Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Plączesz się. GUS to jest urząd centralny administracji rządowej a WWF to międzynarodowa organizacja pozarządowa i ekologiczna. Tacy spece od misia panda i od przykuwania się do drzew. WWF może sobie najwyżej policzyć ilu ma członków i sympatyków, choć i tu niekoniecznie muszą być wiarygodni.
Licząc ile sztuk dzików żyje w Polsce chodzi o to aby dowiedzieć się w miarę dokładnie ile dzików żyje w Polsce, tak czy nie? Główny Urząd Statystyczny ma odpowiednie środki techniczne i organizacyjne aby to policzyć. Różne rzeczy GUS liczy dobrze. Na przykład powszechny spis ludności Polski wychodzi raczej bez pudła i nikt nie pyta czy WWF policzyłby Polaków lepiej od GUS-u
WWF "policzył", że w Niemczech odstrzelono 17% dzików więc w Polsce można odstrzelić tylko 17% ale licząc od 88 tysięcy. Jakież to proste To jest właśnie tendencyjne liczenie WWF gdyż w tym samym miejscu GUS podaje liczby 200 - 280 tys. Pewnie to błąd liczenia dzików przez GUS, co nie? Spece WWF lepiej liczą bo oni z góry wiedzą co ma wyjść więc wychodzi zawsze tyle ile powinno.
Poza tym co to w ogóle za wyjaśnienie, że w zależności od metodyki wychodzi 88 tys. albo 280 tys Przecież 1 szt. dzika to jest 1 szt. dzika. Zacytowany przeze mnie minister mówi nawet o 1 mln dzików. więc jesteśmy jednak coraz dalej od danych dostarczonych przez druhny i druhów z WWF.
Licząc ile sztuk dzików żyje w Polsce chodzi o to aby dowiedzieć się w miarę dokładnie ile dzików żyje w Polsce, tak czy nie? Główny Urząd Statystyczny ma odpowiednie środki techniczne i organizacyjne aby to policzyć. Różne rzeczy GUS liczy dobrze. Na przykład powszechny spis ludności Polski wychodzi raczej bez pudła i nikt nie pyta czy WWF policzyłby Polaków lepiej od GUS-u
WWF "policzył", że w Niemczech odstrzelono 17% dzików więc w Polsce można odstrzelić tylko 17% ale licząc od 88 tysięcy. Jakież to proste To jest właśnie tendencyjne liczenie WWF gdyż w tym samym miejscu GUS podaje liczby 200 - 280 tys. Pewnie to błąd liczenia dzików przez GUS, co nie? Spece WWF lepiej liczą bo oni z góry wiedzą co ma wyjść więc wychodzi zawsze tyle ile powinno.
Poza tym co to w ogóle za wyjaśnienie, że w zależności od metodyki wychodzi 88 tys. albo 280 tys Przecież 1 szt. dzika to jest 1 szt. dzika. Zacytowany przeze mnie minister mówi nawet o 1 mln dzików. więc jesteśmy jednak coraz dalej od danych dostarczonych przez druhny i druhów z WWF.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Nie jest żelbetowy: kubły stoją przy płocie i śmieci należy wystawić przed ogrodzenie do 7:00 w dniu odbioru.vitoldo pisze: A Zywis zdziwiony tym, ze dziki wywracają kontenery na śmieci. Informuję, że nie każdy doświadcza tyle luksusu i zabudowanego śmietnika o solidnej konstrukcji zapewne z żelbetu i tytanu
A teraz poważnie. Firma odbiera odpady od godz. 7 rano. Najlepiej więc wystawić im kontener na ulicę wieczorem dnia poprzedniego chyba, że ktoś wstaje wcześnie rano. Na ulicę, taki jest wymóg. Jak ktoś nie wystawi to mu nie odbiorą. Mieszkańcy całej ulicy wystawiają dzień wcześniej. Bardziej łopatologicznie nie potrafię wytłumaczyć sorry.
Bez łopatologii i jak w większej części kraju.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
@vitoldo To Ty się plączesz. Kłopot z Twoim wywodem jest właśnie taki, że nie wiesz jak liczy WWF i nie wiesz jak liczy GUS ale wierzysz, że GUS lepiej (w sumie dobrze jakby tak było bo GUS to nasza instytucja ale dokąd nie znasz sposobu liczenia to nie wiesz, to jest proste).
