Róże Jowity
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3224
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Róże Jowity
O, nie, nie, protestuję
Ja zaglądam non stop, przecież to mój pierwszy przeczytany od deski do deski wątek różankowy
Tylko gospodyni zajęta ostatnio coraz bardziej
Ja zaglądam non stop, przecież to mój pierwszy przeczytany od deski do deski wątek różankowy
Tylko gospodyni zajęta ostatnio coraz bardziej
Pozdrawiam
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Róże Jowity
Też myślę o nabyciu Chandos Beauty, podoba mi się subtelny kolor kwiatów, czytałam w necie, że wielkość kwiatów może dochodzić do 11 cm średnicy, ponoć super odporność na mączniaka i czarną plamistość i bardzo intensywny zapach, ciekawa jestem tylko co z mrozoodpornością.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże Jowity
Amelko i ja protestuję, choć się przyznaję, że mało ostatnio pisałam.
Re: Róże Jowity
Justynko, Majko, Dyskrecjo, cieszę się, że się odezwałyście
Mam ostatnio duże problemy i ze zdrowiem, i z pracą. Ciężko mi - zaglądam tu rzadziej, ale staram się całkiem o Was nie zapominać.
Mrozoodporność Chandos Beauty sprawdzimy tej zimy
Mam ostatnio duże problemy i ze zdrowiem, i z pracą. Ciężko mi - zaglądam tu rzadziej, ale staram się całkiem o Was nie zapominać.
Mrozoodporność Chandos Beauty sprawdzimy tej zimy
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11701
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże Jowity
Amelko uwielbiam Twoje róże,sposób w jaki o nich opowiadasz,ja tak nie potrafię
Zdrówka życzę
Zdrówka życzę
Re: Róże Jowity
Dziękuję, ale ja nie piszę o nich niczego niezwykłego. Pan Marian Sołtys - Ten, to ma gadane na temat róż. Uwielbiam go czytać.Annes 77 pisze:Amelko uwielbiam Twoje róże,sposób w jaki o nich opowiadasz,ja tak nie potrafię
Zdrówka życzę
Re: Róże Jowity
c.d. pomarańczek
Casanova
Jej kolor zakwalifikowałam, jako pastelowo-morelowy, a nie ? jak niektórzy ? piaskowo-żółty. U mnie bowiem kwitnie w takim pastelowo-morelowym odcieniu. Nie nazwałabym go za nic ? żółtym. Rozpisywałam się o niej w poprzednie lata. Mogę tylko dodać, że nadal ją podziwiam za piękne kwiaty i upajający zapach. Ostatnią zimę odchorowała porządnie, ale podźwignęła się i nawet długo mi kwitła. Ostatnie pąki obcięłam jej tydzień temu do wazonu.
Monica
No, właśnie... Do końca nie jestem przekonana, czy ta róża się rzeczywiście tak nazywa. Mam następującą wątpliwość ? moja ?Monica? ma upajająco słodki, mocno wyczuwalny herbaciany aromat, zaś Monica (TANaknom) wyhodowana przez H. J. Eversa, według wszelkich opisów, jakie o niej czytałam ? pachnie łagodnie. Sam wygląd kwiatu się zgadza, ale co z tym zapachem?
W każdym razie, moja róża po zimie wyglądała na całkiem zmarzniętą. Miałam ją wykopywać w kwietniu, ale już w maju, o dziwo, zaczęła wypuszczać młode przyrosty prawie spod ziemi i na stan obecny prezentuje się całkiem dobrze. Odbudowała swój krzew w sposób zadziwiająco bujny. Kwitnie na okrągło, aż do chwili obecnej. Mam mało jej zdjęć, bo koszmarnie się ją fotografuje ? prawie nigdy na zdjęciu nie wychodzi tak, jak w rzeczywistości, więc sporo jej zdjęć wykasowałam.
Nn -kupiona w hipermarkecie jako herbaciana wielkokwiatowa
Okazała się niskim krzaczkiem o drobnych ciemnozielonych listkach i podwójnych niedużych kwiatkach w kolorze jasnopomarańczowym, z żółtym oczkiem pręcików w środku. Różyczka ta nie pachnie. Nie wiem, co to za odmiana i jak duża wyrośnie, ale podoba mi się. Rośnie sobie z przodu rabaty pomarańczowo-czerwonych róż.
