Ocena stanu
- trzydziescidwa
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 13 mar 2015, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
Kupiłam dzisiaj na targu nowego storczyka (nie miałam okazji wyjąć go z folii i dokładnie obejrzeć). Korzenie wydają się zdrowe, roślina kwitnie, na dwóch spodnich liściach zauważyłam coś dziwnego, reszta liści zdrowa. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć, czy to nie jest jakaś groźna choroba? (Nie chcę zarazić innych storczyków, póki co ten stoi osobno). Z góry dziękuję! Załączam zdjęcia:
- Emila707
- 500p
- Posty: 666
- Od: 2 sie 2013, o 14:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Lubelskie!)
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Trzydziescidwa, obserwuj roślinę, a zdjęcia niech służą do porównania. Staraj się plamek nie moczyć, nie opryskiwać wodą. Jeżeli zmiany się będą rozprzestrzeniać, to odetnij liścia sterylnym ostrzem. Zapobiegawczo spryskaj Topsinem i po wyschnięciu zabezpiecz ranę cynamonem. Oprysk zrób według przepisu na opakowaniu. Możesz też zasięgnąć rady w sklepie z chemią, specjalizującym się w ochronie roślin, pokazując zdjęcia liścia. Może sprzedawca coś doradzi.
"Rośliny to zdrowe uzależnienie, nie choroba.."
Pozdrawiam , Emila ?
Pozdrawiam , Emila ?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 28 maja 2015, o 22:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Błagam o pomoc- ocena stanu storczyków
Witam
Proszę o ocenę stanu moich storczyków. Nie znam się za bardzo na kwiatach i boję się im krzywdy zrobić. Stoją na południowo zachodnim oknie. Zawsze kupuję je w kwiaciarni.
Pierwszy z nich różowy ma już 2.5 roku. Od kiedy go zakupiłam, kwitnie ciągle bez przerw. Ciągle dostaje pączki, nowe łodygi. Nigdy go nie nawoziłam ani nie przesadzałam. Ostatnio coś się zaczęło dziać z liśćmi, są miękkie, żółte, usychają. Nie widać pleśni w doniczce.
Drugi biało-różowy ma już prawie 10 ms. Po kwitnieniu została mu taka dziwna łodyżka, już 3 ms i nadal się z nią nic nie dzieje. Podobnie jak w pierwszym coś się dzieje z liśćmi ? brązowieją przy linii końcowej, przez środek jakby zaczynały pękać.
Trzeci żółty ma około 2 tygodnie, kupiony za grosze. W domu zobaczyłam uszkodzone liście, jakby porozdzierane. Na wierzchu pełno korzeni. Schować je do większej doniczki?
Czwarty żółto różowy dostałam kilka dni temu i też w listkach ma takie kółeczka z brązowymi kropkami .
Nie wiem jak im pomóc. Czy są chore czy nie. Nie znam się na kwiatkach, ale się zakochałam w storczykach.
Możecie mi polecić jakieś preparaty konkretne? Jaka ziemia, nawóz?
W jakiej kondycji one są?
Proszę o ocenę stanu moich storczyków. Nie znam się za bardzo na kwiatach i boję się im krzywdy zrobić. Stoją na południowo zachodnim oknie. Zawsze kupuję je w kwiaciarni.
Pierwszy z nich różowy ma już 2.5 roku. Od kiedy go zakupiłam, kwitnie ciągle bez przerw. Ciągle dostaje pączki, nowe łodygi. Nigdy go nie nawoziłam ani nie przesadzałam. Ostatnio coś się zaczęło dziać z liśćmi, są miękkie, żółte, usychają. Nie widać pleśni w doniczce.
Drugi biało-różowy ma już prawie 10 ms. Po kwitnieniu została mu taka dziwna łodyżka, już 3 ms i nadal się z nią nic nie dzieje. Podobnie jak w pierwszym coś się dzieje z liśćmi ? brązowieją przy linii końcowej, przez środek jakby zaczynały pękać.
Trzeci żółty ma około 2 tygodnie, kupiony za grosze. W domu zobaczyłam uszkodzone liście, jakby porozdzierane. Na wierzchu pełno korzeni. Schować je do większej doniczki?
Czwarty żółto różowy dostałam kilka dni temu i też w listkach ma takie kółeczka z brązowymi kropkami .
Nie wiem jak im pomóc. Czy są chore czy nie. Nie znam się na kwiatkach, ale się zakochałam w storczykach.
Możecie mi polecić jakieś preparaty konkretne? Jaka ziemia, nawóz?
W jakiej kondycji one są?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2053
- Od: 18 lip 2014, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ol
Re: Błagam o pomoc- ocena stanu storczyków
Witaj!
