Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1264
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Soniu, dziękuję za komplementy Nie uważam się jednak za pracusia. Całe życie kombinuję, jak tu się nie narobić i mieć
Pomidor nie dostanie więcej jeść, bo mi się na parapecie nie zmieści.
Halinko, ja jakoś specjalnie za czarnymi porzeczkami nie przepadam, ale mój mąż soki uwielbia. Z wcześniejszych sadzonek będę miała już owocowanie w tym roku.
Beatko, poprawiłaś mi humor swoim komentarzem, a tekst "sukulenty na trudne parapetu" zupełnie mnie rozbawił
Panno B, myślę, że na 100% pszczoły wprowadzą się do ula.
Florianie, te pszczoły mieszkają w tym drzewie właśnie. Mam 2 takie drzewa zamieszkałe przez pszczoły. Nie wiem tylko co one jedzą o tej porze roku, bo na moich mokradłach i w lesie jeszcze nic nie kwitnie. Nawet stokrotek nie widzę na łąkach, bo zbyt mokro. Ludzie na wsi w ogrodach też za wiele nie mają. Zauważyłam u sąsiada za to 1 spory krzew derenia jadalnego. Może on jest pożytkiem na przedwiośniu?
*******************
Niestety, jabłonki sobie nie radzą w tym błocie. Mam kolejnych kilka sucharków. Korzenie zgniły, a góra uschła. Przy okazji poprawki bielenia pni znalazłam ślady po szkodniku na korze. Wszystko wskazuje, że to kolcoróg bizoniak.
...a chciałam mieć sad ekologiczny...
Fotek z sadu nie mam, bo znów kończyłam o zmroku.
Dokupiłam wczesną czereśnię Ritę na podkładce Gisela5. Miała mało korzeni. Trzymajcie za nią kciuki.
Dosadziłam w puste miejsca 2 jabłonie - James Grive i Ariwa - obie na M26. Sadzonki bardzo ładne i sadziłam płyciej, niż poprzednie. Mam nadzieję, że będą się lepiej sprawowały od poprzednich. Poprzednie były też na M26, ale posadziłam za głęboko. Chciałam, żeby odmiana naszczepiona ukorzeniła się samodzielnie, ale to był zły pomysł. Część drzewek zgniło.
Przesadziłam moją różę, domniemaną New Dawn. Kopałam bardzo głęboko, ale ona ma chyba karpę korzeniową pół metra pod ziemią. Wydobyłam 2 odrosty i tylko 1 miał marny koronek. Tu również przyda się Wasze trzymanie kciuków.
Cały czas jest dużo wody na łąkach. Szkoda, że zatrzymanie tej wody na lato łatwe nie jest. Dobrze by było, żeby pola dało się uprawiać i wodę zmagazynować.
Pies brodzący:
Stary staw na łące sąsiada:
Widać wyraźnie groble - tam na 100% był staw, może jeszcze za Niemców. Widać, że ktoś kiedyś celowo te groble usypał, żeby wodę zatrzymać. Może warto by było odtworzyć ten staw?
Na dalszym polu właściciel zasypał rów... To jest baaardzo majętna rodzina, a nazwisko zna cała Polska. Ciekawe, czy ma zezwolenie z Wód Polskich? Ciekawe, co będzie, jak innemu sąsiadowi będzie pole zalewać co roku? Widać bogatemu więcej wolno...
Poza tym, ja rozumiem konieczność odtwarzania mokradeł. Tylko dlaczego ma się to odbywać kosztem drobnych rolników? Jak taki ma kilka hektarów i większość nie będzie się nadawała do uprawy, to z czego ma żyć? Może od razu niech jakiś KL otworzą... Normalnie wściekłość mnie ogarnia, bo czuję, że każdego może to spotkać... tym bardziej, że w Polsce jest bardzo dużo terenów potencjalnie podmokłych (w tym i mój). To takie wywłaszczenie bez odszkodowania...
Pomidor nie dostanie więcej jeść, bo mi się na parapecie nie zmieści.