Nn ? inna hipermarketowa, kupowana wiosną w doniczce.
Na działce kwitła zupełnie inaczej, niż w domu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=490
Po pierwsze ? kwiaty były bardziej kremowe z lekkim odcieniem łososia, po drugie ? potwornie chorowała na czarną plamistość i to już w czerwcu. Mimo oprysków fungicydami, nie wyzdrowiała, a nawet zaczęła zarażać inne obok siebie, więc ją wyeksmitowałam, tzn. Podarowałam znajomej, która przyjmuje każdą ilość i jakość roślin do swojego nowo powstającego ogrodu.
Abraham Darby
Moja austinka miała się bardzo dobrze po zimie, ale deszczowe lato nie sprzyjało jej kwiatom. Sklejały się pod wpływem wody i gniły. Miała ich dużo, więc aż żal było patrzeć, jak marnieją. Sfotografowałam ją porządnie.
Samaritan (HARverag )
Różę tę kupiłam w lipcu w Practikerze na przecenie. Wyglądała strasznie mizernie ? była wysuszona tak zwaną suszą fizjologiczną, bo pracownicy P. ją po prostu przelali. Wyglądała o wiele gorzej, niż inne stojące obok niej w doniczkach ?koleżanki? wyhodowane prze Harknessa. Mimo, iż zasługiwała na większą przecenę, niż one, nie udało mi się utargować niższej ceny (16 zł). Chciałam z niej zrezygnować, bo nie dawałam jej większych szans przeżycia, ale pamiętałam z opisów w internecie, że jest to intrygująco urocza księżniczka o pięknej woni. Zastanawiałam się jeszcze nad inną odmianą, mianowicie ? Ginger Sylabub, również ?harkneskę?, z tym, że pnącą; wyglądała o wiele zdrowiej... No, cóż, Samaritan wygrała ? okazałam jej prawdziwie samarytańskie miłosierdzie. Zaraz po posadzeniu podcięłam ją prawie przy samej ziemi i czekałam, co będzie dalej. Krzaczek trochę się poprawił, ale nadal ma cieniutkie pędy i wygląda na bidulkę. Nie zakwitł w tym roku w ogóle, ale mam nadal cichą nadzieję, że zimę przeżyje i w przyszłym roku wynagrodzi mi moją cierpliwość i troskę.
Casanova
Jej kolor zakwalifikowałam, jako pastelowo-morelowy, a nie ? jak niektórzy ? piaskowo-żółty. U mnie bowiem kwitnie w takim pastelowo-morelowym odcieniu. Nie nazwałabym go za nic ? żółtym. Rozpisywałam się o niej w poprzednie lata. Mogę tylko dodać, że nadal ją podziwiam za piękne kwiaty i upajający zapach. Ostatnią zimę odchorowała porządnie, ale podźwignęła się i nawet długo mi kwitła. Ostatnie pąki obcięłam jej tydzień temu do wazonu.
Monica
No, właśnie... Do końca nie jestem przekonana, czy ta róża się rzeczywiście tak nazywa. Mam następującą wątpliwość ? moja ?Monica? ma upajająco słodki, mocno wyczuwalny herbaciany aromat, zaś Monica (TANaknom) wyhodowana przez H. J. Eversa, według wszelkich opisów, jakie o niej czytałam ? pachnie łagodnie. Sam wygląd kwiatu się zgadza, ale co z tym zapachem?
W każdym razie, moja róża po zimie wyglądała na całkiem zmarzniętą. Miałam ją wykopywać w kwietniu, ale już w maju, o dziwo, zaczęła wypuszczać młode przyrosty prawie spod ziemi i na stan obecny prezentuje się całkiem dobrze. Odbudowała swój krzew w sposób zadziwiająco bujny. Kwitnie na okrągło, aż do chwili obecnej. Mam mało jej zdjęć, bo koszmarnie się ją fotografuje ? prawie nigdy na zdjęciu nie wychodzi tak, jak w rzeczywistości, więc sporo jej zdjęć wykasowałam.
