Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Zablokowany
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotka, obśliniłam klawiaturę, ponarzekałam na swój los i rachityczne krzewy, a teraz przyszedł etap żebyś powiedziała jak na spowiedzi czym ty te różyce karmisz? Nie urażając niko, ale chyba nie znam drugiego tak pięknego ogrodu różanego ;:167 Wszystko mi się podoba! Krzaczek Boscobel to istne marzenie.. Mój w drugim sezonie miał zaledwie 3 łodyżki.. No nie chce drań rosnąć, a tak marzyłam o tej róży od kiedy ją tylko ujrzałam ;:145 Przypuszczam, że sęk tkwi w dobrej ręce i odpowiednim traktowaniu różanych pannic. A już nic a nic nie widać żeby słodka psina szkód narobiła. Ja wiem, że dobry fotograf potrafi wszystko ukryć, ale mimo tych dziur i wykopanych cebul masz do czego wzdychać i możesz być dumna ze swojej pracy. Cudo ;:196
PaulaF-Z
500p
500p
Posty: 602
Od: 1 lis 2016, o 20:48
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotko,

i ja dołączę do pytania Sandry. Jak pielęgnujesz te swoje różane panienki? Może napiszesz malutki poradnik w pigułce?
Zawsze zastanawiam się, czy dać profilaktycznie oprysk na mączniaka, czy plamistość liści.
W poprzednim roku zastosowałam Sub...do róż 3 w 1, a i tak z końcem sezonu pojawiła się plamistość. Ten środek można stosować, dokładnie nie pamiętam, ale prawdopoodbnie tylko 3 razy,co 3 tygodnie. Sezon trwa jednka dłużej. Co radzisz?
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5492
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Witajcie! :wit

Jak miło, że zaglądacie, chociaż znów zniknęłam na dłuższą chwilę. Ostatnio mało mam czasu i rzadziej zaglądam na forum. Niestety w najbliższym czasie marne szanse, że coś się zmieni, więc wybaczcie, że nie do wszystkich dotarłam i nie zaglądam regularnie do Waszych wątków :oops: Postaram się w miarę możliwości nadrabiać i odwiedzać ulubione ogrody.

Dzisiaj zdjęcia z pierwszej połowy czerwca


Obrazek

Obrazek

Obrazek



Adrianno, dla Ciebie również najlepsze życzenia w Nowym Roku ;:168
Nie wszystkie róże z Twojej listy posiadam, ale spróbuję napisać o tych, które mam lub miałam. Pamiętaj, że wysokości, które podaję, to wysokości jakie osiągnęły moje róże. W każdym ogrodzie może być inaczej.

Ghita Renaissance - wysoka, raczej na drugi plan. Moja dorastała śmiało do 2m i więcej
Darcey Bussell - rośnie szeroko, więc potrzebuje sporo miejsca. Moja dorasta do ok.1,30 m
William Shakespeare 2000 - spokojnie osiąga 1,50 m
Princess Alexandra of Kent - jak wyżej
Heritage - nie mam
Spirit of Freedom - rośnie wysoka, powyżej 2m
Olivia Rose - 1,20 m-1,40 m
Mme Isaac Pereire - miałam, ale moja nie rosła dobrze i oddałam ją teściom. U nich jest dopiero rok, więc nie wyrosła jeszcze zbyt mocno. Za to widziałam olbrzyma chyba u Tolinki, więc raczej też na tyły rabaty.
Gertrude Jekyll - nie mam
Boscobel - ok. 1,20-1,30 m
Schone Maid - moja po trzech sezonach jest malutka ma jakieś 0,40 m, ale chyba ma słabe miejsce, a sama sadzonka była też nie najlepszej jakości.
Old Port (Mackati) - nie mam
Soul - miałam i moja osiągała lekko 1,40 m
Lady of Megginch - powyżej 2m, na tył
Gentle Hermione - 1,20 - 1,30 m
Artemis - śmiało od razu z tyłu. Mój dawno przekroczył 2.50 m
Maid Marion - 1,30-1,40 m
A Shropshire Lad - nie mam, ale z opisów należy do wyższych. Ja bym posadziła z tyłu.
Peace - 0,50-0,60m
Ashley - nie mam
Marc Shagall - 0,60 m
Rhapsody in Blue - śmiało osiąga 1,50 m, a nawet więcej