Halinko, ja jakoś specjalnie za czarnymi porzeczkami nie przepadam, ale mój mąż soki uwielbia. Z wcześniejszych sadzonek będę miała już owocowanie w tym roku.
Beatko, poprawiłaś mi humor swoim komentarzem, a tekst "sukulenty na trudne parapetu" zupełnie mnie rozbawił
Panno B, myślę, że na 100% pszczoły wprowadzą się do ula.
Florianie, te pszczoły mieszkają w tym drzewie właśnie. Mam 2 takie drzewa zamieszkałe przez pszczoły. Nie wiem tylko co one jedzą o tej porze roku, bo na moich mokradłach i w lesie jeszcze nic nie kwitnie. Nawet stokrotek nie widzę na łąkach, bo zbyt mokro. Ludzie na wsi w ogrodach też za wiele nie mają. Zauważyłam u sąsiada za to 1 spory krzew derenia jadalnego. Może on jest pożytkiem na przedwiośniu?
*******************
Niestety, jabłonki sobie nie radzą w tym błocie. Mam kolejnych kilka sucharków. Korzenie zgniły, a góra uschła. Przy okazji poprawki bielenia pni znalazłam ślady po szkodniku na korze. Wszystko wskazuje, że to kolcoróg bizoniak.
...a chciałam mieć sad ekologiczny...
Fotek z sadu nie mam, bo znów kończyłam o zmroku.
Dokupiłam wczesną czereśnię Ritę na podkładce Gisela5. Miała mało korzeni. Trzymajcie za nią kciuki.
Dosadziłam w puste miejsca 2 jabłonie - James Grive i Ariwa - obie na M26. Sadzonki bardzo ładne i sadziłam płyciej, niż poprzednie. Mam nadzieję, że będą się lepiej sprawowały od poprzednich. Poprzednie były też na M26, ale posadziłam za głęboko. Chciałam, żeby odmiana naszczepiona ukorzeniła się samodzielnie, ale to był zły pomysł. Część drzewek zgniło.
Przesadziłam moją różę, domniemaną New Dawn. Kopałam bardzo głęboko, ale ona ma chyba karpę korzeniową pół metra pod ziemią. Wydobyłam 2 odrosty i tylko 1 miał marny koronek. Tu również przyda się Wasze trzymanie kciuków.
Cały czas jest dużo wody na łąkach. Szkoda, że zatrzymanie tej wody na lato łatwe nie jest. Dobrze by było, żeby pola dało się uprawiać i wodę zmagazynować.
Pies brodzący:
Stary staw na łące sąsiada:
Widać wyraźnie groble - tam na 100% był staw, może jeszcze za Niemców. Widać, że ktoś kiedyś celowo te groble usypał, żeby wodę zatrzymać. Może warto by było odtworzyć ten staw?
Na dalszym polu właściciel zasypał rów... To jest baaardzo majętna rodzina, a nazwisko zna cała Polska. Ciekawe, czy ma zezwolenie z Wód Polskich? Ciekawe, co będzie, jak innemu sąsiadowi będzie pole zalewać co roku? Widać bogatemu więcej wolno...
Poza tym, ja rozumiem konieczność odtwarzania mokradeł. Tylko dlaczego ma się to odbywać kosztem drobnych rolników? Jak taki ma kilka hektarów i większość nie będzie się nadawała do uprawy, to z czego ma żyć? Może od razu niech jakiś KL otworzą... Normalnie wściekłość mnie ogarnia, bo czuję, że każdego może to spotkać... tym bardziej, że w Polsce jest bardzo dużo terenów potencjalnie podmokłych (w tym i mój). To takie wywłaszczenie bez odszkodowania...
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1939
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgosiu szkoda jabłonek, tyle pracy przy sadzeniu a potem człowiek ciągle się nad nimi trzęsie bo jak nie choroby to jakieś szkodniki dopadną i jeszcze pogoda dowali swoje.