Nn -kupiona w hipermarkecie jako herbaciana wielkokwiatowa
Okazała się niskim krzaczkiem o drobnych ciemnozielonych listkach i podwójnych niedużych kwiatkach w kolorze jasnopomarańczowym, z żółtym oczkiem pręcików w środku. Różyczka ta nie pachnie. Nie wiem, co to za odmiana i jak duża wyrośnie, ale podoba mi się. Rośnie sobie z przodu rabaty pomarańczowo-czerwonych róż.
Nn ? inna hipermarketowa, kupowana wiosną w doniczce.
Na działce kwitła zupełnie inaczej, niż w domu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=490
Po pierwsze ? kwiaty były bardziej kremowe z lekkim odcieniem łososia, po drugie ? potwornie chorowała na czarną plamistość i to już w czerwcu. Mimo oprysków fungicydami, nie wyzdrowiała, a nawet zaczęła zarażać inne obok siebie, więc ją wyeksmitowałam, tzn. Podarowałam znajomej, która przyjmuje każdą ilość i jakość roślin do swojego nowo powstającego ogrodu.
Abraham Darby
Moja austinka miała się bardzo dobrze po zimie, ale deszczowe lato nie sprzyjało jej kwiatom. Sklejały się pod wpływem wody i gniły. Miała ich dużo, więc aż żal było patrzeć, jak marnieją. Sfotografowałam ją porządnie.
Samaritan (HARverag )
Różę tę kupiłam w lipcu w Practikerze na przecenie. Wyglądała strasznie mizernie ? była wysuszona tak zwaną suszą fizjologiczną, bo pracownicy P. ją po prostu przelali. Wyglądała o wiele gorzej, niż inne stojące obok niej w doniczkach ?koleżanki? wyhodowane prze Harknessa. Mimo, iż zasługiwała na większą przecenę, niż one, nie udało mi się utargować niższej ceny (16 zł). Chciałam z niej zrezygnować, bo nie dawałam jej większych szans przeżycia, ale pamiętałam z opisów w internecie, że jest to intrygująco urocza księżniczka o pięknej woni. Zastanawiałam się jeszcze nad inną odmianą, mianowicie ? Ginger Sylabub, również ?harkneskę?, z tym, że pnącą; wyglądała o wiele zdrowiej... No, cóż, Samaritan wygrała ? okazałam jej prawdziwie samarytańskie miłosierdzie. Zaraz po posadzeniu podcięłam ją prawie przy samej ziemi i czekałam, co będzie dalej. Krzaczek trochę się poprawił, ale nadal ma cieniutkie pędy i wygląda na bidulkę. Nie zakwitł w tym roku w ogóle, ale mam nadal cichą nadzieję, że zimę przeżyje i w przyszłym roku wynagrodzi mi moją cierpliwość i troskę.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże Jowity
Amelko, przepraszam, że nie pisałam.
Czasami ma się takiego doła, że aż trudno zmontować choć jedno mądre zdanie.
Najważniejsze żebyś była zdrowa, tego bardzo Ci życzę.
Praca też jest bardzo ważna jestem pewna, że dasz sobie radę.
Tym razem zobacz ile napisałam
Smooth Buttercup, ładna , będę ja obserwować jak da sobie radę w przyszłym roku.
Well-Being, miałam zamówić, ale w ostatniej chwili zdecydowałam sie na Natashe Richardson. Twoja wygląda bardzo ładnie. Może się skuszę na nią w przyszłym sezonie.
Mam Chandos Beauty, to piękna roża. Podoba mi się wiele róż Haknessa, a masz Sweet Revelation, tą również warto kupić, ze względu na jej cudowny kolor kwiatów.
Sangerhäuser Jubiläumsrose, właśnie przyjechała ze szkółki niemieckiej.
Zasmuciłaś mnie, czyżbym źle ją sobie dobrała. Nie lubię takich jak opisujesz swoją. Zaczełam sie zastanawiać czy jej od razu nie posadzić gdzieś od tyłu rabaty.
Zastanawiałam się nad Summer Song, może sie skuszę na nią, kolor ma cudny.
Czy ona bardzo się przewiesza?
Doszłam do wniosku, że mam podobne róże.