Obrazek

Igala, dziękuje i wzajemnie wszystkiego dobrego w Nowym Roku ;:136
Abraham Darby niezbyt lubi deszcze - zresztą jak większość róż. Bardzo mocne słońce też mu nie służy. Im starszy krzew, tym lepiej sobie radzi. Moje z każdym rokiem są mężniejsze i znacznie lepiej znoszą pogodowe anomalia. Raczej są zdrowe. Z końcem sezonu potrafią złapać trochę plam, ale nigdy jeszcze nie były ogołocone z liści.

Obrazek

Jadziu, to prawda, że jak przeglądam zdjęcia z pełni sezonu, to nie żałuję tej pracy. Warto było! Za to Bravo dokładał wszelkich starań żebym się nie nudziła i oprócz opieki nad różami zapewniał mi dodatkowe "atrakcje" w postaci wciąż nowych dołów :roll:
Mam nadzieję, że trud jaki włożyłaś w zaprawienie gleby przyniesie olśniewające rezultaty, czego Ci życzę z całego serca ;:196

Obrazek

Anido, to miłe co piszesz, ale gdzie tam mojemu skromnemu ogródkowi, to tych pięknych ogrodów z katalogów. Moim marzeniem jest pojechać i zwiedzić "królestwo" Austina. Zdjęcia zamieszczone na stronie powodują szybsze bicie serca ;:97 Ach, móc tam pojechać i zobaczyć te wszystkie cudeńka na własne oczy...Może kiedyś...

Obrazek


Aniu-Annes, z tym cięciem to sama nie wiem co robić? ;:24 Wypadałoby tej wiosny większość trzyletnich Austinek mocno przyciąć. Czy mi ręka nie zadrży? I jaki będzie efekt tego cięcia? W swoich poradach Mistrz pisał, że trzyletnie angielki można ciąć nawet o połowę, a nawet krócej i to nie wpłynie na ilość kwiatów. Biję się z myślami... Rozum podpowiada, że należałoby je trochę ujarzmić, serce się wzdraga.

Mistrz odszedł, ale pozostawił po sobie spuściznę w postaci wielu przepięknych odmian, które mam nadzieję będą przez całe lata cieszyć nas swoją urodą.

Heathcliff to róża posadzona jesienią 2015 roku. To będzie jej czwarty sezon. W 2018 roku dopiero pokazała na co ją stać. Miała masę kwiatów, pędy sztywne, dobrze utrzymujące naprawdę duże kwiaty. Róża zdrowa, dorodna, dość wysoka, nie sprawiała jak do tej pory żadnych problemów. Zdrowie w normie. Pod koniec tego sezonu trochę plam.
Za Eglantyne, nieco z tyłu rośnie The Poet's Wife. Chyba nie trafiłam z miejscem, bo jest dość niska, a rośnie na tyłach ;:223 Mam nadzieję, że jeszcze pójdzie w górę, bo ruszać już jej nie chcę. Zadomowiła się na tym miejscu, a przesadzanie dobrze ukorzenionej róży zawsze niesie za sobą ryzyko.

Obrazek

Gosiu, piesio jest kochany, ale broi w ogrodzie na całego i martwię się, że z wiekiem mu nie przechodzi. Nawet teraz potrafi kopać, szarpać za węże kroplujące i buszować po ogrodzie nie bacząc na moje protesty ;:202 Najsłodszy jest jak śpi.