U mnie też bagna , na szczęście moje siedlisko jest ciut wyżej i nie jest to tak dokuczliwe. Ostatnio to często widzę łosie w pobliżu domu ale szkód w ogrodzie nie widać, widocznie działa smalec którym wypetałam gałęzie drzewek. Kiedyś łosie mi zrobiły taki ,,remament,, że krzaki i drzewa 2 lata dochodziły do siebie.
A ludzie podli wszędzie są do tego bezmózgi. Kiedyś jeden specjalnie robił zaporę w rowie melioracyjnym żeby krowy tam poić i nie obchodziło go że woda wylewa i droga robi się nieprzejezdna, bo on mieszka w wiosce i nie musi nią nigdzie dojeżdżać tak jak my na przykład.
U mnie też bagna , na szczęście moje siedlisko jest ciut wyżej i nie jest to tak dokuczliwe. Ostatnio to często widzę łosie w pobliżu domu ale szkód w ogrodzie nie widać, widocznie działa smalec którym wypetałam gałęzie drzewek. Kiedyś łosie mi zrobiły taki ,,remament,, że krzaki i drzewa 2 lata dochodziły do siebie.
A ludzie podli wszędzie są do tego bezmózgi. Kiedyś jeden specjalnie robił zaporę w rowie melioracyjnym żeby krowy tam poić i nie obchodziło go że woda wylewa i droga robi się nieprzejezdna, bo on mieszka w wiosce i nie musi nią nigdzie dojeżdżać tak jak my na przykład.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16625
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgorzatko, na podstawie tego, co przeczytałam, wnioskuję, że walczysz z podmokłym terenem. A nie jest to łatwa walka. Mogę Ci tylko współczuć, tym bardziej że co najmniej połowa mojej działki też cierpi na tę dolegliwość, szczególnie podczas częstych opadów.
Podziwiam Twoją cierpliwość , a złość na egocentrycznych sąsiadów jest całkowicie zrozumiała.
Życzę Ci, by sąsiedzi, zwłaszcza jeden, opanowali się wreszcie i pomyśleli o innych.
Podziwiam Twoją cierpliwość , a złość na egocentrycznych sąsiadów jest całkowicie zrozumiała.
Życzę Ci, by sąsiedzi, zwłaszcza jeden, opanowali się wreszcie i pomyśleli o innych.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1754
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgosiu
Nic nie zrobisz jak ktoś jest bezmyślny i samolubny.
No chyba, że oprócz zwrócenia uwagi to masz czas na na dochodzenie swych praw.
Nie poważam takich ludzi , którzy innym robią źle w imię snobistycznych swoich interesów.
Człowiek się napracuje a ktoś tą pracę niszczy.
No ale pomówmy o pięknej naturze przedstawionych na Twoich zdjęciach.
Pomimo tych rozlewisk piękna jest ta natura.
Pies brodzący wyglada
Podmokłe tereny to na pewno kłopot dla rolników. Uważam , że obecnie jest zaniedbana nasza gospodarka wodna.
Dawniej w mojej okolicy było widać jak koło mnie przepływająca rzeka była regularnie czyszczona i pogłębiana.
Obecnie pozostawiona sama sobie. Zarośnięte brzegi to nieciekawy widok, jeszcze ludzie z pobliskich działek zanieczyszczają ją wrzucanymi śmieciami. Jak by to ode mnie zależało to kazałabym im nie tylko własne ale i pozostałe śmieci sprzątać.
No ale to chyba wynosi się z domu.
Życzę Ci mniej pracy a więcej czerpania przyjemności z życia.
Nic nie zrobisz jak ktoś jest bezmyślny i samolubny.
No chyba, że oprócz zwrócenia uwagi to masz czas na na dochodzenie swych praw.
Nie poważam takich ludzi , którzy innym robią źle w imię snobistycznych swoich interesów.
Człowiek się napracuje a ktoś tą pracę niszczy.
No ale pomówmy o pięknej naturze przedstawionych na Twoich zdjęciach.
Pomimo tych rozlewisk piękna jest ta natura.
Pies brodzący wyglada
Podmokłe tereny to na pewno kłopot dla rolników. Uważam , że obecnie jest zaniedbana nasza gospodarka wodna.
