Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Joasiu dzięki za miłe słowa uznania. Lista rzeczy do zrobienia u mnie zawsze jest długa i przechodzi z roku na rok. Jednak jak jest na czym oko zawiesić to i wyrzuty sumienia są mniejsze. Dorosłam do działki. Zrozumiałam w końcu, że roboty nie przerobię i trzeba się cieszyć z tego co jest. W końcu to działka jest dla mnie, a nie ja dla działki. Nie mam już wewnętrznego przymusu, że wszystko musi być idealne...Poza tym nie musi być idealne by było piękne. I tego się trzymam
Krysiu w donicy są dwie różne różyczki, ale podobne. To znaczy teraz są podobne, bo jak je kupiłam były całkiem inne. Tylko kolorystyka zbliżona. Z tą ziemią masz zupełną rację. Bardzo trudno trafić dobrą. Najczęściej jest sam torf. Też oglądam angielskie programy ogrodnicze i zazdrość mnie bierze, że u nich można tyle różnych rzeczy kupić o których my możemy tylko pomarzyć. Choćby właśnie różnorodne podłoża. Ja w donicach działkowych mam ziemię z rabat z domieszką kupnej. I to się lepiej mi sprawdza niż sama workowa. Róż u mnie coraz więcej, ale niestety słonecznych stanowisk jak na lekarstwo i jakoś to muszę pogodzić.
Dzięki za miłe życzenia i ja Ci życzę odpowiedniej pogody gdy mam wolny czas
Kasiu spodobała Ci się donica? To biedronkowa. Kupiłam ją chyba 2-3 lata temu za niewielkie pieniądze. Dość solidna, bo wciąż wygląda dobrze. Różyczki (są 2 odmiany razem) postanowiłam przezimować w donicy, a w przyszłym roku posadzę je do gruntu. Jak będzie co Jeśli masz "chętkę" na tę różę co kwitnie i kwitnie, to jest taka możliwość. Będę ją ukorzeniała dla kilku osób to po prostu natnę więcej patyków. Szansa na nowe różyczki jest duża, bo ona też jest z badylka.
Aga Jak miło, że zajrzałaś, poczytałaś i napisałaś. Ostatnie 2 lata miałam suche i gorące. Koszmar. I dla mnie, i dla działki. Wielkie dzięki za słowa pochwał. Ogród botaniczny?! Może troszkę, ale tylko w porównaniu do tego co była 10 lat temu jak kupiłam działkę. Nie wszystkie nazwy pamiętam, ale mam różne ściągi i jakoś sobie radzę. Doniczki zawsze jakieś u mnie były. Przeważnie rośliny które kupowałam i nie wiedziałam gdzie posadzić, albo bałam się posadzić na rabacie by nie "zginęły". Donice stoją na widoku i łatwiej je dopilnować. Działkę mam bliziutko i prawie codziennie tam jestem choć na chwilkę, więc mam je pod kontrolą. Z czasem w donicach zaczęłam uprawiać kwiaty jednoroczne. Czy to jest wyższa szkoła jazdy?! Nie wiem...Chyba nie. Marzą mi się piękne kompozycje w pojemnikach, ale kiedy się za to wezmę trudno powiedzieć. Skalniak miałam solidnie odchwaścić, a bez przeróbki to u mnie nie wykonalne... "Bunkier" zaczyna się sypać. I znów się nie udało Może za rok dam radę. Teraz walczę z czereśnią. Tzn. przycinam ją okrutnie. To też odkładałam ze dwa lata. A ona sobie rosła i rosła. Jeżyki są tak wyluzowane, że nawet mój pies nie robi na nich wrażenia. Oczywiście jak trzyma się na bezpieczną odległość. Jak to dziki na działce? A ogrodzenie? Myślisz, że gustują w cebulkach tulipanów lub krokusów? Raczej czosnki, narcyze, a tym bardziej korony są mało apetyczne. Kurcze, a może dziki mają inny gust Im bardziej śmierdzi tym lepiej.
Różyczki z donicy po zakupie prezentowały się tak:
- ta kupiona w lutym i rosną 3 szt
- ta była kupiona w grudniu i uchował się tylko jeden pęd
Od kilku dni ostro walczę z czereśnią (sama z piłką ręczną). Niestety zbyt długo zwlekałam i teraz muszę ścinać gałęzie obsypane już pąkami. Aż żal. Jednak nie mam wyjścia. Pewnie kolejny rok nie zobaczę owoców. W tym roku było ich śladowe ilości. Nawet nie pojadłam, nie mówiąc o robieniu dżemów. Zaczynam kupować cebulki. Ilości niewielkie, ale kupić coś muszę. Za tydzień już targi. Sama nie wiem co bym chciała "upolować". Może jakieś trawy... Chyba dorosłam do nich. Może fajny powojnik...
