Uprawiam go pionowo na sznurkach, z rozsady. W tym roku wyjątkowo trafiłam z pogodą, bo wysadziłam późno, mocne i dobrze zahartowane sadzonki. Chyba dopiero na początku czerwca, bez żadnego okrywania włókniną. Pamiętam, że właśnie wtedy się ociepliło, skończyły się zimne noce, a ogórki rosły jak szalone. Gdy przyszły burze z gradem i nawalnymi deszczami, były już spore i zaczęły owocowanie, bo w międzyczasie zrobił się ten tropikalny upał. Naprawdę zaszkodziło im dopiero lipcowe ochłodzenie z arktycznym powietrzem, które dotarło po burzy. Krótkotrwałe zimno przy mokrych liściach musiało skończyć się atakiem zarazy. Odżałowałam te liście i ten oprysk - i tak musiałam zrobić przerwę w zbiorach. Teraz dochodzą do siebie, zawiązków nie pogubiły, może dorosną. Wszystko zależy od niełaskawej pogody.anulab pisze: Śremski ma się u Ciebie dobrze ? To napisz jak to robisz , u mnie Śremski zawsze pierwszy
padał .
Aha, sąsiedztwem młodych ogórków był kończący plonowanie zielony groszek, potem miały pusto. Koper zasiany u ich stóp nie udał się w ogóle.