Guniak Czerwczyk - jak sie pozbyć

[djdk]

Witam.
Mam ostatnie tygodnie plagę guniaka czerwczyka.
Wieczorami nie da się wyjść z domu są ich tysiące przy tujach rynnach, wpadają we włosy jakaś masakryczna plaga.
Proszę Was o pomoc Co zrobić?
Czym opryskać?
Jakie stężenie?
Kiedy pryskać?
I gdzie pryskać czy całą działkę czy tylko tuje i miejsca gdzie jest ich najwięcej?
Czy oprysk nie zaszkodzi warzywom w ogródku?
Chcę żeby zabiło wszystkie w ziemi bo na wiosnę gdzie nie kopnąć to larwy i pędraki.
Pomóżcie bo już od kilku lat mam taka plagę i w końcu coś z tym musze zrobić.

[Karo]

Czytałam trochę na ten temat i wydaje mi się,że najbardziej zasadne jest zastosowanie nicieni
Larvane (Heterorhabditis bacteriophora) metodą przez podlewanie.
Problemem jest jednak suche lato a tylko w tym okresie można stosować nicienie na te pędraki,
a w okresie jego działania (3 tygodnie) należy utrzymywać wilgotne podłoże, gdyż organizmy pożyteczne giną w przesuszonej glebie.
Rozwój jednego pokolenia guniaka czerwczyka (Amphimallon solstitiale) trwa 2-3 lata, chrabąszcza majowego trwa 4-5 lat
ale walczy się z nimi identycznymi metodaami
o czym piszemy na forum np.

viewtopic.php?f=17&t=248
viewtopic.php?f=18&t=250

[gienia1230]

Karo podrzuciła Ci sposób na walkę z larwami, my niszczylismy tylko osobniki dorosle . Walczyliśmy z chrząszczem bardzo podobnym do ogrodnicy niszczylistki (w Polsce), różnił się ubarwieniem skrzydeł, miał zielone z metalicznym połyskiem. Szkodnik ten robił mi ogromne szkody w ogródku, zjadał liście malin, winorośli, fasolki nawet porzeczek. Larwy niszczyly trawnik, cale place uschniętej trawy, gdy syn wyciągał resztki trawy w ziemi aż roiło się od larw. Na metrze kwadratowym wyciągnęłam ich około 50 szt. Trwało to 3 lata, nadal są, ale to już do wytrzymania. Nie chcieliśmy stosować chemii doglebowej na larwy ze względu na dzieci. Opryskiwałam mospilanem na zmiane z calypso dopóki to było możliwe ze względu na zbiory, później wieszaliśmy specjalne pułapki zapachowe. W czasie zbiorów malin , dwa albo trzy razy dziennie zbierałam chrząszcze do słoika. Ty masz o wiele bardziej ułatwione zadanie, możesz pryskać tuje bez oglądania się na karencje, nikt tego nie je, nie zrywa. Dorosłe osobniki wytłuczesz, nie wszystkie oczywiście. w następnym sezonie kolejne się przepoczwarza i wylezą z ziemi. No i powtórka z rozrywki, z każdym rokiem będzie ich mniej.

[djdk]

Oj liczyłem ze będzie to łatwiejsze
Mam 10 arową działkę jakby wewnątrz ponad hektarowej działki teścia. W części działki ma wiele tuji oraz masę innych drzew i krzewów, w drugiej części po prostu trawa.
On na swoim polu ma tego sporo więcej niż ja - aż czarno wieczorami przy tych drzewkach ma.
Także nicienie na pewno odpadają bo za duży teren i nie utrzyma się na nim tak długo wilgoci w tym okresie.
Zbieranie do słoika tez wydaje mi się bez sensu bo zbiorę tylko z moich 10 arow a reszta pewnie i tak znów się namnoży na potęgę.
Jedynie oprysk... tylko konkretnie co polecacie najskuteczniejszego żeby mu tylko nie zniszczyło drzewek i krzewów oraz nie wypaliło trawy... (bo mnie chyba udusi ) niech on opryska swoja działkę ja odpuszczę bo na moich małych 10 arach mam 3 warzywne ogródki i nie chciał bym wyrządzić im szkody.
Wczoraj robił już desperacki oprysk tym co było pod ręką czyli DECIS-em . Ale To moim zdaniem raczej nie pomoże.
Będę bardzo wdzięczny za każda poradę co konkretnie kupić.