Wysiałam wiosną słonecznik ozdobny. W kilku miejscach. Wyrósł tylko jeden i do tego mikry. W zeszłym roku było więcej i znacznie większe -ale też mało ozdobne. Za to ptaki miały pożytek.
- czerwone róże - ścięłam kilka przed zapowiadaną burzą
Krysiu w donicy są dwie różne różyczki, ale podobne. To znaczy teraz są podobne, bo jak je kupiłam były całkiem inne. Tylko kolorystyka zbliżona. Z tą ziemią masz zupełną rację. Bardzo trudno trafić dobrą. Najczęściej jest sam torf. Też oglądam angielskie programy ogrodnicze i zazdrość mnie bierze, że u nich można tyle różnych rzeczy kupić o których my możemy tylko pomarzyć. Choćby właśnie różnorodne podłoża. Ja w donicach działkowych mam ziemię z rabat z domieszką kupnej. I to się lepiej mi sprawdza niż sama workowa. Róż u mnie coraz więcej, ale niestety słonecznych stanowisk jak na lekarstwo i jakoś to muszę pogodzić.
Dzięki za miłe życzenia i ja Ci życzę odpowiedniej pogody gdy mam wolny czas
Kasiu spodobała Ci się donica? To biedronkowa. Kupiłam ją chyba 2-3 lata temu za niewielkie pieniądze. Dość solidna, bo wciąż wygląda dobrze. Różyczki (są 2 odmiany razem) postanowiłam przezimować w donicy, a w przyszłym roku posadzę je do gruntu. Jak będzie co Jeśli masz "chętkę" na tę różę co kwitnie i kwitnie, to jest taka możliwość. Będę ją ukorzeniała dla kilku osób to po prostu natnę więcej patyków. Szansa na nowe różyczki jest duża, bo ona też jest z badylka.
Aga Jak miło, że zajrzałaś, poczytałaś i napisałaś. Ostatnie 2 lata miałam suche i gorące. Koszmar. I dla mnie, i dla działki. Wielkie dzięki za słowa pochwał. Ogród botaniczny?! Może troszkę, ale tylko w porównaniu do tego co była 10 lat temu jak kupiłam działkę. Nie wszystkie nazwy pamiętam, ale mam różne ściągi i jakoś sobie radzę. Doniczki zawsze jakieś u mnie były. Przeważnie rośliny które kupowałam i nie wiedziałam gdzie posadzić, albo bałam się posadzić na rabacie by nie "zginęły". Donice stoją na widoku i łatwiej je dopilnować. Działkę mam bliziutko i prawie codziennie tam jestem choć na chwilkę, więc mam je pod kontrolą. Z czasem w donicach zaczęłam uprawiać kwiaty jednoroczne. Czy to jest wyższa szkoła jazdy?! Nie wiem...Chyba nie. Marzą mi się piękne kompozycje w pojemnikach, ale kiedy się za to wezmę trudno powiedzieć. Skalniak miałam solidnie odchwaścić, a bez przeróbki to u mnie nie wykonalne... "Bunkier" zaczyna się sypać. I znów się nie udało Może za rok dam radę. Teraz walczę z czereśnią. Tzn. przycinam ją okrutnie. To też odkładałam ze dwa lata. A ona sobie rosła i rosła. Jeżyki są tak wyluzowane, że nawet mój pies nie robi na nich wrażenia. Oczywiście jak trzyma się na bezpieczną odległość. Jak to dziki na działce? A ogrodzenie? Myślisz, że gustują w cebulkach tulipanów lub krokusów? Raczej czosnki, narcyze, a tym bardziej korony są mało apetyczne. Kurcze, a może dziki mają inny gust Im bardziej śmierdzi tym lepiej.
Różyczki z donicy po zakupie prezentowały się tak:
- ta kupiona w lutym i rosną 3 szt
- ta była kupiona w grudniu i uchował się tylko jeden pęd
Od kilku dni ostro walczę z czereśnią (sama z piłką ręczną). Niestety zbyt długo zwlekałam i teraz muszę ścinać gałęzie obsypane już pąkami. Aż żal. Jednak nie mam wyjścia. Pewnie kolejny rok nie zobaczę owoców. W tym roku było ich śladowe ilości. Nawet nie pojadłam, nie mówiąc o robieniu dżemów. Zaczynam kupować cebulki. Ilości niewielkie, ale kupić coś muszę. Za tydzień już targi. Sama nie wiem co bym chciała "upolować". Może jakieś trawy... Chyba dorosłam do nich. Może fajny powojnik...
