Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7979
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Witajcie
U nas normalnie zima ;:oj W nocy padały krupy.
Zbierałam pokrzywy do mieszanki ziołowej razem z tym białym :shock:
Straty mamy spore niestety.
Czereśnie ,lilie /przykryte były/ ,nawet bergenia ,nigdy tak nie było.
Szkoda ,że ogniska nie zrobiliśmy.
Co za rok ,same nieszczęścia już od Sylwestra...
Jeszcze kot znikł a do kuchni przyszły mrówki. Panie Boże jeszcze tylko szarańczy brakuje :;230

Płocczanko
Mój Z. ma cały wielki budynek gospodarczy w gołębnikach.
Tak to jest ,jak się nie kontroluje rozmnażania.
Jak Dziadek nasz poprzednik ,wszędzie nabudował gołębników. :evil:
Podejrzewam ,że co najmniej 150 sztuk ma. ;:oj
Kiedyś chodziłam i wyrzucałam jajka.
Dla ogrodnika to jest prawdziwy dramat. Nie dość ,że brudzą i słomę rozsypują ,strach przejść wzdłuż budynku / a muszę na kompostownik i do dalszych ogródków czy wody.
Rozmowy i zmuszanie do odkupywania roślin nic nie dają.
W głowie się na starość Mu przewróciło bo twierdzi ,że szkudniki są ważniejsze ode mnie.
A ja tu przecież od początku jestem razem z nim i sama ogród urządzałam.
Całe szczęście ,że są jastrzębie i koty ;:306
Ja też jestem gadułą ;:196

Lidziu
Fifiu :!: 15 - cie lat na Forum - to kawał naszego życia :!:
Tak ,szkoda ,że stare fotografie są niedostępne.
W moim przypadku z pierwszego ogrodu w Sopocie przepadły w starym kompie.
Z kluczykami bardzo ciekawa sprawa :D
Wiedziałam ,że na kaszel są lekiem ,ale trochę są trujące.
''Nasze kluczyki'' wyglądają nieco inaczej. Mniejsze ,bardziej zwarte kwiaty i bardziej żółte - jak kurczak.
Rosną też dziko w opuszczonej wysepce - starym siedlisku ,gdzie mamy pasiekę /bliżej Gdańska/.

Tak to prawdziwy skansen. Kiedyś pisałam ,że jak by auta schować i wiaderka to by można ''Skrzypka na dachu'' kręcić albo ''Klossa'' we wnętrzu ;:306
Tak ,tylko życie jest ciężkie w takich warunkach a zdrówko też nam obojgu siada ostatnio poważnie.
Hiacynty białe mam też w gruncie , w pojemniku by wymarzły ,srogi klimat mamy.
Swojego czasu weszłam w uprawę pojemnikową ,jak jeszcze nie było nic w ogrodzie.
Tylko stary , zarośnięty /ale pełen skarbów/ Dziadkowy.

Jurku
No bez przesady, to było 25 lat temu ;:306 Sprawa przedawniona.
A co byś zrobił ,jak byś u siebie znalazł ,pozwolił sobie przeryć ogród :;230
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2329
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Piękne te bordowe pierwiosnki, które nazwałaś "starodawne".
Na Twoje białe hiacynty i ja się kiedyś załapałem. Potem cebule zgniły ale zostawiły potomstwo i z tych maleńkich cebulek znów miałem kwiaty. Teraz wymieszały mi się z innymi, bo dużo cebul przynoszę z kwiaciarni.
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12152
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

@ Slila – Te Twoje „kluczyki” wyglądają bardziej jak Primula x polyantha, czyli naturalnie występująca krzyżówka pierwiosnka lekarskiego („kluczyków” właściwych) i bezłodygowego. Same „kluczyki” (czyli pierwiosnek lekarski, Primula veris) mają trochę mniejsze kwiaty w intensywnie żółtym kolorze, jak na fotce, którą Pelagia nam tu wklejała dwie podstrony temu.

