Projektant ogrodów- jako zawód.Uprawnienia
- twojogrodnik
- 100p
- Posty: 101
- Od: 25 lut 2013, o 23:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: zawód - Projektant ogrodów
[Z poprzednim tematem przeszedłem na PW.
Co do Twoich słów to od początku dokładnie o tym pisałem. Sytuacja każdego przedsiębiorstwa jest też inna, i to co się opłaci jednym, nie opłaci się drugim i odwrotnie. Poszczególne regiony w Polsce też się różnią. Inny jest też koszt prowadzenia działalności w dużych miastach inny w mniejszych. Każdy rynek i miejsce ma swoje prawa. Na każdym terenie występuję też różna konkurencja. Różnice jakie obserwuję między dwoma sąsiadującymi woj są ogromne. Sam Kraków z ościennymi gminami jest dla mnie rynkiem większym i ma większy potencjał niż woj. świętokrzyskie. Mimo tego że w świętokrzyskim konkurencja jest dużo mniejsza, ceny są wyższe, a koszta prowadzenia działalności mniejsze. Więc jeśli ktoś chciałby rozpocząć taką działalność to oprócz finansów powinien wybadać też czy w jego regionie jest konkurencja, jak prosperuje, jakie ma opinie. Obserwować okolice. Czy powstają nowe domy. Czy w ogóle jest zapotrzebowanie na takie usługi. Jednym słowem wybadać swój rynek czyli swoje podwórko. Większość biznesów pada, bo ktoś wpadł na doskonały pomysł, ale nie zbadał rynku. Nie jest problem coś zrobić, problemem jest coś sprzedać.
Co do Twoich słów to od początku dokładnie o tym pisałem. Sytuacja każdego przedsiębiorstwa jest też inna, i to co się opłaci jednym, nie opłaci się drugim i odwrotnie. Poszczególne regiony w Polsce też się różnią. Inny jest też koszt prowadzenia działalności w dużych miastach inny w mniejszych. Każdy rynek i miejsce ma swoje prawa. Na każdym terenie występuję też różna konkurencja. Różnice jakie obserwuję między dwoma sąsiadującymi woj są ogromne. Sam Kraków z ościennymi gminami jest dla mnie rynkiem większym i ma większy potencjał niż woj. świętokrzyskie. Mimo tego że w świętokrzyskim konkurencja jest dużo mniejsza, ceny są wyższe, a koszta prowadzenia działalności mniejsze. Więc jeśli ktoś chciałby rozpocząć taką działalność to oprócz finansów powinien wybadać też czy w jego regionie jest konkurencja, jak prosperuje, jakie ma opinie. Obserwować okolice. Czy powstają nowe domy. Czy w ogóle jest zapotrzebowanie na takie usługi. Jednym słowem wybadać swój rynek czyli swoje podwórko. Większość biznesów pada, bo ktoś wpadł na doskonały pomysł, ale nie zbadał rynku. Nie jest problem coś zrobić, problemem jest coś sprzedać.
W przygotowaniu...
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: zawód - Projektant ogrodów
No wlasnie dlatego, odpowiedz w tym samym poscie_mackro_ pisze:Ciekawe tylko dlaczego w dłuższym okresie rozwoju firmy, większość decyduje się na inwestycję w sprzęt ?? Może dlatego, że zamiast płacić 600 zł za wynajęcie koparki na 6 godzin, można zapłacić taką samą ratę kredytu lub leasingu, a sprzęt wykorzystać również następnego dnia lub też przejść do następnego zlecenia, gdzie użycie tej maszyny będzie zyskiem
A poza tym majäc ugruntowanä pozycje na rynku i doswiadczenie, mozesz z duzä dozä prawdopodobienstwa przewidziec obroty w nastepnym sezonie i okreslic potrzeby ludzkie i sprzetowe. Chyba ze parlament cos wymysli, ale na to juz nie mamy wplywu. Na poczätku firmy nieprzemyslane zakupy obarczone sä ryzykiem podobnym do totolotka._mackro_ pisze:Nabyte przez lata doświadczenie, pozwala natomiast dostrzec zalety niektórych urządzeń i pomaga w decyzji, czy warto w coś takiego wejść.
A swojä drogä nie bädz wisnia, podaj namiary na firme gdzie za koparke placisz 600/mc. Ale sie pozmienialo, fiu, fiu. Chyba wröce
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 48
- Od: 27 sty 2013, o 14:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: zawód - Projektant ogrodów
Ja napisałem 600 zł za 6 godzin pracy, jakieś problemy czytania ze zrozumieniem, czy jednak brak polskich znaków utrudnia czytanie.
Jak juz również napisałem, oczywiście nikt nie wydaje pieniędzy jeśli ich nie ma i nie wie na co przenaczyć. Tu nie trzeba grać w lotto.
Jak juz również napisałem, oczywiście nikt nie wydaje pieniędzy jeśli ich nie ma i nie wie na co przenaczyć. Tu nie trzeba grać w lotto.