Wysiałam wiosną słonecznik ozdobny. W kilku miejscach. Wyrósł tylko jeden i do tego mikry. W zeszłym roku było więcej i znacznie większe -ale też mało ozdobne. Za to ptaki miały pożytek.
- czerwone róże - ścięłam kilka przed zapowiadaną burzą
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Zdjęcie z motylkiem śliczne. Pierwiosnek (?) ma super kolor.
Też powoli dorastam do takich wniosków. W tym roku odpuściłam zupełnie trawnik. Wiosną jeszcze próbowałam walczyć z chwastami, ale potem ręce mi już opadły. Trawa i tak koszmarna, te upały ją spaliły. Przyjemniej chwasty są zielone...
Udanych zakupów na targach!
Też powoli dorastam do takich wniosków. W tym roku odpuściłam zupełnie trawnik. Wiosną jeszcze próbowałam walczyć z chwastami, ale potem ręce mi już opadły. Trawa i tak koszmarna, te upały ją spaliły. Przyjemniej chwasty są zielone...
Udanych zakupów na targach!
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Izo, myślę tak samo, jak Ty - nie musi być idealnie, żeby było pięknie. Nie lubię zaniedbanych ogrodów ale nie musi być "pod sznurek" a i niektóre chwasty są bardzo ładne. Twoja działka prezentuje się tak ładnie, że nic dziwnego, że masz z niej tyle satysfakcji.
Oczywiście, że mam chętkę na tę różę, która kwitnie i kwitnie . Bardzo mi się ona podoba . Donica mówisz "biedronkowa" za parę groszy, wygląda naprawdę super! Widzę, że żółty liliowiec się nie poddaje. Czy to Stella D'oro? U mnie również jeszcze kwitnie.
Oczywiście, że mam chętkę na tę różę, która kwitnie i kwitnie . Bardzo mi się ona podoba . Donica mówisz "biedronkowa" za parę groszy, wygląda naprawdę super! Widzę, że żółty liliowiec się nie poddaje. Czy to Stella D'oro? U mnie również jeszcze kwitnie.
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Naprawde milo jest zobaczyc czerwone, klasyczne roże... Sa piekne.
O trawy to super sprawa, tez myslalam czy by u siebie nie zrobic po. Prostu takiej "prerii"... Miskantowego ogrodu. Bo mam w sumie piasek i patelnie....
A czemu przycinasz czeresnie?
No to super ze jeze sa takie spokojne. Milo ze jakies zwierzeta moga skbie zyc spokojnie...
U nas jest nocami niebezpiecznie na dzialkach na lotnisku sa stada dzikow i wlazą żerowac na dzialki. Biegaja po alejkach ale czasem i na dzialki przeskakuja. Widac zryte miejsca. U Taty tez sa dziki. Ostatnio mu zniszczyly czesc trawnika.
Ochroniaze nas ostrzegali o tym. U nas pewnego dnia pod domkiem bylo zryte jakby ktos salerka wykopal doly pod piwoniami wzdluz domku. Nikt nie ukral piwonii tylko takie doly powstaly. A Tata mi mowil ze one wlasnie tez cebuli szukaja. Wiec mi odradzal nawtykanie ich. A juz mialam. Plan mega tulipanowo narcyzowy.
Skalniak to duzo roboty, i iezka praca rozumiem ze zwlekasz... Widac jeszcze moze poczekac. Moze kolejne lato bedzie sprzyjalo takim pracom....
O trawy to super sprawa, tez myslalam czy by u siebie nie zrobic po. Prostu takiej "prerii"... Miskantowego ogrodu. Bo mam w sumie piasek i patelnie....
A czemu przycinasz czeresnie?
No to super ze jeze sa takie spokojne. Milo ze jakies zwierzeta moga skbie zyc spokojnie...
U nas jest nocami niebezpiecznie na dzialkach na lotnisku sa stada dzikow i wlazą żerowac na dzialki. Biegaja po alejkach ale czasem i na dzialki przeskakuja. Widac zryte miejsca. U Taty tez sa dziki. Ostatnio mu zniszczyly czesc trawnika.