@ Pelagia
– Dokładnie tak samo jak Ty, gdybym natrafił na kości ludzkie (albo jakiekolwiek inne artefakty mogące wzbudzić zainteresowanie służb – no nie wiem, niewybuch z drugiej wojny światowej na przykład), zakopałbym je czym prędzej, żeby nikt mi mojego ukochanego ogródka nie zniszczył, wychodząc z założenia, że skoro leżało tyle lat, to może poleżeć i drugie tyle. Ale w przeciwieństwie do Ciebie ani słowem bym nie pisnął o tym na forum, żeby nie mieć nieprzyjemności, bo przecież niezgłoszenie czegoś takiego to jawne złamanie prawa. :;230

Bardzo Ci współczuję konfliktów wokół szkudników… W sumie strasznie smutne to, co piszesz.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16610
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Agnieszko, skoro sytuacja z gołębiami wygląda tak, jak opisałaś, to ja mogę Ci jedynie serdecznie współczuć. ;:167
Nigdy nie powinien powiedzieć tego, co powiedział, ;:185 podejrzewam, że wymsknęło mu się, gdy był w niezbyt dobrym humorze. ;:218 Czasami tak bywa. Ja też niekiedy nie umiem się ugryźć w język w odpowiednim czasie. :lol:
Na szczęście mój M nie jest pamiętliwy. ;:303 W przeciwnym razie nie miałabym spokojnego życia. ;:306

Przeczytałam też, że zimowa aura dokuczyła Twoim roślinkom. ;:174 Aż żal serce ściska. ;:167
Może jeszcze nie jest tak tragicznie, może się odbudują, czego najserdeczniej Ci życzę. ;:215

Na drodze mrówek postaw jakieś płaskie naczynie z miodem. Potopią się ;:303
U nas przed laty w całym bloku była inwazja mrówek faraonek. ;:145 Trwało to kilka lat. Właziły wszędzie, dlatego np. chleb trzymaliśmy na wodzie, tzn. do miski laliśmy wodę, wstawialiśmy klosz do ciasta, taki na nóżce i w ten sposób chroniliśmy go przed faraonkami. Już nie pamiętam, jak chroniliśmy inne produkty smakujące tym wszechobecnym owadom. Zniknęły nagle i od kilkudziesięciu lat już się nie pojawiły. :lol:

Mam nadzieję, że kotek się odnalazł... Zapewne na ksiuty się wybrał, a może zaczaił się gdzieś na gryzonie i nie zdążył wrócić na czas. ;:204
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
neferet
100p
100p
Posty: 164
Od: 18 paź 2014, o 19:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Agnieszko ogród może nie za duży, ale planowaliśmy od początku tarninę w jakimś kąciku właśnie ze względów nalewkowych. Tyle, że jakoś ciężko z nią w okolicy. Chyba będę musiała pojechać do kuzynki ukopać sobie
Ta nomenklatura ałyczowo-mirabelkowa przyprawia mnie o zawrót głowy... Wychodzi mi na to, że to co nazywałam mirabelką wcale nią nie jest i teraz już nie wiem o czym mówisz i która to mirabelka jest taka zdrowa. ;:223

Loki co powinnam wysiać patrząc na kluczyki Agnieszki? Pierwiosnek lekarski?
Czy wchodzimy, czy wychodzimy z ogrodu furtka jest początkiem drogi.
Pozdrawiam, Monika
Za furtką
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7979
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Florianie
Miło mi ,uwielbiam wszelakie pierwiosnki ;:224
Te ciemne /faktycznie są bardzo mroczne/ pochodzą z opuszczonych działek.
Co ciekawe ich tam nie sadziłam ,więc musiało nasionko przywędrować z np. floksami albo się pokrzyżować.
Szkoda ,że nowe odmiany nie są tak żywotne.
Podziwiam Cię ,że pamiętasz tę cebulkę białego hiacynta z przed 14 - tu lat :!:

Lucynko
No niestety. Z. się w głowie na stare lata przewróciło i moje dni w siedlisku są policzone.
Nie wiem ,jak może mi taką przykrość robić ,jak wie ,że to hobby trzyma mnie przy życiu.
Najpierw byłam ja i moje rabaty a potem szkudniki.
Co roku jest gorzej /więcej strat/ :(
Mrówki są cyklicznie co roku ,wystawiłam trutkę i za jakiś czas będzie ok.
Faraonki mieliśmy w bloku , ale znalazłam gniazdo i wyrzuciłam ,potem ok.
To było pudełko od zegarka z lumpeksu /do martwej natury/ ;:306

Jurku
No właśnie ,ukochany ogródek... :cry:
Ciekawe co piszesz o kluczykach :)

Moniko
Ciekawe ,że tarnina rośnie masami dziko , ale nie wszędzie.
Mirabelki zdrowotne to mam na myśli te o żółtych owocach.
W starym ogrodzie w S. jest zdziczała morela właśnie w formie mirabeli.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12152
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

@ Neferet – tak, „kluczyki” Pelagii to ewidentnie pierwiosnek lekarski (Primula veris).

@ Pelagia
– a nie możesz Ty tak „przypadkiem”, „przez niedopatrzenie” zamknąć głodnego kota w gołębniku? :twisted: Naprawdę bardzo Ci współczuję tego w jakim kierunku ewoluuje związek, bo to nic dobrego nie zapowiada… Z mrówkami mam to samo… Jak tak sobie pomyślę, że jeszcze dziesięć lat temu pukałbym się po czole jakby mi kto powiedział, że będę te fascynujące zwierzaki truł, a dwadzieścia lat temu pewnie zbanowałbym z forum Antmania, które wówczas moderowałem, delikwenta, któryby o truciu mrówek ośmielił się chociażby wspomnieć, to aż kręcę głową z niedowierzania… Jak to się punkt widzenia zmienia w zależności od punktu siedzenia.

A czy to, co piszę o zdjęciach wklejonych przez Slilę jest prawdą czy może jednak pomyłką z mojej strony – nie wiem, botanik amator ze mnie. Ale fakt faktem, że o ile „kluczyki”, które Ty wklejałaś wyglądają jak dziki pierwiosnek lekarski (Primula veris) o tyle te z fotek Slili już niekoniecznie.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
slila1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6368
Od: 18 maja 2009, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Moi drodzy nie przejmujcie się aż tak bardzo tymi kluczykami. Ja po prostu napisałam jak takie pierwiosnki są nazywane na Śląsku Cieszyńskim. W innych rejonach Polski ta sama roślina może mieć zupełnie inną nazwę regionalną.
Pozdrawiam Lidka "Jest mowa kwiatów tajemna i cicha". Wincenty Pol
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2603
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Agnieszko jest takie przysłowie że jak jedne drzwi sie zamykają to inne otwierają!! I tak będziesz musiała być częściej u mamy po jej operacji to może tam będziesz mogła spełniać się ogrodniczo ale już w mniejszym i bezpieczniejszym wymiarze? Zawsze coś wymyślisz (pojemnikowo?)a zdrowie to jednak priorytet. Tylko podejrzewam że będziesz musiała zabrać ze sobą twoje ulubione i tak dawne wspaniałości? Głowa do góry, otwiera ci się nowy rozdział w życiu i będziesz miała nowe zadania do wykonania i może bez tego stresu!!
Ja zawsze marzyłam o pierwiosnkach i teraz Maria przysłała mi je i nawet fajnie sie przyjmują. U nas było ich mnóstwo pięknych dorodnych,żółtych całe dziesięciolecia ale poznikały niestety.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16610
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Agnieszko, jest mi ogromnie przykro z powodu, o którym napisałaś. ;:167
Moim skromnym zdaniem przydałby się jakiś mediator, ;:108 a najlepiej byłoby, gdyby był nim ktoś życzliwy Tobie z rodziny Z. ;:333
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u mnie. ;:131 Za żadne skarby nie zostawiłabym działki, ;:185 szybciej eMa i to jemu kazałabym się wynieść. ;:134 Tylko mam lepszą sytuację, bo działka nie jest nasza, syn jest właścicielem, a my tylko ją obrabiamy jak swoją. Syn nie lubi gołębi. ;:224
Trzymaj się, Kochana i nie daj sobą pomiatać. ;:167 ;:167 ;:196 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
slila1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6368
Od: 18 maja 2009, o 19:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Agnieszko, a może to specyficzne zachowanie Twojego Em-a ma coś wspólnego z jego chorobą. Jeśli dobrze doczytałam to On przecież jest przed operacją, niektórzy mężczyźni po prostu bardzo boją się takich medycznych rewolucji i potrafią być wtedy bardzo złośliwi i uparci...
Nie chcę Ci nic sugerować, ale myślę, że powinnaś dobrze rozważyć wszystkie za i przeciw, żeby nie popełnić życiowego błędu.
Jeżeli chodzi o stare, a nawet bardzo stare odmiany pierwiosnków, są one niezniszczalne. Mam kilka takich odmian na działce, które rosną w tym samym miejscu od początku jej istnienia, ale tak ciemnego pierwiosnka nigdy nie spotkałam. Chroń go, bo to rarytas jedyny w swoim rodzaju ;:333
Życzę poprawy pogody, ocieplenia i dużo słońca ;:168
.
Pozdrawiam Lidka "Jest mowa kwiatów tajemna i cicha". Wincenty Pol
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7979
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Lidko
Zaczęło się od paru lat /ma bolleriozę zdiagnozowaną/ Ma też objawy sklerozy.
Ostatnio jest już w ogóle apogeum wredności /dziwię się sama sobie,że jeszcze tu jestem/
Liczyłam na to ,że po operacji będzie może lepiej ,ale przełożył na październik.
Cały długi i ciężki sezon pszczelarski przed nami....musimy zrobić na cały rok.
Uwielbiam wszelakie ''staruszki'' roślinne ,olbrzymi sentyment mam.
Podobnie floxy i astry ,stare są bardziej żywotne. :D