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Jeśli masz ochotę dyskutować to podeprzyj się może jakimiś faktami, konkretami, liczbami, linkami, czymkolwiek. Skoro jesteś takim autorytetem z dziedziny statystyki to pokaż co tam masz
Nie wiem po co aż tak komplikować najbardziej oczywiste sprawy. Chyba nie bardzo wiesz co to jest GUS.
Główny Urząd Statystyczny funkcjonuje od 1918 roku czyli już ponad 100 lat, publikuje corocznie tysiące przeróżnych wskaźników makroekonomicznych oraz innych parametrów w ponad 20 obszarach tematycznych. W samym tylko obszarze "Rolnictwo Leśnictwo" widzę 50 kolejnych podkategorii.
Na podstawie tych danych przeróżne instytucje życia publicznego, sektora finansowego, sektora gospodarczego itp. podejmują swoje decyzje strategiczne. Jakoś się nie wahają gdyż ranga, autorytet oraz misja GUS gwarantuje, że dostarcza on najlepsze możliwe do zdobycia dane. Czy koniecznie muszę znać metodę jaką te dane zostały policzone? A po co mam sobie tym napychać głowę? Ufam autorytetowi GUS a nie jakiejś leśnej drużynie WWF.
Ale jeśli masz ochotę nadal dzielić włos na czworo i się zastanawiać czy GUS jest wiarygodny to Twoja sprawa. Zawsze możesz zwrócić się do GUS czy WWF z zapytaniem jaką metodykę przyjęli do policzenia pogłowia dzików i wtedy sobie wybierzesz to co Ci pasuje
Nie wiem po co aż tak komplikować najbardziej oczywiste sprawy. Chyba nie bardzo wiesz co to jest GUS.
Główny Urząd Statystyczny funkcjonuje od 1918 roku czyli już ponad 100 lat, publikuje corocznie tysiące przeróżnych wskaźników makroekonomicznych oraz innych parametrów w ponad 20 obszarach tematycznych. W samym tylko obszarze "Rolnictwo Leśnictwo" widzę 50 kolejnych podkategorii.
Na podstawie tych danych przeróżne instytucje życia publicznego, sektora finansowego, sektora gospodarczego itp. podejmują swoje decyzje strategiczne. Jakoś się nie wahają gdyż ranga, autorytet oraz misja GUS gwarantuje, że dostarcza on najlepsze możliwe do zdobycia dane. Czy koniecznie muszę znać metodę jaką te dane zostały policzone? A po co mam sobie tym napychać głowę? Ufam autorytetowi GUS a nie jakiejś leśnej drużynie WWF.
Ale jeśli masz ochotę nadal dzielić włos na czworo i się zastanawiać czy GUS jest wiarygodny to Twoja sprawa. Zawsze możesz zwrócić się do GUS czy WWF z zapytaniem jaką metodykę przyjęli do policzenia pogłowia dzików i wtedy sobie wybierzesz to co Ci pasuje
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Mi to nie potrzebne, to Ty intepretujesz po swojemu i ogłaszasz jako prawdy objawione, ja tylko pokazuję, że to co piszesz nie musi być prawdą a tylko Twoją własną, tendencyjną interpretacją liczb a na pewno nie czymś oczywistym. Tylko tyle, a dla Ciebie może aż tyle. Dla mnie EOT.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dane GUS mogą być "prawdami objawionymi" lub "na pewno nie czymś oczywistym" lub "własną, tendencyjną interpretacją liczb" wyłącznie dla wyjątkowych oryginałów i jedynie tacy mogę takie oczywistości kwestionowaćlabeo pisze:ja tylko pokazuję, że to co piszesz nie musi być prawdą a tylko Twoją własną, tendencyjną interpretacją liczb a na pewno nie czymś oczywistym.
Dla normalnych ludzi dane GUS to oczywiste i podstawowe źródła danych nie podlegające konieczności ich sprawdzania podobnie jak nikt nie kwestionuje tabeli kursowej walut NBP czy indeksów LIBOR/WIBOR itp.
Teź EOT bo szkoda mi czasu na dalsze kopanie piłki o ścianę.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
A ja nie wiem jak kto liczy...