Ochroniaze nas ostrzegali o tym. U nas pewnego dnia pod domkiem bylo zryte jakby ktos salerka wykopal doly pod piwoniami wzdluz domku. Nikt nie ukral piwonii tylko takie doly powstaly. A Tata mi mowil ze one wlasnie tez cebuli szukaja. Wiec mi odradzal nawtykanie ich. A juz mialam. Plan mega tulipanowo narcyzowy.
Skalniak to duzo roboty, i iezka praca rozumiem ze zwlekasz... Widac jeszcze moze poczekac. Moze kolejne lato bedzie sprzyjalo takim pracom....
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Się nie denerwuj , że nie daję znaka jestem tak bardzo zaganiana że aż głowa boli
W garach siedzę ,na zimę zapasy robię , w dodatku wyjazdy i takie różne a ręka dalej boli , muszę się umówić na kolejny zastrzyk .
Od trzech tygodni co wieczór znikam na kilka godzin , robimy wieniec dożynkowy a właściwie robiliśmy . Pierwszy tydzień co drugi dzień , drugi już co dzień wtedy było nas jeszcze trzy a ostatni tydzień tylko dwie i bieganie co wieczór .
Na szczęście , temat już zamknięty , jutro dożynki , ciekawam bardzo oceny .
Na targach nie byłam doszłam do wniosku , że nie mam po co
Na rabatach busz , jeszcze rok to wszystko wytrwa a co później
W tym roku i tak dużo zielonego kupiłam , nie mam parcia na następne .
Jutro na dożynki , poniedziałek odpoczynek / powiedzmy/ a wtorek wizyta u endo , dopiero pod koniec września złapię oddech .
W między czasie , znaczy we wrześniu robię sobie 2 dni wolnego , z grupą Pań wyruszamy w plener już się nie mogę doczekać
U Was też tak lało w nocy ?
U nas gąbka , woda wszędzie stoi .
Dziękuję pięknie za różyczkę bukiecik cudny
Obiecuję , że po dożynkach się odezwę
Buziole ślę
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Izuś, dobrze Cię widzieć Mnie tam się podoba Twoja działka, nudą jak dla mnie nie wieje
Ja też chciałam mieć wszystko od razu zrobione. Teraz już mi przechodzi bo widzę, że w moim przypadku tak się nie da
Ja też chciałam mieć wszystko od razu zrobione. Teraz już mi przechodzi bo widzę, że w moim przypadku tak się nie da
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
A to Ci historia z iryskiem, zobacz jaki wyrywny, ciekawe czy zakwitnie wiosną.
Faktycznie lato minęło za szybko a jesień nie jest już tak urokliwa.
Moje marketówki dopadł taki mączniak, że całkiem zmarniały i musiałam je wyrzucić.
Nie mam dobrych doświadczeń z takimi zakupami.
Ciekawa jestem tych dożynek, mam nadzieję na sesję zdjęciową.
Też się nasiedziałam przy garach, ale dość już, bo spiżarnia zapełniona, chociaż rok nie był zbyt udany.
Czekam zatem na dalsze relacje.
Faktycznie lato minęło za szybko a jesień nie jest już tak urokliwa.
Moje marketówki dopadł taki mączniak, że całkiem zmarniały i musiałam je wyrzucić.
Nie mam dobrych doświadczeń z takimi zakupami.
Ciekawa jestem tych dożynek, mam nadzieję na sesję zdjęciową.
Też się nasiedziałam przy garach, ale dość już, bo spiżarnia zapełniona, chociaż rok nie był zbyt udany.
Czekam zatem na dalsze relacje.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Izo - chyba każdy m taką listę "Co nie zdążyłam/em zrobić" ...u mnie co roku nowa...