Na pierwszy zdjęciu, tam gdzie jest ta łodyżka (jak piszesz) już na pierwszy rzut oka widać pajęczyki. Sprawdź proszę czy nie ma przypaadkiem przędziorków. Jeżeli chodzi o żółknące liście od dołu to normalny efekt, bo się starzeją i zamierają ale poza takimi widać na zdjęciach żółte zasychające plamy i jak pisałaś pękające na środku liście. Świadczy to o zbyt dużym nasłonecznieniu, wręcz poparzeniu słonecznym i pękanie liści świadczy o zbyt wysokiej temperaturze. Powstałych zmian nie cofniesz ale radzę je trochę zacieniować np poprzez powieszenie firanki na oknie. Na zdjęciu opisanym jako storczyk 1 widać, korzenie wychodzące poza doniczkę. To jest dobry czas na zmianę podłoża i ewentualnie jeśli korzenie nie zmieszczą się do starej doniczki to wsadzić do większej. To co oznaczyłaś na pierwszym zdjęciu to najprawdopodobniej torebka nasienna storczyka co znaczy, że storczyk próbuje rozmnożyć się w ten sposób ale niestety rozmnożenie przez wysiew w warunkach domowych jest niemalże niemożliwe.
Na pierwszy zdjęciu, tam gdzie jest ta łodyżka (jak piszesz) już na pierwszy rzut oka widać pajęczyki. Sprawdź proszę czy nie ma przypaadkiem przędziorków. Jeżeli chodzi o żółknące liście od dołu to normalny efekt, bo się starzeją i zamierają ale poza takimi widać na zdjęciach żółte zasychające plamy i jak pisałaś pękające na środku liście. Świadczy to o zbyt dużym nasłonecznieniu, wręcz poparzeniu słonecznym i pękanie liści świadczy o zbyt wysokiej temperaturze. Powstałych zmian nie cofniesz ale radzę je trochę zacieniować np poprzez powieszenie firanki na oknie. Na zdjęciu opisanym jako storczyk 1 widać, korzenie wychodzące poza doniczkę. To jest dobry czas na zmianę podłoża i ewentualnie jeśli korzenie nie zmieszczą się do starej doniczki to wsadzić do większej. To co oznaczyłaś na pierwszym zdjęciu to najprawdopodobniej torebka nasienna storczyka co znaczy, że storczyk próbuje rozmnożyć się w ten sposób ale niestety rozmnożenie przez wysiew w warunkach domowych jest niemalże niemożliwe.
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Storczyk po przejsciach - ocena stanu.
Witam.
Wiem, ze to jak i wiele innych forów jest pełnych informacji o reanimacji Phalaneophis, jednak stosowanie się do nich nie przyniosło poprawy mojej roslinie. Oto jej historia:
Około miesiąca temu kupiłam swój pierwszy storczyk - niestety w markecie. Roślina wyglądała na zdrowa, dużo zielonych korzeni, brak pleśni w podłożu, wiele pąków i kwiatów. Po 3 dniach w domu okazało się, ze podłoże było zamieszkane przez szkodniki, dodatkowo w trakcie wyszukiwania informacji o pielęgnacji tych roślin (jak wspomniałam, to mój pierwszy storczyk, wiec wzięłam sobie do serca poszerzenie wiedzy o tych roślinach), dowiedziałam się, ze okazy z marketów mogą mieć napchane szkodliwe rzeczy do ściółki. Tak tez było w tym przypadku. Korzenie były bardzo cienkie, białe o nieregularnym kształcie, częściowo przebarwione od rozkładającej się gąbki (niektóre kawałki miały konsystencje gluta), w niektórych była "wypalona" czarna dziura od ściółki i mocno przyklejone jej szczątki (nie dało się ich usunąć nawet delikatnym zdrapywaniem). Wycięłam korzenie, które wyglądały najgorzej, zasypałam rany cynamonem i wstawiłam roślinę do nowej ściółki - ziemi dla storczyków. Doniczka oczywiście przystosowana do tych roślin - z dziurkami w spodnie - osłona szklana, przezroczysta, z wypukłym dnem (również przeznaczona do storczyków). Zgodnie z zalecaniami pracownika pobliskiej kwiaciarni zamgławiałam liście woda destylowana każdego ranka i osuszałam "zakamarki", aby nie powstała zgnilizna. Po prawie dwóch tygodniach nawodniłam roślinę (zanurzenie na 15min w pol na pol wodzie destylowanej z przegotowana woda z kranu, odstawiona wcześniej na cala noc, dodatkowo zlewałam tylko polowe tej wody, aby unikać spłynięcia osadu z dna + Biohumus do storczyków 1/2 zalecanej dawki), w międzyczasie pojawiły się 4 młode liście, 1 pak rozkwitł, na pedzie kwiatowym pojawiło się rozgałęzienie z pakami, dodatkowo nowe paki na końcach obu pędów. Po prostu pełnia szczęścia.