Dawniej w mojej okolicy było widać jak koło mnie przepływająca rzeka była regularnie czyszczona i pogłębiana.
Obecnie pozostawiona sama sobie. Zarośnięte brzegi to nieciekawy widok, jeszcze ludzie z pobliskich działek zanieczyszczają ją wrzucanymi śmieciami. Jak by to ode mnie zależało to kazałabym im nie tylko własne ale i pozostałe śmieci sprzątać.
No ale to chyba wynosi się z domu.
Życzę Ci mniej pracy a więcej czerpania przyjemności z życia.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16998
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
U ciebie łaki też pełne wody. U mnie też.
I na dalszej części działki też mam mokro. I kałuże stoją wielkie. A tu zima coraz z deszczem.
Pozdrawiam serdecznie.
I na dalszej części działki też mam mokro. I kałuże stoją wielkie. A tu zima coraz z deszczem.
Pozdrawiam serdecznie.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1264
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Dziękuję Wam za słowa otuchy
Poprzesadzałam trochę roślin. Liliowce z RODos pojechały na wieś. One są niezniszczalne, choć stanowczo za krótko kwitną. Mam takie zwykłe, pomarańczowe.
Jeżyna bezkolcowa też pojechała na wieś. Sadzonki same się zrobiły, a ja je tylko wykopałam i przesadziłam. Będzie się wspinać po płocie.
Przesadziłam czarne porzeczki w rządek pod płot.
Zrobiłam sadzonki rozchodnika okazałego, tylko nie wiem, gdzie go posadzę, skoro u mnie tyle wody...
W pole też nie da się wjechać traktorem, żeby grządki przygotować. Wsiałabym już bób, bo pogoda w sam raz, ale nie mam gdzie. Miałam przygotowaną tylko 1 grządkę na czosnek i cebulę ozimą. Chyba muszę na jesień od razu szykować grządki na najwcześniejsze uprawy, bo wiosną jest zbyt mokro.
Rzodkiewki i sałaty wysiane do gruntu 2 tyg. temu:
W nocy znów padało, a ziemia nasiąknięta wodą nie przyjmuje już więcej, więc stoją kałuże... Ale za to białe pnie ładnie się odcinają od otoczenia
Czyżby orzechy włoskie chciały owocować w pierwszym roku po posadzeniu? Na wszystkich są takie pąki:
A tu na balkonie wyrywna figa. W największe mrozy przetrzymałam w mieszkaniu jakieś 2 tygodnie. Wybudziła się stanowczo zbyt wcześnie.
Moja papryka zimowana w mieszkaniu. 2 największe krzaki przesadziłam jesienią do donic, jeden padł niedawno (przesuszyłam?, przędziorki?, nie wiem...), a drugi ma się świetnie. Ciągle kwitnie, a ja nie nadążam z obrywaniem kwiatów. Wystarczyła chwila nieuwagi i mam owoc. Chyba zostawię ten 1 dla fanu
Poprzesadzałam trochę roślin. Liliowce z RODos pojechały na wieś. One są niezniszczalne, choć stanowczo za krótko kwitną. Mam takie zwykłe, pomarańczowe.
Jeżyna bezkolcowa też pojechała na wieś. Sadzonki same się zrobiły, a ja je tylko wykopałam i przesadziłam. Będzie się wspinać po płocie.
Przesadziłam czarne porzeczki w rządek pod płot.
Zrobiłam sadzonki rozchodnika okazałego, tylko nie wiem, gdzie go posadzę, skoro u mnie tyle wody...
W pole też nie da się wjechać traktorem, żeby grządki przygotować. Wsiałabym już bób, bo pogoda w sam raz, ale nie mam gdzie. Miałam przygotowaną tylko 1 grządkę na czosnek i cebulę ozimą. Chyba muszę na jesień od razu szykować grządki na najwcześniejsze uprawy, bo wiosną jest zbyt mokro.