Aha i zapomniał bym... wiosna i jesienią mamy maksymalnie przeorane działeczki przez krety i przypuszczam że to dlatego bo krecik ma u nas z tych larw i pendraków 5 gwiazdkową restauracje a nawet nie wyobrażacie sobie jaki jestem wściekły bo regularne koszenie, aeracja, wertykulacja wszystko żeby trawka była idealna a jak przychodzi jesień to do wiosny zamiast trawki mam jakaś masakrę :/

[Karo]

A zapoznałeś się z doświadczeniami naszych użytkowników ,ktore zawierają linki jakie Ci podałam w poście wyżej?
Tam jest wszystko... np. to:

Skoro są jeszcze wysoko to opryskaj Dursbanem grządkę, którą akurat kopiesz bo środek musi się znaleźć pod ziemią aby tam gazował i truł pędraki. Nie pryskaj na zapas innych kawałków tylko na bieżąco rozrobić Dursban, opryskać i skopać. Jak zrobi się całkiem zimno to pędraki zejdą głęboko w ziemię i wtedy już nic nie zadziała.

[gienia1230]

każdy środek , który utłucze chrząszcze będzie ok. Taki na mszyce nic nie zdziała . Musisz opryskiwać te drzewa, które objadają. Pisałeś, ze żrą tuje, wiec opryskaj te tuje , drzewom nic nie będzie jeśli będzie prawidłowe stężenie preparatu. Na szczęście nie żerują na warzywach, bo tu niewiele byś zdziałał. Pewnie musiałbyś tak jak ja w malinach, fasolce zbierać żuczki ręcznie kilka razy dziennie.
Ile wytrujesz w tym roku tyle mniej ich będzie za trzy lata. Musicie działać z teściem wspólnie , sam niewiele zdziałasz.
Trawnika nie będziesz opryskiwał np mospilanem, bo one trawy nie jedzą a doglebowo na larwy są inne środki. Decis tez powinien pomoc bo ma działanie również żołądkowe ale działa krotko, mospilan to i do dwóch tygodni podobno. A tak przy okazji - kretom to raczej podziękuj, trochę tych larw zniszczą.

[Ludzik1993]

Witam. Przeczytałem kilkadziesiąt stron komentarzy na różnorakich forach zajmujących się tym problemem i na żadnym nie było wzmianki na temat inwazji tego ustrojstwa zalegającego pod obróbka dachu. Czy są jakieś preparaty którymi mógłbym wypędzić tego guniaka ze swojego dachu domu?
Czy możliwe że to jednak nie jest guniaka czerwniak tylko co innego? Jeśli tak to czy ktoś ma wiedzę co to może być? Wylatuje około godziny 20.40 i po jakiś 50 minutach chowa się.









Pozdrawiam i proszę o jakiekolwiek wskazówki jak to zwalczyć. Mnie i żonę to irytuje dzieciaki się boją a to sobie lata jak chce.

[Szczurbobik]

Walka z obecnie rojącymi się guniakami jest bez sensu i z góry skazana na porażkę. Co z tego, że Wylejecie środek owadobójczy, choćby i w stężeniu 100% na 1 m2 własnej czy sąsiada działki, skoro miliony owadów startują do lotu z całej okolicy. One teraz nie żerują tylko myślą o prokreacji. Rójka guniaka zakończy się za tydzień- dwa, owady znikną i pojawią się dopiero za rok. Żona i dzieci mogą być spokojne, to naturalne zjawisko przyrodnicze. W niczym nie zagrażające człowiekowi. Guniaki nie gryzą, jedynie latają i bzyczą, a to i tak tylko wieczorami.
Lanie decisów i innych mospilanów jedynie zaszkodzi w tym przypadku owadom pożytecznym i przyniesie więcej szkody, niż pożytku.

[Ludzik1993]

Nie zamierzam pozostawiac tego bez niczego. Czy np lampy owadobójcze w jakiś sposób zadziałają?

[Szczurbobik]

Sam piszesz, że lot owadów trwa niecałą godzinę. Włącz ciekawy film i nie przejmuj się guniakiem. Pozdrawiam