Około tygodnia później (mogło się zdarzyć, ze raz roślina stała w przeciągu) paki zaczęły różowiec i odpadać jeden po drugim, na korzeniu przy trzonie rośliny pojawiła się czarna plama, w kolejnych dniach również na jednym z liści. Usunęłam korzeń jak i liść, zasypałam rany cynamonem, zaniosłam do sklepu ogrodniczego, gdzie dowiedziałam się, ze może to być początek choroby grzybiczej, ale skoro usunęłam zarażone elementy, może nie być konieczne stosowanie oprysku. W ciągu kolejnych dni plamy pojawiły sie na jednym z młodych liści i płatku kwiatu, a miejscu usuniętego korzenia na trzonie pojawiła się głęboka na ok. 2mm wżera i czarna plama wokół. Wtedy nie było wątpliwości, ze oprysk jest konieczny. Polecono mi Topsin M, opryskałam roślinę zgodnie z zaleceniami.
W międzyczasie (nie pamiętam dokładnie które z tych zdarzeń było tuz przed, a które zaraz po oprysku) storczyk stracił 3 z 4 liści, które pojawiły sie po przesadzeniu - 1 miał plamę, 1 rósł w cieniu większego liścia, zżółkł i odpadł, 1 po oprysku. Nawodniłam ponownie roślinę gdy korzenie były srebrzyste. Zaniepokoiłam się, gdy po 3-4 dniach podłoże było nadal mokre, a pędy stawały się mniej sztywne. Po wyjęciu rośliny okazało się, ze większość korzeni zgniła. Zgodnie z zaleceniami na forach o Orchideach, usunęłam cześć korzeni aż do zdrowej tkanki, zasypałam rany cynamonem, odcięłam pędy kwiatowe i wstawiłam storczyk do keramzytu. Tak jak wcześniej zamgławiałam liście woda destylowana, Gdy korzenie stały się srebrne, nalałam do podstawki ok 1cm wody destylowanej. Po kilku dniach zauważyłam, ze pozostałość wcześniej przyciętego korzenia (był to tylko mały kawałek przy trzonie, wystający nad keramzyt) jest miękki i pusty w środku. Po wyjęciu rośliny okazało się, że końce wszystkich korzeni z wyjątkiem dwóch gniją. Dodatkowo od wczoraj zżółkł i odpadł ostatni z młodych liści.
W tej chwili roślina ma 2 wyglądające na zdrowe korzenie, które pojawiły się po zakupie, 4 liście (zielone, sztywne, brak objawów jakiejkolwiek choroby), wspomnianą wyżej wżerę w trzonie i czarna plamę wokół niej.
Warto jeszcze dodać, że w dniu zakupu storczyk nie miał korzeni powietrznych ani nie wychował ich w późniejszym czasie (mam go ponad miesiąc). Dodatkowo storczyk stoi w odległości ok 3m od południowego okna (tylko takie miałam dostępne), miejsce jest dobrze oświetlone, pilnuję, aby nie było przeciągów oraz w ciągu całego dnia nie padają na niego bezpośrednio promienie słoneczne.
Oto obecny stan rosliny:
Storczyk po przesuszeniu korzeni planuje wstawić do podłoża piniowego, doniczkę umieścić w osłonie, a tę postawić na tacce z zanurzonym keramzytem (osłona po to, aby nie było bezpośredniego kontaktu doniczki z wodą) i kontynuować poranne zamglenia liści.
Czy to powinno pomóc? Czy należałoby ponownie opryskać roślinę Topsinem, ze względu na wżerę na trzonie? Czy i po jakim czasie nawadniać zanurzeniem w wodzie? Czy w jakiś sposób zabezpieczyć roślinę przez zbliżającymi się upałami (25-30+ stopni)? Lub czy jest coś innego, co mogłoby pomóc roślinie?
Uprzejmie proszę o szybka odpowiedź, bardzo mi zależy na odratowaniu tego storczyka.