Obrazek


Alutka, wzajemnie wszystkiego dobrego w tym Nowym roku ;:196
To serce chyba kupiłam w Kauflandzie, a może w Lidlu. Nie pamiętam... :oops:
Plany malutkie mam - na kilka róż. Poza tym muszę chyba uzupełnić ubytki w liliach, bo Bravo sporo z nich wykopał. Zastanawiam się tylko czy jeśli posadzę nowe cebule, to on znowu ich nie wykopie. W domu rozrabia mniej, ale ogród nadal jest zagrożony, bo szaleje w nim na całego. Teraz już macham ręką, ale drżę na samą myśl, co będzie wiosną ;:219

Obrazek

Kasiu, dziękuję za taki komplement :) To miłe czytać, że moje róże się podobają. Jak wiesz, królowe są bardzo fotogeniczne i potrafią wdzięcznie pozować do zdjęć. Ja tylko im dogadzam, żeby miały co jeść i pić. Cała reszta to już ich zasługa.
U nas zima równie łagodna, chociaż jak na mój gust było zbyt mało śniegu. Róże u mnie bez kopców, a temperatury przez kilka nocy były dość niskie. Mam nadzieję, że nie zaszkodziły pannom i wiosną wszystkie będą w dobrej kondycji.

Obrazek

Marlenko, nie okrywałam róż. Do tej pory robiłam kopce, a w tym roku ziemi wystarczyło dosłownie na kilka tych najmłodszych. I nawet trudno to nazwać kopcami. Ledwie trochę przysypałam pędy u nasady. Miejmy nadzieję, że nie wyskoczą w lutym, czy marcu jakieś większe mrozy ;:218

Obrazek

Amanito, wyżej pisałam do Kasi i Marleny, że w tym roku po raz pierwszy nie sypałam kopców. Też mam nadzieję, że róże przetrwają bez szwanku i wiosną wszystkie się obudzą. Nie martw się ;:168 Twoje zapewne dadzą sobie radę. Temperatura -12, to nie tragedia, tym bardziej, że nie utrzymywała się długo, a zaledwie kilka nocy. Róże wbrew pozorom są bardziej odporne niż nam się wydaje. Bardziej należy obawiać się wczesnej wiosny, która może przyczynić więcej strat niż kilka dni z większymi przymrozkami.

Obrazek

Ewelinko, urlop już za nami. Krótki był, bo zaledwie tydzień, ale trochę odpoczęłam, poszalałam na stoku, poruszyłam trochę zastałe kości i pooddychałam świeżym, górskim powietrzem Zimą mam zbyt mało ruchu, więc taki wypad jest zbawienny dla zdrowia.
A sezon mam nadzieję, że będzie lepszy dla róż. Oby szkodniki omijały królowe szerokim łukiem, bo jak nie, to... ;:134

Obrazek

Aniu - Minnie, The Poet's Wife ma za sobą drugi sezon i złego sława na nią nie powiem. Kwitła bardzo obficie, powtarzała trzy razy. Jak na razie nie mam jej nic do zarzucenia. Jedynie to wysokość, która nie jest imponująca. Coś chyba źle doczytałam ;:14 i posadziłam ją z tyłu rabaty, a ona jest dość mała i niestety słabo ją widać. Moja ma nie więcej niż 0,60m. Mam nadzieję, że urośnie większa, bo przesadzać jej nie chcę.
I ja po cichu liczę, że Bravo trochę zmądrzeje i nie będzie już tak niszczył ogrodu jak w ubiegłym sezonie. W domu jest już znacznie spokojniejszy, a jak będzie się sprawował w ogrodzie, to czas pokaże. Biję się z myślami, czy kupować cebule lilii, bo przez niego straciłam ponad połowę cebulek. Zresztą nie poprzestał na liliach. Dobrał się także do tulipanów. Wiosną zobaczymy ile z nich zakwitnie ;:224