Poznam Regulamin Forum
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: zawód - Projektant ogrodów
Cos musialem przekrecic, to na pewno znaczy co innego._mackro_ pisze:Może dlatego, że zamiast płacić 600 zł za wynajęcie koparki na 6 godzin, można zapłacić taką samą ratę kredytu lub leasingu,
To pewnie przez te polskie znaki, ktörych juz nie jestem w stanie pojäc.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: zawód - Projektant ogrodów
Czy większość klientów korzystających z usługi zaprojektowania ogrodu (albo zaprojektowania i wykonania) to klienci indywidualni czy może jest tak, że z małych firm korzystają głównie klienci indywidualni, a duże zlecenia od miast czy deweloperów są zlecane dużym firmom?
Czytałem, że:
Ich dyktando dotyczy głównie kompozycji czy także użytych gatunków roślin?
Czytałem, że:
Wielu to znaczy większość czy może znaczną część ale nie większość?Wielu klientów nie chce profesjonalnego projektu. Chcą ogrodu pod swoje dyktando
Ich dyktando dotyczy głównie kompozycji czy także użytych gatunków roślin?
Re: zawód - Projektant ogrodów
Co do późniejszej pracy, to póki co w Polsce rynek pracy dla architektów krajobrazu dopiero się rozwija, ale zdolna osoba, która jednocześnie nie boi się zamienić w ogrodnika i pobrudzić ręce przy realizacji swoich wizji, powinna sobie poradzić.
O właśnie, realizacja swoich wizji. To mnie interesuje. Czy jako technik architektury krajobrazu miałbym w pracy możliwość realizowania swoich wizji czy w praktyce byłbym jedynie wykonawcą czyichś projektów?realizacji swoich wizji, powinna sobie poradzi
Wg opisu na szkolnictwo.pl teoretycznie można. Ale czy w praktyce można?
Gdy zobaczyłem te punkty w opisie pomyślałem: ,,ale fajnie, projektowałbym i realizował zazielenianie podwórek domków czy nowo wybudowanych bloków, wprowadzał bym południowy krajobraz dobierając gatunki roślin jak najbardziej przypominające wyglądem południowe rośliny ale jednocześnie mogące zimować w gruncie bez żadnych osłon.''.-planowanie i projektowanie terenów zieleni miast i obszarów wiejskich
-wybór drzew, krzewów, bylin i innych roślin do zaplanowanych nasadzeń
Jednak w dyskusji na innym forum dowiedziałem się, że:
To by trochę wyjaśniało zamiłowanie do iglaków bo nie gubią liści na jesień . No ale zimozielone liściaste krzewy i drzewa też nie gubią liści na zimę. Iglaki są tańsze. Ale posypywanie ziemi kamykami ale nie takimi polnymi tylko ozdobnymi też nie jest tanie.Gmina czy też deweloperzy oczekują ogrodu tanio i dla leniwych, aby pielęgnacja zajmowała jak najmniej czasu i jak najprościej.
Gminy/miasta/deweloperzy organizują przetargi przeważnie na wykonanie ogrodu wg projektu który istnieje, nie masz więc wpływu na to jak będzie wyglądał ogród, a jesteś jedynie wykonawcą czyjegoś pomysłu. A u deweloperów to najlepiej tanio lub za darmo, albo nie odbiorą wykonanej roboty co narazi na bankructwo oczywiście wykonawcę.
W przypadku miejskich zieleńców nie ma reguły, że mają być rośliny nie gubiące liście na zimę.
Gotowy projekt skądś musieli wziąć. Ktoś musiał to zaprojektować. A żeby wybrać kogoś kto zaprojektuje to chyba zorganizowali jakiś przetarg.Gminy/miasta/deweloperzy organizują przetargi przeważnie na wykonanie ogrodu wg projektu który istnieje
W takim przetargu szansę się przebić tylko biura projektowe?
Na goldenline.pl widziałem wypowiedź ,że
Pozostają jeszcze klienci indywidualni.w dużych biurach nie ma raczej techników, a osoby z literkami mgr przeważają.
Czy większość klientów korzystających z usługi zaprojektowania ogrodu (albo zaprojektowania i wykonania) to klienci indywidualni czy może jest tak, że z małych firm korzystają głównie klienci indywidualni, a duże zlecenia od miast czy deweloperów są zlecane dużym firmom?
Widziałem wypowiedź, że
Wielu klientów nie chce profesjonalnego projektu. Chcą ogrodu pod swoje dyktando
Wielu to znaczy większość czy może znaczną część ale nie większość?
Ich dyktando dotyczy głównie kompozycji czy także użytych gatunków roślin?
Re: Projektant ogrodów- jako zawód
Śmiesznie się czyta przemyślenia, mając świadomość że sam takie miałem kilka lat temu. Dziś po kilku latach działalności widzę że to miało niewiele związków z rzeczywistością. Projektant krajobrazów i wykonawca w jednym? zapomnij, chyba że jesteś Edwardem ze zmierzchu albo Bellą po przemianie i nie musisz spać w nocy. Wtedy możesz nocami projektować i wyceniać a od świtu do zmierzchu wykonywać. Do tego weź pod uwagę że w nocy nie podzwonisz po dostawcach roślin bo oni w nocy śpią. Za dnia nie ma na to czasu a korespondencje mailowe z polskimi szkółkami możesz sobie w buty włożyć. Albo w marcu pisać do szkółek z zamówieniem na marzec roku kolejnego, może ktoś do tego czasu zdoła odczytać mail, przygotować lub zarezerwować rośliny. Jeśli zdarzy się cud to może nawet ktoś odpisze?