Ajjj odpisalam do wszystkich i mi wcięło. :oops:
Muszę lecieć spakować śmieci / z całego miesiąca/ i zrobić ognicho /po ciemku/
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7979
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4

Post »

Florianie
Prymulki ciemne starodawne musiały się posiać same bo ich tam nie sadziłam.
Pewnie we floksach nasionko przyszło.
Miło mi ,że pamiętasz jedną ,białą cebulkę z przed 14 - tu lat :!: ;:196

Jurku
Oczywiście ,że jest źle ,bardzo źle już od dawna.
Widzę objawy sklerozy lub innej choroby. Nieuzasadniona wredność i olewanie mojej osoby :(
Kiedyś już kot sąsiadów /taki ze żbikiem skrzyżowany / wlazł przez otwarty wlotek i poczynił szkody :twisted:
Jeden jest taki ,który często łapie /karmię go/ hehe :;230
Nasz kot też się kręcił ,ale obecnie wybył i za pewne nie wróci /nie mam szczęścia nawet do kocich facetów/ ;:306

Płocczanko ;:196
W czerwcu mój Brat z antypodów przyleci to na pewno ponegocjuje /Mu zależy ,żebyśmy razem dożyli starości/.
Ja sobie też nie wyobrażam zostawić tego wszystkiego ,nawet miejsca w bloku nie mam.
Co najwyżej parę donic na balkonie.

Igo
Dziękuję ,pewnie masz rację ;:167 ;:196
Do Rodziców ,żeby iść to trzeba być w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej.
Mam nadzieję ,że poczuję się lepiej.
Działka leśna Rodziców jest 100 km. od Gdańska i jakieś 50 - 60 - ąt od nas.
Tam nikt nie pilnuje i zwierzaki obgryzają co się da. Coś mogę przesadzić ,ale rogasie pogryzą.
Pierwiosnki przede wszystkim usychają latem ,jak się zapomni podlać.
No i ślimaczki ;:222
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”