Obrazek

Krótka przerwa techniczna
Awatar użytkownika
adka321
100p
100p
Posty: 108
Od: 10 wrz 2018, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Witaj Dorotko.Jesteś kochana ;:196 .Dziękuje Ci za poświęcony czas i nie ukrywam że czekałam z niecierpliwością na odpowiedź od Ciebie . Bardzo mi zależało na Twojej opinii ;:180 .Mam nadzieję ze moje księżniczki choć trochę dorównają Twoim pięknością :roll:
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5492
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Ed04, zdjęcia róż obsypanych kwiatami cieszą szczególnie w takie ponure dni jak dzisiaj ;:108

Obrazek

Basiu, obyś dostała dobrą sadzonkę Abrahama, bo to podstawa ;:108 Jeśli znajdziesz dla niego dobre miejsce to na pewno nie zawiedzie Twoich oczekiwań. A Crocus Rose przesadzaj wczesną wiosną, to może nie zauważy zmiany miejscówki. Tak było z moim.

Obrazek

Joasiu, dziękuję i wzajemnie ;:196 Siły przydadzą się nam obu. Wiem, że zostajesz, więc pewnie od wczesnej wiosny będziesz miała masę pracy w ogrodzie. A pieniążków na roślinki przydałoby się jak najwięcej, bo ogród to nie tylko praca, ale i spore nakłady finansowe. Nawet w takim niewielkim ogródku jak mój, wciąż jest coś do zrobienia, poprawienia.

Obrazek

Elu, dziękuję i wzajemnie dużo zdrówka ;:196 Odpoczywaj i nabieraj sił na nowy, ogrodowy sezon.

Obrazek


Ewa - Pashmina, Crocus Rose to jeden krzak. Rozmiary jakie osiągnął przeszły moje najśmielsze oczekiwania ;:oj Rozpycha się na rabacie niemożliwie, a mocne ubiegłoroczne cięcie tylko go pobudziło do wypuszczania kolejnych pędów. Już sama nie wiem jak okiełznać tego potwora? Chyba wiosną spróbuję go jeszcze mocniej przyciąć. Tzn. więcej niż o połowę. Sama jestem ciekawa jaki będzie efekt takiego drastycznego cięcia? ;:218

Obrazek

Sabinko, jakże się ucieszyłam widząc Twój wpis ;:196
Moje róże dostają papu w postaci gnojówki końskiej. Ciężka to praca, bo podawanie wiadrami płynnej gnojówki łączy się z noszeniem ciężarów i niestety te zabiegi powtarzam najmarniej raz na 10 dni aż do końca maja, a nawet pierwszych dni czerwca. Boleśnie tę pracę odczuwa mój kręgosłup, ale jak do tej pory nie wymyśliłam jakiegoś ulepszenia tej metody i nadal dźwigam :roll: Czasami M się zlituje i pomaga, ale niechętnie, bo twierdzi, że zapaszek go zniechęca i jeszcze boi się, żeby przy nabieraniu mikstury się nie pochlapać. Taki wrażliwy! :;230 Mnie zapach końskiej kupy zupełnie nie przeszkadza, a nawet jest wręcz odwrotnie. Ja wiem, że róże uwielbiają takie jedzonko, więc zapewniam im te smakołyki, żeby się najadły do syta. Siadam na stołeczku i wydzielam porcję dla każdej panny, niczym na stołówce ;:224 A przy tym zapowiadam, żeby doceniły moje wysiłki, bo inaczej to nic nie dostaną... ;:306 Chyba biorą sobie do serca, to co im mówię, bo kwitną całkiem nieźle. Szczególnie Austinki lubią naturalne nawożenie i chyba starają się wynagrodzić te moje trudy, bo kwiatów na ogół nie skąpią.