Można żyć marzeniami ale jeśli chcesz działać jako projektant lub wykonawca to zatrudnij się w 3-4 firmach na rok-dwa w każdej a potem sobie działaj na swoim. Inaczej popełnisz multum błędów i wielokrotnie staniesz na granicy bankructwa, tak jak ja przez to przeszedłem, wiecznie na krawędzi. Dopiero po kilku pełnych sezonach i pełnym obciążeniu, tzn bez oszukaństwa na zusach, wypłatach i bez zwalniania pracowników na zimę człowiek dochodzi do wniosków jak tu pisał użytkownik x-o-x co nie spotkało się zawsze ze zrozumieniem innych. U nas już w trzecim roku hardkoru osobny pracownik musiał być tylko do projektów żeby były one porządne. Etat a nie zdalnie pracujący z drugiego końca kraju. Maszyny - śmiejcie się i siejcie z ręki. My małą ekipą z pracami ziemnymi budujemy ogród w 10 dni roboczych (pow. ok. 300 m2) a obok u sąsiada bodajże 60 m.kw taka sama ekipa robi dłużej niż my i oni bez prac ziemnych w dodatku. Czas czas i jeszcze raz czas a czas to zysk. Prawda jest taka że większość ogrodników zatrudnia i pracuje w szarej strefie i tylko i wyłącznie dlatego im się to opłaca. Co więcej dobrze na tym wychodzą, ale tylko wejście w hardkor legalu wymusza na firmie udoskonalanie procesów, umów, stworzenie realnego działu obsługi po sprzedażowej, reklamacji, wymian roślin w ramach gwarancji. Tak więc albo możesz siać ręką i grabić grabiami i to dobre na start ale przyszłość jest tylko jedna, uprofesjonalnienie się albo wypadka z rynku. Powiem więcej a nawet dużo więcej - parę lat temu dałbym się pokroić za maksymę: "nie ważne czym, ważne jak". Teraz to powiem ważne czym i ważne jak, bez sprzętu do wielu robót w ogóle nie miałbym wstępu.
Można żyć marzeniami ale jeśli chcesz działać jako projektant lub wykonawca to zatrudnij się w 3-4 firmach na rok-dwa w każdej a potem sobie działaj na swoim. Inaczej popełnisz multum błędów i wielokrotnie staniesz na granicy bankructwa, tak jak ja przez to przeszedłem, wiecznie na krawędzi. Dopiero po kilku pełnych sezonach i pełnym obciążeniu, tzn bez oszukaństwa na zusach, wypłatach i bez zwalniania pracowników na zimę człowiek dochodzi do wniosków jak tu pisał użytkownik x-o-x co nie spotkało się zawsze ze zrozumieniem innych. U nas już w trzecim roku hardkoru osobny pracownik musiał być tylko do projektów żeby były one porządne. Etat a nie zdalnie pracujący z drugiego końca kraju. Maszyny - śmiejcie się i siejcie z ręki. My małą ekipą z pracami ziemnymi budujemy ogród w 10 dni roboczych (pow. ok. 300 m2) a obok u sąsiada bodajże 60 m.kw taka sama ekipa robi dłużej niż my i oni bez prac ziemnych w dodatku. Czas czas i jeszcze raz czas a czas to zysk. Prawda jest taka że większość ogrodników zatrudnia i pracuje w szarej strefie i tylko i wyłącznie dlatego im się to opłaca. Co więcej dobrze na tym wychodzą, ale tylko wejście w hardkor legalu wymusza na firmie udoskonalanie procesów, umów, stworzenie realnego działu obsługi po sprzedażowej, reklamacji, wymian roślin w ramach gwarancji. Tak więc albo możesz siać ręką i grabić grabiami i to dobre na start ale przyszłość jest tylko jedna, uprofesjonalnienie się albo wypadka z rynku. Powiem więcej a nawet dużo więcej - parę lat temu dałbym się pokroić za maksymę: "nie ważne czym, ważne jak". Teraz to powiem ważne czym i ważne jak, bez sprzętu do wielu robót w ogóle nie miałbym wstępu.
Re: Projektant ogrodów- jako zawód
Możliwości są nieskończone, żeby zacząć przygodę z projektowaniem ogrodów, kursy, szkolenia, studia - każdy musi znaleźć co najbardziej go interesuje. Skończyłam kilka różnych kursów, ale najwięcej dały mi studia podyplomowe - zdecydowałam się na WSKZ - 4 semestralne z architektury krajobrazu i żałuję, że od razu się na taki krok nie zdecydowałam, zaoszczędziłabym czas i pieniądze No ale cóż mądry Polak po szkodzie