Wiem za to takie coś: Jak kupiłam działkę w 2013 roku, była i nadal jest przy lesie. Dzików było dużo. Warchlaki właziły na ogrodzony siatką leśną teren i ryły trawę. Jak chodziłam z pieskiem po lesie, zdarzało mi się spotykać stada pierzchające na nasz widok. Jak zamieszkaliśmy w 2018 wieczorem słychać było sporadycznie jak stado podchodziło do opuszczonego sadu naprzeciwko. Słychać było (po chrumkaniu, że dzików było sporo). W zeszłym roku dziki były raz w owym sadzie, było ich zaledwie kilka.
Worki ze śmieciami zawsze były zostawiane dzień wcześniej wieczorem. Nikt ich nie ruszył i tak jest nadal. Inna rzecz, że plastiki można płukać aby nie śmierdziały a worki wiązać...
Podobnie niestety mniej jest saren. Fakt, że od kilku lat buduje się w okolicy coraz więcej domów i kurczą się dzikie tereny, gdzie zwierzaki mogły żyć w spokoju.
Ja nie mam nic przeciwko "naszym wioskowym" dzikom. Nie są "oswojone" i uciekają na widok człowieka.
Co do rolników i zniszczeń w uprawach, sąsiad w zeszłym roku po raz pierwszy siał kukurydzę. Pole (nie małe) ogrodził pastuchem i siatką do prasy na słomę i nie miał zniszczeń od dzików czy saren. Można - można!
Zawsze uważałam, że jak się gdzieś idzie zamieszkać to człowiek powinien się umieć znaleźć w tym co zastał a nie zmieniać świata pod siebie. Nie ma nic gorszego, niż ktoś, co przeprowadził się np. na wieś i podnosi larum, że mu śmierdzi obornik, latają ptaki, chodzą sarny... To po coś człowieku tu lazł?
Wiem za to takie coś: Jak kupiłam działkę w 2013 roku, była i nadal jest przy lesie. Dzików było dużo. Warchlaki właziły na ogrodzony siatką leśną teren i ryły trawę. Jak chodziłam z pieskiem po lesie, zdarzało mi się spotykać stada pierzchające na nasz widok. Jak zamieszkaliśmy w 2018 wieczorem słychać było sporadycznie jak stado podchodziło do opuszczonego sadu naprzeciwko. Słychać było (po chrumkaniu, że dzików było sporo). W zeszłym roku dziki były raz w owym sadzie, było ich zaledwie kilka.
Worki ze śmieciami zawsze były zostawiane dzień wcześniej wieczorem. Nikt ich nie ruszył i tak jest nadal. Inna rzecz, że plastiki można płukać aby nie śmierdziały a worki wiązać...
Podobnie niestety mniej jest saren. Fakt, że od kilku lat buduje się w okolicy coraz więcej domów i kurczą się dzikie tereny, gdzie zwierzaki mogły żyć w spokoju.
Ja nie mam nic przeciwko "naszym wioskowym" dzikom. Nie są "oswojone" i uciekają na widok człowieka.
Co do rolników i zniszczeń w uprawach, sąsiad w zeszłym roku po raz pierwszy siał kukurydzę. Pole (nie małe) ogrodził pastuchem i siatką do prasy na słomę i nie miał zniszczeń od dzików czy saren. Można - można!
Zawsze uważałam, że jak się gdzieś idzie zamieszkać to człowiek powinien się umieć znaleźć w tym co zastał a nie zmieniać świata pod siebie. Nie ma nic gorszego, niż ktoś, co przeprowadził się np. na wieś i podnosi larum, że mu śmierdzi obornik, latają ptaki, chodzą sarny... To po coś człowieku tu lazł?
Pozdrawiam Lucyna
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dokładnie!Szczurbobik pisze:
Zawsze uważałam, że jak się gdzieś idzie zamieszkać to człowiek powinien się umieć znaleźć w tym co zastał a nie zmieniać świata pod siebie. Nie ma nic gorszego, niż ktoś, co przeprowadził się np. na wieś i podnosi larum, że mu śmierdzi obornik, latają ptaki, chodzą sarny... To po coś człowieku tu lazł?
Szczególnie irytujący są ci,którzy dla swojego komfortu robią wszystko żeby zrobić z tych terenów kolejne betonowe blokowisko z którego rzekomo uciekli. Tego nigdy nie pojmę jak patrzę na moich wsiowych sasiadów.