Rzodkiewki i sałaty wysiane do gruntu 2 tyg. temu:
W nocy znów padało, a ziemia nasiąknięta wodą nie przyjmuje już więcej, więc stoją kałuże... Ale za to białe pnie ładnie się odcinają od otoczenia
Czyżby orzechy włoskie chciały owocować w pierwszym roku po posadzeniu? Na wszystkich są takie pąki:
A tu na balkonie wyrywna figa. W największe mrozy przetrzymałam w mieszkaniu jakieś 2 tygodnie. Wybudziła się stanowczo zbyt wcześnie.
Moja papryka zimowana w mieszkaniu. 2 największe krzaki przesadziłam jesienią do donic, jeden padł niedawno (przesuszyłam?, przędziorki?, nie wiem...), a drugi ma się świetnie. Ciągle kwitnie, a ja nie nadążam z obrywaniem kwiatów. Wystarczyła chwila nieuwagi i mam owoc. Chyba zostawię ten 1 dla fanu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 813
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Jaki masz kolor tego rozchodnika? Ja je coraz bardziej lubię.
Jesienią dostałam sadzonkę od koleżanki.
To był taki buraczkowy.
Jesienią dostałam sadzonkę od koleżanki.
To był taki buraczkowy.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1264
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Halinko, mój rozchodnik jest taki najpopularniejszy, jakby brudny róż z zielonymi liśćmi. Wygląda jak wersja botaniczna, bezodmianowa.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16625
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Widzę, Małgorzatko, że woda nadal stoi wśród drzewek.
U mnie po dwóch słonecznych dniach grządki osuszone na tyle, że coś nie coś już mogłam na działce robić. Jednak żeby nie było za dobrze, minionej nocy deszcz lał przez ponad godzinę. Dzisiaj nie mogłam być na działce, to nie wiem, jak to tam wygląda.
Rzodkiewki i sałaty wysiałaś pod chmurką czy pod osłonami?
Papryki zazdraszczam, bo ciekawie się prezentuje o tej porze roku.
Pozdrawiam cieplutko.
U mnie po dwóch słonecznych dniach grządki osuszone na tyle, że coś nie coś już mogłam na działce robić. Jednak żeby nie było za dobrze, minionej nocy deszcz lał przez ponad godzinę. Dzisiaj nie mogłam być na działce, to nie wiem, jak to tam wygląda.
Rzodkiewki i sałaty wysiałaś pod chmurką czy pod osłonami?
Papryki zazdraszczam, bo ciekawie się prezentuje o tej porze roku.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5914
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Ten rok jest obfity w deszcze. A jak by były do tego większe śniegi?
Małgosiu , decydując się na siedlisko w tych okolicach, nie widziałaś że to podmokły teren?
Poprzednie lata były suchsze niż ten rok, może to nie było takie drastyczne.
Szczerze współczuję , trzymam kciuki żeby było lepiej
Asia
Małgosiu , decydując się na siedlisko w tych okolicach, nie widziałaś że to podmokły teren?
Poprzednie lata były suchsze niż ten rok, może to nie było takie drastyczne.
Szczerze współczuję , trzymam kciuki żeby było lepiej
Asia
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1264
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Ano nie widziałam, Asiu. Woda była tylko w zagłębieniach terenu, a nie na płaskim...
Różnica poziomów to ok. 1m.
Dzisiaj znów pada deszcz, a miałam nadzieję, że obeschnie trochę.
Od bardzo wielu lat rzeki pod Wrocławiem nie przekraczały stanów alarmowych i to przez tak długi czas...
Różnica poziomów to ok. 1m.
Dzisiaj znów pada deszcz, a miałam nadzieję, że obeschnie trochę.
Od bardzo wielu lat rzeki pod Wrocławiem nie przekraczały stanów alarmowych i to przez tak długi czas...
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11566
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgosiu też w gruncie rzeczy jestem leniwa. My ogrodniczki tak mamy, że pracę trzeba sobie ułatwiać i oszczędzać siły, ale zrobić trzeba. Widok wody w sadzie niemiły, ale siewki sałaty i rzodkiewki już nastrajają optymistycznie.