Wiem, ze to jak i wiele innych forów jest pełnych informacji o reanimacji Phalaneophis, jednak stosowanie się do nich nie przyniosło poprawy mojej roslinie. Oto jej historia:
Około miesiąca temu kupiłam swój pierwszy storczyk - niestety w markecie. Roślina wyglądała na zdrowa, dużo zielonych korzeni, brak pleśni w podłożu, wiele pąków i kwiatów. Po 3 dniach w domu okazało się, ze podłoże było zamieszkane przez szkodniki, dodatkowo w trakcie wyszukiwania informacji o pielęgnacji tych roślin (jak wspomniałam, to mój pierwszy storczyk, wiec wzięłam sobie do serca poszerzenie wiedzy o tych roślinach), dowiedziałam się, ze okazy z marketów mogą mieć napchane szkodliwe rzeczy do ściółki. Tak tez było w tym przypadku. Korzenie były bardzo cienkie, białe o nieregularnym kształcie, częściowo przebarwione od rozkładającej się gąbki (niektóre kawałki miały konsystencje gluta), w niektórych była "wypalona" czarna dziura od ściółki i mocno przyklejone jej szczątki (nie dało się ich usunąć nawet delikatnym zdrapywaniem). Wycięłam korzenie, które wyglądały najgorzej, zasypałam rany cynamonem i wstawiłam roślinę do nowej ściółki - ziemi dla storczyków. Doniczka oczywiście przystosowana do tych roślin - z dziurkami w spodnie - osłona szklana, przezroczysta, z wypukłym dnem (również przeznaczona do storczyków). Zgodnie z zalecaniami pracownika pobliskiej kwiaciarni zamgławiałam liście woda destylowana każdego ranka i osuszałam "zakamarki", aby nie powstała zgnilizna. Po prawie dwóch tygodniach nawodniłam roślinę (zanurzenie na 15min w pol na pol wodzie destylowanej z przegotowana woda z kranu, odstawiona wcześniej na cala noc, dodatkowo zlewałam tylko polowe tej wody, aby unikać spłynięcia osadu z dna + Biohumus do storczyków 1/2 zalecanej dawki), w międzyczasie pojawiły się 4 młode liście, 1 pak rozkwitł, na pedzie kwiatowym pojawiło się rozgałęzienie z pakami, dodatkowo nowe paki na końcach obu pędów. Po prostu pełnia szczęścia.
Około tygodnia później (mogło się zdarzyć, ze raz roślina stała w przeciągu) paki zaczęły różowiec i odpadać jeden po drugim, na korzeniu przy trzonie rośliny pojawiła się czarna plama, w kolejnych dniach również na jednym z liści. Usunęłam korzeń jak i liść, zasypałam rany cynamonem, zaniosłam do sklepu ogrodniczego, gdzie dowiedziałam się, ze może to być początek choroby grzybiczej, ale skoro usunęłam zarażone elementy, może nie być konieczne stosowanie oprysku. W ciągu kolejnych dni plamy pojawiły sie na jednym z młodych liści i płatku kwiatu, a miejscu usuniętego korzenia na trzonie pojawiła się głęboka na ok. 2mm wżera i czarna plama wokół. Wtedy nie było wątpliwości, ze oprysk jest konieczny. Polecono mi Topsin M, opryskałam roślinę zgodnie z zaleceniami.
W międzyczasie (nie pamiętam dokładnie które z tych zdarzeń było tuz przed, a które zaraz po oprysku) storczyk stracił 3 z 4 liści, które pojawiły sie po przesadzeniu - 1 miał plamę, 1 rósł w cieniu większego liścia, zżółkł i odpadł, 1 po oprysku. Nawodniłam ponownie roślinę gdy korzenie były srebrzyste. Zaniepokoiłam się, gdy po 3-4 dniach podłoże było nadal mokre, a pędy stawały się mniej sztywne. Po wyjęciu rośliny okazało się, ze większość korzeni zgniła. Zgodnie z zaleceniami na forach o Orchideach, usunęłam cześć korzeni aż do zdrowej tkanki, zasypałam rany cynamonem, odcięłam pędy kwiatowe i wstawiłam storczyk do keramzytu. Tak jak wcześniej zamgławiałam liście woda destylowana, Gdy korzenie stały się srebrne, nalałam do podstawki ok 1cm wody destylowanej. Po kilku dniach zauważyłam, ze pozostałość wcześniej przyciętego korzenia (był to tylko mały kawałek przy trzonie, wystający nad keramzyt) jest miękki i pusty w środku. Po wyjęciu rośliny okazało się, że końce wszystkich korzeni z wyjątkiem dwóch gniją. Dodatkowo od wczoraj zżółkł i odpadł ostatni z młodych liści.
W tej chwili roślina ma 2 wyglądające na zdrowe korzenie, które pojawiły się po zakupie, 4 liście (zielone, sztywne, brak objawów jakiejkolwiek choroby), wspomnianą wyżej wżerę w trzonie i czarna plamę wokół niej.