Tu niby wyprowadzka za miasto żeby być bliżej natury, a zaraz się okazuje że jednak wszystko przeszkadza i jest do likwidacji. I chodzą tacy frustraci i narzekają, a to drzewa im sypią ( te same do których tak gnali) , a to jagody im nie rosną po wylożeniu agro i trawy z rolki, a to ptaki srają, ziemia pyli, trawa kwitnie, osy bzyczą, wszystko źle, be, będą stać zgrymaszeni i tupać nóżką i z uporem maniaka udowadniać że im się należy robiąc pod górę sobie i innym. Jakby kupili cały świat a nie działkę, na której wolność Tomku...
Znam jedną najsłuszniejszą statystykę - 99÷ zwierząt dzikich wypłoszona z dzikich terenów w miasto podchodzi do człowieka za blisko nie po to żeby się nim zachwycać tylko dlatego że człowiek pomaga im przeżyć i rozmnożyć się w pełni mocy w tych nienaturalnych warunkach. Jeśli ma schronienie ( dawniej to były zarośla, dziś to jest przestrzeń pod balkonami na osiedlach bo zarośli nie ma) i pozywienie pod nosem ( śmietniki plus resztki z tych balkonów) to oswaja się i trzyma blisko i jest zadwolona z tego że spora część ludzi to bezmyślne fleje. Jal to się mówi - jak dają to brać. Czy to jest dzik czy ptak, lis czy owad, jak znajdzie raz pokarm to wróci.
Ale niektórym za wiele tlumaczyć, bo umysł nie ogarnie.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Hocki-klocki w Pacanowie czyli jak dziki pogonił panią oraz pieska
https://www.onet.pl/informacje/onetkrak ... 1,79cfc278
Pani miała bardziej intensywny spacer niż zamierzała a i piesek nareszcie się wybiegał. Same więc korzyści.
"One były tu pierwsze", "Odebraliśmy im tereny do życia" itp. itd. blablablabla więc teraz trzeba nauczyć się zwinnie i szybko biegać jeśli się chce mieszkać w takim ZOO.
Ja myślę, że kilka wilków do kompletu też nikomu by w sumie nie przeszkadzało. Im też odebraliśmy tereny do życia więc czemu by nie ... ?
https://www.onet.pl/informacje/onetkrak ... 1,79cfc278
Pani miała bardziej intensywny spacer niż zamierzała a i piesek nareszcie się wybiegał. Same więc korzyści.
"One były tu pierwsze", "Odebraliśmy im tereny do życia" itp. itd. blablablabla więc teraz trzeba nauczyć się zwinnie i szybko biegać jeśli się chce mieszkać w takim ZOO.
Ja myślę, że kilka wilków do kompletu też nikomu by w sumie nie przeszkadzało. Im też odebraliśmy tereny do życia więc czemu by nie ... ?
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
I to jest właśnie doskonały przykład gazeciarskiego bajkopisarstwa.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2364
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dzik dzikowi nie równy. Ten na filmiku chwilę pogonił, potem rozmyślił się i uciekł.
W Toruniu na Kępie Bazarowej były kilka lat temu dziki, którym w żerowaniu nie przeszkadzały wybuchy petard (rzucanych aby je przepłoszyć)
"Dzikie" dziki- na widok człowieka uciekają!
W Toruniu na Kępie Bazarowej były kilka lat temu dziki, którym w żerowaniu nie przeszkadzały wybuchy petard (rzucanych aby je przepłoszyć)
"Dzikie" dziki- na widok człowieka uciekają!
Pozdrawiam Lucyna
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
To na filmiku to jest młoda samica, oswojona przez tamtejszych ludzi i przez nich karmiona. Doczekała sie w tym roku potomstwa i odgania od legowisk bo psy puszczane luzem nieraz dały jej się we znaki - tylko jak piesek goni małą świnke w paski to jest zabawnie, a jak swinka przeroczy już sto kilo i pogoni pieska to się okazuje że to krwiożercza bestia. Ona nie atakuje, ona odgania, robi podskok i wraca, nie odchodzi na dalej niż musi żeby nie zostawiać młodych bo ludzie przez ten teren dość często chodzą dzikim skrótem. Żyje na ostatnim pasie zdziczałych traw miedzy nowymi blokami.
Znaczy się żyła, bo już po interwencji jej nie ma.
Znaczy się żyła, bo już po interwencji jej nie ma.