Mój ogródek - kogra - 1cz. 2007r
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Witaj Guciu.
Świetnie, że wpadłaś chociaż na moment.
Tinka była szczęśliwa a kocice spały jak niedżwiedzie zimą.Zakopane w swoich legowiskach były niewidoczne i przyszły tylko coś zjeść a potem na okna lub do swoich "sypialni" i tyle było ich widać. Mimo dorodnego futra nie lubią zimy i mrozu. Trzeba ich prawie siłą wyrzucać na dwór, żeby się choć trochę przewietrzyły.
Świetnie, że wpadłaś chociaż na moment.
Tinka była szczęśliwa a kocice spały jak niedżwiedzie zimą.Zakopane w swoich legowiskach były niewidoczne i przyszły tylko coś zjeść a potem na okna lub do swoich "sypialni" i tyle było ich widać. Mimo dorodnego futra nie lubią zimy i mrozu. Trzeba ich prawie siłą wyrzucać na dwór, żeby się choć trochę przewietrzyły.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
A ja myślałam, że tylko mój sześcioletni Szarak taki zmarzlak i śpioch.
Ostatnio wychodzi też tylko na minutkę albo cały dzień śpi na fotelu.
Agat go czasem próbuje zmusić do zabawy, ale leniuchowi nie bardzo to pasuje.
Podziwiałam przed chwilą zimowe widoki z okolic Ustronia i muszę się przyznać, że zazdroszczę Ci takich widoczków.
Ostatnio wychodzi też tylko na minutkę albo cały dzień śpi na fotelu.
Agat go czasem próbuje zmusić do zabawy, ale leniuchowi nie bardzo to pasuje.
Podziwiałam przed chwilą zimowe widoki z okolic Ustronia i muszę się przyznać, że zazdroszczę Ci takich widoczków.
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Moja Tinka też próbuje czasem rozruszać koty, ale nie bardzo jej się to udaje. Za to jak tylko zrobi się ciepło od wiosny do jesieni harcują po ogrodzie strasznie. Tinka goni je po ogrodzie a one najeżone przeskakują z drzewa na drzewo lub chowają się w roślinach. Dlatego musiałam w ogrodzie porozkładać płotki, żeby ochronić rośliny.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Oj, Grażynko, muszę chyba te płotki podejrzeć u Ciebie, bo ostatnio Agat zniszczył co nieco i mąż strasznie się wkurzył. Póki co pies ma zakaz wstępu do ogródka od strony oczka.
Na dodatek wyciąga korzenie i korę, gryzie wszystko jak leci.
Teraz Anka musi wstawać wcześniej i wychodzić na spacer, poranna laba sie skończyła, przynajmniej do czasu, kiedy mężowi odpuszczą nerwy.
Gorzej będzie jak M, wiosną dokładnie oszacuje straty!
Na dodatek wyciąga korzenie i korę, gryzie wszystko jak leci.
Teraz Anka musi wstawać wcześniej i wychodzić na spacer, poranna laba sie skończyła, przynajmniej do czasu, kiedy mężowi odpuszczą nerwy.
Gorzej będzie jak M, wiosną dokładnie oszacuje straty!
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Guciu ja zastosowałam płotki rolowane plastikowe, bo można je przenosić i dowolnie kształtować. Ciemno zielony kolor jest najlepszy, bo mało widoczny wśród roślin. Kota rośliny przeżyją ale kiedy pies w nie wpadnie to raczej nie mają szans.
Spróbuj psu kupić taką dużą sztuczną kość do gryzienia, wtedy może da spokój ogrodowi.
Spróbuj psu kupić taką dużą sztuczną kość do gryzienia, wtedy może da spokój ogrodowi.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Oj, macie dziewczyny problemy z tymi psami ;) To ja już wolę moje stadko kotów, które czasem coś połamią, czasem wyleżą, ale to nie takie znów wielkie szkody. Pieska - sukę też mam, ale ona ma wstęp do ogródka surowo wzbroniony! Potrafi odkryć całkiem korzenie krzewu, zeby wygrzebać sobie jamkę do leżenia, a ja się potem dziwię, czemu krzew podsycha...
Ale jak się zdecydowało na zwierzaki, to trzeba się liczyć, ze czasem mogą wyrządzić trochę szkód ;)
Nie martw się Bozenko, Twój M. na pewno nie będzie długo chował urazy do Agata
Grażynko, o jakim płotku mówisz? Czy masz na myśli siatkę plastikową, czy coś innego?