Obrazek

PaulaF-Z, cały poradnik, to dwie rzeczy:
Jedzenie i woda ;:108
Środki ochrony roślin ograniczam do absolutnego minimum. Chyba, że mam inwazję szkodników, to wtedy sięgam po konkretną broń ;:163 Co do stosowania Sub...to stosowałam dwa sezony temu. Moim zdaniem bez widocznych skutków. Nie widziałam żadnej poprawy. Jak coś jest na wszystko, to znaczy, że na nic... Albo zwalczamy szkodniki, albo grzyby. Ale to moje zdanie. Każdy musi u siebie przetestować. To samo zauważyłam z Miedzianem. Ja spróbowałam raz na połowie róż, bo druga połowa miała już maleńkie listeczki, więc nie mogłam już pryskać. Te po oprysku niczym nie odbiegały od tych niepryskanych. Ani nie chorowały mniej, ani też nie były jakieś szczególnie zdrowe. Zauważyłam skłonność pewnych odmian do chorób i chyba żadne opryski nie są w stanie tego zmienić. Lać chemii strumieniami nie będę, bo szkoda mi środowiska, pszczół, które hoduje mój sąsiad i psa, który buszuje po ogrodzie i bierze do pyska wszystko, co tylko mu się nawinie. Owszem, trochę kłopotu miałam dwa sezony temu z mączniakiem. Wtedy musiałam zastosować radykalne środki, bo żal było patrzeć na poskręcane chorobą liście, czy zdeformowane kwiaty. Sam oprysk i tak niewiele zmienił. Musiałam najbardziej zarażone krzewy ściąć maksymalnie do zdrowych liści. To powstrzymało chorobę. Co prawda kwiatów było znacznie mniej i dłużej na nie czekałam, ale było warto. W ubiegłym roku zastosowałam po raz pierwszy oprysk prewencyjny. Zanim pojawiły się pierwsze objawy, zrobiłam oprysk na mączniaka. Potem powtórzyłam drugi raz i właściwie grzyba miałam z głowy. Jeśli wystąpił, to w tak małej ilości, że nie stanowił jakiego większego problemu. Za to miałam atak przędziorka...Cóż, jak nie urok, to przemarsz wojsk...Taki już los ogrodnika. Na plamistość mam jedną radę. W miarę możliwości staram się zbierać opadnięte, chore liście i eksmituję zarażające osobniki. Jeśli przez dwa, trzy sezony jakaś róża ciągle choruje i zaraża pozostałe, to się jej pozbywam. Czy to przyniesie efekt? Nie wiem. Być może choroba nadal będzie występować, ale póki co nie spędza mi snu z oczu, bo plamistość z końcem sierpnia, czy września, to nie jest nic nowego. Staram się róże dobrze dokarmić i dobrze nawodnić. Dobrze nawodnione róże, na ogół są zdrowsze, lepiej zimują i łatwiej znoszą wszelkie ataki grzybów. Może to wygląda na mądrzenie, ale to co napisałam, to doświadczenie i obserwacja własnego ogrodu od ładnych kilku lat.

Obrazek


Na zakończenie jeszcze kilka fotek z pierwszej połowy czerwca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Adrianno, zawsze do usług ;:108 Jestem przekonana, że zadbasz o swoje róże najlepiej, a one odwdzięczą się Tobie za opiekę całą masą kwiatów :D