Czasami ma się takiego doła, że aż trudno zmontować choć jedno mądre zdanie.
Najważniejsze żebyś była zdrowa, tego bardzo Ci życzę.
Praca też jest bardzo ważna jestem pewna, że dasz sobie radę.
Tym razem zobacz ile napisałam
Smooth Buttercup, ładna , będę ja obserwować jak da sobie radę w przyszłym roku.
Well-Being, miałam zamówić, ale w ostatniej chwili zdecydowałam sie na Natashe Richardson. Twoja wygląda bardzo ładnie. Może się skuszę na nią w przyszłym sezonie.
Mam Chandos Beauty, to piękna roża. Podoba mi się wiele róż Haknessa, a masz Sweet Revelation, tą również warto kupić, ze względu na jej cudowny kolor kwiatów.
Sangerhäuser Jubiläumsrose, właśnie przyjechała ze szkółki niemieckiej.
Zasmuciłaś mnie, czyżbym źle ją sobie dobrała. Nie lubię takich jak opisujesz swoją. Zaczełam sie zastanawiać czy jej od razu nie posadzić gdzieś od tyłu rabaty.
Zastanawiałam się nad Summer Song, może sie skuszę na nią, kolor ma cudny.
Czy ona bardzo się przewiesza?
Doszłam do wniosku, że mam podobne róże.
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3224
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Róże Jowity
Doszłam do wniosku, że bardzo bym chciała mieć podobne róże....majka411 pisze:.................
Doszłam do wniosku, że mam podobne róże.
Pozdrawiam
Re: Róże Jowity
Majko, dziękuję za pocieszenia Prawda, że kwity pomagają nam zapominać o zmartwieniach?
Jeśli chodzi o róże, to już Ci odpowiadam: nie wszystkie kwiaty Summer S. opadają w dół (widać to na moich zdjęciach), jednak trzeba się liczyć z tym, że im bardziej wypasiony będzie pąk ( na na to liczę w przyszłym roku), tym cięższe będą później kwiaty, a więc najprawdopodobniej będą się zwieszać ku dołowi. Róża ta ma wiotkie pędy, więc nie ma szans, żeby było inaczej. Ale mnie to nie zraża, bo i tak są piękne (zawsze można jej po po prostu podwiązać). Mi też się podoba kwiat Smooth Buttercup, tylko się martwię, że rozwinie się z niego bujny krzak (ma tylko jeden pęd). S. J. R. w tym roku mnie nie zachwyciła. Nie wiem czy to cecha młodych, niezbyt dobrze przyjętych krzaczków. Być może w przyszłym roku się poprawi. Ja również skusiłam się na nią pod wpływem oglądanych zdjęć w internecie. Mam cichą nadzieję, że pokaże na co ją stać. Sweet Revelation nie znam, ale zaraz na nią zajrzę do netu.
Justynko, myślę, że Ty również masz cudowne róże. To super, że każdy mam swój styl, którym czasami rządzi również zwykły przypadek
Jeśli chodzi o róże, to już Ci odpowiadam: nie wszystkie kwiaty Summer S. opadają w dół (widać to na moich zdjęciach), jednak trzeba się liczyć z tym, że im bardziej wypasiony będzie pąk ( na na to liczę w przyszłym roku), tym cięższe będą później kwiaty, a więc najprawdopodobniej będą się zwieszać ku dołowi. Róża ta ma wiotkie pędy, więc nie ma szans, żeby było inaczej. Ale mnie to nie zraża, bo i tak są piękne (zawsze można jej po po prostu podwiązać). Mi też się podoba kwiat Smooth Buttercup, tylko się martwię, że rozwinie się z niego bujny krzak (ma tylko jeden pęd). S. J. R. w tym roku mnie nie zachwyciła. Nie wiem czy to cecha młodych, niezbyt dobrze przyjętych krzaczków. Być może w przyszłym roku się poprawi. Ja również skusiłam się na nią pod wpływem oglądanych zdjęć w internecie. Mam cichą nadzieję, że pokaże na co ją stać. Sweet Revelation nie znam, ale zaraz na nią zajrzę do netu.
