@Magdallena - ja miałem dokładnie tak samo rok temu. Wczesną wiosną dokupiłem 2 bulwy Zantedeschi Rehmanna. I miałem dokładnie tak jak Ty. Te starsze bulwy już miały kiełki po 1,5 cm, a nowe po ok. 2 mm i jakby cały czas były w głębokim zimowym śnie. Być może producenci traktują bulwy jakąś chemią, która ma za zadanie spowolnić kiełkowanie? Teraz to się wyrównało i wszystkie bulwy mają kiełki mniej więcej tej samej wielkości.
Jeśli chodzi o moczenie w różnych roztworach grzybobójczych to ja z tego zrezygnowałem - nie mam gdzie, nie mam kiedy itp.
Po prostu stwarzam im warunki w których rozwój grzybów i innych patogenów jest minimalny.
Aha, bym zapomniał - bulw nie trzyma się w zimnie
na wilgotnej ziemi bo je szlak trafi, yyy tzn. grzyby zjedzą. Albo mają mieć spoczynek czyli sucho i niska temp. (ok 5-10st), albo rozwój czyli ciepło, woda i słońce i powinny być zakopane.