Obrazek
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3199
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotko, takie zdjęcia w lutym robią piorunujące wrażenie. Już zapomniałam jak to jest widzieć rozwijającą się różę i czuć jej zapach i tęsknię za tym bardzo. Zima w tym roku raczej łagodna więc róże powinny ładnie przetrwać do wiosny, jeżeli aura nadal będzie sprzyjać. Masz bardzo dorodne róże i rady tak doświadczonej ogrodniczki są cennymi wskazówkami.
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Witaj Dorotko :wit . Urlop może i krótki ale ważne, że wykorzystany jak należy ;:108 . Odpoczynek na stoku to jest coś ;:215 . Kiedyś próbowałam jazdy na snowboardzie i bardzo mi się to spodobało. Pamiętam jak byłam zmęczona po całym dniu nauki ale to było takie pozytywne zmęczenie i byłam bardzo szczęśliwa mimo miliona upadków na pupę :;230 . Szkoda, że od tamtej pory nie miałam okazji ;:131 . Może kiedyś ;:224 . Pokazałaś najpiękniejszy miesiąc w Twoim ogrodzie, bosko ;:215 . Jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem w uprawie róż . Ja nigdy nie będę miała takiej wytrwałości w ich uprawie . Co jak co ale one jednak są wymagające 8-) . Nowy sezon już wkrótce a więc zbierajmy siły i planujmy. Pozdrawiam :wit .
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotko mamy te same marzenia zwiedzić ogród Austina .Ciekawe czy kiedyś będzie nam to dane ;:180 za cudny różany spektakl ;:167 ;:167 Jak odwdzięczą się moje panny niedługo się przekonamy oby te zabiegi dały oczekiwane efekty ;:196 Prosimy o deser a to jest cuuuuuudne http://i65.tinypic.com/2u5bzie.jpg zresztą każde następne również
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotko, faktycznie co naturalny nawóz to nie jakieś przysmaczki w proszku. Do końskiego dostępu nie mam, ale zawsze dawałam miksturę z pokrzyw i bananów. Tak jak ty wydzielałam każdej pannicy porcje ;:306 Zapaszek przeszkadzał wszystkim poza mną :;230 Potem w ciąży nie mogłam nosić wiader, eM się zbuntował po którymś podlewaniu i wszystko jakoś się tak zaniedbało. W tamtym roku podobnie. Aż wstyd, ale moje róże kwitną chyba z przyzwyczajenia ;:224 Miałam mocne postanowienie poprawy do momentu kiedy na jednej z różanych grup ktoś napisał, że gnojówki z pokrzyw to tylko pokarm dla liści ;:202 Spotkałaś się z taką opinią? Co o tym sądzisz??
Awatar użytkownika
adka321
100p
100p
Posty: 108
Od: 10 wrz 2018, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotko mam do przerobienia na wiosne rabate z rozami.Za gesto je posadziłam.Czy najpierw powinnam je przyciac i potem przesadzic.Czy odwrotnie?
Awatar użytkownika
pela11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2312
Od: 24 sty 2015, o 00:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Dorotko , moich kilka angielek niestety nie zaaklimatyzowało się w ogrodzie , ale tak jak piszesz najważniejsza jest jakość młodej sadzonki .Mam jeszcze apetyt na kila sztuk , ale to dopiero w przyszłym roku jak uporządkuję rabaty i zrobię miejsce dla nowych różyczek . Ciekawa jestem jak poradzi sobie w tym sezonie moja boscobel bo w zeszłym wyglądała marnie .
Dzisiaj byłam w ogrodzie koleżanki i zakwitły właśnie u niej ranniki a i przebiśniegi też za moment pokażą kwiatki . Już widać też krokusy , tulipany i narcyzy , więc wiosna blisko . :tan .Pozdrawiam cieplutko ;:167
Awatar użytkownika
irpam
500p
500p
Posty: 541
Od: 10 lip 2017, o 17:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opole

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Witaj Dorotko już prawie w nowym sezonie. :wit
Przepięknie się prezentują Twoje ślicznotki. ;:180 Jest co wspominać czekając na ich następne kwitnienie.
Jeszcze trochę ... i sekatory w ruch.
Mam pytanie odnośnie Artemis. Moja była posadzona wiosną w ubiegłym roku. Urosła tak gdzieś 50-60 cm. Mocno ją w tym roku przyciąć, jak jest jeszcze taka mała?
Angielki chyba ciachnę dosyć mocno , ale to już będzie ich trzeci pełny sezon. Zastanawiam się tylko co zrobić z Gertrude Jekyll. Wyrosła w zeszłym roku na ponad 2m. Nie wiem czy ją mocno przyciąć , czy też zostawić długie pędy, podeprzeć i poprowadzić jako pnącą ? Nie mam pojęcia co z nią zrobić? Może coś doradzisz? ;:65
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Awatar użytkownika
inka52
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2169
Od: 5 lis 2009, o 11:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Post »

Witaj Dorotko piękne te Austinki i nie tylko , a co powiesz na tegoroczne nowości Austina ?Pozdrawiam ;:168 ;:3
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”