jest często mylone z czarną plamistością liści,
następuje bardzo szybki rozwój objawów chorobowych,
do zakażenia dochodzi nawet w ciagu 3 godz. w temperaturze ok.10 *C
grzyb atakuje również łodygi oraz zewnętrzne płatki kwiatów,
zimuje w porażonych pędach ....
Paskudztwo jakich mało...
KaRo - Administrator Forum
??? Pytania do Ekipy...
? KaRolinki
Awatar użytkownika
aniawoj
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3728
Od: 9 paź 2005, o 19:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Klucze - Małopolska
Kontakt:

Post »

Peronospora sparsa - czyli mączniak rzekomy właśnie, choć nie chmielu akurat :wink:
Myślę ,ze oprysk trzeba jednak zrobić w tym roku biorąc pod uwagę temperatury, bo ta choroba rozprzestrzenia się bardzo szybko. Zwróć jeszcze uwagę czy od spodu jest biały nalot. Opryskując dokładnie pokryj spodnie strony liscia.
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

Oprysk jesienny w tym wypadku mija się z celem, dlaczego? Po pierwsze Alicja napisała, ze ma Topsin - to środek o działaniu układowym, który wnika do tkanek i krąży z sokami, dlatego używa się go na początku i w pełni wegetacji. Wnika przez liście, a tych nie ma bo Alicja je oberwała przecież... Poza tym prognoza pogody o tej porze to jak wróżenie z kart trochę. U mnie np jest dzisiaj halny i ponad 20 stopni a dwa dni temu były przygruntowe przymrozki. Podobnie pewnie u Alicji, bo Dobczyce to rzut beretem. Pryskanie pędów to chyba nie najlepszy pomysł, moim zdaniem osłabi to i tak już słaby krzew. Środki o działaniu układowym są skuteczne pod warunkiem trzymania się terminów oprysków i dawek zalecanych przez producenta (jak dobrać dawkę dla pędów??)? Zbyt mała może powodować uodparnianie się patogena, zbyt duża osłabi i efekcie uśmierci roślinę albo teraz albo wiosną.... Tych środków, podobnie jak antybiotyków u ludzi należy używać z rozwagą jeśli oczekujemy że będą skuteczne.
Jeśli faktycznie to mączniak rzekomy to całkiem możliwe że pojawi się wiosną - zimuje na gruszach, jabłoniach i na wielu roślinach ozdobnych - wtedy właśnie, po zauważeniu pierwszych objawów należy zastosować pierwszy oprysk. O ile oczywiście nie jest już po tzw herbacie, bo jak ktoś zauważył ta choroba rozprzestrzenia się bardzo szybko. Jednak jej objawy są tak charakterystyczne, że ciężko ją pomylić z czymkolwiek innym - atakuje wiosną głównie młode pędy i pąki kwiatowe. Jedyna rada to szukać odmian odpornych na tego mączniaka i zrezygnować z uprawy takich, które są na niego wrażliwe. To już z własnego doświadczenia - od kilku lat walczyłam z tą chorobą na jednej z róż do której miałam ogromny sentyment. W tym roku cały krzew poszedł do ogniska.
Pozdrawiam, Marta
alicja70
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 22 paź 2008, o 10:35
Lokalizacja: ok. dobczyc, małopolska

Post »

dziękuję za zainteresowanie moją biedną różą i wyczerpujące odpowiedzi. :) bardzo się cieszę, że nie zostawiacie mnie samą z tym problemem. mam nadzieję , że będę mogła czasem o coś zapytać. ogród mam od 3 lat. wcześniej nawet nie miałam kwiatów w mieszkaniu, bo po porstu nie miałam do nich dobrej ręki. ciągle zapominałam o podlewaniu. a teraz wszystko zmieniło się diametralnie. kocham swój ogródek i uwielbiam w nim coś robić. odpręża mnie to jak nic innego.
to tyle o sobie, a teraz wrócę do róży.... nalotu białego nie ma od spodu. jest dokładnie tak samo jak na zdjęciu, które umieściłam powyżej. liście oberwane i spalone. myślałam, zeby w ogóle podciąć porządnie pędy. ale może faktycznie na wiosnę...
podjęłam decyzję, że róża przezimuje bez oprysku. na wiosnę zacznę walkę o jej życie.
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Post »

Mączniak rzekomy jest stosunkowo nieznaną chorobą w ogródku, chociaż bardzo
dobrze znaną przez plantatorow róż, szczególnie róż ciętych. Najprawdopodobniej
przyniosłaś tą chorobe ze szkółki.

Nie wiadomo jeszcze jak się przenosi z krzaku na krzak (przez wodę czy przez powietrze).
Wiadomo natomiast ze rozwija się najlepiej w temperaturze od 10 C do 25 i jeśli jest wilgotne
powietrze (czyli ma idealne warunki w szklarniach). W temperaturze powyżej 35 gine,
a w niższej temperaturze po prostu zimuje. Mączniak rzekomy jest ograniczony tylko
do jednego rodzaju nosiciela. Na przykład Mączniak rzekomy ktory atakuje grusze
nie interesuje sie wcale różą i odwrotnie.

Mączniak rzekomy jest tylko rzekomo podobny do mączniaka. Zachowuje
sie inaczej niż mączniak, rdza czy plamistość (czarna), i też inne preparaty
potrzeba by go zwalczyć. Bardzo szybko przyzwyczaja się do preparatow,
i często zaleca się stosowanie kilka preparatow na przemian.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Tak, wiosną też - zalecane stężenia: 0,2%( 200g środka w 100 litrach wody)..
Ale doglebowo- dałabym Mildex teraz.

Korzeniami zostanie pobrany przez roślinę, nawet do łodyg.
I tam, zacznie niszczyć grzyby.

Obrazek
http://www.bio-cronos.pl

O chorobach i rozpoznaniu tu, i po prawej:
http://www.bio-cronos.pl/roza/choroby/g ... zekomy.php
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”