Masz dobry czas na przesadzanie roślin z działki, ciepło i wilgotno, na pewno sobie poradzą. Też dziś rozchodnika czyściłam i przesadzałam, bo opuchlaki się do niego dobrały.
Słońca życzę na kolejne dni.
Masz dobry czas na przesadzanie roślin z działki, ciepło i wilgotno, na pewno sobie poradzą. Też dziś rozchodnika czyściłam i przesadzałam, bo opuchlaki się do niego dobrały.
Słońca życzę na kolejne dni.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1264
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Soniu, z tą wodą na wsi, to będzie problem. Odkryłam, że mam pokłady rudy darniowej i warstwa rudawca jest trudna do przebicia przez korzenie drzew. Między innymi dlatego jest problem z odpływem wody. Gdybym to wcześniej zauważyła, to zasadziłabym drzewka na podwyższonych wałach, a woda mogłaby sobie spływać rowkami.
Mądry człek po szkodzie... Pozostaje zrobić drenaż tylko.
Tymczasem na RODos...
Ukorzenił mi się odkład pionowy z bambusa. Hura!
Długo na to czekałam...W 2022r. mój bambus nie miał ani jednego młodego pędu, bo zagnieździły się w nim czerwone mrówki. Podsypałam im trochę "jedzonka" w proszku i w 2023 wreszcie wybił mi nowy pęd. Jak był jeszcze mały, to nasadziłam na niego doniczkę z ziemią. Dziś odcięłam pęd, skróciłam tyczkę i przesadziłam do większej donicy
Derenie ładnie kwitną. Wreszcie tak obficie, że mam nadzieję na garść owoców chociaż.
Latają też pszczoły a nóżki mają oblepione pyłkiem, aż miło
Upolowałam odrost dobrej śliwki.
Mama moja zlokalizowała żółte Renklody (a przynajmniej tak sądzę, bo jadłam) na nieużytkach. Mam nadzieję, że to Renkloda, a nie ałycza, bo ta wykopana ma grubsze pędy. Możliwe, że siewka Renklody rodzi równie dobre owoce, a wokół pełno odrostów. Zobaczymy. Najwyżej będę ganiać za odrostami ze szpadlem po całej działce.
Wycięłam też jedną wiśnię, bo choróbsko zajęło pień i kora już odlazła. Nie ma chyba twardszego drewna, niż wiśniowe... no umęczyłam się, choć miałam piłę elektryczną, a nie ręczną.
Owocnie spędzony dzień
Mądry człek po szkodzie... Pozostaje zrobić drenaż tylko.
Tymczasem na RODos...
Ukorzenił mi się odkład pionowy z bambusa. Hura!
Długo na to czekałam...W 2022r. mój bambus nie miał ani jednego młodego pędu, bo zagnieździły się w nim czerwone mrówki. Podsypałam im trochę "jedzonka" w proszku i w 2023 wreszcie wybił mi nowy pęd. Jak był jeszcze mały, to nasadziłam na niego doniczkę z ziemią. Dziś odcięłam pęd, skróciłam tyczkę i przesadziłam do większej donicy
Derenie ładnie kwitną. Wreszcie tak obficie, że mam nadzieję na garść owoców chociaż.
Latają też pszczoły a nóżki mają oblepione pyłkiem, aż miło
Upolowałam odrost dobrej śliwki.
Mama moja zlokalizowała żółte Renklody (a przynajmniej tak sądzę, bo jadłam) na nieużytkach. Mam nadzieję, że to Renkloda, a nie ałycza, bo ta wykopana ma grubsze pędy. Możliwe, że siewka Renklody rodzi równie dobre owoce, a wokół pełno odrostów. Zobaczymy. Najwyżej będę ganiać za odrostami ze szpadlem po całej działce.
Wycięłam też jedną wiśnię, bo choróbsko zajęło pień i kora już odlazła. Nie ma chyba twardszego drewna, niż wiśniowe... no umęczyłam się, choć miałam piłę elektryczną, a nie ręczną.
Owocnie spędzony dzień