Justynko, myślę, że Ty również masz cudowne róże. To super, że każdy mam swój styl, którym czasami rządzi również zwykły przypadek
Re: Róże Jowity
Opisując róże w odcieniach pomarańczu i żółci zapomniałam napisać o nabytej w tamtym roku róży Buff Beauty. Kupiłam ją w szkółce niemieckiej i posadziłam niedaleko G.de F. czyli w cieniu. Jednak słabo rosła i przesadziłam ja późną wiosną w miejsce słoneczne. Nie kwitła, ale widać, że poprawiła się jej kondycja na nowym miejscu. Nie wiem jeszcze, jak wyglądają jej kwiaty w rzeczywistości. Ponoć są kremowe, biało-pomarańczowe i jakieś tam jeszcze, w zależności od temperatury, nasłonecznienia i podłoża. Muszę ją dobrze okryć na zimę, żeby przetrwała, bo czytałam, że jest delikatna, jak na mieszańca piżmowego przystało.
Dzisiaj zacznę opisywać moje czerwone róże. I znowu zacznę od nowości.
Amadeus (Korlabriax)
Róża pnąca Kordesa z 2003 r. Dorastająca do 250 cm o szkarłatnych podwójnych kwiatach, prawie bez zapachu. Kupiłam ją w tamtym roku jesienią w polskiej szkółce, bodajże o nazwie "Róża" pani Bożeny Zięby. Krzaczek rośnie zdrowo, ale wypuścił jeden długi pęd. mam nadzieję, że wkrótce się trochę zagęści. Kwitł w tym roku tylko raz kilkoma prawie pojedynczymi kwiatkami, które mnie nie oczarowały, ale dam mu czas, bo jest jeszcze bardzo młody. Liście ma zdrowe i raczej nie jest podatny na choroby grzybowe.
Madrigal (HARextra)
Ma jeszcze inną uroczą nazwę - King Artur. Wyhodowana przez Harknessa w 1989 r. Jest to róża krzaczasta, która ma osiągać max. 125 cm. Ponieważ posadziłam ją w lipcu (kupiłam ją razem z Samaritanem), jest jeszcze bardzo młodziutka. U mnie osiągnęła ok. 50 cm i kwitła wczesną jesienią pięknymi rubinowymi, niezbyt dużymi kwiatami o dosyć sporej ilości płatków i ładnym, ale niezbyt silnym zapachu.
a tu w bukiecie z floksami
Dzisiaj zacznę opisywać moje czerwone róże. I znowu zacznę od nowości.
Amadeus (Korlabriax)
Róża pnąca Kordesa z 2003 r. Dorastająca do 250 cm o szkarłatnych podwójnych kwiatach, prawie bez zapachu. Kupiłam ją w tamtym roku jesienią w polskiej szkółce, bodajże o nazwie "Róża" pani Bożeny Zięby. Krzaczek rośnie zdrowo, ale wypuścił jeden długi pęd. mam nadzieję, że wkrótce się trochę zagęści. Kwitł w tym roku tylko raz kilkoma prawie pojedynczymi kwiatkami, które mnie nie oczarowały, ale dam mu czas, bo jest jeszcze bardzo młody. Liście ma zdrowe i raczej nie jest podatny na choroby grzybowe.
Madrigal (HARextra)
Ma jeszcze inną uroczą nazwę - King Artur. Wyhodowana przez Harknessa w 1989 r. Jest to róża krzaczasta, która ma osiągać max. 125 cm. Ponieważ posadziłam ją w lipcu (kupiłam ją razem z Samaritanem), jest jeszcze bardzo młodziutka. U mnie osiągnęła ok. 50 cm i kwitła wczesną jesienią pięknymi rubinowymi, niezbyt dużymi kwiatami o dosyć sporej ilości płatków i ładnym, ale niezbyt silnym zapachu.
a tu w bukiecie z floksami
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4513
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże Jowity
Jowito zachwyciły mnie Twoje róże, w szczególności angieleczki. Dużo zdrówka życzę
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Róże Jowity
Piękna Well Being, przypomina mi angielkę Austina - Lady Emmę Hamilton.
Z Gardenspass też jestem ogromnie zadowolona.
Z Gardenspass też jestem ogromnie zadowolona.