Marketowe różyczki odżywają w ogrodach. U mnie w tym roku Lidlowa otrzymana na 8 marca. Umierała w domu już w tydzień po zakupie. Wywieziona na działkę i posadzona jeszcze w marcu na zasadzie >i tak gorzej być nie może< kwitła pięknie przez cały sezon
Doniczka w której rośnie różyczka - doczytałam, że Biedronkowa - że też ja takiej nie przyuważyłam
Marketowe różyczki odżywają w ogrodach. U mnie w tym roku Lidlowa otrzymana na 8 marca. Umierała w domu już w tydzień po zakupie. Wywieziona na działkę i posadzona jeszcze w marcu na zasadzie >i tak gorzej być nie może< kwitła pięknie przez cały sezon
Doniczka w której rośnie różyczka - doczytałam, że Biedronkowa - że też ja takiej nie przyuważyłam
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Witam wszystkich gorąco i przepraszam, że nie piszę choć zaglądam na FO. Padł mi komputer, mam problem ze zdjęciami. Na dodatek jest okropna pogoda (pada i pada) i w zasadzie nie chce się nic
Targi zaliczone i mogę się przyznać, że zrobiłam spore zakupy. Niestety chyba zwariowałam, bo kupiłam 2 kolejne róże. To już robi się niebezpeczne. Na swoje usprawiedliwienia mam jedynie to, że obie były moim różanym marzeniem do spełnienia "kiedyś tam, ale na pewno". Zastanawiacie się co to za jedne?! To angielki: Pilgrim i Queen of Sweden. Marzyłam o nich od dawna, ale ceny w szkółkach nie zachęcały do zakupu. Oczywiście nie oparłam się cebulom, ale zachowałam umiar. Kupiłam zimowit biały i zimowit lila pełny (dotąd nie miałam), jedną lilię i tulipanki botaniczne. Tradycyjnie dokupiłam kilka wrzosów i zawilce japońskie ( 4 odmiany ) oraz dzwonka Sarasto.
Pozdrawiam wszystkich miłych Gości serdecznie i obiecuję odpowiedzieć na posty jak najszybciej
Targi zaliczone i mogę się przyznać, że zrobiłam spore zakupy. Niestety chyba zwariowałam, bo kupiłam 2 kolejne róże. To już robi się niebezpeczne. Na swoje usprawiedliwienia mam jedynie to, że obie były moim różanym marzeniem do spełnienia "kiedyś tam, ale na pewno". Zastanawiacie się co to za jedne?! To angielki: Pilgrim i Queen of Sweden. Marzyłam o nich od dawna, ale ceny w szkółkach nie zachęcały do zakupu. Oczywiście nie oparłam się cebulom, ale zachowałam umiar. Kupiłam zimowit biały i zimowit lila pełny (dotąd nie miałam), jedną lilię i tulipanki botaniczne. Tradycyjnie dokupiłam kilka wrzosów i zawilce japońskie ( 4 odmiany ) oraz dzwonka Sarasto.
Pozdrawiam wszystkich miłych Gości serdecznie i obiecuję odpowiedzieć na posty jak najszybciej
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Izo - mówią w TVN o podtopieniach w Elblągu. Mam ogromną nadzieję, że u Ciebie w domu i na działce wszystko OK?
- Raczek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3478
- Od: 31 mar 2007, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Też jestem ciekawa,czy cię nie podtopiło
Ja na szczęście mieszkam wyżej,przed domem mam sucho,ale piwnicę niestety mam zalaną po tych deszczach.
Ja na szczęście mieszkam wyżej,przed domem mam sucho,ale piwnicę niestety mam zalaną po tych deszczach.
Pozdrawiam Ania
Ogródek Raczka 7
Ogródek Raczka 7
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017
Nas zalało a Was ?
Domu nie ale poza tym wszystko .
W ogrodzie busz , rośliny rosną ale zielsko również do tego po wichurach pełno liści ale się tym nie przejmuję bo to ma też swój urok
Byłam na wyjazdach aż szkoda było wracać . Miejsce , gospodarze i wyżywienie na 5 z plusem
Ja jako anty talent dzieł nie popełniłam ale sam wyjazd , zmiana otoczenia , i cała reszta sprawiły ,że odpoczęłam i dobrze się bawiłam .
Jestem mega zadowolona .
Spotkania będą ale kolejny plener dopiero za rok .
Dobra , spadam do ogrodu , trzeba dzionek wykorzystać na maxa skoro pogoda raczyła nas zaszczycić swoją obecnością
Do wieczora
Domu nie ale poza tym wszystko .
W ogrodzie busz , rośliny rosną ale zielsko również do tego po wichurach pełno liści ale się tym nie przejmuję bo to ma też swój urok
Byłam na wyjazdach aż szkoda było wracać . Miejsce , gospodarze i wyżywienie na 5 z plusem
Ja jako anty talent dzieł nie popełniłam ale sam wyjazd , zmiana otoczenia , i cała reszta sprawiły ,że odpoczęłam i dobrze się bawiłam .
Jestem mega zadowolona .
Spotkania będą ale kolejny plener dopiero za rok .
Dobra , spadam do ogrodu , trzeba dzionek wykorzystać na maxa skoro pogoda raczyła nas zaszczycić swoją obecnością
Do wieczora