Ale jak się zdecydowało na zwierzaki, to trzeba się liczyć, ze czasem mogą wyrządzić trochę szkód ;)
Nie martw się Bozenko, Twój M. na pewno nie będzie długo chował urazy do Agata
Grażynko, o jakim płotku mówisz? Czy masz na myśli siatkę plastikową, czy coś innego?
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Masz rację Izuniu, zakaz wstępu dla Agata trzeba będzie utrzymać.
Grażynki Tinka wysoko nie skacze, a mój szaleniec musiałby mieć raczej coś wyższego.
Z jamniczką nie było żadnych problemów a z tym czortem zawsze utrapienie.
Grażynko, takie duże kości kupujemy mu dość często, ale gdzie tam, kora lepsza.
Grażynki Tinka wysoko nie skacze, a mój szaleniec musiałby mieć raczej coś wyższego.
Z jamniczką nie było żadnych problemów a z tym czortem zawsze utrapienie.
Grażynko, takie duże kości kupujemy mu dość często, ale gdzie tam, kora lepsza.
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Izuniu, tak mam na myśli siatki plastikowe z drutem w środku. Ja kupiłam taką o szerokości 50 cm i 20m długości. W oczka wsadziłam tyczki bambusowe na zmianę z aluminiowymi prętami, aby płotek był mocniejszy. Siatka ma już 3 lata i mam nadzieję, żejeszcze rok wytrzyma. Gdyby nie to żadna strata, bo kosztowała zaledwie niecałe 40 zł.
Guciu - a może dla twojego pieska trzeba kawałka konara z drzewa nasączonego zapachem który lubi np. tłuszczu z kurczaka. Wtedy będzie bawił się klockiem a nie wyrywał krzewy czy roznosił korę. Może też tak robić z powodu kotów z sąsiedztwa, które lubią siusiać do kory /nawiasem mówiąc nie wiem dlaczego / a to drażni psa i stąd może taka jego reakcja.
Guciu - a może dla twojego pieska trzeba kawałka konara z drzewa nasączonego zapachem który lubi np. tłuszczu z kurczaka. Wtedy będzie bawił się klockiem a nie wyrywał krzewy czy roznosił korę. Może też tak robić z powodu kotów z sąsiedztwa, które lubią siusiać do kory /nawiasem mówiąc nie wiem dlaczego / a to drażni psa i stąd może taka jego reakcja.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Z drutem? Takich nie widziałam. Widziałam tylko takie zwykłe, całe plastikowe, ale wydaje mi się, że one są dość nietrwałe. Muszę jednak sprawić sobie parę metrów, zeby ogrodzić kilka mniejszych iglaków przed domem, bo przychodzi do nas często pies brata i obsikuje je za każdym razem Jednego już prawie zmarnował. A i koty też lubią je czasem obsikać
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Są też specjalne środki do opryskiwania, które odstraszają psy i koty, ale działają tylko dopóki nie spadnie deszcz. Więc po każdym deszczu trzeba powtarzać spryskiwanie. Ale może są rośliny których zwierzaki nie lubią. Niestety nie wiem nic o takich. A może Ty coś wiesz?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
No to nie mamy innego wyjścia jak tolerować w naszym ogrodzie wybryki naszych milusińskich z przymrużeniem oka.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4092
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Chyba nie podziękowałam za ten pomysł! Extra!kogra pisze:... zastosuj najprostszy system kropelkowego nawadniania a robi się go tak.
Bierzesz 4 litrową butelkę plastikową po mineralce, dobrze zakręcasz nakrętkę i robisz w niej malutką dziurkę, wypalając ją rozgrzanym gwożdziem. Dziurka powinna być naprawdę mała, aby woda z butelki spływała po kropelce a nie ciurkiem. Potem wycinasz w dnie nożem lub nożyczkami dziurę o przekroju wystarczającym, aby z konewki nalać do niej wody. Zakopujesz ją do połowy w ziemi między pomidorami czyli w odległości około 20 cm od głównego kłącza pomidora. Nalewasz do niej wody i gotowe.
No to wiosną będę musiała zapędzić męża do budowania bramki, jak chce mieć duże pomidory i wcinać sobie
pyszne sałatki ...
Mam nadzieję, że mi się uda
Mój pies - jak był mały i zostawał sam w domu - obgryzał mi boazerię w przedpokoju. Kupiłam taki specyfik w aerozolu, ale kompletnie nic nie pomógł!
Pozdrawiam serdecznie