Warto jeszcze dodać, że w dniu zakupu storczyk nie miał korzeni powietrznych ani nie wychował ich w późniejszym czasie (mam go ponad miesiąc). Dodatkowo storczyk stoi w odległości ok 3m od południowego okna (tylko takie miałam dostępne), miejsce jest dobrze oświetlone, pilnuję, aby nie było przeciągów oraz w ciągu całego dnia nie padają na niego bezpośrednio promienie słoneczne.
Oto obecny stan rosliny:
Storczyk po przesuszeniu korzeni planuje wstawić do podłoża piniowego, doniczkę umieścić w osłonie, a tę postawić na tacce z zanurzonym keramzytem (osłona po to, aby nie było bezpośredniego kontaktu doniczki z wodą) i kontynuować poranne zamglenia liści.
Czy to powinno pomóc? Czy należałoby ponownie opryskać roślinę Topsinem, ze względu na wżerę na trzonie? Czy i po jakim czasie nawadniać zanurzeniem w wodzie? Czy w jakiś sposób zabezpieczyć roślinę przez zbliżającymi się upałami (25-30+ stopni)? Lub czy jest coś innego, co mogłoby pomóc roślinie?
Uprzejmie proszę o szybka odpowiedź, bardzo mi zależy na odratowaniu tego storczyka.
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Jeśli przedłużył pęd to będzie słabiej kwitnąć.Na nowym pędzie pączków będzie znacznie więcej.
Czy się pojawi nowy pęd?Niestety na to pytanie nie znam odpowiedzi
Dbaj o niego zasilaj dobrym nawzem i czekaj
Czy się pojawi nowy pęd?Niestety na to pytanie nie znam odpowiedzi
Dbaj o niego zasilaj dobrym nawzem i czekaj
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Mój storczyk wypuścił nowy pęd no cóż poczekam co będzie dalej a nawożę co 2 lub 3 podlewanie połową tej dawki nawozu, która jest podana na opakowaniu. Mam jeszcze pytanie kuzynka przesłała mi zdjęcie swojego storczyka, który kwitnie jej co jakieś 2 miesiące i ma strasznie dużo pączków. Otóż na tej łodydze kwiatowej pojawiają się malutkie drobne kropelki i to nie jest woda w dotyku są klejące wydaje nam się, że wszystko z nim w porządku ale z ciekawości co to jest?
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
To o czym piszesz to pewnie gutacja, "wypacanie". Jest to zjawisko wydzielania kropel wodnych roztworów związków organicznych i soli mineralnych.
Gutacja następuje, gdy roślina ma dostęp do dużych ilości wody w glebie oraz w warunkach środowiskowych niesprzyjających transpiracji (wysoka wilgotność powietrza)wskutek parcia korzeniowego. Pomaga pozbyć się nadmiaru turgoru i niektórych soli.
Gutacja następuje, gdy roślina ma dostęp do dużych ilości wody w glebie oraz w warunkach środowiskowych niesprzyjających transpiracji (wysoka wilgotność powietrza)wskutek parcia korzeniowego. Pomaga pozbyć się nadmiaru turgoru i niektórych soli.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 1 sie 2015, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Witam, mam pewne wątpliwości co do stanu storczyka i proszę o pomoc. Otóż mam roślinę od niedawna, to mój pierwszy storczyk. Na jednym z liści widać jakieś przebarwienie, a od jakiegoś czasu te liście stają się oklapnięte i się trochę marszczą. Dla porównania mam jeszcze zdjęcie starsze, gdzie ich stan jest lepszy. Podlewam go raz w tygodniu, zamaczam naokoło minutę w pojemniku z wodą. Oprócz tego, jeden liść ma białą plamkę, nie wiem co to jest, może jakieś zranienie? I z tyłu kwiatów są zielone plamki. Jeszcze załączam kilka innych zdjęć w celu oceny kondycji storczyka.
linki nieaktywne/wanda
linki nieaktywne/wanda
-
- ZBANOWANY
- Posty: 251
- Od: 22 kwie 2015, o 18:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Ja nie dam odpowiedzi na Twoje pytania, mam jednak uwagę: te storczyki lubią mieć korzenie wystawione na światło dzienne - czyli ta doniczka osłaniająca nie jest przez nie mile widziana. Są storczyki lubiące osłonki (cambria, dla przykładu), ale ten Twój do nich nie należy.
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu
Solarisu nie dałaś najważniejszego zdjęcia - korzeni. Jeżeli możesz to zdejmij osłonkę i zrób fotkę korzeni przez doniczkę.